|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy »
Filozofia na mroczne czasy [2] Author of this text: Jerzy Drewnowski
Dopiero w ostatnich trzech stuleciach, przy czym
właściwa cezura przebiega w okresie Oświecenia, rodzi się w filozofii więcej
myśli i pomysłów, dających się wykorzystać do humanizacji życia. Krytyczna
refleksja nad metodami poznania ułatwia
demaskację zniewalających ideologii, wizje naprawy społeczeństwa w duchu
większego egalitaryzmu i społecznej sprawiedliwości współtworzą myślowo-ideowy
fundament procesów demokratyzacyjnych.
Mimo tych wielkich zmian istotna część
filozofii pozostaje wierna swoim zwykłym ograniczeniom
poznawczym i etycznym. Nadal wiele
energii pochłania budowanie obrazów świata wyspekulowanych i zbliżających się
bardziej do teologicznych fantazji niż do wiedzy konfrontowanej z rzeczywistością. Nadal i w samym
poznaniu, i w odpowiadających mu
wartościowaniach troskę o najsłabszych wypierają z centrum uwagi idee i teorie zrodzone z szacunku dla siły. Dotyczy to — po
części — także doktryn, o których popularności decydowało nie co innego, jak
dążenie do emancypacji od restryktywnej
chrześcijańskiej moralności. Antyegalitarystyczne treści nietscheanizmu i takiejże jego recepcji
symbolizują
ten pozorny paradoks bodaj
najlepiej, lecz, jak wiadomo, sprawy nie wyczerpują.
3.
Frustrujące bogactwo filozofii dzisiejszej.
Filozofia obecna, jak i cała filozofia minionego
stulecia, imponuje nagromadzeniem zróżnicowanych poglądów i punktów widzenia. Choć trudno
zaprzeczyć, że nie ma takiej bzdury, której — jak zauważał Max Planck — nie
podniosłaby do rangi zasługującego na uwagę problemu, to między innymi
przez bogactwo nowych pytań sprzyjała fermentowi umysłowemu. Bez
wątpienia wpłynęła pozytywnie na precyzję myślenia naukowego, oddziałała
pobudzająco nie tylko na rozwój nauki, lecz także techniki, i tymi drogami -
również na dynamikę gospodarki. Co w ostatnich latach jest nieco mniej
doceniane, ma poza tym i tę wielką
zasługę, że pomogłarozwinąć się i w nauce, iw wielu dziedzinach
praktyki myśleniu systemowemu.
Jeśli zarazem przyczyniła się decydująco do tego, że rzadko który
współczesny inteligent dostrzega sens i pożytek badań filozoficznych, to sama
jest temu mimo swych zasług w wielkiej mierze winna.
To, że stała się filozofią bardziej dla
naukowców niż dla tak zwanego zwykłego człowieka, nie wyjaśnia całej budzonej
przez siebie niechęci. W
niemniejszym stopniu odstręcza od siebie tym, że stając się głównie filozofią
dla filozofów piszących prace na stopień z pokrewnej dziedziny, zaniedbała — z nielicznymi wyjątkami — podstawowe
problemy ludzkiej egzystencji. Uczyniła to być może na podstawie ideologicznego
założenia, że wszystkie najważniejsze sprawy ludzkie — jednostkowe, społeczne i polityczne — zostały już rozwiązane
niemal do końca. Przy takiej optyce
jest oczywiste, że nie stara się swych użytkowników ani pocieszać, ani
wzmacniać, ani też ułatwiać im osiąganie szczęścia lub radości. Niestety, tam
gdzie się jeszcze zajmuje ważniejszymi życiowo sprawami, budzi w wielu wypadkach poważne podejrzenie, że człowiekiem dość świadomie
manipuluje. Na przykład i bynajmniej niewyłącznie wtedy, gdy współdziała z ideologią redukującą szczęście i radość życia do przyjemności, które płyną z konsumpcji. O tym, że już prawie nie próbuje wskazywać dróg do skutecznej walki o sprawiedliwość, sama wprawdzie chętnie przyznaje, lecz rzadko czyni to inaczej
niż z wyraźnym z siebie zadowoleniem.
