|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Various topics »
Ideał kobiecego ciała [2] Author of this text: Joanna Żak-Bucholc
Ale
ciało to nie tylko powierzchnia. Ciało nie tylko ma być piękne, bo
postrzegają je Inni. Mężczyźni ze swym „inwazyjnym spojrzeniem",
według słów Z. Melosika, i nie chodzi tu bynajmniej tylko o wejrzenia rzucane
na ulicy, ale o kulturowy wymiar kamery-oka
sprawiające, że przystosowujemy się do patrzącego. I pozwalamy mu przez to
mieć nad nami-na-które-się-patrzy władzę… Kobieta idealizuje siebie jako
obiekt owego spojrzenia [ 9 ].
Kobiety
niejednokrotnie twierdzą tymczasem, że chcą być piękne, bo ja-kabieta-na-którą-się-patrzy
sama patrzę-na-siebie. Innymi słowy chcą być piękne dla siebie. Na to mają
wskazywać np. badania „Elle" 2003 — trzy lata wcześniej badane
odpowiadały, że dbają o swoje ciało, aby czuć się atrakcyjne dla mężczyzn,
teraz znacznie częściej — „dla przyjemności i zadowolenia z siebie" [ 10 ].
Pojawia
się problem interioryzacji zewnętrznych w istocie dyrektyw. Wiedza to władza — tylekroć cytowane słowa M. Foucaulta mogą tu znaleźć znakomite
zastosowanie — nie administracyjny, nie instytucjonalny, ale
„samo-nakazowy" jest teraz charakter presji kulturowej wywierany na
jednostki. Wiem jak powinnam wyglądać i wydaje mi się, że dokonuję wyboru,
ale czy to jest autonomiczny wybór? Wiem — bo „przyjęłam w siebie".
Ale to nie ja, tylko kulturowa sieć...
Ciało
łączy się zatem ściśle z problemem tożsamości osobowej. W naszej pełnej
paradoksów ponowoczesności i tutaj o nie nietrudno. Kobiety chcą być
samodzielne, pojawiła się grupa silnych kobiet biznesu, są dumne z osiągniętej
wolności, ale popadają w kolejną zależność. Na ten wymiar współczesności
często wskazują feministki. Na internetowej witrynie feministycznego środowiska
OŚKA znajduje się dział zatytułowany znamiennie — „Terror piękności", a w nim artykuły o nie mniej znaczących tytułach: „Błędne koło
terroru", „Obietnice piękności", „Niebo dla lalki Barbie" [ 11 ].
Nietrudno domyślić się, że pisujące tam intelektualistki analizują
aktualny postulat „bycia piękną", by mu się sprzeciwić, zauważając
jednocześnie jego aspekt manipulacyjny i kulturowe uwikłanie kobiet w szeregi
znaczące np.: kobiecość=ciało=intuicyjność, męskość=dusza(umysł)=intelekt.
[ 12 ]
Kobieca tożsamość bardziej niż męska zasadza się na ciele, a na pięknie
ciała — szczególnie w naszych czasach.
Pewien
„schizofreniczny" rys w kreowaniu wizerunku kobiet dzisiejszych przez
prasę kobiecą zauważa H. Jakubowska-Mroskowiak w artykule „Wyzwolenie
czy zniewolenie — co kryje się w nowoczesnym modelu kobiecości?" [ 13 ].
Autorka, analizując zawartość „Wysokich Obcasów", zauważa dwoistość
zawartych tam komunikatów — z jednej strony obecne są treści (głównie
werbalne) wskazujące na konieczność bycia „kobietą wyzwoloną",
pewną siebie, odrzucającą dawne role gospodyni domowej czy pięknego wampa, z drugiej, w warstwie wizualnej, przeważają treści nieodbiegające od tych, które
zapełniają inne, mniej „ambitne" pisma dla kobiet — szpalty pełne są
reklam kosmetyków, ubrań, adresów salonów piękności — jednym słowem -
znowu „reżim piękna"… Zresztą nie tylko
„Wysokich Obcasów" owo „rozdwojenie" dotyczy, to samo dałoby
się powiedzieć o miesięcznikach takich jak „Twój Styl" czy „Elle".
