|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Natura w świetle kultury [1] Author of this text: Igor Mencel
"Wzrastanie bluszczu ma aspekty prawdziwie uspokajające i niosące pociechę.
Przejawia się w nich pewne szczególne oblicze życia — najbardziej wyzute z ciepła,
nieomal niesamowite, jak w przypadku wężów. Taka właśnie — zredukowana
do samej siebie, a jednak nadal i ustawicznie się mnożąca — jest zoé.
Odnajdujemy ją w bluszczu, nie jako sens, lecz jako rzeczywistość; nie jako
znaczenie symboliczne bądź alegoryczne dla abstrakcyjnego myślenia,
lecz jako coś konkretnego i kojącego, jakkolwiek o niejadalnych, gorzkich
owocach" [ 1 ]. Karl Kerényi
Natura to według popularnego słownika filozofii „świat
fizyczny, przyroda" [ 2 ] O wieloznaczności tego pojęcia następująco pisze Wojciech Józef
Burszta:
"Reasumując można powiedzieć, iż część znaczeń
tego terminu odnosi się do natury jakiegoś bytu, część do natury
rozumianej jako pewna całość. Podstawowe jego znaczenie można byłoby oddać
jako: to, co istnieje, wzrasta, ma miejsce niezależnie od wpływu człowieka. W tym sensie natura odnosić się może albo do całego kosmosu (jako istniejącego
niezależnie od człowieka), albo — bardziej szczegółowo — do natury świata
przyrody" [ 3 ].
W antropologii, a także, jak sądzę, w myśleniu potocznym,
rozpowszechniona jest alternatywa natura v kultura. Ja skłaniam
się ku poglądowi, którego figuracją będzie koniunkcja natura ->
kultura. O takim spojrzeniu wspomniany wyżej antropolog pisze:
„Przedstawiciele drugiego poglądu na naturę człowieka uważają za
oczywistą i jednoznacznie udowodnioną ciągłość rozwoju ewolucyjnego (...) w tym ujęciu podkreśla się zakorzenienie człowieka w biologii (...)"
[ 4 ]. Rozwijając wcześniej zapisaną koniunkcję można
powiedzieć, że "Zdolność człowieka do tworzenia kultury powstała w wyniku doboru naturalnego i w tym sensie wywodzi się z jego biologii"
[ 5 ].
Kulturę — wytwór ducha, jak mówiono przez wieki, uznaję więc za
konsekwencję naturalną, jako, że sam duch jest taki:
„materiał naukowy, jakim obecnie dysponujemy, pomimo
wszelkich luk w naszej wiedzy, wystarcza do udowodnienia, iż materia w toku
tej samej ewolucji musiała nieuchronnie wytworzyć także zjawiska psychiczne — odczucia i uczucia, procesy postrzegania, a wreszcie świadomość. Z chwilą
gdy się założy i zaakceptuje fakt ewolucji chemicznej i następującej po
niej ewolucji biologicznej, a także fakt postępu tej ewolucji do coraz
bardziej złożonych struktur i zdolności, pojawienie się zjawisk
psychicznych w toku dalszego biologicznego rozwoju staje się wydarzeniem
koniecznym" [ 6 ].
A więc: rozdział kultury i natury nie istnieje obiektywnie,
co stwierdził Claude Lévi-Strauss [ 7 ], jest podziałem bytującym w naszym myśleniu o świecie. Ludwik Stomma
pisze na temat Lévi-Straussa, że przez większość życia francuskiego
etnologa cechowała „niezachwiana wiara (...) w organizującą nasz świat
wyobrażeń potęgę opozycji kultura-natura" [ 8 ].
Lévi-Strauss uniwersalną granicę dostrzegał „we wzajemności wymiany i zakazie kazirodztwa" [ 9 ].
Owa „tęsknota za uniwersalizmem" [ 10 ]
wyrażała się nazwaniem opisywanej dychotomii surowym i gotowanym
[ 11 ], a badacz za pomocą tych pojęć analizował dziesiątki mitów Indian południowoamerykańskich.
Judith Butler odnosząc się do „budzącego wątpliwości rozróżnienia na
naturę i kulturę" [ 12 ]
stosowanego między innymi przez Lévi-Straussa napisała: „Podejście,
wedle którego istnieje jedna przeddyskursywna natura, nie dopuszcza pytania, co i w jakich celach zostaje zakwalifikowane jako "natura" w danym kontekście
kulturowym" [ 13 ].
Jako ostatni wątek rozważań nad stosunkiem natura-kultura,
przytoczę pogląd Zygmunta Baumana prezentowany w Socjologii. Cechą
dystynktywną kultury jest według badacza porządkowanie.
„Ilekroć mowa o kulturze, tylekroć mamy na myśli zaprowadzanie i zachowywanie porządku oraz
przeciwstawianie się wszystkiemu, co z punktu widzenia zamierzonego porządku okazuje się chaosem" [ 14 ].
Bauman dodaje, że nauka i technologia poszerzają obszar kultury, uszczuplając
zakres natury. Ta myśl przydatna jest dla dalszej części niniejszego tekstu,
gdyż uznaję, że jeśli technologiczne, naukowe przemienianie świata jest
kulturą, to nieprzemieniony świat natury — jest ściślej mówiąc przyrodą.