Wrażenie nadzwyczajnej ideologicznej ostrożności
potwierdza fakt, iż mimo pewnej kontynuacji namysłu nad wartościami filozofia
dzisiejsza nie często sie odważa na jego łączenie z refleksją nad skutecznym
działaniem. Rzadko kiedy znajduje też odwagę na to, by myśleć o związkach, które
zachodzą między słusznością idei
etycznych a sprawdzalnym opisem ich funkcjonowania w życiu jednostkowym i społecznym. W najważniejszych kwestiach moralnych — wyboru i realizacji wartości — zostawia człowieka na pastwę przesądu i prymitywnych, często antyhumanitarnych, ideologii.
Zauważmy, że nawet w okresie, gdy humanitaryzm był jeszcze integralnym
składnikiem moralnej poprawności, nie stworzono na świecie ani jednej
poważniejszej pracy na jego temat,
nie powstała też ani jedna książka o jego dziejach. [ 9 ] Zarazem w ostatnich dziesięcioleciach ubożała filozoficzna refleksja nad
prawami człowieka, dotykając coraz rzadziej ich gospodarczych i socjalnych
zabezpieczeń. [ 10 ]
Tak zwany postmodernizm w filozofii z właściwym mu dekonstrukcjonizmem,
atakującym
wszystkie powstałe wcześniej koncepcje społeczeństwa i kultury, budzi
coraz więcej krytyki. Rzecz jasna, czyni
to nie z powodu dekonstrukcji tekstów jako metody wydobywania ukrytych w nich
ideologii ani też z racji deklarowanego przez niektórych postmodernistów
odrzucania przemocy społecznej. Budzi sprzeciw — także w perspektywie humanitaryzmu — nierzadko radykalny i totalny.
Na przykład jako antyracjonalistyczna pseudofilozofia, nie tylko jałowa
poznawczo, etycznie i społecznie, ale też paraliżująca instruktywne i orientujące myślenie o świecie i o
ludziach, współodpowiedzialna za zanikanie typu człowieka odkreślanego mianem
intelektualisty. Na ile tego rodzaju negatywne generalizacje są
usprawiedliwione, a w jakim zakresie przeczą im takie zasługi postmodernizmu,
jak krytyka opresyjnych dyskursów — to niewątpliwie pytania i zasadnie, i użyteczne. Złożoność sprawy nie musi jednak oznaczać
odkładania krytyki na dalszą przyszłość.
Nie ma powodu, by zwlekać na przykład z zarzutem
współdziałania w politycznej manipulacji, choćby przez propagandę poznawczego
subiektywizmu, dość podejrzanego nie tylko od strony naukowej, ale i moralnej. Jeśli bowiem o ważności albo nieważności tej czy innej
ludzkiej sprawy nie decydują rozumowe
argumenty i oparta na nich oświata, zaczyna o tym decydować — bardziej niż
autonomiczny jednostkowy wybór -
gospodarczo-polityczna reklama. Warto również zauważyć, że tym, co
postmoderniści dekonstruują ze szczególną pasją, są porządki myślowe
podbudowujące realną prosocjalną demokrację i solidarną walkę z niesprawiedliwością, podczas gdy podstawowe dogmaty panującej
ekonomiczno-politycznej ideologii są podważane raczej niechętnie. Dotyczy to
także dekonstrukcji dokonywanej pod hasłem społecznej inkluzji osób krzywdzonych
przez patriarchalne systemy wartości: będące tu niemal regułą abstrahowanie od
zagadnień marginalizacji ekonomicznie słabszych części społeczeństwa nasuwa
diagnozę, że przyczyną takiego sposobu myślenia jest polityczny oportunizm
filozofujących.
[ 11 ]
Również oddziaływania uboczne budzą myśl o manipulacji i zniewoleniu. Niepokoi zwłaszcza to, że
dekonstrukcja nowoczesnego myślenia projektującego rekonstruuje pośrednio
niebezpieczne myślenie projektujące dawnych epok, i to o wiele od
dekonstruowanego prężniejsze. Miejsca nie wypełnione przez światopogląd
dostatecznie gęsty pod względem myślowym,
etycznym i wyobraźniowym zajmują projekty rzeczywistości najprostsze i najprymitywniejsze, przy czym o witalności takich projektów decyduje nie tylko
ich prymitywizm, lecz i to, że są
konstruowane lub popularyzowane nakładem znacznych środków finansowych.
