The RationalistSkip to content


We have registered
204.317.112 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
  »

Jan Paweł II a demokracja [1]
Author of this text:

"Historia uczy, że demokracja bez
wartości łatwo przemienia się w jawny
lub zakamuflowany totalitaryzm"
(Jan Paweł II) [ 1 ]

Powyższe słowa, zawarte w encyklice Centesimus annus, a powszechnie znane przede wszystkim od czasu pamiętnej wizyty Jana Pawła II w Sejmie Rzeczpospolitej i wystąpienia skierowanego do członków obu izb parlamentu [ 2 ] w dniu 11.6.1999 roku, są bez wątpienia najczęściej cytowaną opinią nieżyjącego już Papieża na temat współczesnej demokracji. Demokracji, która według wielu opinii zaistniała w Polsce, a nawet całej Europie Środkowo-Wschodniej głównie dzięki politycznej działalności Papieża — Polaka. Na pozór zachodzi tu więc sprzeczność. Z jednej bowiem strony mamy do czynienia z ostrą i jednoznaczną krytyką demokracji, z drugiej strony pojawia się ona w ustach człowieka, któremu przypisuje się ogromny, jeżeli nie decydujący wkład w obalenie „komunizmu" [ 3 ] i narodziny demokracji w tej części Europy. Sprzeczność ta jest jednak tylko pozorna. Należy sobie bowiem zdawać sprawę, iż Jan Paweł II, a co za tym idzie i Kościół katolicki w określony sposób postrzegają i definiują demokrację. Prezentowane podejście Kościoła, tak wyraźnie i zarazem jeszcze ostrzej podkreślone w ostatniej książce Jana Pawła II Pamięć i tożsamość, jest w wielu punktach sprzeczne z zasadami, na którym opiera się dominujący współcześnie w Europie model demokracji. Model powszechnie określany jako liberalna demokracja.

Dlatego też punktem wyjścia dla wszystkich dyskusji na ten temat musi być przypomnienie, iż podstawowym i nagminnie powtarzanym błędem jest postrzeganie demokracji jako terminu jednoznacznego, zapominając równocześnie jaką ewolucję przeszło to pojęcie od czasów starożytnej Grecji po czasy współczesne. Trafną ilustracją tego faktu może być popularny w okresie „demokracji ludowej" dowcip, wskazujący na zasadniczą różnicę pomiędzy demokracją, a demokracją socjalistyczną, którą to całkowicie słusznie przyrównano do różnicy pomiędzy krzesłem a krzesłem elektrycznym [ 4 ]. Wydaje się, iż podobną analogię można z powodzeniem zastosować przy wykazywaniu różnic występujących pomiędzy modelem demokracji uznawanym za właściwy przez społeczną naukę Kościoła katolickiego, a konstytuującą współczesną Europę od dziesięcioleci demokracją liberalną. Po przyjęciu tego założenia przestaje już dziwić krytyczny stosunek Jana Pawła II do demokracji. W ostatecznym rozrachunku wszystko sprowadza się bowiem do definicji oraz poznania i podkreślenia najważniejszych i zarazem fundamentalnych różnic pomiędzy demokracją liberalną, a demokracją uznawaną przez Kościół, scharakteryzowaną m.in. przez Jana Pawła II. Podstawowa różnica dotyczy oczywiście kwestii wartości, ich definiowana oraz pochodzenia. Najważniejsze jest tu bowiem źródło demokratycznych wartości. Zdecydowanie mniejsze znaczenie należy z tego punktu widzenia przypisać natomiast historii Europy i miejscu zajmowanego w niej przez tradycję chrześcijańską.

