|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Culture Globalizacja a kultura światowa [2] Author of this text: Krzysztof Stankiewicz
Globalizacja a kultura — homogenizacja czy dywersyfikacja?
Problem ten postrzegać można jako próbę utworzenia jakiegoś tworu
ponad narodami, kultury scalającej świat, ale kultury nie o jednolitym systemie
wartości, który stworzy ramy odniesienia dla jednostek i umożliwi im tym samym
poruszanie się w najbliższym otaczającym je świecie. W
przeciwieństwie do kultur etnicznych i narodowych, które są jednostkowe,
czasowo ograniczone i wyraziste oraz odwołują się do wspólnych całej grupie
uczuć, wartości, wspomnień, poczucia historycznej tożsamości i wspólnego
przeznaczenia — globalna i kosmopolityczna kultura nie jest w stanie odnieść się
do żadnej historycznej tożsamości (...) jest wyzuta ze wspomnień (...) oraz
nie odpowiada na żadne życiowe potrzeby, nie kreuje żadnej tożsamości. [ 21 ]
Do tego dużo bardziej nadają się i przede wszystkim dużo bardziej są
akceptowane właśnie te etniczne, miejscowe systemy wartości i odniesień.
Nieobecność wspólnych wartości, norm, wspomnień, tradycji czy wreszcie tożsamości
społecznej czynią koncepcję globalnej kultury w tym kształcie przedwczesną i mylącą. Sądzę, że niszczące konsekwencje globalizacji na które wskazują
jej przeciwnicy wiążą się z procesami odtwarzania tradycji. W sytuacji w której
poszczególne kultury komunikują się właśnie w skali globalnej, ścierając
się, współzawodnicząc, prowadzą do intelektualnej fragmentacji świata, która
skutecznie demistyfikuje roszczenia do uniwersalności wysuwane przez niektóre
narracje (...). [ 22 ] Ludzie mogą obawiać się globalnego systemu odniesień, w opisanym wyżej
znaczeniu — globalnej kultury, również
dlatego że ten system wydaje się być im z góry narzucany. Jest to świat
obcy, powodujący wzrost lęków i napięć. Globalizacja,
wzmagając współzależność działań różnych, bardzo nawet oddalonych
podmiotów, niekiedy ułatwia przewidywanie czy sterowanie, ale częściej
wzmaga niepewność i ryzyko. [ 23 ] Jest to widoczne głównie w odniesieniu do peryferiów i półperyferiów, używając określenia
Wallersteina, i wiąże się z procesami modernizacji. Dostosowanie się do
gospodarki kapitalistycznej przez państwa byłego ZSRR i byłego bloku
komunistycznego w Europie środkowej i wschodniej, także modernizujące się
Chiny czy inne azjatyckie państwa oraz państwa Ameryki Południowej zdają
sobie sprawę, że wraz z modernizacją docierają do nich wpływy obcych
kultur, obce wartości i obce normy, które Zachód poprzez ten proces chciał
im narzucić. Do tego dochodzą media — te stare jak radio czy telewizja, i te nowe,
jak internet. W tym wypadku państwa centrum są silne i nie muszą się obawiać
zniszczenia czy utraty autonomii własnej kultury, bo mają większą siłę
przebicia, są kulturami dominującymi, narzucającymi innym swoje wartości i normy. Np. w telewizji i kinie dominują filmy i programy produkcji amerykańskiej
niosące ze sobą amerykańskie normy i wartości, mimo iż najwięcej filmów
na świecie produkuje się w Indiach. Trudno jednak dopatrzyć się, oprócz
sporadycznych przypadków, filmów produkcji indyjskiej w kinie czy telewizji,
może właśnie dlatego, że prezentują one odmienną wizję świata, inne
normy i wartości, które przy baraku paralelności nie są zrozumiałe dla
statystycznego widza, nie utożsamialne z nim, a przez to i mało ciekawe. Innym jakościowo
technologicznym udoskonaleniem przekazywania informacji jest internet. Jest on
przez wielu postrzegany jako broń w walce o różnorodność i odmienność. Można w nim prezentować własne poglądy, które będą widziane przez innych użytkowników
sieci, na które inni użytkownicy będą mogli odpowiadać. Z drugiej jednak
strony, aby możliwa była komunikacja w internecie potrzebny jest jakiś wspólny
język. Język, który inni będą mogli zrozumieć po to, by móc nas „usłyszeć".