Antyhumanitarne filozofie w rodzaju libertariańskiej, zakładającej
nieograniczoną wolność dysponowania własnością, mogą zawsze liczyć na
życzliwość wielkich mediów. Trudno tu, nawiasem mówiąc,
o wyraźniejszy przykład
służebnej roli filozofii wobec panującej ideologii.
Osłabienie nowoczesnej myśli projektującej służy
poza tym wyśmienicie globalnej
retenebracji, to znaczy przywracaniu przysłowiowych średniowiecznych mroków,
zwłaszcza w sensie odświadamiania
mas w kwestiach społecznych i politycznych. [ 12 ] Rewitalizacja tradycyjnych
ideologii kościelnych nabiera rozpędu, a nie brak filozofów, także
niewierzących, którzy proces ten życzliwie
swą twórczością wspierają. [ 13 ]
Pradawne wyobrażenia o przyrodzie i człowieku, których oprotestowywaniem
żywił się ferment myślowy kilku ostatnich stuleci, walczą o powrót z zasłużonej
emerytury do aktywnego życia — w filozofii, nauce i edukacji szkolnej. Nie trzeba być lewicującym kantystą, by dodać: sprawdzone
narzędzia utrzymywania człowieka w niedorosłości, ułatwiającej wyzysk i zniewolenie.
4. Siła i napór ułomnej tradycji. Nie jest
prawdą, że dawniejsi filozofowie chcieli świat tylko opisywać i wyjaśniać. Jak
unaoczniają choćby polskie prace nad praktycystycznym nurtem filozofii
[ 14 ], co najmniej równie często
starali się o to, by ludzi i ludzkie społeczeństwo naprawiać lub uszlachetniać, a czynili to także przy opisywaniu świata i w jego interpretacjach. [ 15 ] Problem polega na czym innym,
na tym mianowicie, że nawet atakując chciwość, zdzierstwa i żądzę
władzy, pozostawali w mniej
lub bardziej wyraźnej zgodzie z panującym systemem zawłaszczeń. Mówiąc o lepszych ludziach i lepszym społeczeństwie,
czynili to zazwyczaj tak, jak gdyby mimo swego uwrażliwienia moralnego
akceptowali mechanizmy przemocy
silniejszych nad słabszymi. Oczywiście, przez wiele wieków nie dysponowali
jeszcze na tyle instruktywną wiedzą o gospodarce i polityce, by
zaproponować realne zmiany na lepsze. Ale
też niełatwo jest zaprzeczyć
ponadczasowej prawidłowości, wedle której myślenie
filozofów jest myśleniem politycznie ostrożnym. Z tego zapewne względu tak
wysoko cenimy tych, którzy
stanowili pod tym względem rzadki wyjątek.
1 2 3 4 5 Dalej..
Footnotes: [ 9 ] Wiele treści humanitaryzmu
można odnaleźć w refleksjach społecznych, etycznych i filozoficznych pod hasłem
humanizmu, przy całej jego wieloznaczności. Humanitaryzm w niniejszym eseju — to
przede wszystkim czynna postawa emocjonalna, moralna i polityczna zorientowana
na tworzenie społeczeństwa egalitarnego, realizującego efektywnie szczególną
troskę o jego najsłabsze części i wyczulonego na los wszelkich istot zdolnych do
cierpienia, m.in. wedle sensu, jaki
niemieckiemu słowu „Humanität" nadawali
Gotthold Ephraim Lessing i Karl Christian Friedrich Krause. Por. Jerzy Drewnowski, Myśl humanitarna w Europie, „Res Humana", lipiec sierpień 2003.
Negatywne opinie o humanitaryzmie wyrażali autorzy lewicowi, mając na
myśli jego koncepcje przeceniające wartość dobroczynności i sprzyjające wyzyskowi, oraz
przeciwnicy realnej demokracji i socjalizmu
jak Tomáą Garrigue
Masaryk (por. przyp. 25), a zwłaszcza przeciwni etyce
świeckiej autorzy prokościelni, jak Jacques Maritain,
Dietrich von Hildebrand i Karol Wojtyła,
nie godząc się na ujmowanie miłości do człowieka tylko w sferze naturalnej. Por.
