The RationalistSkip to content


We have registered
200.057.857 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Outlook on life »

Wysoka godność smętnego ateizmu [2]
Author of this text:

Każdego dnia religie zalewają nasze życie oceanami groteski i tragifarsy. Jeśli dogłębnie i rzetelnie rozpatrzyliśmy jej argumenty, jeśli po wielokroć podejmowaliśmy polemiki z wyznawcami irracjonalnych wierzeń, które na ogół były jałowe, wówczas coraz częściej reagujemy na religię śmiechem — ale nie dlatego, by zranić wierzącego, lecz dlatego, że religia jest śmieszna, a naturalną reakcją na komizm, jest śmiech. Jeśliby religia była wyłącznie śmieszna, wówczas śmiech byłby jedyną sensowną reakcją. Jako jednak że jest także uciążliwa lub szkodliwa społecznie, więc poza śmiechem podejmujemy także polemikę i krytykę.

Czy śmiech i drwina mogą skrzywdzić? Nie są w stanie skrzywdzić mocno wierzącego, gdyż kpina nie zaburzy jego pewności wiary. Raczej będzie on współczuł bluźniącemu, gdyż przed oczyma stają mu nieuchronne konsekwencje jakimi porazi go Bóg za naruszanie jego mściwych dóbr osobistych.

Drwina poruszy natomiast każdego niepewnego własnych wierzeń, gdyż działa mu na nerwy milczenie Nieba wobec bluźnierstw, które to pobudza jego wątpliwości. Inaczej nie żądano by karania bluźnierców. Biblia głosi: nie sądźcie, byście nie byli sądzeni, rozdzielcie boskie od ziemskiego. Każdy szczery i niewzruszony chrześcijanin nie ma wątpliwości, że Biblia mówi prawdę i że Bóg naprawdę ukarze srogo bluźnierców. Z chrześcijańskiego punktu widzenia konstrukcja obrazy uczuć religijnych to czyste absurdum. Każdy uczciwy chrześcijanin postrzega kpiny z religii jako okazję, zgodnie ze słowami Jezusa: „Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć będą, i prześladować was, i mówić wszystko złe przeciwko wam, kłamając dla mnie. Radujcie się, i weselcie się; albowiem zapłata wasza obfita jest w niebiesiech". Uczciwy chrześcijanin nie mógłby zatem domagać się prawnego zakazu dla tego, co jest błogosławieństwem ani nie robiłby coraz to nowych przypisów do Słowa Bożego.

Domagają się jednak zakazu bluźnierstw wszyscy religijni hipokryci i pseudochrześcijanie, by prawnie chronić słabość ich wiary w chrześcijańskie nauki, bo choć mają na tyle trzeźwego osądu mitów, że nie są w stanie uwierzyć w nie bezkrytycznie, jednak obietnica życia wiecznego, to pokusa zbyt wielka, więc chcą być świętoszkami na przekór rozterkom. Kiedy jednak Niebo po raz kolejny milczy wobec bluźnierstw, choć wedle chrześcijańskich opowieści za drobniejsze grzechy leciały z nieba wielkie kamienie lub przynajmniej występca niespodziewanie padał martwy — eskalują się wątpliwości i rośnie gniew.

Naturalnie, znakomita większość katolików nie żywi żadnych uczuć do dogmatów kościoła, który odwiedza, i troska się o nie równie mocno, jak o papieski zakaz prezerwatyw i seksu przedmałżeńskiego. Potencjalne „ofiary" obrazy uczuć religijnych w Polsce to niewielki procent, który pozostanie po odjęciu kulturowych katolików oraz uczciwych chrześcijan.

Nie potrafię udowodnić, że satyra religijna może mieć konstruktywny wpływ społeczny. Uważam jednak, że może zwiększać wątpliwości złej wiary i powinna wywoływać radość i wesele uczciwych chrześcijan. Religijna hipokryzja nie zasługuje natomiast na specjalną ochronę prawną.


Zakaz lub moralne potępienie drwiny z przejawów religii, bez podania racjonalnego uzasadnienia tegoż jest formą tłumienia naszych wolności — przede wszystkim wolności ekspresji i komentowania otaczającej nas rzeczywistości. Absurdy tej rzeczywistości zasługują na drwinę, pompatyczna niedorzeczność domaga się kpiny.

Potępiam drwinę, która wypływa z niskich pobudek, jak chęć dokuczenia komuś czy cyniczna złośliwość, ale jednocześnie jest dla mnie ważna zgoda na drwinę lub ironię religijną, gdyż obnaża ona absurdy i komiczności religii.

Naturalnie satyra bądź drwina na religię może być nieudolna i zła. Nie mam zamiaru bronić każdej ani problemów, by powiedzieć: nie podoba mi się to. Najczęściej po prostu ignoruję rzeczy, które nie trafiają do mnie. Kawalarz z którego kawałów po raz kolejny ludzie się nie śmieją, w końcu rozumie, że to, co jego śmieszy, innych już nie bardzo.

Nieetyczna wydaje mi się niewspółmierność ochrony światopoglądów irracjonalnych oraz osób, które budują swój ogląd świata oraz wartości na tym, co mogą rozumowo obronić i uzasadnić: nawet wśród niewierzących nie brak osób, które chcą chronić uczucia religijne za pomocą prawa i społecznych tabu (nie można lub nie wypada ich drażnić), a jednocześnie osoby te nie mają żadnego problemu z akceptacją każdego gwałtu przeciwko rozumowi. Uczucia religijne to główny napęd światopoglądu religijnego. Rozum jest natomiast głównym napędem światopoglądu racjonalistycznego. Jeśli domagasz się szczególnych praw dla uczuć religijnych, to wiedz, że ja będę się domagał takich samych praw dla rozumu. Proponuję sprawiedliwy układ: ja znoszę głupoty, ty powściągasz swą religijną uczuciowość.

Owa niewspółmierność znajduje niestety odzwierciedlenie także w naszym prawie. W zasadzie uważam, że choć nie powinno się kodeksem karnym bronić żadnych uczuć religijnych czy przekonań, to jednak powinno się zmienić art. 196 KK tak, by objęci nim zostali również niewierzący — o ile oczywiście uznamy, że całkowite zniesienie tego przestępstwa jest póki co niemożliwe. Taka zmiana miałaby sens nawet wtedy, gdyby żaden niewierzący nie skorzystał z tej drogi ochrony swego światopoglądu. Chodzi bowiem o to, by prawo nie tworzyło sytuacji nierównego traktowania ze względu na wiarę lub jej brak. Prawo nie może bowiem sugerować, że człowiek religijny jest w jakiś sposób wyjątkowy lub uprzywilejowany.


1 2 
 Comment on this article..   See comments (23)..   


«    (Published: 01-10-2012 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 8400 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)