The RationalistSkip to content


We have registered
204.322.777 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
«   
Hit and run Cimoszewicza
Author of this text:

Włodzimierz Cimoszewicz bezbłędnie odrobił zadanie domowe z taktyki walki partyzanckiej — uderzył i uciekł (ang. hit and run). Co więcej, zgodnie z arkanami owej taktyki, zaraz po uderzeniu wycofał się w ostępy leśne.

Fakt — Cimoszewicz marketing polityczny ma w małym palcu, a w porywach nawet w samym paznokciu. Nie dziwota — marszałek w swej młodości celował w „marketingu" rzeczywistości, nazwijmy ją, dla dobra śledztwa, komunistycznej, teraz bryluje w marketingu rzeczywistości, nazwijmy ją, ku pokrzepieniu serc, demokratycznej. A, jak powszechnie wiadomo, co dwie szkoły, to nie jedna. Toteż drugi człowiek w państwie potrafi się z nami pierwszorzędnie zabawić. Gdy mówi, że żona nie pozwala kandydować, wie, że za dwa tygodnie przystąpi jednak do wyścigu, mimo tego, iż żona, co podkreśla, zdania nie zmieniła. Gdy powołuje Jolantę Kwaśniewską na czoło swego sztabu wyborczego wie, iż jej obecność spowoduje udział w wyborach wielu zapatrzonych w prezydentową Polek, które o polityce mają takie pojęcie jak Osama bin Laden o czynieniu dobra i w innym przypadku w ogóle nie wiedziałyby, że akurat zaczęła się kampania prezydencka. (Wyobrażam sobie rodzinne wyjście na wybory w październikową niedzielę: żona do męża przed wejściem do lokalu wyborczego: — To któremu pomagała Kwaśniewska?… O, to na tego głosuję!) Gdy wyraźnie odcina się od dzisiejszej polskiej polityki (choć od 15 lat sam w niej uczestniczy!) wie, iż trafi na podatny grunt zniechęconych do niej rodaków i podąża szlakiem, na którym swoją obecną pozycję w sondażach zbudował PiS.

Sobotnia krótka obecność marszałka przed komisją ds. Orlenu nie była już jednak zabawą. Cimoszewicz wycisnął z Konstytucji i odpowiednich ustaw tyle, ile tylko mógł na swą korzyść jako świadka. Przypomina to, z zachowaniem proporcji, dzieło Lecha Falandysza, który na początku lat 90-tych przeinterpretował Małą Konstytucję w taki sposób, iż powstał dziwoląg pod mianem „minister prezydencki." O falandyzacji prawa pamiętają już jednak tylko specjaliści i młodzi adepci prawa, a w sprawie Cimoszewicza niezależni eksperci, w przeciwieństwie do komisyjnych, oceniają, że to marszałek ma rację.

Powstaje mimo tego zasadnicze pytanie — czy świadek Cimoszewicz obawia się przesłuchania? Oto w uzasadnieniu przedstawionym w sobotę powiedział, iż „wezwanie go na przesłuchanie ma doprowadzić do tego, by kandydat posiadający obecnie największe społeczne poparcie, utracił je." Wniosek z tego taki, iż lider sondaży uważa, że członkowie komisji mogą mu zaszkodzić. Jeśli natomiast jest to wniosek błędny, a samowolne opuszczenie sali obrad komisji świadek usprawiedliwia jedynie brakiem bezstronności większości posłów, dlaczego w takim razie nie pozwolił zadać śledczemu Witaszkowi nieco więcej pytań, niż jedyne „Czy świadek stchórzył?", które padło z ust przewodniczącego Giertycha, gdy Cimoszewicz wychodził z sali?

Jednak nawet nie samo wystąpienie Włodzimierza Cimoszewicza przed komisją jest najważniejszym wydarzeniem ostatniej soboty. Andrzej Aumiller, pełniący obowiązki przewodniczącego komisji na czas nieobecności Józefa Gruszki powiedział do kamer telewizyjnych, iż boli go, że marszałek zaliczył go do posłów, którzy nie mogą go przesłuchiwać. Uzasadnił to jednym prostym stwierdzeniem — „ (...) tym bardziej, że człowiek jest z tej samej opcji." Tym samym potwierdził, iż komisja nie jest po to, by dociekać prawdy, ale po to, by piec polityczne pieczenie na ogniu przez siebie zaprószonym. Dał zatem dodatkowy oręż tym, którzy prace komisji oceniają krytycznie, a ostatnio ich liczba znacznie wzrosła, m.in. z udziałem niżej podpisanego.

Fakt — Cimoszewicz jest człowiekiem bardzo pewnym siebie, często balansującym na pograniczu tejże pewności z bezczelnością. Potrafił być ekstremalnie szczery, gdy jako premier pouczył powodzian, że należy się ubezpieczać (za co później wielokrotnie przepraszał — to często pomijany przez komentatorów fakt). Ma także, jak wspominałem, marketing polityczny w małym palcu. Wie dzięki temu, iż sobotni zatarg z komisją śledczą jedynie powiększy grono jego zwolenników. Z tej przyczyny mianowicie, że był to kolejny ruch marszałka w celu udowodnienia, iż obecna polska polityka jest brudna i że on stoi ponad nią. To jest w tej części kampanii największy jego kapitał, który winduje go w sondażach.

A skoro potrafi tak dobrze stosować taktykę hit and run, możemy być w tej kampanii świadkami jeszcze większych fajerwerków...


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Lech Kaczyński i jego WTC
IV RP, czyli Polska na rozdrożu

 Comment on this article..   See comments (4)..   


«    (Published: 11-07-2005 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Grzegorz Omelan
Nauczyciel języka angielskiego (przygotowuje kadrę oficerską, jest egzaminatorem maturalnym Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu), od ponad dziesięciu lat publikuje w gazetach lokalnych. Grał w drugiej lidze tenisa stołowego.

 Number of texts in service: 6  Show other texts of this author
 Newest author's article: Nowe wybory czy białe niedźwiedzie?
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 4230 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)