Kwestia miejsca i znaczenia tradycji chrześcijańskiej oraz roli i wpływu Kościoła katolickiego na kształt współczesnej europejskiej tożsamości jest oczywiście stale obecna w dyskusji. Z tego punktu widzenia na korzenie cywilizacji europejskiej (takie określenie pada najczęściej) składa się przede wszystkim wpływ kultury starożytnej Grecji, prawa cesarstwa rzymskiego, judaizmu i chrześcijaństwa oraz kultury europejskiego barbarzyństwa [ 5 ]. To perspektywa historyczna. Jednakże Europa to dziś przede wszystkim demokracja liberalna, która co podkreśla m.in. F. Fukuyama opiera się na dwóch podstawowych zasadach — wolności i równości [ 6 ]. A należy pamiętać, że „aż po schyłek XVIII wieku panowało przekonanie, że demokracja (bynajmniej jeszcze nie liberalna — Sz. O.) to jeden z najgorszych ustrojów — władza motłochu i jego specyficznych populistycznych "elit" pozbawionych wszystkich cnót, zarówno intelektualnych, jak i moralnych, niezbędnych do sprawowania władzy" [ 7 ]. Dopiero od czasu Rewolucji Francuskiej w kulturze europejskiej stopniowo coraz większą rolę odgrywała opinia, że to właśnie demokracja jest ustrojem najlepszym. Działo się to nie gdzie indziej, tylko w Europie, dziś można by powiedzieć Europie Zachodniej. Przypomina o tym S.P. Huntington, według którego „nowożytna demokracja jest produktem cywilizacji zachodniej. Jej korzenie tkwią w rozmaitych zjawiskach — pluralizmie społecznym, systemie klasowym, społeczeństwie obywatelskim, wierze w rządy prawa, doświadczeniu z organami przedstawicielskimi, rozdziale władz duchownych od świeckich oraz indywidualizmie — które zaczęły występować w Europie Zachodniej już jakieś tysiąc lat temu. W XVII i XVIII wieku stały się one przyczyną walk o udział w polityce". I choć dodaje, że wymienione zjawiska występowały w różnych cywilizacjach, to jednak razem zaistniały tylko na Zachodzie. Dlatego też nowożytna demokracja jest „dzieckiem" kultury zachodniej. „Europa jest więc źródłem, i to wyłącznym, idei swobód jednostki, demokracji, praworządności, praw człowieka i swobód kulturowych. Są to europejskie idee, nie azjatyckie, afrykańskie czy bliskowschodnie. Fundamentem takiej demokracji jest liberalizm, która z kolei go umacnia" [ 8 ]. Natomiast fundamentem liberalizmu jest kontraktualizm — koncepcja nowożytnej umowy społecznej, której przesłanki stworzyła koncepcja cogito, zakładająca istnienie w świecie jedynie aktów świadomości konkretnych indywiduów. W efekcie jedynym pewnym bytem we wszechświecie jest jednostka — twórca wszystkiego co istnieje [ 9 ]. Zdaniem W. Kautego u progu nowożytności w kulturze i cywilizacji Europy rodzi się więc nowy Bóg — Ja. Podkreśla on jednoznacznie, że cogito zburzyło dotychczasowy świat, w którym jak w kulturze greckiej i chrześcijańskiej istniał dualizm bytu — sfera wartości transcendentnych i świat wartości ludzkich, które dla tych pierwszych były tylko ich „cieniem". Dlatego też w świecie nowożytnym „to nie Bóg ma człowieka, to człowiek ma Boga". Natomiast w odniesieniu do sfery polityki cogito oznacza, iż suwerenem jest jednostka, a jej funkcjonowanie obok innych jednostek gwarantuje „umowa" [ 10 ]. Potwierdził to też Jan Paweł II w ostatniej książce „Pamięć i tożsamość". Potwierdził, a zarazem ukazał stosunek nauki katolickiej do liberalnej demokracji.

