The RationalistSkip to content


We have registered
200.166.319 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
 Catholicism » Ogranization and authority » Clergy

Koty salezjańskie
Author of this text:

Krótko mówiąc, jednostka przestaje być sobą;
w pełni adoptuje ten rodzaj osobowości, który
oferują jej wzory kulturowe; dzięki temu staje
się zupełnie podobna do innych, jaką ci inni
spodziewają się zobaczyć.

Erich Fromm

Lokalna Telewizja Odra z Lubina wyemitowała przed tygodniem fragmenty pasowania na uczniów pierwszoklasistów salezjańskiego gimnazjum im. Dominika Savio w Lubinie. I wybuchł spory, zataczający dziś coraz szersze kręgi, skandal. Owo pasowanie — a jak mówi niesławny i główny zarazem uczestnik tego przedsięwzięcia, dyrektor szkoły ks. Marcin Kozyra (w dodatku profesjonalny egzorcysta) „kocenie pierwszoroczniaków" — wywołało lokalną (i nie tylko) burzę. Na zdjęciach, zamieszczonych już w sporej liczbie w Internecie, widać jak kilkoro uczniów (w większości dziewcząt) klęczy, a w zasadzie czołga się przed ks. Kozyrą, siedzącym na krześle z trzonkiem od MOPa w rękach, z odsłoniętym kolanem (na jednym ze zdjęć widać — podniesiony charakterystycznie fragment bluzy w rejonie podbrzusza - erekcję) zlizując (maczając nosy?) białą substancję z jego kolan: jedni mówią o piance do golenia, inni o bitej śmietanie. Ksiądz- dyrektor- egzorcysta- wychowawca- pedagog (wszystko w jednym) nie widzi powodów do zażenowania czy wstydu z tytułu owej „uroczystości", z jej charakteru, z czynności jakim poddano pierwszoroczniaków. Uważa to całe przedsięwzięcia za dobrą „zabawę" — coś w rodzaju „otrzęsin".

Za „zabawę" uważają to gorszące (nie tylko z płaszczyzny estetyki i higieny) w swym wymiarze przedsięwzięcie przepytywane na tę okoliczność przez Katolickie Radio „Plus" z Legnicy (dyrektoruje mu b. senator RP Stanisław Obertaniec) uczestniczki „otrzęsin" — dziewczynki. Także rodzice tych młodych osób — opinie na stronie internetowej salezjańskiej szkoły — nie widzą nic kompromitującego i nadzwyczajnego w poniżaniu ich dzieci przez osobę duchowną.

Animatorzy świeccy (z ramienia szkoły) będący na owej wyjazdowej „imprezie" nie dopatrzyli się również nic zdrożnego w owych igraszkach.

Gdy wokół tych „otrzęsin" zrobiło się głośno w mediach stanowisko zajęło kuratorium wrocławskie. Szkoła zostanie skontrolowana przez odpowiednie władze oświatowe. Także prokuratura w Lubinie zbada sprawę w przedmiocie podejrzenia o „popełnienie przestępstwa".

Nie potrafię powiedzieć dokładnie, kiedy rozpocznie się kontrola. Jesteśmy w trakcie przygotowań do niej. Myślę, że rozpocznie się albo jeszcze w tym tygodniu, albo w przyszłym — mówi Janina Jakubowska, rzeczniczka prasowa Kuratorium Oświaty we Wrocławiu. Ponadto do rzecznika dyscyplinarnego przy wojewodzie dolnośląskim został skierowany wniosek o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Jakubowska w rozmowie z portalem Gazeta.pl przestrzegła jednak, by sprawy nie oceniać zbyt pochopnie: Na razie nie znamy dokładnych okoliczności. To były otrzęsiny, być może był to pomysł młodzieży. Jeśli im to nie uwłaczało i nigdzie nie zgłosili sprawy jako problemu, potraktowali to jako zabawę, to nie widzę przeciwwskazań. Można dyskutować, czy to był dobry pomysł, czy młodzieży nie zabrakło kogoś, kto by z nimi o tym pomyśle porozmawiał. Nie wiadomo też, czy wiedzieli o tym rodzice i czy zaakceptowali tego typu zabawę — dodała.