Jerzy Drewnowski, Humanitaryzm a miłość bliźniego,
Res Humana, Nr 1 (56) 2002 r., por. też
tenże, Encyklika „Deus caritas est", „Dziś", nr 10/ 2006, (wInternecie — pod pierwotnym tytułem "TINA
Ratzingerowa. Filantropia zamiast państwa socjalnego") oraz tenże,
Prorok i lud wyzwolony, cz.1 i 2, „Społeczeństwo otwarte", Nr
3/95 i Nr 4/95. Przeciwko humanitaryzmowi opowiadają się, rzecz jasna,
także szermierze nieograniczonej
wolności gospodarczej. [ 10 ] Nadzieję na przełom w tej dziedzinie budzi Rob Buitenweg, Human Rights, Human
Plihgts in a Global Village,
Clarity Press, Inc., stron 276. Por.
Jerzy Drewnowski, Prawa człowieka — filozoficznie, lecz bez konformizmu,
www.demokrates.eu.
Załączono tu polski przekład spisu
treści pracy Buitenwega jako zasługującej na rychłe przetłumaczenie na j.
polski. [ 11 ] W Polsce przeciwwagę dla takich zawężających ujęć stanowi w tej sferze zagadnień
szereg publikacji w „Bez Dogmatu".
Zasadniczą krytykę zjawiska daje Walter Benn Michaels, Wolność, braterstwo
...różnorodność, „Le Monde diplomatique", edycja polska, Nr 2(36), luty 2009,
toż we fragmentach na www.demokrates.eu [ 12 ] Por. Jerzy Drewnowski, Retenebracja, czyli powrót mroków,
„Dziś", Nr 2 (185) luty 2006. [ 13 ] Por. Barbara Stanosz, Mistrz fikcji filozoficznej, „Bez Dogmatu", Nr 76 wiosna
2008 i taż, Warto rozmawiać, tamże, Nr 78 jesień 2008. [ 14 ] Historykiem filozofii z tytułu tej problematyki najbardziej znanym jest Pierre Hadot. W Polsce praktycystycznymi
postawami w filozofii zajmowało się kilku badaczy,
m.in. Jerzy Drewnowski (Uczony w świadomości..., por. przyp. 5) lecz
przede wszystkim w niezliczonych pracach źródłowych
obejmujących ogromną
przestrzeń czasową — od grecko-rzymskiego antyku po wiek siedemnasty — Juliusz
Domański. Autor niniejszego eseju, choć w swych refleksjach nad etyką i filozofią poszedł inną drogą, przyznaje chętnie,
że znaczną część swej pasji dla praktycznie traktowanej filozofii zawdzięcza
przyjaźni z tym wielkim uczonym i lekturze jego tekstów,
m.in. jego
dzieła „Erazm i Filozofia.
Studium o koncepcji filozofii Erazma z Rotterdamu", Aletheia 2001, 338 stron). [ 15 ] Także, oczywiście, w poznaniu przyrodniczym, por. Jerzy Drewnowski, Ist die Welt zu erkennen oder ist ihre perfekte Regularität zu bewundern
und nachzuahmen? Bemerkungen zu einem Sermo von Stanislaus de
Scarbimira, 'Miscellanea Mediaevalia', Nr. 16/1:1983. « (Published: 21-12-2009 )
Jerzy DrewnowskiUr.1941, historyk nauki i filozof, były pracownik PAN, Akademii Lessinga i Uniwersytetu Technicznego w Cottbus, kilkakrotny stypendysta Deutsche Forschungsgemeinschaft i Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel. Współzałożyciel Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracował przez wiele lat, w Polsce i w Niemczech, nad edycją „Dzieł Wszystkich” Mikołaja Kopernika. Kopernikowi, jako uczonemu czynnemu politycznie, poświęcił pracę doktorską. W pracy habilitacyjnej zajął się moralną i społeczną samoświadomością uczonych polskich XIV i XV wieku. Od 1989 r. mieszka w Niemczech, wiele czasu spędzając w Polsce - w Jedlni Letnisku koło Radomia, gdzie wraz ze Stanisławem Matułą stworzył nieformalne miejsce spotkań ludzi duchowo niezależnych z kraju i zagranicy. Swoją obecną refleksję filozoficzną zalicza do „europejskiej filozofii wyzwolenia”. Nadaje jej formę esejów, wierszy i powiastek filozoficznych. Private site
Number of texts in service: 24 Show other texts of this author Newest author's article: Niezapomniane oko Polifema. Opowiadanie dla licealistów | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7029 |
|