Zdaniem Jana Pawła II "Cogito, ergo sum — myślę, więc jestem, przyniosło odwrócenie porządku w dziedzinie filozofowania". Papież podkreśla, że od Kartezjusza filozofia staje się nauką czystego myślenia, a wszystko to co jest bytem, w tym zarówno świat stworzony, jak i Stwórca, pozostają w polu cogito jako treść ludzkiej świadomości. "W logice Cogito, ergo sum Bóg mógł pozostać jedynie jako treść ludzkiej świadomości, natomiast nie mógł pozostać jako Ten, który wyjaśnia do końca ludzkie sum"(...) Pozostaje tylko „idea Boga", jako temat do dowolnego kształtowania przez ludzką myśl. W ten sposób zawaliły się również podstawy „filozofii zła" (...) Człowiek został sam: sam (w rzeczywistości nie sam lecz z innymi ludźmi — Sz. O.) jako twórca własnych dziejów i własnej cywilizacji; sam jako ten, który stanowi o tym, co jest dobre a co złe..." [ 11 ]. A więc zdaniem Papieża skoro człowiek może decydować o tym co dobre a co złe, to może też zadecydować, że pewna grupa ludzi powinna zostać unicestwiona [ 12 ].


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Koncepcja relacji Kościoła i państwa w nauczaniu społecznym Jana Pawła II
Cienie pontyfikatu Jana Pawła II

 See comments (4)..   


