|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Various topics » PSR »
Zażalenie na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa
Kraków, dnia 30 października 2009 roku
Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów
ul. Koszykowa 24/1
00-553 Warszawa
Sygnatura akt: Ds. 1295/09
Do Prokuratury Rejonowej w Sokółce
Prokurator Marta Dobrowolska-Filipowska
ul. Piłsudskiego 7
16-100 Sokółka
listem poleconym i mailem
Na podstawie art. 306 § 1 w zw. art. 465 § 1 k.p.k. zaskarżamy
postanowienie prokuratora Prokuratury Rejonowej w Sokółce z dnia 23 października
2009 roku, doręczone nam dnia 27 października 2009 roku o odmowie wszczęcia
śledztwa i domagamy się jego uchylenia oraz przekazania sprawy do dalszego
prowadzenia.
Uzasadnienie
Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów (błędnie nazwane w postanowieniu o odmowie
Polskim Stowarzyszeniem Racjonalizatorów) jest organizacją, której celami
statutowymi są, między innymi:
- rozwijanie i krzewienie światopoglądu opartego na wiedzy naukowej, rozumie,
doświadczeniu oraz etyce świeckiej i humanistycznej;
- popularyzacja nauki i metody naukowej; obrona wizerunku nauki w społeczeństwie
przed współczesnymi próbami dyskredytacji i deformowania; propagowanie
społecznego znaczenia nauki oraz działanie na rzecz jej dowartościowania jako
priorytetu publicznego;
- działanie na rzecz wyeliminowania wpływu irracjonalnych ideologii na
ustawodawstwo państwowe, rozwój nauki, działalność artystyczną i obyczajowość;
- działanie na rzecz umocnienia neutralności światopoglądowej Państwa.
Biorąc powyższe pod uwagę jesteśmy zobowiązani do dbania o obiektywizm organów
państwowych poparty rzetelnymi przesłankami uzasadnialnymi naukowo bez względu
na prezentowany przez pracowników tych organów światopogląd. Zobowiązuje nas do
tego również obywatelski obowiązek dbania o własne państwo i starania się o należyte wykonywanie przez nie swoich zadań. Ponosząc ciężary podatków i innych
świadczeń mamy prawo wymagać prawidłowego działania aparatu państwowego. Odmowa
wszczęcia śledztwa przez Prokuraturę Rejonową w Sokółce, której tyczy to
zażalenie, świadczy o jej braku obiektywności i nieprawidłowościach w jej
funkcjonowaniu.
Prokuratura przedstawiła kilka przesłanek mających uzasadniać postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa. Opierając się na regułach logicznego wnioskowania,
nie sposób z tych przesłanek wnioskować w taki sposób, w jaki wnioskuje
Prokuratura.
Prokuratura, w uzasadnieniu postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa
przywołuje szereg zdarzeń, które miały podobno miejsce w związku z odnalezieniem
kawałka tkanki w komunikancie. Opisane zostały procedury zarówno kościelne jak i badawcze, którym poddany został ów kawałek tkanki. Swoje wnioskowanie
prokuratura opiera na założeniu, że wedle oświadczenia osób badających ten
materiał biologiczny brak jest wystarczających przesłanek by stwierdzić, że
chodzi o fragment ludzkiego ciała, dalsze badania są niemożliwe z powodu
zniszczenia w trakcie badań próbki, stąd nasze podejrzenia są bezpodstawne.
Przedstawimy w sposób syntetyczny błędy rozumowania Pani Prokurator:
Uznanie opinii osób przeprowadzających badanie za wiążące
Badanie przeprowadzone zostało bez zachowania stosownych procedur, bez
powiadomienia instytucji, której sprzęt został do tego celu wykorzystany.
