|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Articles and essays »
Polscy bigoci w ofensywie (II) Author of this text: Radosław S. Czarnecki
Ci którzy rzekomo walczą w imię Boga,
są
najbardziej zacietrzewionymi ludźmi
na Ziemi; wydaje im się, że
słuchają tylko boskich
przykazań,
głusi są przeto na słowa ludzkie.
Stefan Zweig
Sprawa podarcia Biblii na koncercie rokowym przez Nergala, proces jaki
temu muzykowi wytoczył w związku z tym faktem niezłomny tropiciel sekt oraz
wszelkich odstępstw od wyobrażenia „Polak-katolik", były poseł (Sejm II kadencji)
Ryszard Nowak i wypowiedź Wojciecha Cejrowskiego (znanego dziennikarza i globtrotera) na
temat wspólnego zdjęcia Adama Darskiego i ks. Adama Bonieckiego na targach książkowych w Krakowie, nie pozwalają przejść bez reakcji nad poziomem
coraz bardziej fanatycznego religianctwa szerzącego się w naszym kraju, zawłaszczającego
coraz to nowe połacie przestrzeni publicznej, rugującego — często za pomocą
powolnych sobie urzędów państwowych i samorządowych — wszelką odrębność,
indywidualizm, a przede wszystkim pluralizm światopoglądowy.
Zaproszenie Ryszarda Nowaka — od połowy lat 90. powszechnie znanego
wojownika anty-sekciarskiego, organizatora hałaśliwego Ogólnopolskiego
Komitetu Obrony przed Sektami i samozwańczego Przewodniczącego owego gremium — do programu „To był dzień" w TV Polsat w dniu 29.10.2012 r., programu
(prowadzonego przez redaktor .Beatę Grabarczyk), nie powinno ujść uwadze
racjonalnej i nowoczesnej części naszego społeczeństwa. Nowak jest stroną
procesu „o obrazę uczuć religijnych", przeciw Nergalowi, czyli w żadnym
przypadku przed zakończeniem tego procesu nie powinien otrzymywać możliwości
wypowiedzi w liczącym się medium (i to w godzinach największej
oglądalności — między 20.00 a 21.00). Było to naruszenie etyki
dziennikarskiej, nawet jeśli weźmie
się pod uwagę króciutki komentarz Jacka Tabisza (przewodniczący Polskiego
Towarzystwa Racjonalistów) puszczony przed wywiadem dziennikarki Polsatu z Ryszardem Nowakiem, (Jackowi Tabiszowi pozwolono skonkludować w kilkunastosekundowym clipie
jedynie, iż obraza tzw. „uczuć religijnych" jest niesłychanie pojemnym i subiektywnym określeniem).
Ryszardowi Nowakowi umożliwia się publiczne głoszenie swoich
fundamentalistyczno-katolickich, religianckich i obskuranckich teorii w wiodącym
medium, bez żadnej przeciwwagi, z czołobitnością, właściwie „na kolanach" przed Panem Przewodniczącym i byłym
posłem. Kabaretowo wręcz zabrzmiało pytanie prowadzącej rozmowę, że może choroba jaką przebył
Nergal była karą za tą obrazę Boga. To nie był żart, ani kpina, pani
redaktor chciała się po prostu dowiedzieć prawdy. Tymczasem niezagrożony
najmniejszą próbą skontrowania swojej arogancji Ryszard Nowak opowiadał jak
bardzo Nergal "obraził jego boga".
Sąd Najwyższy wydał orzeczenie na potrzeby Sądu Okręgowego w Gdańsku i jak się wydaje również doszedł do wniosku, że uczucia
religijne Ryszarda Nowaka mogły zostać obrażone. Taką przynajmniej
interpretację owego orzeczenia ogłosił podczas tego wywiadu z taśmy nasz dyżurny, medialny „polski talib", dr
Tomasz Terlikowski, wyrażając przy tej okazji swe niezwykłe zadowolenie.
To pośrednio skazujące Nergala orzeczenie SN całkowicie
zadowoliło „polskich talibów" i dało kolejny asumpt do zaznaczenia przez
nich swej obecności w nadwiślańskim życiu publicznym.
Jak w bezpośredniej rozmowie ze mną podkreślił Jacek Tabisz, nie było możliwości wystąpienia bezpośrednio
przed kamerami, przeciwstawiając poglądy świeckie, bigoterii i fundamentalizmowi religijnemu Ryszarda Nowaka. Mainstreamowe media w Polsce
bardziej niż wyraźnie prezentują dziś jeden światopogląd, jeden Kościół i jedno wyznanie. I to — o dziwo — w tej najbardziej zacietrzewionej, fanatycznej, ignorancko-zabobonnej formie. Częstotliwość
obecności w programach różnych stacji Tomasza Terlikowskiego, Lichockiej czy
Cejrowskiego najlepiej o tym świadczy.
Jeśli wołanie Cejrowskiego o ekskomunikę dla ks. Adama Bonieckiego
(za wspólną fotkę z Nergalem i wymianę autografów na krakowskich targach książki, gdzie obaj są autorami
wydawnictw prezentowanych na owej imprezie) stanowi powód i argument używany w dyskusji „poważnej" dziennikarki i jest przytaczana w mediach jako super-news
dnia, to ofensywa ciemnogrodu w naszym kraju weszła na niebezpieczny poziom.
