The RationalistSkip to content


We have registered
199.563.348 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Culture »

Cudka herbu Mądrostka czyli słowiański renesans [1]
Author of this text:

Niewola awiniońska uwolniła Renesans

W późnym średniowieczu Kościół jedyny raz w swej historii tak znacznie zmonopolizował przepływ informacji, że mógł rzucić wyzwanie królom, wywołać krucjaty (wielkie wojny oparte nie na interesach krajowych, lecz na kryterium wiary), a następnie wyniszczać całe połacie kultury europejskiej o największym potencjale innowacyjnym (np. Królestwo Burgundii), zagrażające jednak status quo. Znamieniem tego okresu było rozbicie ośrodków władzy w wielu krajach Europy. Kraje europejskie popadły w okres swoich „rozbić dzielnicowych", a jednocześnie postępowała integracja europejska na nienotowaną wcześniej skalę. W Polsce upadła wówczas monarchia gnieźnieńska.

Czas imperializmu Kościoła przerwała tzw. niewola awiniońska papieży (1309-1377). Wówczas Europa wystrzeliła w sposób, który zwany jest Odrodzeniem. We Włoszech były to czasy panowania Dante, Petrarki i Boccaccio — Trzech Fontann Renesansu, tego najwspanialszego jak dotąd okresu cywilizacji europejskiej, który wiązał się z eksplozją innowacyjności.

W Czechach pojawił się słynny reformatorski kaznodzieja Jan Milicz, który zaczął karierę w kancelarii cesarskiej, by zostać archidiakonem praskim, po czym zrezygnował z wszystkich godności i stanowisk, by wyjść do prostego ludu z kazaniami po czesku i niemiecku. W 1367 stał się sławny kiedy przytwierdził do drzwi bazyliki św. Piotra ogłoszenie o swoim kazaniu mówiącym o zepsuciu Kościoła, po czym odważnie dał że aresztować inkwizycji. Papież Urban nie chciał przydawać herezji sławnego męczennika, więc nakazał go uwolnić. Zmarł w 1374 — na dworze papieskim, wezwany po nieustannych skargach czeskiego kleru, gdzie stawił się równie dzielnie, jak później Jan Hus, jego kontynuator. Kiedy Luter w 1517 przybił swe tezy w bezpiecznym miejscu był to jedynie blady cień tych odważnych reformatorów.

W Polsce Renesans rozwijał się bardziej niezależnie, może dlatego właśnie wytworzył dziedzictwo, które długo poszukiwało możliwości swego wcielenia w obcych organizmach politycznych, kiedy zapadł się ten polski.

O ile bowiem Złoty Wiek XVI to najwspanialszy okres polskiej kultury i idei, państwo już wówczas nie dotrzymywało kroku kulturze renesansowej. Ustrój zawierał mechanizmy autodegeneracji — w gospodarce, administracji, sądownictwie, władzy królewskiej, obok wspaniałej kultury kwitły te wszystkie patologie, które zwalczał Kazimierz Wielki.

Słowiański renesans

Królestwo Kazimierza jedynie w zewnętrznych formach było chrześcijańskie. Jego istota była jednak słowiańska — zanurzona w wielkim tyglu kultur i tradycji z różnych zakątków świata. Spotykamy wówczas piękne imiona kobiecie, które później już sukcesywnie zanikły: Cudka, Sędka, Agapia, Eufemia (słowiańskie zdrobnienie: Ofka), Gaudemunda, Prakseda, Gryzelda, Częstobronka, Wichna, Wyszesława, Zwinisława, Agafia, Eufrozyna, Ludmiła, Eudoksja, a z męskich: Godzisław, Chwał, Dobrosław, Dobrogost.

Nawet hierarchowie kościelni tego okresu to jeszcze Słowianie. Oto Rocznik kapituły krakowskiej z 1269 tak pisze promotorze mitu św. Stanisława:

„Umarł ksiądz kantor krakowski imieniem Trojan, mający wieku przeszło lat sto, który cieszył się widokiem zrodzonego ze siebie potomstwa obojga płci, a był skory do jałmużny i oddany modlitwie. I chociaż za życia nie panował nad chuciami cielesnymi, to jednak, ponieważ odznaczał się innymi cnotami, ile że nie miał chytrości w mowie ani pokrzywdził bliźniego, więc św. Stanisław rad był udzielać błogosławieństwa przez jego ręce na wyleczenie chorych przez swoje relikwie".

