| 
| 
|  | | Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę.
 Propozycje Racjonalisty:
 |  |  |  |
  | 
 | 
 |  | Articles and essays » 
 
 Komentarz Amnesty International 
  W odpowiedzi na tekst Gity Sahgal pt.„Amnesty
International i Cageprisoners" zamieszczony na www.racjonalista.pl oraz
komentarze pod nim, chciałabym przekazać stanowisko Amnesty International w tej
sprawie. 
Amnesty International całkowicie nie zgadza się z tezą zawartą w artykule: „Amnesty International is 'damaged' by Taliban link"
opublikowanym przez „The Sunday Times" na podstawie zarzutów Gity Sahgal.
Zarzuty, jakoby organizacja była powiązana z talibami poprzez swoją współpracę z byłym więźniem Guantanamo Moazzamem Beggiem, nie są oparte na faktach. Amnesty
International zawsze i bez wyjątku potępiała talibów za ich postępowanie w stosunku do kobiet oraz inne bardzo poważne formy łamania praw człowieka. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca zrobiliśmy to dwukrotnie. Przed styczniową
konferencją na temat przyszłości Afganistanu w Londynie w listach do władz
uczestniczących w niej państw (w tym do Ministra Sikorskiego) oraz demonstrując
przed miejscem konferencji, podkreślaliśmy, że prawa człowieka, w tym prawa
kobiet, nie mogą być wyprzedawane w negocjacjach z tak zwanymi „umiarkowanymi"
talibami. Wskazywaliśmy, że podobne układy w Pakistanie negatywnie wpłynęły na
poziom bezpieczeństwa w tym kraju. Przypomnieliśmy, że talibowie są
odpowiedzialni za dwie-trzecie z 2400 ofiar cywilnych, które zginęły w zeszłym
roku w Afganistanie. W tym tygodniu natomiast wezwaliśmy prezydenta Afganistanu
Hamida Karzaja do natychmiastowego zawieszenia ustawy prowadzącej do bezkarności
zbrodniarzy wojennych w tym kraju [zobacz tu].
Zawsze też z całą stanowczością potępialiśmy każdą formę przemocy wobec ludności
cywilnej. 
Moazzam Begg został zwolniony z Guantanamo bez
postawienia zarzutów, nigdy też nie był sądzony, ani skazany za przestępstwa
związane z terroryzmem. Uchylony również został zakaz podróżowania, któremu
jakiś czas po powrocie z Guantanamo podlegał. Amnesty International współpracuje z nim nie ze strachu, jak przeczytaliśmy w „The Sunday Times" ale dlatego, że w czasie pobytu w amerykańskim więzieniu stał się ofiarą łamania praw człowieka.
Moazzam Begg głośno mówi o swoich przeżyciach i domaga się sprawiedliwości dla
pozostałych ofiar „wojny z terroryzmem". 
Obecnie Begg odwiedza różne kraje europejskie w ramach kampanii zachęcającej kraje członkowskie UE do przyjmowania byłych
więźniów Guantanamo (kilkudziesięciu więźniów zostało „oczyszczonych" i przeznaczonych do zwolnienia, lecz wciąż przebywają w Guantanamo, bo nie mogą
wrócić do swych krajów ze względu na duże prawdopodobieństwo czekających ich tam
tortur i dalszego uwięzienia). Akcja ta została zainicjowana przez organizacje
Reprieve oraz Centre for Constitutional Rights, jednakże kilka sekcji Amnesty
International zdecydowało się na zaproszenie Moazzama Begga, aby mógł on
przemawiać w imieniu tych przetrzymywanych w Guantanamo, którzy nie mogą wrócić
do swoich krajów. 
Wiemy, że wielu członków i członkiń Amnesty
International oraz osób biorących udział w naszych akcjach oczekuje do nas
zapewnienia kontaktu z osobami, które doświadczyły naruszeń praw człowieka i w
których obronie wystąpiliśmy. Amnesty International nie zawsze podziela poglądy
osób w obronie których występuje, a każda z tych osób, w tym i Moazzam Begg,
mówi w swoim imieniu. Liczymy przy tym, że słuchacze będą myśleć samodzielnie i nie będą przyjmować bezkrytycznie wszystkiego, co dana osoba (w tym wypadku były
więzień) mówi. Jednocześnie chcielibyśmy podkreślić, że w znanych nam
wypowiedziach, Begg skupiał się wyłącznie na swoich doświadczeniach z Guantanamo
oraz prawnej i humanitarnej ocenie tego miejsca. 
Jako działacze i działaczki polskiej sekcji
Amnesty International mamy nadzieję, że wkrótce cała sytuacja zostanie
wyjaśniona z korzyścią dla praw człowieka, na rzecz których Gita Sahgal od
dziesięcioleci aktywnie działała.  Z wyrazami szacunku,Aleksandra Minkiewicz
 Rzeczniczka Prasowa Amnesty International
   
