|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Society »
Prawica w święconym kanale czyli getto dla homofobów [1] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Żywoty „holenderskich obozów koncentracyjnych" w polskiej prasie
Od kilku dni na naszej prawicy lament przeplatany z wezwaniami
do kontrrewolucji, ponieważ Amsterdam tworzy getto dla homofobów. Chcą odbierać
nam mieszkania, zamykać nas i nasze dzieci w kontenerach — zawodzą.
Chrześcijanin24: Amsterdam: osoby nietolerancyjne dla gejów zostaną
przesiedlone do kontenerowego „getta". Portal
wPolityce.pl — Uczciwy Punkt Widzenia ogłasza wielkimi literami: „Amsterdam
wprowadza szokujące prawo. Każdy uznany za szykanującego homoseksualistów...
trafi do specjalnego getta z kontenerów!" Serwis W obronie Wiary i Tradycji Katolickiej wytyka, że na Zachodzie sprawa wypłynęła jeszcze w święta Bożego Narodzenia, a u nas przemilczana — jedynie Fakt stanął w obronie prawdy. Konserwatyzm.pl oznajmił: „W Holandii walka z 'homofobią' wkroczyła na nowy etap!" W tekście
„Szykujmy się
do getta" redakcja Frondy popada w martyrologiczną emfazę i radzi władzom Amsterdamu, by wprowadzili też nakaz
noszenia przez homofobów specjalnych opasek z krzyżami. Na wyższym poziomie konkretu problem ukazano na łamach Niepoprawni.pl: „Nie dasz pedałowi dupy to znaczy, że go obrażasz i won z Amsterdamu. Dziecko odmówi pedałowi-pedofilowi, to obraza, won z Amsterdamu. Teraz wszystko może być uznane za obrazę uczuć homoseksualisty" (W UE getta dla normalnych ludzi). Na łamach
Polonia Christiana ks. dr Marek Drzewiecki majaczy o groźbie ludobójstwa
homofobów. „Ostatecznym rozwiązaniem" straszy też Blog Konserwatywno-Racjonalny w tekście Getta dla heteryków — homofaszyzm w natarciu oraz Alexander Degrejt na łamach salon24.pl: Getta dla normalnych czyli tolerancjonizm w natarciu. Polskiepiekielko.pl w materiale Nadszedł czas ostatecznego rozwiązania kwestii homofobicznej? zamieszcza zdjęcie bramy getta żydowskiego w Krakowie, wskazując, że tytułowe pytanie ma charakter retoryczny. Portal Nacjonalista.pl
grzmi, że wysiedlać mają nie tylko homofobów, ale i nacjonalistów!
Prof. Jacek Bartyzel,
pracownik naukowy z UMK w Toruniu odznaczony przez Lecha Kaczyńskiego
Orderem Odrodzenia Polski, na łamach prawica.net napisał uczenie, że ludzie
prawicy mają cztery opcje: 1) augustyńską — uznać to za dopust Boży; 2)
tomistyczną — zorganizować powstanie; 3) karlistowską — powiesić rajców
Amsterdamu; 4) maurrasowską — powiesić rajców i wypatroszyć „co znaczniejszych
pedalskich aktywistów". Sam Bartyzel jak wiadomo jest miłośnikiem
karlizmu, który marzy o obaleniu demokracji. Kiedy został za to wezwanie skrytykowany, w jego obronie
stanął poseł Stanisław Pięta z PiSu, który stwierdził, że wezwanie do
patroszenia i wieszania to tylko „niewinny żart" (zakładam, że obejmuje to
również wezwanie do rozstrzelania,
które sformułował sam Pięta...). Za dużo jednak w ostatnim czasie tych
„żartobliwych" nawoływań do mordów! Jak widać z komentarzy pod tekstem
Bartyzela, jego czytelnicy wcale nie odebrali tego, jako żart czy „intelektualną
grę znawcy pism Ojców Kościoła". Na blogu niedoszłej prawicowej męczennicy homoFejsbuka: ewastankiewicz.wordpress.com pojawił się materiał utyskujący na konieczność sprowadzania nabożnych podżegań do formy żartu: "(...) pomysł przedni [rozstrzelanie — przyp. MA], szkoda, że jedynie w kategoriach żartu dopuszczalny".
Za tego rodzaju żarty, które mają mało
żartobliwy wpływ, Bartyzel powinien zostać usunięty z uczelni publicznej (łatwo
znajdzie zatrudnienie w uczelni katolickiej), zaś Pięta powinien stracić mandat.
Ten ostatni do porządku został przywołany przez administrację Facebooka, która
nie zważając na immunitet i nie rozpoznając się na jego poczuciu humoru,
wywaliła te brednie z serwisu. Jeśli Pięta uważa za śmieszne rozważania o tym, czy należy patroszyć, wieszać czy może rozstrzelać radnych innego państwa,
to niech najmie się na komika odpustowego i nie zabiera za legislację.
