|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Science » » » »
Torowany przez oczekiwania - problemy eksperymentów psychologicznych Author of this text: Ed Yong
Translation: Krzysztof Achinger
Na początku XX wieku świat był zafascynowany matematycznymi zdolnościami konia
zwanego mądry Hans . Twierdzono, że ów koń potrafił wykonywać
podstawowe działania arytmetyczne, określać datę oraz czas. Gdy właściciel
konia, Wilhelm von Osten, zadawał mu pytanie, Hans odpowiadał przez
wystukiwanie
kopytem poprawnej liczby.
Ostatecznie psycholog
Oskar Pfungst obalił przekonanie o niezwykłych zdolnościach Hansa. Pfungst wykazał, że koń
reagował na oczekiwania wypytujących go ludzi poprzez odczytywanie subtelnych
aspektów ich postawy oraz ich wyrazu i na tej podstawie odgadywał prawidłową
ilość tupnięć. Legenda intelektu Hansa przeszła do historii. A historia,
jak wiemy, ma zwyczaj się powtarzać.
W ostatnich dziesięcioleciach,
psycholodzy stosowali technikę zwaną torowaniem. Wraz z subtelnymi
podpowiedziami słownymi i koncepcyjnymi, mogą spowodować imponujące zmiany w zachowaniu. Słowa dotyczące czystości mogą sprawiać, że ludzie będą się
zachowywać bardziej moralnie. Słowa związane z wiekiem mogą spowolnić ruch
ciała. Słowa związane z siłą wyostrzają nasze zdolności umysłowe.
Wszystkie te badania sugerują, że na nasze zachowanie mają wpływ subtelne
sygnały, które leżą poza polem naszej świadomości.
Ten pogląd mógłby być
prawdziwy, ale nie w stopniu, w jaki wierzą w niego psychologowie. Stephane
Doyen z Université Libre de Bruxelles powtórzył jeden z klasycznych
eksperymentów dotyczących torowania i wykazał, że przynajmniej w tym
przypadku to nie słowa wytwarzają dany efekt. Ale na efekt wpływają same oczekiwania
badaczy.
W 1996, John Bargh wraz z kolegami odkrył, że nasycanie ludzkich umysłów koncepcjami związanymi z wiekiem spowalnia ich ruchy (PDF). Ochotnicy musieli wybrać niepasujące słowo z grupy pomieszanych słów. Gdy słowo było związane ze starością,
ochotnicy wolniej opuszczali laboratorium. Najwyraźniej nie zauważyli nic
niezwykłego w słowach, ale mimo to ich zachowanie zmieniło się. Był to
klasyczny wynik, który sprawił, że badanie to było najczęściej cytowanym
artykułem w obrębie psychologii społecznej.
Dwie inne grupy otrzymały podobne wyniki, ale żadna nie trzymała się pierwotnego założenia eksperymentu. To właśnie
chciał zrobić Doyen, ale wprowadzając przy tym trzy ważne ulepszenia.
Najpierw, w badaniu Bargh'a, naukowcy odmierzali czas ruchów ochotników przy pomocy
stopera. Tym razem Doyen użył czujników na podczerwień, aby otrzymać dokładniejsze
odczyty. Po drugie, Bargh zwerbował 60 ochotników, a Doyen zwerbował ich dwa
razy więcej. Po trzecie Doyen zwerbował także czterech badaczy, którzy
przeprowadzili badanie, ale nie wiedzieli, co było jego przedmiotem.
Tym razem torujące słowa
nie miały wpływu na szybkość chodzenia ochotników, którzy nie opuścili
pomieszczenia, gdzie przeprowadzono test ani szybciej ani wolniej, niż wtedy gdy do
niego przybywali. Sławny wynik eksperymentu nie został powtórzony.
Dlaczego?
Doyen podejrzewał, że
grupa badawcza Bargh'a nieświadomie sygnalizowała ochotnikom jak powinni się
zachować tak, jak von Osten nieświadomie robił to wobec Mądrego Hansa. Być
może oni sami poruszali się wolniej oczekując, że ochotnicy też tak będą
robić. Może mówili bardziej ospale lub ściskali ręce w bardziej
zrelaksowany sposób.
Wiemy, że tego typu
rzeczy ciągle się zdarzają. Dlatego ludzie, którzy przeprowadzają
badania medyczne korzystają z „podwójnie ślepych" prób podczas
eksperymentów, gdzie ani badacz ani pacjent nie wiedzą, o co chodzi. Nie
miało to jednak zastosowania w badaniu Bargh'a. Badacz, który zatrzymywał
stoper w korytarzu nie wiedział, który ochotnik był utorowany, ale badacz w pomieszczeniu, gdzie przeprowadzano eksperyment, wiedział. Mogli nieświadomie
wzmocnić efekt utorowania. Być może byli odpowiedzialni za stymulowanie dokładnie
tego zachowania, którego oczekiwali.