Zlecone ono zostało przez związek wyznaniowy, który nie jest instytucją
państwową, zatem wyniki takich badań mogą mieć jedynie charakter pomocniczy, nie
zaś wiążący z mocy prawa. Ponadto należy zwrócić uwagę na szereg wątpliwych
aspektów dotyczących samego badania — Profesor Lech Chyczewski, przełożony
badaczy biorących udział w badaniu przedmiotowej tkanki, podkreślił w
artykule
dla Rzeczpospolitej,
że przeprowadzone badanie wskazać mogło jedynie typ tkanki oraz to, że jej
właściciel był ssakiem. W wydanym wczoraj
oświadczeniu, na które powołuje się ten artykuł — profesor Chyczewski, działając jako rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, oświadczył z całą stanowczością, że uczelnia odcina się od wyników
ekspertyzy, której zaufała Prokuratura. Ani jednak wynik badania, ani
zakwestionowana jego obiektywność nie oznaczają, że badana tkanka nie należy do
człowieka. Ponieważ doniesienia medialne i publiczne wypowiedzi wielu osób
jednoznacznie wskazują na ludzkie pochodzenie tkanki, zadaniem prokuratury jest
tę kwestię dokładnie sprawdzić. Tkanka ludzka podlega szczególnej ochronie,
przede wszystkim wtedy, gdy pochodzi od osoby zmarłej. Obowiązkiem Prokuratury
jest ustalenie, czy tkanka pochodzi od człowieka, czy człowiek ten żyje, jeśli
zaś nie — określenie personaliów i przyczyn zgonu tej osoby. Jeśli doszło do
świadomego sprokurowania pojawienia się szczątków ludzkich w komunikancie, czyn
taki może wypełniać znamiona znieważenia zwłok ludzkich. Peregrynacje kawałka
serca, jeśli pochodzi od zmarłego człowieka, poprzez rozliczne instytucje i ręce
wielu ludzi łamią wielokrotnie ustawę z dnia 31 stycznia 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych oraz regulacje dotyczące odpadów medycznych. Prokuratura nie
może odmówić wykonania niezbędnych czynności jedynie dlatego, że nie do końca
wiadomo, kto lub co było właścicielem tych szczątków za życia — po to został
powołany ten urząd, by podobne sprawy wyjaśniać.
Jednocześnie, przyjęcie za dowód wyników badania, które słusznie określiła Pani
Prokurator w swoim piśmie „tzw. ekspertyzą naukową" jest wadliwe z co najmniej
kilku powodów. Pani Prokurator nazywa w swoim piśmie badających tkankę biegłymi.
Zapewne posługuje się potocznym znaczeniem tego słowa, nie zaś prawnym. Żadna
instytucja mogąca według polskiego prawa powoływać biegłych i prowadzić
postępowania w kwestiach dotyczących szczątków ludzkich nie brała udziału w zlecaniu badań; biegłym w świetle prawa jest osoba, która została powołana przez
instytucję umocowaną do prowadzenia tego typu postępowań (sąd, prokuratura).
Badania, co potwierdza Uniwersytet Medyczny w Białymstoku, a czego Prokuratura
najwidoczniej nie sprawdziła, zostały przeprowadzane bez zachowania standardów
sporządzania ekspertyz naukowych, stąd skrót „tzw." użyty przez Panią Prokurator
jest jak najbardziej uzasadniony. Nie uszanowano również reguł obowiązujących
pracowników uczelni państwowych. Pani Profesor Sobaniec-Łotowska nie jest też
osobą, którą można darzyć zaufaniem w przypadku tego typu ekspertyzy ze względu
na stronniczość. By to uzasadnić polecamy lekturę listu, który Pani Profesor
sygnuje swoim nazwiskiem -
http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=9197
Ostatni akapit brzmi: „Przeważająca część ludności Polski to wierzący katolicy,
głęboko podporządkowani Stolicy Apostolskiej i szanujący Radio Maryja z jego
Ojcem Dyrektorem Tadeuszem Rydzykiem na czele". Wydaje nam się, że nie musimy
dalej uzasadniać tezy o stronniczości Pani Profesor i możliwej nierzetelności
wykonanych przez nią „ekspertyz". Czujność Prokuratury powinien wzmóc fragment o głębokim podporządkowaniu Stolicy Apostolskiej, z którego treścią Pani Profesor
najwyraźniej się zgadza, który może sugerować, że podporządkowanie interesom
państwa polskiego może mieć mniejszy priorytet, a co za tym idzie wprowadzanie w błąd organów państwowych może się mieścić się w zakresie dopuszczalnych dla Pani
Profesor działań.