Obserwujemy jak w świadomości społecznej górę bierze kołtuństwo i filisterstwo rodem ze Średniowiecza Nie spotkałem się z jasnym, otwartym i mocnym kontratakiem tzw. Autorytetów
na fundamentalizm Cejrowskiego. Normą
stają się tani mistycyzm, prymitywnie religianckie uzasadnianie zjawisk
obserwowanych we współczesnym świecie, millenaryzm (w formie realnego świata),
ignorancka postawa wobec osiągnięć nauki itd. Wszyscy z tym jakby się
godzili, jakby obawiali się urazić, dotknąć, zahaczyć, intelektualnie i rozumowo przeciwstawić się tej ofensywie dewocji, bigoterii,
fundamentalizmu.
Należy dodać, iż od 2007 funkcjonuje opracowany przez Ryszarda Nowaka raport
zawierający tzw. czarną listę zespołów satanistycznych (chodzi o wykonawców
muzyki z gatunku tzw. „ciężkiego rocka"), mający na celu niedopuszczanie
do organizowania w Polsce imprez z udziałem zespołów rockowych i metalowych uznanych przez jego organizację za
propagujące satanizm, co zdaniem tego pana demoralizuje Polaków i obraża
tzw. „uczucia religijne" zdrowej, zdecydowanie większej, części narodu.
Ryszard Nowak twierdzi również, iż ideologię satanizmu propaguje Jerzy Owsiak.
W tej atmosferze narastającej ofensywy ze strony środowisk i osób
fanatycznie religijnych, fundamentalistów katolickich (których szeregi nad Wisłą i Odrą
wydają się stale powiększać), mentalnie niewiele różniących
się od afgańsko-pakistańskich talibów (źródła fundamentalizmu są w różnych
wierzeniach religijnych takie same), trzeba sobie zadać pytanie o stan (jakość) i zagrożenie polskiej demokracji oraz wolności obywatelskich. Obecność w Kodeksie Karnym
paragrafu o obrazie tzw. „uczuć religijnych" jest kulą u nogi, wręcz jedną z barier utrudniających modernizację polskiej mentalności. Ten zapis w prawie należy absolutnie znieść, usunąć, gdyż stanowi on trampolinę dla różnego
rodzaju dewotów i obskurantów, chcących zaistnieć w sferze publicznej, aby głosić
swe średniowieczne pomysły i poglądy. Serwilistyczni dziennikarze i sprzyjający
religianctwu właściciele mediów skwapliwie korzystają z tego zapisu,
przymilając się w ten sposób hierarchii Kościoła katolickiego.
Doprowadzenie do kasacji tego paragrafu w kodeksie karnym winno być tak dla środowisk
laickich jak i dla bardziej otwartych wierzących, zdecydowanym priorytetem w życiu publicznym.
Jak napisała prof. Magdalena Środa w „Gazecie Wyborczej" z dnia 31.10.2012. ciągle
słyszy pytania od młodych dziennikarzy "jak
to jest być ateistą ?". Chcą bowiem napisać jak to głupio jest być
osobą niewierzącą w dniach gdy wszyscy myślą o śmierci. Pani profesor
zwraca też uwagę, że w naszym kraju samo słowo ateista ma
pejoratywne znaczenie. Niewierzący otrzymuje coraz większą liczbę sygnałów
informujących o odrzuceniu i mających skłonić do konformizmu. Słychać tu
coraz bardziej agresywne głosy, wyrażające nietolerancję, depczące nie tylko zdrowy rozsądek ale i godność (nie mówiąc o podstawowych wolnościach osobistych) człowieka.
Hałaśliwa,
agresywna i ofensywna grupa fanatyków religijnych, szafująca mającym fatalną
sławę określeniem Polak-katolik,
chce narzucić zdecydowanej większości swe mniemania, sądy, tezy i sposób
widzenia rzeczywistości. To nie jest zjawisko nieznane z historii, a widać również
wyraźnie jego ponowne ożywienie w świecie islamu. Brak szybkiej i zdecydowanej reakcji zarówno przez przedstawicieli Zachodu (wobec fanatyków
religijnych — tzw. islamistów — szerzących swe obłędne nauki i jadowite
dla wolności obywatelskich poglądy na terenie UE i USA) jak również brak
zdecydowanej reakcji wewnątrz wspólnoty
muzułmańskiej mieszkającej w krajach od Maroka po Indonezję i całkowita
marginalizacja bardziej liberalnych środowisk wyznawców religii Mahometa, spowodowało aneksję świadomości
oraz przekazu medialnego i zdominowanie opinii publicznej przez
fundamentalistyczne i ekstremistyczne grupy integrystów religijnych odwołujących
się do przemocy, i nawracających swoje społeczeństwa na swoją wersję wiary w Boga przy pomocy bomb i karabinów.
I niech nikt nie próbuje wmawiać, że tu jest Polska, że tu jest
Europa, że katolicyzm to religia miłości etc.
Eligiusz Niewiadomski też był gorliwym religiantem, przykładnym katolikiem i wielbicielem kultury europejskiej. Fundamentalizm religijny ma jedne korzenie; obojętnie czy chodzi o islam, chrześcijaństwo, judaizm,
hinduizm bądź inne wierzenia.
« (Published: 02-11-2012 Last change: 05-11-2012)
Radosław S. CzarneckiDoktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu. Number of texts in service: 129 Show other texts of this author Newest author's article: Return Pana Boga | All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8473 |
|