Dodatkowo zaś Rada Etyki Mediów powinna napiętnować dziennik Fakt, który tym
razem wypuścił kaczkę, która obudziła żądzę mordu na prawicy. Zastanawiam się
przez ile brukowców musi przejść informacja, by poprawczak dla znęcających się
recydywistów zmutował w „kontenerowe getto dla homofobów"… Serwisy prawicowe
bez skrępowania podają przy swoich rewelacjach: „Źródło: Fakt.pl". Czy
powoływanie się na brukowiec jako źródło zdumiewających faktów to jedynie
nierzetelność? Trudno jest uwierzyć, by profesor Bartyzel nie sprawdził tak
zdumiewającego doniesienia; pomimo ultrakonserwatywnych poglądów nie jest to typ
najsławniejszego dendrologa katolickiego — uważam Bartyzela za dobrego znawcę
reżimów autorytarnych i faszystowskich, przez co zachowywałem do niego szacunek
pomimo radykalnie odmiennych przekonań. Mą niewiarę w zwykłą nierzetelność za
tym stojącą wzmacnia fakt
cenzurowania
prób wskazywania na fałszywość informacji. Janusz Korwin-Mikke bez wątpienia świadomie wypaczył doniesienie, gdyż jako swe źródło podał Guardiana, z którego jednak wykroił tylko te elementy, które wpasowywały się w wersję Faktu.
Brukowiec to medium, które funkcjonuje w oparciu o podsycanie przesądów i lęków społecznych. Znamienne, że obecny wicenaczelny to były dziennikarz
„Trybuny", którego kariera w „Fakcie" rozpoczęła się, kiedy wystawił się na
osobiste niebezpieczeństwo,
by zdobyć rarytas brukowego dziennikarstwa: zdjęcie Hojarskiej na klozecie.
Miesiąc przed swym powołaniem na stanowisko wicenaczelnego wyspowiadał się z grzechu lewactwa, zaczynając słowami: "Przyznaję: byłem jawnym i świadomym
współpracownikiem 'sił postępowych'" (Homo-parada.
Już nie dla mnie!). Spowiedź nie wzbudziła jednak poklasku gawiedzi
homofobicznej, jeden z komentatorów stwierdził oschle, że do
rozgrzeszenia potrzebne jest zadośćuczynienie…
— Nie lubisz gejów? Trafisz do getta! W ten sposób chcą walczyć z nietolerancją wobec mniejszości seksualnych — straszy fakt w artykule
http://www.fakt.pl/Szokujaca-decyzja-wladz-Amsterdamu-Przeciwnicy-gejow-beda-wysiedlani-z-mieszkan-do-kontenerowych-gett,artykuly,196467,1.html
Materiał został w internecie spopularyzowany przez Onet, który
zamieścił go u siebie.
W rzeczywistości od początku roku rozpoczął się w Amsterdamie nowatorski
projekt społeczny, tyle że nie jest on wymierzony w homofobów a w najgorszych
sprawców przemocy fizycznej i psychicznej wobec sąsiadów. Jest to część planu
Treiteraanpak, który ma na celu poprawienie ochrony ofiar znęcania.
Przy czym nie chodzi tutaj o zwykłe kłótnie sąsiedzkie. Ktoś kto zwyzywa sąsiada
nie będzie zamykany w poprawczaku. Obecnie bywa tak, że nękana ofiara decyduje
się na przeprowadzkę. Amsterdam chce odwrócić tę sytuację: jeśli zawiodą
wszystkie inne środki, to notoryczny prześladowca ma się wyprowadzić,
przynajmniej na jakiś czas, do specjalnego ośrodka poprawczego pod miastem. Z dotychczasowych doświadczeń, władze szacują, że dotyczyć to może ok. 10 osób
rocznie.
— Przed przemocą sąsiedzką powinno chronić nas prawo karne! — ktoś może rzec.
Jest to jednak błędne myślenie. Prawo karne to środek ostateczny reagowania na
problemy społeczne. Jeśli osoba posiadająca władzę uważa, że prawo karne jest od
rozwiązywania problemów społecznych — sama staje się problemem społecznym. W Polsce niestety jest wiele takich osób, dlatego mamy przepełnione więzienia,
które częściej zamieniają chuliganów w zbrodniarzy niż poprawiają. Dlatego też,
by rozwiązywać problemy społeczne potrzebne jest nie prawo karne, a odpowiednia
polityka społeczna, której dobrym przykładem jest właśnie amsterdamski
Treiteraanpak. Nie będę opisywał całego programu, w każdym razie czasowe
przeniesienie do poprawczaka w ramach szeroko zakrojonej komunalnej ochrony
ofiar jest środkiem ostatecznym.
Treiteraanpak nie tylko dlatego jest przejawem wysokiej kultury
politycznej, że dąży do przeciwdziałania wiktymizacji na poziomie polityki
społecznej, ale też dlatego, że projekt ten podjął mer Eberhard van der Laan z Partii Pracy, choć była to propozycja podobna do tej zgłoszonej przez ich
przeciwnika politycznego — Geerta Wildersa z Partii Wolności. Socjaldemokraci
ujęli to inaczej niż Wilders, lecz mimo tego nieholenderscy dziennikarze i tak
na ogół opisują ten projekt językiem Wildersa, który rok wcześniej proponował
stworzenie „wioski szumowin" (np. w przyzwoicie opracowanym materiale na ten
temat w Daily Mail, redakcja zatytułowała go:
The 'scum villages' of Amsterdam). Dla Guardiana podobieństwo tego projektu
do propozycji Wildersa to wystarczający powód, by
ogłosić holenderską Partię Pracy — „moralnym bankrutem". W wersji
socjaldemokratycznej nie chodzi jednak o „wioskę szumowin", lecz o „stały
ośrodek dla najgorszych prześladowców" (w oryg. na stronie miejskiej:
permanente opvanglocatie voor extreme treiteraars).
1 2 Dalej..
« (Published: 22-01-2013 Last change: 25-05-2013)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8676 |
|