Jak widać oficjele kuratoryjni zajmują niezwykle zdystansowane i wstrzemięźliwe stanowisko. Tak, aby za mocno nie „nadepnąć na odciski" przewodniej sile narodu polskiego…

Także rzecznik prokuratury wyraża się w tej żenującej i gorszącej sprawie niezwykle ostrożnie. Zaznacza w swym wystąpieniu, że wszystko wskazuje na to, iż nie mieliśmy do czynienia z przestępstwem dotyczącym wolności seksualnej i obyczajności, czyli np. zmuszaniem do innych czynności seksualnych. Jednak tego typu zachowanie to jego zdaniem, przekroczenie granicy dobrego smaku.

Wszyscy mówią o przekroczeniu „dobrego smaku"… A co z godnością człowieka, zmuszanego (oczywiście nie siłą, nie przymusem bezpośrednim) do tak uwłaczających czynności i praktyk? Czy nie jest to — ksiądz Dyrektor mówi o wieloletniej tradycji takich „otrzęsin" obowiązującej w tej placówce nauczania — określona metoda wychowawcza mająca zabijać w człowieku poczucie samodzielności, krytycyzm, antyautorytaryzm, a wyrabianie w nim posłusznego i spolegliwego członka Kościoła?

Ale nie na ten fakt chciałbym zwrócić uwagę. Od dekad walczy się różnymi metodami i formami z problemem tzw. „fali w "wojsku" (zagadnienie to dotyczy w zasadzie wszystkich formacji zmilitaryzowanych i skoszarowanych), polegającej m.in. na owym „koceniu" młodszych roczników. Tu ta pseudo-tradycja jest jednoznacznie napiętnowana, krytykowana i ścigana. A co w takim razie z przedstawionym przypadkiem? Co z takim „obrzędami" quasi-religijnymi (bo to nic innego jak forma inicjacji, przyjęcia do wspólnoty, wstęp do elitarnego grona wyznawców), zwłaszcza gdy mamy do czynienia z młodymi, w zasadzie — nieletnimi i nieukształtowanymi osobowościowo oraz psychicznie ludźmi? To jest wyrabianie w nich mentalności „niewolnika", feudalnego poddaństwa — wasal klęczy przed panem, a on jest „decydentem" jego egzystencji. Bo "są dusze niewolnicze, które tak daleko posuwają uznanie za wyświadczone dobrodziejstwa, iż sznurem wdzięczności same się duszą" (F.Nietzsche). Czy o takich obywateli i ludzi społeczeństwu i państwu polskiemu chodzi?

Zdjęcia zamieszczone w Internecie siedzącego księdza-wychowawcy i czołgających się uniżenie przed nim dzieciaków-wychowanków robią jak najgorsze wrażenie, przywołują takie właśnie skojarzenia. Nie dziwota później, iż nikt w Polsce się nie burzy, nikogo — nawet feministek — nie bulwersuje fakt, gdy kobiety całują w rękę (pierścień) mężczyznę-biskupa. A przecież to jest najbardziej — moim zdaniem — widomy symbol podporządkowania rodem z feudalizmu (tu — kobiety mężczyźnie).

I jeszcze jeden aspekt tego zagadnienia — jak w tej gorszącej i zahaczającej nie tylko o poniżenie godności drugiego człowieka, ale graniczącej z pedofilią czy seksizmem sprawie, ma się postawa i mentalność rodziców nie widzących nic zdrożnego w takich praktykach, w takich odhumanizowanych aktach, w takim upokorzeniu ich dzieci? I czy w takim razie masowość i tragizm przemocy domowej ukazywanej w mediach ostatnimi czasy w Polsce nie są racjonalnie wytłumaczalne?

 Comment on this article..   See comments (68)..   


« Clergy   (Published: 21-09-2012 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Number of texts in service: 129  Show other texts of this author
 Newest author's article: Return Pana Boga
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 8366 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)