Science »
Dobrodziejstwa gorączki Author of this text: Maciej Zatoński
Po raz kolejny ewolucja pokazuje swój „pazur".
Mikrobiolodzy i immunolodzy opublikowali pracę, w której starają się
odpowiedzieć na pytanie, dlaczego uważana za „normalną" temperatura ciała ludzi
wynosi właśnie 36,8 stopni Celsjusza. Ciekawe są nie tylko same wyniki badań,
ale także ich konsekwencje — zwłaszcza dla lekarzy, dla których ewolucja
gatunków nie jest tylko „ciekawą hipotezą". Praca jest bowiem kolejnym
przykładem na to, że w wielu przypadkach zmniejszanie gorączki lekami objawowymi
wcale nie jest dla naszego organizmu najlepszym rozwiązaniem i niekoniecznie
pomaga nam szybko wrócić do zdrowia. Naukowcy z Centrum mikrobiologii i immunologii z College of Medicine of
Yeshiva szukali odpowiedzi na pytanie dlaczego nasze ciało dąży do utrzymania
temperatury akurat na poziomie 36,8 stopni Celsjusza? Otóż okazuje się, że np.
przy każdym stopniu Celsjusza spada zagrożenie zarażeniem grzybiczym o około 6
procent. Obserwacja ta wyjaśnia, dlaczego niektóre zwierzęta zmiennokrwiste (np.
gady) są bardzo podatne na infekcje grzybicze, podczas gdy ludzie są na nie
stosunkowo odporni. Zaledwie kilkaset (spośród dziesiątek tysięcy) rodzajów
grzybów jest w stanie zarażać ssaki. Ponadto, aby doszło do zakażenia muszą być
spełnione jeszcze inne warunki — na przykład musi dojść do spadku odporności
organizmu.
Kolejne eksperymenty pokazały co się dzieje gdy organizm zwalcza chorobę
wywołaną przez czynniki zakaźne (wirusy, bakterie, grzyby). Wykazano (o czym
zwolennicy medycyny ewolucyjnej mówią od dawna), że wyższa temperatura pomaga
zwalczać infekcje. Głównym mechanizmem nie jest wcale to, że im cieplej, tym
„bakterie mają gorzej" — jak ciągle twierdzi wielu lekarzy. Podniesienie
temperatury samo w sobie ma minimalny wpływ na „komfort" bakterii w naszych
ciałach. Natomiast każdy wzrost temperatury ciała powoduje zwiększenie nie tylko
ukrwienia (a tym samym transportu komórek immunologicznych) do chorych
tkanek, ale także prowadzi do ogólnego przyspieszenia procesów metabolicznych.
Szybszy metabolizm, to także szybsza produkcja białek (np. przeciwciał) i innych
komórek odpowiedzialnych za obronę przed zarazkami.
Wzrost temperatury może być wyłącznie miejscowy — np. w miejscu skaleczenia
obserwujemy lokalne zaczerwienienie. Obszar tego zaczerwienienia z reguły jest
też cieplejszy niż okoliczne tkanki. Nazywa się to stanem zapalnym. W miejscu
skaleczenia organizm mobilizuje siły obronne — zwiększa się napływ krwi (a razem z nią komórek układu odpornościowego, składników odżywczych i budulcowych).
Miejscowe podniesienie temperatury przyspiesza proces gojenia i rekonstrukcji.
Dopiero jeśli próba obrony w miejscu np. skaleczenia nie przynosi efektów,
organizm podejmuje decyzję o podniesieniu temperatury całego ciała — czyli
mobilizując wszystkie zasoby do walki z zakażeniem. Dlaczego jednak nie dzieje
się tak od razu? Otóż koszt podniesienia temperatury ciała o jeden stopień jest
dla organizmu ogromny. Wymaga dostarczenia znacznie większych ilości energii,
witamin, minerałów i składników pokarmowych.
Istnieje więc prosta zależność — wyższa temperatura ciała jest lepsza w zwalczaniu infekcji, ale także jest bardzo „kosztowna" dla organizmu. Dlatego
też organizm decyduje o zwiększeniu temperatury swojego ciała, jeśli uzna, że
warto ponieść te dodatkowe koszty. Oczywiście nasze ciało musi dysponować w tym
celu odpowiednimi zasobami. To właśnie dlatego nieodpowiednia dieta sprawia, że
naszym organizmom trudniej jest bronić się w przypadku zachorowania.
Analizując temperatury ciała różnych ssaków okazuje się, że waha się ona
między 36 a 40 stopni Celsjusza. Różnice te wynikają z odmiennych potrzeb
środowiskowych. Jedną z przyczyn wyższej temperatury jest ilość pożywienia,
jakiej zwykle dostarcza się organizmowi. Według badaczy optymalną temperaturą
ciała wydaje się być 36,7 stopni (czyli temperatura różna o 0,1 stopnia od tego
co uważamy za normę).
Według niektórych badaczy zdolność ssaków do utrzymania stałej temperatury
ciała umożliwiła im stanie się dominującym gatunkiem na naszej planecie.
Ale co to oznacza dla nas? Przede wszystkim — nie bójmy się gorączki. Nasze
organizmy mobilizują siły obronne do walki z zaczynającą się infekcją. Mechanizm
ten wypracowany został w procesie ewolucji przez setki tysięcy lat. Leki
objawowe (obniżające temperaturę lub działające przeciwzapalnie) paradoksalnie
mogą utrudniać naszym organizmom walkę z zakażeniem. Jeśli więc sytuacja tego
bezwzględnie nie wymaga — staraj się nie nadużywać leków przeciwgorączkowych i przeciwzapalnych.
Po drugie staraj się odpowiednio odżywiać, aby dostarczyć swojemu organizmowi
wszystkich niezbędnych substancji odżywczych. Powinny one pochodzić ze zjadanych
codziennie produktów — a nie z suplementów. Te ostatnie powinny być stosowane
wyjątkowo, w przypadku wystąpienia niedoborów. Jeśli do takich dochodzi -
oznacza to, że po uzupełnieniu braków suplementami, należy szybko poprawić
codzienną dietę.
Kolejny argument za tym, żeby nie nadużywać leków przeciwgorączkowych
pochodzi z Nowej Zelandii — naukowcy wykazali, że podawanie paracetamolu
dzieciom znacznie zwiększa szansę zachorowania na astmę oskrzelową w wieku
dorosłym.
Źródła:
1. Australasian
Society of Clinical Immunology & Allergy
2. Albert Einstein College of
Medicine of Yeshiva University
3.
Medycyna ewolucyjna
4. Dlaczego chorujemy?
5.
5 Questions for Psychologist and Evolutionary Biologist Randolph M.
« (Published: 11-01-2011 )
Maciej Zatoński Doktor medycyny, menedżer ochrony zdrowia, twórca poradni Medycyny Stylu Życia (LifeStyle Medicine) we Wrocławiu. Członek Rotaract Panorama Wrocław i PSR. Współzałożyciel Klubu Sceptyków Polskich Private site
| All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 828 |