Uznanie wyjaśnień komisji zorganizowanej przez arcybiskupa Ozorkowskiego za
wiążące
Uznanie wyników działań komisji jako podstawy do wywodzenia przez Prokuraturę
wniosków jest obarczone błędem uznania za przesłankę prawdziwą ustaleń
instytucji bezpośrednio zainteresowanej określonym wynikiem dochodzeń
dotyczących wyjaśnienia tzw. cudu eucharystycznego. Kościół katolicki jest
bezpośrednio zainteresowany stworzeniem wrażenia prawdziwości nadprzyrodzonych
wydarzeń, ponieważ jego działalność opiera się na przyjęciu założenia istnienia
sił wykraczających poza możliwości poznawcze człowieka. Stworzenie wrażenia
prawdziwości wydarzeń, które rozegrały się w Sokółce leży zarówno w finansowym
interesie Kościoła Katolickiego, jak też wpływa pozytywnie na jego wizerunek
wśród wyznawców. Stąd, wszelkie ustalenia komisji tworzonych przez ten związek
wyznaniowy nie mają waloru obiektywności, a Prokuratura nie może brać ich pod
uwagę ustalając stan faktyczny. Branie pod uwagę ustaleń komisji łamie również
zasadę niezależności i autonomii Kościoła katolickiego i polskich instytucji
państwowych, zawartą w konkordacie pomiędzy Rzeczpospolita Polską i Stolicą
Apostolską.
Uznanie nieistnienia fragmentów tkanki zdatnych do wykonania szczegółowych badań
Pani Prokurator podnosi, że w trakcie badań uległy zniszczeniu fragmenty tkanki
przekazane przez Kurię Arcybiskupią w Białymstoku. Mamy podstawy przypuszczać,
że albo Prokuratura niewłaściwie zinterpretowała fakty, albo została wprowadzona w błąd. Do badań nie przekazano całości tkanki, a jedynie część. Świadczyć o tym
może wiele przesłanek. Arcybiskup Ozorkowski wypowiadał się w ubiegłym tygodniu
dla gazety Fakt w następujący sposób uzasadniając brak potrzeby przeprowadzenia
dalszych badań: „Jeśli mamy do czynienia z fragmentem Ciała Chrystusa, to byłoby
niewskazane z powodu czci, jaką powinniśmy to Ciało otoczyć". Jednocześnie
wspomniany hierarcha Kościoła Katolickiego nie zgodził się na badania
genetyczne, mogące ustalić pochodzenie gatunkowe, a nawet etniczne, których
gotowość przeprowadzenia zadeklarował Profesor Karol Śliwka z Zakładu Medycyny
Sądowej z Bydgoszczy. Powyższe fakty oraz fakt, że przeprowadzone badanie
histopatologiczne nie musi prowadzić do zniszczenia próbek, świadczą niezbicie,
iż istnieje jeszcze dostateczna ilość tkanki, którą Prokuratura może przebadać,
by potwierdzić bądź wykluczyć zajście przestępstw, o których możliwości
popełnienia informowaliśmy w naszym zawiadomieniu.
Jednocześnie informujemy, że do Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów zgłosił
się Profesor Paweł Michalak z Zakładu Biologii Uniwersytetu Teksańskiego w Arlington, USA, który wyraził gotowość przeprowadzenia, wraz ze swoim zespołem,
badań genetycznych, które pozwolą określić gatunek, płeć właściciela tkanki, a także z dużym prawdopodobieństwem jego przynależność etniczną i niektóre cechy
wyglądu (przy założeniu, że jest to tkanka ludzka).