Interesuje mnie przyroda w percepcji zarówno ludzi
pierwotnych, wspólnot tradycyjnych jak i współczesnych jednostek. Dokonując
drugiego uściślenia, postrzegam tu przyrodę w zasadzie jako „jeden
wielki system — biosferę, cienką powłokę żywej materii okrywającą martwe
części planety" [ 15 ].
Biosfera „rozciąga się od szczytów najwyższych gór do największych głębin
oceanicznych" [ 16 ]. W swoim tekście zestawię spojrzenie ludów z przeszłości i współcześnie
istniejących plemion tradycyjnych na ową „powłokę żywej materii" z oglądem jej przez teorie po-nowoczesne (nie mam na myśli teorii tłumaczących
ponowoczesność, czy też późną nowoczesność [ 17 ]
lub
płynną nowoczesność [ 18 ],
ale teorie powstałe po nowoczesności, po okresie industrialnym zwłaszcza, pod
wpływem kontrkultury lat 60. w czasach nowego kapitalizmu elastycznego
[ 19 ]).
Pokażę ich zadziwiające podobieństwo.
Przechodzę do pierwszego spojrzenia na naturę,
przypisywanego ludziom pierwotnym. Ten zbiorowy podmiot, jawiący się we
mgle wyobrażeń, fantazmatycznych postrzegań nowożytnych i nowoczesnych myślicieli
to produkt dyskursu bardziej niż historyczna grupa. Bolesław Leśmian opisywał
człowieka pierwotnego jako pragnącego „przesadnie być sobą, powrócić
do wszechświata, który go wyłonił, pogrążyć się w nirwanie" [ 20 ] — i tylko poetyckość usprawiedliwia takie sądy, niepodparte jakimkolwiek
dowodem. Zarówno Hobbes jak i Rousseau tworząc swoje teorie, już wieki temu
zaznaczali iż stan natury, stan pierwotny kreślą jako pewną figurę, nie
stan rzeczywisty, historycznie istniejący. U Rousseau "stan natury jest
zatem niczym więcej, jak tylko spekulatywnym postulatem historii
hipotetycznej, zasadą, na której może się oprzeć dedukcyjny wywód(...)"
[ 21 ]. W rękopisie genewskim filozof napisał: „Ja szukam prawa i rozumu i nie
dyskutuję nad faktami" [ 22 ].
Jednakże, jak zauważył Bronisław Baczko: „Stan natury skonstruowany
jako abstrakcja, jako charakterystyka pewnego zespołu abstrakcyjnych relacji między
jednostką, Bogiem, przyrodą i innymi ludźmi, potraktowany został jako pewien
stan, który faktycznie istniał — czy też gdzieniegdzie jeszcze istnieje"
[ 23 ]
(...) Jean-Jacques redukuje stan natury do stanu historycznego, który naprawdę
istniał" [ 24 ].
Taka redukcja grozi także pisaniu o ludziach pierwotnych.
Gdy mowa o „pierwotnym" spojrzeniu na przyrodę
warto przywołać słowa Petera Wincha:
„Byłoby absurdem twierdzić, że dziki myśli o deszczu
mistycznie, a my naukowo. W obu przypadkach mamy do czynienia z procesami umysłowymi
i, co więcej, w obu wypadkach do treści myśli dochodzi się w podobny sposób.
Lecz my możemy powiedzieć, że społeczna treść naszego myślenia o deszczu
jest naukowa, pozostaje w zgodzie z obiektywnymi faktami, podczas gdy społeczna
treść myślenia dzikiego o deszczu jest nienaukowa, ponieważ nie pozostaje w zgodzie z rzeczywistością, a może być także mistyczna, gdy zakłada istnienie sił
nadzmysłowych" [ 25 ].
Z kolei Lucien Lévy-Bruhl, filozof praktykujący antropologię
kulturową uważał, że dla ludzi pierwotnych przyroda to „ruchomy zbiór
działań i reakcji mistycznych, których przedmioty, osoby, zjawiska są
jedynie nosicielami i przejawami, zbiór, który uzależniony jest od grupy tak,
jak grupa uzależniona jest od niego" [ 26 ].
Dostrzec tu można zgodność ze współczesnym myśleniem o naturze. Jean Dorst,
wybitny francuski przyrodoznawca zmarły w 2001 roku, pisał: „Las to coś
więcej niż krajobraz czy zbiorowisko drzew, krzewów i traw, owadów, robaków,
ptaków i ssaków: jest to żywa, ponadgatunkowa całość, zespół będący
czymś zupełnie innym niż suma składających się nań części" [ 27 ].
Mamy tu przeciwstawienie poglądu na przyrodę, powiedziałbym, Linneuszowego -
obejmującego wymianę gatunków, opisanie, zestawienie razem, oraz spojrzenia
nowego, obejmującego to co ponad i poza elementami struktury — spojrzenia
zadziwiająco podobnego do tego, jakim cechowały się według Lévy-Bruhla ludy
pierwotne. Spójrzmy natomiast na oświeceniową definicję lasu autorstwa
polskiego przyrodnika Remigiusza Ładowskiego: "Lasem się zowie, gdzie rośnie
wiele drzew ciągiem długim bez uprawy i sadzenia (...)" [ 28 ].