Bez tego światowa sieć nie miałaby racji bytu. Czy jest to zagrożenie? Objaw
zbliżającej się homogenizacji całej kultury — języka, ale później norm,
wartości, wzorów zachowań itd.? Zjawiska o globalnym zasięgu (migracje, komercjalizm kultury, komunikacja
technologiczna, finanse, rozwój światowego turyzmu) umieszczane są w wielowymiarowej przestrzeni globalnej, przestrzeni kosmopolitycznej. Nie
licząc szybko wymierających plemion w dżunglach Papui-Nowej Gwinei, nie
istnieje ani jedna nacja, która nie odczuła by działania mechanizmu i nie połączyła
by się z resztą ludzkości uniwersalnym ogniwem gospodarczym nowoczesnego
konsumpcjonizmu.
[ 24 ]
Wspólnoty kulturowe przestają być postrzegane jako odrębne jednostki -
stają się komponentami globalnego terytorium. [ 25 ]
Takie efekty globalizacji jak deterytorializacja kultur (nowy diasporyzm,
hiperprzestrzennie, hiperrzeczywistość, etnokrajobrazy) prowadzą do
utworzenia narodów poza rodzinną ziemią. [ 26 ]Tradycja, historia odtwarzana na różnych obszarach terytorialnych, społecznych i kulturowych doprowadza do formowania etnokrajobrazów. Poszczególne państwa
Zachodu stają się powoli multikulturowe. Turyści, emigranci, wypędzeni,
azylanci, robotnicy tworzą w realiach obcych im kulturowo enklawy służące im
do budowania własnej tożsamości. Tożsamości, która coraz częściej jawi się
jako podmiotowość ponadnarodowa. Chińczycy zamieszkujący różne kraje
Zachodu poddają w wątpliwość zarówno stabilność własnej kulturowej tożsamości,
jak i przynależność do jednego tylko państwa narodowego. [ 27 ]
Coraz częściej pojawia się zjawisko zwane globalną implozją czy
peryferyzacją centrum
(karaibizacja Nowego Jorku, latynizacja San Francisco). Ma to globalny wpływ
na to, co dzieje się w kulturze — tańcu, sztuce, zwyczajach gastronomicznych,
które ulegają specyficznej deterytorializacji.
[ 28 ]
Przemieszczanie się ludzi — migracje czy turystyka — powoduje tworzenie się
miejsc w skali całego globu, które posiadają identyczne parametry tkz.
hiperprzestrzeni. Lotniska, sieci
standardowych restauracji i barów, kolejne oddziały zakładów produkujących
masową technologię, sklepy muzyczne, shopping malls (...). W ich obrębie
ludzie stają się osobnikami bez jakichkolwiek odniesień kulturowych,
anonimowymi bywalcami globalnej ekumeny, bywalcami rzeczywistości doskonale (z
założenia) kosmopolitycznej.
[ 29 ]
Jedną z rzeczy, która łączy te wszystkie zjawiska jest coraz powszechniejszy
etos konsumeryzmu, zdobywania pieniędzy tylko po to, by kupić, nabyć coś
nowego. [ 30 ]
Olbrzymią rolę w procesach globalizacji odgrywają media. Jak już wcześniej
wspomniałem, przyczyniają się one do kompresji czasoprzestrzeni. Wzrastająca
dostępność globalnej przestrzeni i współistnienie w czasie zjawisk, które są coraz bardziej zjawiskami
medialnymi sprawia, że nasze (...) idee (...) dotyczące czasu i przestrzeni
ulegają zniekształceniu (...).
[ 31 ]
Miejsca odległe wydają się być w mediach miejscami do których niezwykle łatwo i szybko można dotrzeć — wystarczy przełączyć kanał. Ten świat, nawet z najdalszych zakątków globu, wydaje się być równie rzeczywisty i bliski, jak
również wydaje się dziać w jednym i tym samym czasie. Stacje takie jak CNN i MTV skierowane są do globalnie rozumianej publiczności — ludzi biznesu,
oficjeli rządowych, młodzieży identyfikującej się z uniwersalnymi symbolami
kultury popularnej. I w jednym i w drugim
wypadku tożsamość widzów kształtuje się na poziomie ponadlokalnym. [ 32 ] Jak widać
globalizacja zwłaszcza w dziedzinie
konsumpcji i uczestnictwa w kulturze popularnej, jest procesem homogenizującym.
[ 33 ] Czy te argumenty oznaczają początek budowania „wieży Babel" to
znaczy zredukowanie do jednego modelu różnorodności
ludzi, aż do zaprzeczenia ich podmiotowości?