Uznanie trzech zgłoszonych przez nas podejrzeń o popełnieniu przestępstwa za
bezzasadne, jeśli tkanka nie należy do człowieka
Jednym z punktów naszego zawiadomienia było podejrzenie popełnienia przestępstwa
polegającego na sprowadzeniu powszechnego zagrożenia epidemiologicznego. To
przestępstwo może mieć miejsce niezależnie od pochodzenia tkanki. Nie
przeprowadzono badań bakteriologicznych, które uzasadniałyby odmowę wszczęcia
śledztwa dotyczącego tego punktu. Tkanka ludzka i zwierzęca podlegają podobnym
procesom degradacji, w wyniku których bakterie gnilne produkują toksyny mogące
doprowadzić nawet do śmierci. Przedmiotowy kawałek tkanki przebył długą drogę i zapewne dalej jest przemieszczany poza nadzorem służb sanitarnych. Prokuratura
nie jest jak widać zainteresowana wyjaśnieniem, gdzie znajduje się ten fragment
tkanki obecnie i jakie powoduje zagrożenie epidemiologiczne.
Inne okoliczności świadczące o niekonsekwencji i niekompetencji Prokuratury
Biorąc pod uwagę fakt, że nauka nigdy nie potwierdziła istnienia sił
nadprzyrodzonych i prawdziwości wszelkiego rodzaju cudów, należy przypuszczać,
że tkanka dostała się do komunikantu w sposób możliwy do wyjaśnienia bez
odwoływania się do tych sił. Mogło to nastąpić w wielu miejscach — rodzi to
szereg pytań. Czy dostała się w miejscu wytworzenia komunikantu, czy już w świątyni? Jeśli w miejscu wytworzenia, to czy warunki sanitarne tam panujące są
odpowiednie do tego typu działalności. Jeśli w kościele — to w jaki sposób.
Jeśli była to tkanka ludzka — skąd się tam wzięła i co się stało z resztą ciała.
Jeśli zwierzęca, to czy stało się to przypadkowo, czy umyślnie. Na te pytania
Prokuratura nie zna odpowiedzi, acz z urzędu powinna ją zastanowić koincydencja
ogłoszenia „cudu eucharystycznego" i obchodów kilku innych wydarzeń — 400-lecia
Sokółki, 25-lecia śmierci Jerzego Popiełuszki i 31-lecia pontyfikatu Jana Pawła
II. Daty tych wydarzeń są zbieżne z momentem nagłośnienia sprawy tzw. „cudu
eucharystycznego". Sprokurowanie takiego zdarzenia mogło więc leżeć w interesie
osób związanych z Kościołem Katolickim, jak też i włodarzy miasta. Ponieważ
byłby to czyn mający wymiar również finansowy, może się on kwalifikować do
uznania za przestępstwo i wyjaśnienia przez Prokuraturę.
Warto również zauważyć, że Prokuratura powinna dążyć do wyjaśnienia sprawy by
wykluczyć zajście przestępstwa wymienionego w artykule 196 Kodeksu Karnego,
polegającego na publicznym znieważeniu przedmiotu czci religijnej. Jeśli bowiem
doszło do świadomej mistyfikacji takie znieważenie ma miejsce./p>
Wykazaliśmy, że przesłanki przyjęte przez Prokuraturę za podstawę uzasadnienia
postanowienia o odmowie wszczęcia śledztwa są albo fałszywe, albo niewłaściwe.
Wykazaliśmy również brak logiki w uzasadnieniu przedstawionym przez Prokuraturę i działanie niezgodne z zadaniami, do których została powołana. Jednocześnie
jesteśmy przekonani, że Prokuratura nie podjęła żadnych prób dogłębnego zbadania
sprawy i prawdopodobnie nie przeprowadziła żadnej czynności dowodowej
przewidzianej przepisami Kodeksu Postępowania Karnego — przesłanki przedstawione w uzasadnieniu można znaleźć w Internecie w ciągu pięciu minut, trudno je jednak
nazwać faktami. Poświęcając nieco więcej czasu znaleźliśmy wiele innych, jakże
interesujących wskazówek korzystając z tego samego medium.
NNasze obawy co do możliwych nieprawidłowości działania Prokuratury Rejonowej w Sokółce podzieliła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zlecając Prokuraturze
Rejonowej Białystok-Południe przeprowadzenie postępowania odnośnie do piątego
punktu naszego zawiadomienia. W związku z powyższym wnioskujemy jak na wstępie.
Z poważaniem, dr Małgorzata Leśniak
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów
« (Published: 30-10-2009 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 6907 |
|