|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Science » » »
W kwestii instynktu Author of this text: Sabina Lewi
Problem
relacji między naturą a kulturą, a w
jej obrębie kwestie dotyczące instynktu istot żyjących, w tym naczelnych,
należą do stałych tematów
podejmowanych w rozlicznych dysputach, zwłaszcza po ukazaniu się
wiekopomnego dzieła Karola Darwina O
pochodzeniu gatunków. Warto przypomnieć, iż Darwin poświęcił temu
zagadnieniu cały oddzielny ósmy rozdział swojego dzieła. Nazwał on
instynktem taki akt, który jest realizowany zarówno pod wpływem
warunków zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Instynkt
działa według niego u wszystkich jednostek danego
gatunku w sposób identyczny oraz przez cały okres ich życia bez
poprzedzającego dane działanie doświadczenia a także
bez
znajomości jego celu. Nosi więc charakter spontaniczny.
Cuvier z kolei przypisywał instynktowi rolę przyzwyczajenia, z czym Darwin tylko częściowo się zgadzał. „Starałem się wykazać — pisał — że nie nastręcza trudności uznanie faktu, iż w zmienionych warunkach naturalnych, mogą w instynkcie następować małe
zmiany, które dobór naturalny umacnia i utrwala, jeśli tylko dane
odchylenie, odpowiednio zakumulowane, okazuje
się w pewnej mierze korzystne dla danego
gatunku. One mogą też w następstwie rozwijać
się w danym kierunku dzięki doborowi naturalnemu, dopuszczając
pewne modyfikacje, które starałem się wykazać".
Darwina
teoria doboru naturalnego zachęca pośrednio
do penetrowania zagadnienia celowości w przyrodzie drogą odwoływania
się do samej przyrody bez nawiązywania
do Arystotelesa i jego niematerialistycznie pojmowanej przyczyny celowej.
Przeciwne zdanie w tej kwestii reprezentują liczni biolodzy i psycholodzy idący w ślad za Spencerem
oraz Lloydem C. Morganem.
Sugerują, że inteligentne zachowanie się dochodzi
do skutku poprzez nakładanie się efektów
doświadczenia na pierwotnie czysto instynktowny ich proces, który
poprzedza zachowanie się inteligentne (prace Konrada Lorenza
czy Ronalda Fletchera).
Wszystkie ludzkie popędy czerpią swoją energię,
według McDougalla, z instynktów, które
determinują cele wszelkiej działalności człowieka, również
jego mentalność. Pogląd ten współbrzmi w pełni z teorią reprezentowaną
przez
Nietzschego z jego okresu znanego jako Non-Sagender. Wyżej wspomniani
utrzymują, że kontynuacja owych tendencji
zakłada zmniejszanie się czysto automatycznego charakteru
działania instynktu i powstawanie pamięci oraz inteligencji.
Cała ludzka cywilizacja — powiada z kolei Zygmunt Freud — opiera się na rezygnacji z instynktów
drogą podważania ich roli. Cywilizacja jest według niego
przeciwna przewadze natury. Freud
dopatruje się tu nierozwiązalnej sprzeczności między kulturą a popędami.
„Bylibyśmy, powiada, bardziej szczęśliwi, gdybyśmy
zrezygnowali z kultury i wrócili do warunków
prymitywnych".
Zarówno Konrad Lorenz jak i Ronald Fletcher odrzucają niedarwinowskie
poglądy, jako niezgodne z doświadczeniem, co nie dotyczy wyższych kręgowców. Stwierdzają oni za
Darwinem, że
instynkty są w małym stopniu podatne na zmiany. Ich działanie jest od
początku kompletnie wyznaczone przez genetycznie powstałe
drogi działania. Instynkty są wrodzone,
niezależnie od warunków zewnętrznych. Ich działanie jest sztywne (rigid,
fixed). Stereotypowe zaś
zachowanie się jest obce człowiekowi. Problem instynktu jest, zdaniem
Fletchera, wieczny. Nigdy nie
ulegnie pogrzebaniu. Funkcje zaś o charakterze celowym determinuje czynnik
indywidualny, w zależności od konkretnych
warunków.
Ewolucja inteligentnego zachowania się idzie w parze, sądzi z kolei K. Lorenz, z odpowiednią
przemianą w dziedzinie instynktownej aktywności. Stopień zatem obecności
lub nieobecności instynktu w zachowaniu człowieka może służyć jako kryterium jego rozwoju kulturalnego.
Człowiek nie może wprawdzie zmienić instynktu,
ale jest w stanie poddawać instynkt swojej
kontroli. Jest to fakt, który Freud ocenia krytycznie, w szczególności w odniesieniu do funkcji seksualnych. Styk kultury z naturą, to proces
bardzo skomplikowany, którego rezultaty
mogą, wbrew przewidywaniom, doprowadzić
do katastrofy gatunku. Nasuwać się tu może
analogia z losem Golema, postaci legendarnej,
stworzonej przez Wielkiego Rabina Pragi,
Judah Loewa ben Bezalel (1525-1609), który miał mu służyć. Ale
rabin ów był zmuszony unicestwić go,
gdy zaczął zagrażać ludności.
Według K. Lorenza jedność kultury i nauki musi iść w parze z czynnikiem moralnym, z mechanizmem
kompensacyjnym, ze wzmożonym
poczuciem odpowiedzialności, co stwarza lepsze szansę dla przebiegu
ingerencji w korzystnym dla gatunku
kierunku.
Pochwała instynktu ze strony Freuda, której towarzyszy
pogarda dla kultury, jak również pochwała
instynktu ze strony grupy czołowych biologów i psychologów — wbrew
poglądowi Darwina — jest obroną
irracjonalizmu.
Kultura nie jest bynajmniej przeciwna naturze. Ona sama bowiem, dzieło twórczej myśli ludzkiej,
jest pośrednio tworem natury, gdyż człowiek jest bezpośrednio i pośrednio
takim tworem. Relacja: kultura — natura
dotyczy m.in. twórczej, wzmagającej
się roli wraz z rozwojem kultury i inteligencji ludzkiej w decydowaniu
człowieka o swoim losie, o swojej wolności,
kosztem biernej jego postawy, narzucanej przez jego
instynkty, ów spontaniczny twór przyrody.
« (Published: 03-01-2007 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 5192 |
|