[ 34 ]
Czy jesteśmy świadkami przejścia od kultur narodowych, etnicznych do form
kosmopolitycznych opartych na technologiach, głównie tych związanych z komunikacją, która prawdopodobnie wyprze
kulturową rozmaitość i stworzy autentyczną globalną kulturę? [ 35 ]Kulturę globalną, która jawi się nam jako eklektyczna, uniwersalna, bezczasowa i techniczna, dokładna symulacja
systemów telekomunikacyjnych, kultura "skonstruowana". [ 36 ]
Nie wydaje mi się. Globalizacja pobudza nasz intelekt, zmusza do
manifestowania swojej odmienności poprzez tworzenie czy odnajdywanie tradycji,
wyszukiwania tego, co nas różni. Zainteresowanie etnohistoriami, jak również
krystalizacja nowoczesnych form politycznych prowadzi do wzmocnienia etnicznych
nacjonalizmów rozszerzając zasięg świata
narodów i utrwalając różnorodność.
[ 37 ]
Pomimo angażowania się państw w światowe sprawy i uleganie kulturowej
dominacji, zawsze pozostaje w ich świadomości jakiś element zasadniczej odrębności. Z kolei procesy takie jak np. częściowe mieszanie się kultur czy tworzenie się
paranacjonalizmów stwarzają możliwości dla rodzin
kulturowych, które z kolei mogą doprowadzić do stworzenia pewnych
kulturowych układów, które ani nie współgrają z kulturowymi tworami etnicznych wspólnot, ani też ich nie wypierają. [ 38 ] Wzrost
narodowych państwowości oraz kultur narodowych dowodzi, jak pisze Smart, że
globalizacja zamiast tworzyć warunki do powstania światowego społeczeństwa
przyczynia się poprzez związki z różnymi formami kulturowymi do przekształcania
kulturowej odmienności. Globalizacja to problem złożony, funkcjonujący na wielu różnych płaszczyznach
wciąż nie do końca poznany. Osobiście skłaniam się jednak ku twierdzeniu, iż
przynajmniej w sferze kultury globalizacja dokonuje się na dwa sposoby. Z jednej strony to homogenizacja, zwłaszcza jeśli chodzi o kulturę popularną
promującą te same dla wszystkich wartości, te same wzory konsumpcji, ale również
to dywersyfikacja, doprowadzająca do wyodrębniania się i tworzenia
nacjonalizmów, poszukiwania odrębności, budowania tożsamości (często
opartej na konstruowanej tradycji). Jak pisze Appaduari, na którego powołuje
się Smart, poszczególne kultury rekonstruują swą specyfikę, endemizując
ponadnarodowe formy kulturowe, w związku z czym powinniśmy zwrócić uwagę
nie tylko na globalną instytucjonalizację światowego życia, ale również na
lokalizację globalności. [ 39 ] Benjamin R. Barber nazywa
te dwa wymiary dżihadem i McŚwiatem:
jeden napędzany jest prowincjonalnymi fantazjami, siłę drugiego stanowią
uniwersalizujące rynki. [ 40 ]
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 23 ] M.Ziółkowski, op.cit.,
s.57. [ 24 ] Francis Fukuyama: Koniec
historii, Zysk i S-ka, Poznań 1996, s. 190. [ 25 ] W.Burszta, op.cit. s. 159. [ 29 ] ibidem, s.161; por.rów.
George Ritzer, Magiczny Świat
Konsumpcji, Muza S.A., Warszawa 2001 r. [ 30 ] Por.: Dean MacCannell, Turysta,
nowa teoria klasy próżniaczej, Muza S.A., Warszawa 2002r.;por.rów.
Zygmunt Bauman, Ponowoczesność jako
źródło cierpień, Sic, Warszawa 2000, s.133. [ 33 ] M.Ziółkowski, op.cit.,
s.60. [ 34 ] P.H.Dembiński, op.cit.
rozdział 7. [ 35 ] B.Smart,
op.cit. s.183. [ 39 ] B.Sart, op.cit., s.189. [ 40 ] Benjamin R. Barber, Dżihad kontra McŚwiat, Muza
S.A., Warszawa 2004, s. 10. « Culture (Published: 03-06-2005 )
Krzysztof StankiewiczDoktorant socjologii, pracownik Ministerstwa Rolnictwa. Rzecznik Etyki w Polskim Stowarzyszeniu Racjonalistów. | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4167 |
|