Trojan to imię rdzennie słowiańskie związane z bóstwem o takim imieniu. Biorąc to pod uwagę i styl życia przewielebnego, można przypuszczać, iż sprytni Słowianie stworzyli mit w celach stricte politycznych, by wesprzeć się na papiestwie przy wyplątywaniu z zależności cesarskiej. Hierarchia kościelna (zwłaszcza za Kazimierza) też tworzona była jeszcze z potomków kultury słowiańskiej a nie łacińskiej: arcybiskupem gnieźnieńskim jest Borzysław ('ten który zdobywa sławę w boju'). Władysław Łokietek przed koronacją (1320) zabiegał o zgodę papieża, Kazimierz Wielki już jej nie szuka i koronuje się na mocy wyboru rycerstwa. Celebry dopełnia w 1333 arcybiskup Janisław herbu Korab w Gnieźnie.

Dziś w szkołach opowiada się o zachodnich romansach takich jak Tristan i Izolda (późne średniowiecze) czy Romeo i Julia (renesans), które łączy to, że mają charakter cierpiętniczy, o niespełnionych miłościach, niezrealizowanych marzeniach. Nie opowiada się o polskim romansie z czternastowiecznej kroniki wielkopolskiej o Helgundzie i Walgierzu Krzepkim — o tym jak Walgierz ucieka przez Ren do Tyńca z piękną Helgundą, niedawno zakochaną w księciu alemańskim, uwiedzioną na dworze króla Franków — romans słowiański bez happy endu i bez tragicznej egzaltacji.

Chyba pierwszy raz wówczas w dziejach Europy państwo, monarchia, tak jednoznacznie oparło się na kryterium zasług i umiejętności. Ówczesne dokumenty kancelarii królewskiej w Krakowie we wstępach podkreślały dobroć i sprawiedliwość króla oraz jego wolę nagradzania podwładnych za osobiste osiągnięcia. Jeśli czytamy typowe dzieje takiego czy innego kraju na ogół przewijają się co jakiś czas te same zacne nazwiska. W Królestwie Kazimierza wystrzeliło bardzo wiele nowych, dziwnie brzmiących, śmiesznych nawet nazwisk (Kokosz czyli kogut z Niedzicy posiadł kawał terenów wokół zamku niedzickiego. Jan Suchywilk był wykonawcą testamentu króla. Pełka Zęb i Wilczek z Naborowa jako sędziowie orzekali o jego wykonaniu).

Tak więc Niewola awiniońska papieży to krótki okres największego wzlotu polskiej państwowości. Nigdy przedtem ani potem żaden władca Polski nie miał tak dużego wpływu na rozwój kraju. Trudno byłoby wskazać inny przykład, kiedy negocjacjami, układami i sprytem tak znacząco władca powiększył obszar państwa (ze 100 tys. km2 do 270 tys. km2) i liczbę ludności (2-3 krotnie, do ok. 2 mln w 1370; w tym czasie Europa straciła ok. 1/3 ludności w wyniku „czarnej śmierci"). A żył przy tym znacznie krócej niż jego ojciec!

Ten unikalny okres polskiej państwowości to

Zjednoczone Królestwo Polskie (1320-1386)

Hymnem Królestwa nie była Bogurodzica, jak się czasami sugeruje, lecz Gaude Mater Polonia, powstała do melodii z popularyzowanej wcześniej przez dominikanów pieśni: Gaude Mater Ecclesia. W odrodzonym państwie Polonia zastąpiła Ecclesię, choć wciąż w religijnej skorupie. Było to o tyle niezwykłe, że nawiązywało do historii sporu św. Stanisława z królem - sławiąc bunt nawet przeciwko królowi, w imię sprawiedliwości i ludu. Miał charakter zdecydowanie afirmatywny a nie martyrologiczny (Raduj się, Matko-Polsko, w sławne potomstwo płodna!). Mit Bogurodzicy spopularyzowali dopiero polscy romantycy w XIX w.