Co
jednak z transmisją społeczną owego hasła „Bądź piękna", „Bądź
idealna"? Na marginesie tego ostatniego — ideał zakłada niedościgłość, a jeszcze wobec rozproszenia ikonicznych ideałów urody — tym większą, zatem
wszyscy włączeni w przemysł zajmujący się poprawieniem urody mogą spać
spokojnie… Ogólnie mówiąc można
by zapewne stosunek „rzeczywistych" kobiet do medialnie ewokowanego
postulatu „bycia piękną" umieścić na skali mierzącej postawy od
konformizmu do buntu, albo lepiej — od mimetyzmu do oryginalności. Skrajnym może
przykładem mimetyzmu będzie casus Cindy Jackson, która dzięki kilkudziesięciu
operacjom plastycznym stała się wcieleniem ideału urody kultury popularnej -
Barbie [ 14 ].
Na drugim krańcu można umieścić kobietę-kota, która przy pomocy tatuaży
przemienia się w animalistyczną formę piękna i twierdzi, że dopiero teraz
czuje się piękna. Oryginalność „do bólu"; w potocznym odczuciu
dziwactwo… Mniej drastyczną formą i o wiele bardziej świadomą jest
zanegowanie modelu piękna przez feministki, które budują swój wizerunek na
opozycjach: obcasy — płaskie obuwie (por. Kinga Dunin i jej słynne tenisówki),
modne ciuchy — „byle co", itp. (mimo to, pozwalając sobie na lżejszy
ton, trudno uwierzyć, by celem ich pragnień były np. pryszcze lub krzywe
nogi...). Inny nieco problem — to model piękna kobiecego ciała w wewnętrznie
zróżnicowanym społeczeństwie. Kultura masowa, choć pewnie wszyscy w niej
jesteśmy „zanurzeni" nie jest jedyną — mam na myśli subkultury lub
podobne, względnie zwarte środowiska. Piękność punkowska albo z kręgu
havy-metalowców nie ma wiele wspólnego z Barbie, by zostać tylko przy tym
jednym przykładzie z kultury masowej...
Jeszcze
inna sprawa to konotacje z pojęciem „piękna" wiązane. Piękno
zawsze znaczyło więcej niż walor estetyczny (już nie przywołując ponownie
kwestii jego względności, por. wyżej). Było np. korelowane z Dobrem,
wskazywało na zaświatowy charakter istoty „pięknej". Dziś bycie piękną
też ma w sobie dodatkowe sensy. Ciało i traktowanie ciała to rodzaj gry
prowadzonej ze światem. Gry o szczęście, wszak atrakcyjne ciało może stać
się tą machiną, która zawiedzie do krainy szczęśliwości, do Eldorado
powodzenia, uznania, zawodowego spełnienia, jeśli tylko podda się je
odpowiedniej obróbce — jeśli się sprawi, że stanie się piękne...
1 2
Footnotes: [ 9 ] Z. Melosik, Tożsamość, ciało i władza,
Poznań-Toruń 1996, s. 83. [ 10 ] Raport
„Elle"-Kobieta 2003, „Elle" nr 10/2003, s. 56. [ 12 ] Co ciekawe, ale i zrozumiałe wobec nacisku mediów na ładny wygląd — badania przeprowadzone przez magazyn „Psychology Today" wskazują,
że w 1972 r. niezadowolonych z wyglądu (chodzi o sylwetkę) było 25% kobiet,
dwadzieścia lat później — już 56%! Podaję za: A. Ostrowska, Ideał sięgnął
wagi. [ 14 ] Jej dzieje przekształcania się w żywą lalkę obrazuje film
telewizji niemieckiej Współczesna Barbie. Swoją drogą owa ikona
kultury masowej zaniepokoiła już nie tylko feministki — zob. E. Charkiewicz, Niebo
dla lalki Barbie, ale i Kościół w Polsce, czego przykładem jest tekst księdza Waldemara
Kulbata, Barbie — pozbawiona duszy cielesność. « (Published: 29-04-2006 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 4742 |
|