|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Science » »
Przyszłość w naszych rękach Author of this text: Anna Kurcek
Mówi się, że nowonarodzony człowiek to czysta karta — tabula
rasa, nietknięta przez żadne zewnętrzne wpływy. Owo poetyckie porównanie
wynika pewnie z naszego przekonania o tym, że w dzieciach drzemie ogromny
potencjał, szansa na wzięcie losu w swoje małe rączki i pokierowanie nim jak
należy.
Może i tak jest w istocie, jednak nie możemy zapominać,
że to, z jakiego materiału są wykonane stronice naszego życia, zależy w dużej
mierze od genów, których misterna struktura tworzy się już wtedy, kiedy nieświadomi
niczego siedzimy bezpiecznie w brzuchu matki.
Poznaniem tajemnic owego niezwykłego zapisu, zajęli się
naukowcy z University of Washington (Seattle, USA). Według najnowszych doniesień
opublikowanych na łamach Science
Translational Medicine, jako pierwsi zdołali oni odczytać genom płodu używając
do tego jedynie materiału genetycznego pobranego od jego rodziców. Jest to
zupełnie nowa i nieinwazyjna metoda, która w przyszłości pomoże nam określić
cechy dziecka jeszcze na długo przed jego przyjściem na świat. Osiągniecie to bazuje na fakcie, że kiedy kobieta jest w ciąży, jej osocze zawiera w sobie również fragmenty DNA nienarodzonego maleństwa.
Jest to tzw. pozakomórkowe DNA płodowe (ang. cell free fetal DNA, cff-DNA)
odkryte 1997 roku. Wiadomo, że jego ilość jest tym wyższa, im bardziej
zaawansowany jest stan brzemienny przyszłej rodzicielki. Zanika ono również dość
szybko po porodzie, co jest bardzo ważne, ponieważ wskazuje na możliwość
zbadania stanu zdrowia płodu niezależnie od liczby posiadanych przez niego
starszych braci i sióstr.
Ilość tego typu DNA jest jednak bardzo znikoma i dlatego
głównym wyzwaniem dla naukowców było odnalezienie sposobu na rozróżnienie
jego cząsteczek od materiału genetycznego matki. A oto jak tego dokonano.
Zespół pod kierownictwem genetyka Jaya Shendure wyizolował
5 nanogramów cff-DNA z krwi kobiety będącej w ciąży od 18,5 tygodnia.
Fragmenty te poddano następnie tzw. głębokiemu sekwencjonowaniu, czyli bardzo
dokładnie odczytano kolejność budujących je zasad nukleinowych. Z komórek
krwi matki uzyskano również jej własne DNA i zbadano w jaki sposób zawarta w nim informacja organizuje się we wspólnie dziedziczone grupy genów, czyli
tzw. haplotypy. Następnie oszacowano jak często tego typu połączenia powinny
się pojawiać w pozakomórkowym DNA kobiety. Tam, gdzie uzyskane wyniki nie
zgadzały się z obliczeniami, można było przypuszczać, że wyizolowany
materiał jest zapisem genetycznym płodu.
Dla pewności fragmenty te porównano z genomem ojca
wyizolowanym z próbek jego śliny. Pod uwagę wzięto również ewentualne
mutacje powstające spontanicznie w DNA dziecka i przez to niezwiązane w żaden
sposób z tym, co mieli mu do przekazania rodzice.
Po porodzie przebadano pobraną z pępowiny krew, a uzyskane wyniki porównano z wcześniejszymi danymi. Przepowiednie naukowców
sprawdziły się w 98% . Wykryto także, choć z ograniczoną specyficznością,
39 z 44 unikatowych mutacji. Tą samą procedurę powtórzono następnie na
drugiej rodzinie. Tym razem analizy dotyczyły 8,2 tygodniowego płodu, a wyniki
odznaczały się 95% dokładnością.
Opracowanie nowej, nieinwazyjnej techniki badania DNA
nienarodzonych dzieci stanowi ogromny krok dla diagnostyki prenatalnej. Choć
obecnie istnieją już testy wykorzystujące próbki matczynej krwi, to ich
celem jest jedynie wykrycie specyficznych zaburzeń, takich jak np. trisomia 21
chromosomu wywołująca tak zwany zespół Downa. Większość badań płodu
nadal jest wykonywanych z użyciem tkanki łożyskowej lub też płynu
owodniowego, których pozyskiwanie bywa niebezpieczne dla dziecka.
Można by zatem powiedzieć, że najnowsze odkrycie to
prawdziwa bomba, albo raczej dynamit. Założenie samo w sobie jest bowiem bardzo dobre, a możliwości techniki ogromne.
Świadomość zagrożenia pozwala m.in. na wczesne podjęcie
odpowiednich środków zapobiegawczych oraz motywuje do prowadzenia
odpowiedniego stylu życia.
Jednak, tak samo jak wynalazek Nobla, sekwencjonowanie DNA
płodu może zostać wykorzystane w niewłaściwy sposób. Oryginalnie testy
prenatalne skonstruowano po to, aby wykrywać zaburzenia zagrażające życiu.
Robimy się jednak coraz bardzie wybredni i coraz częściej oczekujemy od badań
gwarancji na zdrowie. W związku z tym istnieje ryzyko, że niektórzy rodzice będą
wykorzystywać zdobyte informacje nie tylko do przygotowania się na narodziny
chorego potomstwa, ale także w celu podjęcia decyzji o ewentualnym usunięciu
ciąży. Budzi to pewne dylematy etyczne. Możliwość poznania wszystkich
tajemnic genomu dziecka narusza także jego prawo do niewiedzy i może się wiązać z ewentualną dyskryminacją.
Po raz kolejny potwierdza się zatem stara zasada, że każde
odkrycie prowokuje 10 dalszych pytań.
Literatura:
— Fetal
genome deduced from parental DNA
— Katarzyna
Guz, Agnieszka Orzińska, Izabella Kopeć, Magdalena Krzemienowska,
Justyna
Smolarczyk-Wodzyńska, Ewa Brojer.
Aktualny
stan i perspektywy nieinwazyjnej diagnostyki prenatalnej w konfliktach
matczyno-płodowych. Journal of Transfusion Medicine 2010, tom 3, nr 4,
144-154
— Ben Mepham
„Bioetyka. Wprowadzenie dla studentów nauk biologicznych". Wydawnictwo
Naukowe PWN, Warszawa 2008.
« (Published: 12-06-2012 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8107 |
|