W okresie schyłku średniowiecza i renesansowym różne kraje Europy w różnym zakresie zrealizowały swój potencjał. Co było podłożem tego, że akurat Królestwo Polskie wysunęło się na czoło Europy? Tolerancja była jedynie owocem. Kilka czynników miało naczelne znaczenie:
a) koncentracja władzy politycznej, dekoncentracja władzy gospodarczej
b) ekspansja egalitaryzmu i pozycji budowanej na dokonaniach
c) zbudowanie siły ekonomicznej, a tym samym realnej niezależności władzy centralnej
d) przełamanie kompleksów wobec innych krajów i budowa tożsamości grupowej

Punktem wyjścia było zbudowanie siły ekonomicznej, a więc i realnej niezależności władzy centralnej, która dzięki temu mogła być realnym protektorem społeczeństwa, w szczególności przedsiębiorców i niezależnych myślicieli — w równym stopniu przed zagrożeniami zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Nie znaczy to jednak, by król podporządkował sobie całą gospodarkę i dobra ekonomiczne. Początkowo tak mogło to wyglądać: Kazimierz Wielki porozbijał wielkie majątki (dziś powiedzielibyśmy: wielki kapitał) magnaterii i kościoła, które trafiły do jednego największego — królewskiego. Swoista królewizacja — odpowiednik dzisiejszej nacjonalizacji. Następnie stworzona została „klasa średnia" (warstwa młodoszlachecka) — poprzez obfite rozdawnictwo i dzierżawy owych dóbr dla zasłużonych dla Królestwa.

Najlepszym podłożem siły ekonomicznej państwa jest od wieków oparcie go przede wszystkim na bogactwach naturalnych kraju. Fundament Królestwa Polskiego, władza centralna oparła się na górnictwie. Przede wszystkim na soli. Ówczesną potęgę górniczą stworzyły dwie kopalnie soli: Bochnia i Wieliczka. 

Choć początkowo wciąż Gniezno było stolicą królestwa, sól i srebro przeniosą ją do Krakowa. Już kilka lat po odkryciu złóż w Bochni, w 1257, książę Bolesław Wstydliwy nadaje Krakowowi prawa miejskie:

"Zamierzając przeto założyć miasto w Krakowie i zgromadzić tu ludzi z różnych stron świata, wpajamy mocno w uszy każdemu z osobna, tak współczesnym, jak i przyszłym, że my Bolesław z bożej łaski książę Krakowa i Sandomierza, razem z dostojną matką naszą Grzymisławą, i szlachetną małżonką naszą Kunegundą, miasto to zakładamy".

Sól nieprzypadkowo zwana była „białym złotem", podówczas służyła nie do przyprawiania, lecz do konserwowania towarów spożywczych, zwłaszcza mięs, co przy długich transportach znaczenie miało kluczowe. Kiedy kilka dekad po Bochni, sól odkryto także w Wieliczce, u schyłku XIII wieku zawiązał się fundament ekonomiczny odrodzonego królestwa:

Żupy Krakowskie

W ich skład których weszły dwie kopalnie, z czasem zwane „Królewskimi Kopalniami Soli", oraz warzelnie soli.

Głównym organizatorem tego przedsiębiorstwa był Kazimierz Wielki, który „zaprowadził w nich porządne gospodarstwo". W 1334 mianował żupnika Wojciecha Porinusa, który do 1360 zarządzał całością w imieniu króla. W tych latach miał się też pojawić pierwszy mierniczy górniczy, zwany podówczas geometrą. Mierzyli oni wyrobiska, ich położenie względem powierzchni, z pewnością bez nich nie przetrwałby do naszych czasów ten wielki kopalniany kompleks.



Kopalnia Soli w Wieliczce. Źródło: Curiositas

Łącznie przy żupie zaangażowani byli specjaliści z ok. stu zawodów. W 1363 Kazimierz ufundował przy kopalni w Wieliczce szpital. To w nim właśnie w roku 1697 pierwsza kobietą chirurgiem została Magdalena Bendzisławska.


1 2 Dalej..
 See comments (24)..   


«    (Published: 02-09-2013 Last change: 03-09-2013)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 9248 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)