Od Redakcji: 
Przesłane oświadczenie rzeczniczki prasowej
Polskiej Sekcji Amnesty International jest w głównych punktach powtórzeniem
wczorajszego (11.02.2010r.) oświadczenia wydanego przez Sekretariat AI w Londynie. W obydwu pismach powtarza się stwierdzenia, że „Moazzam Begg, mówi w swoim imieniu" oraz że „w znanych nam wypowiedziach, Begg skupiał się wyłącznie
na swoich doświadczeniach z Guantanamo oraz prawnej i humanitarnej ocenie tego
miejsca". 
Londyński Sekretariat AI (a za nim Sekcja Polska
AI) wydają się świadomie wprowadzać opinię publiczną w błąd. O publicznie
wygłaszanych przez Begga wyrazach poparcia dla islamskiego ekstremizmu
Sekretariat AI otrzymywał inforamcje (chociażby w memorandach Gity Sahgal).
 
Przymnijmy zarzuty Gity Sahgal: Całkowicie
uzasadnione było wysłuchanie jego informacji o doświadczeniach z Guantanamo, ale było
błędem uznanie sympatyka talibów jako partnera AI. Organizując w różnych krajach
serię spotkań z Beggiem Amnesty przekroczyła istotną granicę między obroną praw
człowieka, a obroną jego poglądów.  Kierownictwo Amnesty
International lekceważyło jej wewnętrzne memoranda i odmówiło dyskusji na temat
tego problemu. Na publiczne podjęcie tej sprawy
kierownictwo Amnesty International zareagowała zawieszeniem jej w obowiązkach
służbowych i zablokowaniem wszelkich krytycznych komentarzy na swojej stronie
internetowej. (Donosi o tym
„The Guardian" w artykule „Double standards on human
rights" z 9 lutego br.) Jak na łamach „The Independent" pisała
Joan Smith: w artykule pt.:
„Amnesty shouldn't support men like Moazzam Begg", „to co martwi (Gitę Sahgal) to
fakt, że niektórzy jej koledzy założyli, iż Begg jest nie tylko ofiarą
naruszania praw człowieka, ale i obrońcą praw człowieka" . Zdaniem Joan Smith
„Oczywisty i poważny błąd Amnesty International polegał na pozwoleniu, aby
łączono z tą organizacją osobę, która publicznie wyrażała podziw dla ruchu
islamistów odmawiającego praw kobietom. Amnesty zwielokrotniła ten błąd przez
sposób potraktowania i odcięcie się od swojej pracownicy, która podjęła ten
problem."  Jest
rzeczą bardzo niepokojącą, że zarówno kierownictwo Amnesty International w Londynie, jak i Polska Sekcja AI, za najlepszy sposób radzenia sobie z całą tą
sprawą uznała mataczenie i próby wyciszania krytyki. 
 
 
 «    (Published: 11-02-2010 )
 
 
 All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
 page 7138  |  |