Aby sprawdzić ten pomysł,
Doyen powtórzył eksperyment z 50 nowymi ochotnikami i 10 nowymi badającymi
ich osobami. Badacze za każdym razem trzymali się tego samego sposobu postępowania,
ale wiedzieli, który z ochotników był utorowany, a który nie. Doyen
powiedział połowie z nich, że ludzie będą szli wolniej, dzięki torowaniu, a drugiej połowie powiedział, że będą szli szybciej. I znowu mierzył
szybkość ochotników przy pomocy czujników podczerwieni, ale przekazał
jednocześnie badaczom stoper, aby umożliwić dodatkowe odczyty.
Gdy Doyen spojrzał na
dane z czujników podczerwieni, odkrył, że ochotnicy poruszali się wolniej,
gdy byli badani przez ludzi, którzy oczekiwali wolniejszego poruszania się.
Gdyby Doyen polegał na własnych badaniach osób przeprowadzających
eksperyment, opartych na stoperze, wyszłoby jeszcze gorzej. Ci, którzy
przewidywali szybsze kroki, odmierzali szybsze kroki. Ci, którzy założyli
wolniejsze kroki, również je odmierzyli. Zatem jedynym sposobem, aby Doyen mógł
powtórzyć wyniki Bargh'a, było umyślne poinformowanie badaczy o oczekiwanym
wyniku.
Jest to fascynujący
wynik, ale nie taki, aby zadał śmiertelny cios torowaniu, jako metodzie. Zauważmy,
że Doyen nie sugeruje, że grupa Bargh'a po prostu celowo podrasowała
wyniki, aby spełniały jej oczekiwania. Raczej na ich oczekiwania wpłynęło
ich zachowanie, które następnie wpłynęło na zachowanie ochotników.
Ochotnicy byli ciągle torowani, jednak nie przez słowa, a przez badające ich
osoby. Tom Stafford z Uniwersytetu w Sheffield powiedział, że „każda możliwość
jest potwierdzeniem siły torowania".
Zaś Bargh twierdzi, że
„efekt podstawowego 'stereotypowego torowania zachowania' był powtarzany
wiele razy. Jest wiele powodów, aby badanie nie zadziałało, a ponieważ nie
miał kontroli nad tą próbą, nie mógł wiele więcej dodać."
Joshua Ackerman,
psycholog z MIT powiedział, że „przeprowadzono setki, jeżeli nie tysiące
badań z torowaniem, a wiele z nich korzystało z założeń, które w zasadzie
uniemożliwiały tendencyjność badaczy. Byłoby wielkim błędem, aby wyciągać
wniosek, że te badania obalają w jakikolwiek sposób całą wykonaną pracę."
Badania Doyena nie
wykazują radykalnie nowych błędów, albo jednego błędu, który jest
unikatowy dla tej gałęzi psychologii społecznej. Od ponad stu lat wiemy, że
naukowiec może bardzo łatwo zniekształcić swoje własne badania, nawet w najostrożniej kontrolowanych przypadkach. Stafford powiedział, że „to jest
dobry artykuł, który ponownie kładzie nacisk na niektóre bardzo ważne i mocno związane z eksperymentami na ludziach ostrzeżenia dla każdego, kto może
chcieć je przeprowadzać". „Oczekiwania — uczestników oraz osób badających — oraz niedokładne pomiary, mogą się zsumować dając tendencyjne wyniki."
Ackerman dodaje: „to jest lekcja którą przeszli wszyscy badacze
behawioralni, ale jej ciężar powraca co jakiś czas".
„Nasze wyniki nie
wykluczają całkowicie możliwości nieświadomego torowania" — powiedział
Doyen. „Ale wskazują na fakt, że na (ogólnie słaby) efekt wpływ może mieć
także wiele innych czynników, które prawie nigdy nie są kontrolowane w takich badaniach."
Badanie służy także
jako dobre przypomnienie o tym, jak ważne jest dla naukowców próbowanie i powtarzanie eksperymentów. „Potrzeba niezależnego uzyskania ważnych
wyników takich, jak wyniki Bargh'a nie mogą być przecenione" — mówi Doyen.
„Literatura opiera się zbyt często na odkryciach, które były rezultatem różnych
metod badawczych sprzed 30 lub 40 lat."
Źródło: Doyen, Klein, Pichon &
Cleeremans. 2011. Behavioral Priming: It's all in the Mind, but Whose Mind?
PLoS ONE http://dx.doi.org/10.1371/journal.pone.0029081
Tekst oryginału
Not Exactly rocket
Science/Discover, 18 styczniq 2012r.
« (Published: 20-02-2012 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 7778 |
|