Choć w opisie Jeana Dorsta (francuskie wydanie: 1979 rok) nie ma elementów
„mistycyzujących", to w książce z tego samego roku: Gaia: A New
Look at Life on Earth, James Lovelock zawarł je w sposób całkiem otwarty.
Ten brytyjski badacz, pracując dla NASA opracował koncepcję Gai — Ziemi jako
żywego organizmu, przystosowującego się do zmian, by zachować warunki
odpowiednie do życia. Kontrowersją tej hipotezy jest element mówiący o wytworzeniu atmosfery przez biosferę, a nie odwrotnie. Odnosząc się do
mistycyzujących elementów zwróćmy uwagę na nazwę teorii Lovelocka -
Hipoteza Gai — a więc planetę, żyjący organizm, badacz nazwał imieniem
greckiej bogini.
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] K. Kerényi, Dionizos. Archetyp życia niezniszczalnego , przeł. I. Kania, Kraków 1997, str. 68. Na str. 13. autor pisze: "Różnice
między życiem jako czymś nieskończonym i życiem jako ograniczonością
oddaje się w mowie greckiej dwoma słowami — zoé i bios."
Daleki od postrzegania natury jako sielanki, sentymentalnie idealizowanej,
wybieram cytat z Kerényi’ego jako motto pracy. Krytyka takiej przyrodniczej
idylliczności trafnie, jak uważam, sformułowana została przez Slavoja Žižka w monologu zawartym w filmie Życie pod lupą (Examined Life) z 2008 roku, w reżyserii Astry Taylor. [ 2 ] D. Julia, Słownik filozofii, przeł. K.
Jarosz, Katowice 1995, str. 254. [ 3 ] W. J. Burszta, Natura — myśl symboliczna -
kultura, w: idem, Od mowy magicznej do szumów popkultury, Warszawa
2009, str. 28. [ 5 ] B. Szacka, Wprowadzenie do socjologii, Warszawa 2008, str. 73. [ 6 ] H. von Ditfurth, Duch nie spadł z nieba, przeł.
A.D. Tauszyńska, Warszawa 1989, str. 27. [ 7 ] W. J. Burszta, op. cit., str.
31. [ 9 ] D. Julia, op. cit., str. 257. [ 10 ] L. Stomma, Cóż nam dał Lévi-Strauss, w: C. Lévi-Strauss, Smutek
tropików, przeł. A. Steinsberg, Łódź 1992, str. VI. [ 11 ] Por. C. Lévi-Strauss, Surowe i gotowane, przeł. M. Falski, Warszawa
2010, zwłaszcza str. 331. [ 12 ] J. Butler, Uwikłani w płeć. Feminizm i polityka tożsamości, przeł.
K. Krasuska, Warszawa 2008, str. 101. [ 14 ] Z. Bauman, Socjologia, przeł. J. Łoziński, Poznań 1996, str. 81. [ 15 ] J. Dorst, Siła życia, przeł. W. Dłuski, Warszawa 1987, str. 24. [ 16 ] A. Rigutti, Atlas nieba. Gwiazdy, planety, wszechświat, przeł.
J. Kowalski, Warszawa 2011, str. 36. [ 17 ] A. Giddens, Konsekwencje nowoczesności, przeł. E Klekot, Kraków
2008. [ 18 ] Z. Bauman, Płynna nowoczesność, przeł. T.
Kunz, Kraków 2006. [ 19 ] Pojęcie nowego kapitalizmu elastycznego biorę z: J. Burszta, Styl
życia — kontrkultura — gadżet, w: idem, op. cit., str. 270-281. [ 20 ] J. Kwiatkowski, Dwudziestolecie międzywojenne, Warszawa 2000, str.
102. [ 21 ] J. Starobinski, Jean-Jacques Rousseau: przejrzystość i przeszkoda,
przeł. J. Wojcieszak, Warszawa 1999, str. 23. [ 22 ] J. J. Rousseau, Umowa społeczna, przeł. A.
Peretiatkowicz, Kęty
2009, str. 12, przypis 4. [ 23 ] B. Baczko, Rousseau: samotność i wspólnota, Gdańsk 2009, str. 68. [ 25 ] P. Winch, Rozumienie społeczeństwa pierwotnego, przeł. T.
Szawiel,
w: Racjonalność i styl myślenia, red. E. Mokrzycki, Warszawa 1992,
str. 245. [ 26 ] L. Lévy-Bruhl, Partycypacja mistyczna, przeł. B.
Szwarcman-Czarnota, w: Antropologia kultury. Zagadnienia i wybór tekstów,
red. A. Mencwel, Warszawa 2000, str. 366. [ 27 ] J.
Dorst, op.cit., str. 27. [ 28 ] Cyt. za: J. Tazbir, Prace wybrane tom 4. Studia nad kulturą staropolską,
Kraków 2001, str. 221. « (Published: 04-09-2013 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9251 |
|