 Footnotes:
[ 1 ]  J. Paweł II, Encyklika Centesimus annus; Należy podkreślić, iż tak powszechnie cytowany fragment jest jedynie zakończeniem punktu 46. Encykliki, w całości poświęconego demokracji, który został zawarty w Rozdziale V „Państwo i kultura". Dlatego też zasadnym wydaje się przytoczenie go w całości. Jan Paweł II pisał, iż „Kościół docenia demokrację jako system, który zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i rządzonym gwarantuje możliwość wyboru oraz kontrolowania własnych rządów, a także — kiedy należy to uczynić - zastępowania ich w sposób pokojowy innymi. Nie może zaś demokracja sprzyjać powstawaniu wąskich grup kierowniczych, które dla własnych partykularnych korzyści albo dla celów ideologicznych przywłaszczają sobie władzę w państwie. Autentyczna demokracja możliwa jest tylko w Państwie prawnym i w oparciu o poprawną koncepcję osoby ludzkiej. Wymaga ona spełnienia koniecznych warunków, jakich wymaga promocja zarówno poszczególnych osób, przez wychowanie i formację w duchu prawdziwych ideałów, jak i "podmiotowości" społeczeństwa, przez tworzenie struktur uczestnictwa oraz współodpowiedzialności. Dziś zwykło się twierdzić, że filozofią i postawą odpowiadającą demokratycznym formom polityki są agnostycyzm i sceptyczny relatywizm, ci zaś, którzy żywią przekonanie, że znają prawdę, i zdecydowanie za nią idą, nie są, z demokratycznego punktu widzenia, godni zaufania, nie godzą się bowiem z tym, że o prawdzie decyduje większość, czy też, że prawda się zmienia w zależności od zmiennej równowagi politycznej. W związku z tym należy zauważyć, że w sytuacji, w której nie istnieje żadna ostateczna prawda, będąca przewodnikiem dla działalności politycznej i nadająca jej kierunek, łatwo o instrumentalizację idei i przekonań dla celów, jakie stawia sobie władza. Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm." Warto też pamiętać, iż encyklika Centesimus annus opublikowana została w dniu 1.5.1991 roku dla upamiętnienia 100-lecia ogłoszenia encykliki Leona XIII Rerum Novarum. I choć encykliki nie mają pieczęci nieomylności, są jednak dokumentami wyjątkowymi. Są swego rodzaju okólnikiem skierowanym do odbiorców, a zarazem syntezą oficjalnej nauki Kościoła na dany temat. A. Szostkiewicz, Duchowy maraton, w: „Polityka" z 2005 r., nr 14 (2498), s. 17. Na marginesie warto też podkreślić, iż wbrew popularnemu powiedzeniu historia nigdy się nie powtarza.
[ 2 ] Była to zarazem pierwsza w dziejach wizyta Papieża w parlamencie narodowym.
[ 3 ] Autor celowo umieszcza komunizm w cudzysłowie, pamiętając, iż w rzeczywistości trudno mówić o powojennej Polsce jako o kraju stricte komunistycznym, zwłaszcza u schyłku systemu w latach 80. W 1989 roku skończył się nie komunizm, lecz co najwyżej dominacja pozbawionej społecznej legitymacji, skorumpowanej, nieefektywnej i opartej na hegemonicznej partii władzy.
[ 4 ] S. Kaniewski, D. Wybranowski, Reżimy polityczne, w: Wybrane problemy teorii polityki, pod red. A. Wojtaszczaka i D. Wybranowskiego, Szczecin 2002 r., s. 79.
[ 5 ] M. Golka, Cywilizacja, Europa, Globalizacja, Poznań 1999r., s. 55.
[ 6 ] F. Fukuyama, Sztuka rządzenia cyrkiem, w: „Forum", 2005 r., nr 12, s. 6.
[ 7 ] Z. Stawarski, Moralność a demokracja, w: Oblicza demokracji, pod red R. Legutki i J. Kleczkowskiego, Kraków 2002 r., s. 164.
[ 8 ] Podkreśla też, że w demokracjach liberalnych nie istnieje żadna świecka ideologia polityczna, która stanowiłaby dla niej konkurencję. S.P. Huntington, Wielki uskok przed skokiem, w: "Forum:, 2004/2005, nr 51/52, s. 15-17. Przypomnijmy, że w skład cywilizacji zachodniej wchodzi Europa, Ameryka Północna oraz Australia i Nowa Zelandia. Patrz S.P. Huntington, Zderzenie cywilizacji, Warszawa 1998r., s. 21, 50-51.
[ 9 ] Słownik myśli społeczno-politycznej, Bielsko-Biała 2004r., s. 281, 306.
[ 10 ] W. Kaute, Cogito i idea „umowy społecznej" jako paradygmat nowożytności, w: Demokracja, liberalizm, społeczeństwo obywatelskie. Doktryna i myśl polityczna, pod red W. Kautego, przy współpracy P. Świercza, Katowice 2004 r., s. 27.
[ 11 ] Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, Kraków 2005 r., s. 16-19.
[ 12 ] Jako przykłady podając niemal w jednej linii eksterminację Żydów przez powstałą na bazie demokratycznych procedur Trzecią Rzeszę, „eksterminację poczętych istnień ludzkich" przez wybrane parlamenty czy uznanie związków homoseksualnych przez Parlament Europejski, wszystko to nazywając „ideologią zła". Jest to z kolei efekt ideologii pooświeceniowych, które odrzuciły Boga jako stwórcę. Ibidem, s. 20. Oczywiście stawianie znaku równości pomiędzy w/w zjawiskami uznać należy za nieporozumienie. Ten tok myślenia jest zresztą pewną kontynuacją myśli zawartych w Centesimus annus, gdzie w punkcie 13 czytamy, iż z oświeceniowym racjonalizmem jest ściśle związany ateizm, w sposób mechaniczny pojmujący zdaniem papieża rzeczywistość ludzką i społeczną.

«    (Published: 26-01-2007 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Szymon Ossowski
Doktor nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce. Adiunkt na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dysertacja doktorska napisana pod kierunkiem prof. dra hab. Ryszarda Paradowskiego pod tytułem "Etyka polityczna liberalnej demokracji a postawy etyczne polityków polskich". Zainteresowania badawcze koncentrują się wokół następujących dziedzin: etyka polityczna, teoria demokracji, media masowe, kodeksy honorowe oraz dostęp do informacji publicznej. Autor kilunastu artykułów naukowych i wydanej w 2008 roku książki "Etyka polityczna liberalnej demokracji w Polsce".
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 5235 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)