|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Science Infekcja postmodernistyczna nauk społecznych [2] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Oczywiście oskarżanie jakiejkolwiek z wykorzystanych przez nazistów ideologii do budowy własnej syntezy jest absurdalne właśnie dlatego, że nie miało to
wiele wspólnego z twórczością stricte ideologiczną, ile było chłodno obliczonym projektem inzynierii społecznej, związanym z dużą wiedzą z zakresu nauk
społecznych (wiedzą społeczno-kulturową).
Wyższa Szkoła Narodowego Socjalizmu nie dlatego przewidywała wydział religioznawstwa, ponieważ nazistów interesowało zwalczanie religii czy też zgłebianie
ich doktryn. Chodziło o to, by umieć budować takie mity religijne, które najlepiej poruszają masami w danych warunkach społeczno-historycznych i dla danych
celów.
Główną osoba, która zajmowała się nazizmie inzynierią społeczną nie był Goebbels, lecz Alfred Rosenberg, autor „Mitu XX wieku" (bestseller nr 2 po Mein
Kampf, z milionem sprzedanych egzemplarzy). Żadne ówczesne państwo nie przykładało tak wiele uwagi do polityki społecznej i kulturalnej. Rosenberg stanął
na czele Narodowosocjalistycznego Centrum Badań Ideologicznych i Oświatowych. Utworzył Specjalny Sztab Operacyjny do spraw Muzyki, który zajmował się
zbieraniem najwyższej jakości instrumentów i partytur na użytek Wyższej Szkoły Narodowego Socjalizmu, która miała być centralnym ośrodkiem inzynierii
społecznej, z wieloma wydziałami zajmującymi się badaniem różnych aspektów kulturowych. Niemcy grabili dzieła kultury głównie na użytek tego projektu.
Rabunkiem dzieł sztuki zajmowały się sztaby koordynowane przez Rosenberga.
Inżynieria społeczna może mieć trzy rodzaje zastosowań: wzmacniania danej grupy/narodu, kontrolowania sąsiedniego narodu dla własnych celów oraz osłabiania
wrogiego narodu. Naziści byli zainteresowani wszystkimi rodzajami zastosowań socjotechniki dla realizacji swego projektu narodowego.
Inzynieria społeczna nazistów dała to właśnie, co obiecywała inzynieria społeczna jako taka: siłę przekształceń, związaną z niezwykłą spójnością społeczną,
mobilizacją narodową, stymulacją itd. O ile jednak pierwsi specjaliści inżynierii społecznej o orientacji liberalnej głosili jej przydatność do budowy
postępowego świata i takich przekształceń społecznych, które związane będą z budową harmonijnego świata; o tyle naziści użyli inżynierii społecznej do
rewanżu za traktat wersalski, do odbudowy potęgi narodowej.
Z socjotechniki nazistowskiej uczyniono karykaturę sprowadzając ją do prostackiej propagandy wiecowej Hitlera, podczas kiedy to był zaledwie drobny element
tej socjotechniki.
W efekcie doświadczeń III Rzeszy, która pokazała jak groźna może być inżynieria społeczna, nauki społeczno-humanistyczne zostały wyhamowane w procesie ich
unaukowienia, w procesie ich zdolności do przekształcania w inżynierię społeczną. Stąd cały zamulający bełkot postmodernistyczny infekujący całą powojenną
humanistykę i nauki społeczne.
Potencjalnie może to mieć pewien sens i uzasadnienie: nie będziemy gotowi do prawdziwego unaukowienia humanistyki bez kooperacji na arenie międzynarodowej,
bez silnych struktur globalnych. Inaczej bowiem narzędzia inzynierii społecznej mogą dostać się w ręce nowych barbarzyńców, którzy cofną dzieje
cywilizacji, troszcząc się jedynie o własne interesy narodowe/plemienne.
Nasuwa się jednak zasadnicza wątpliwość: na ile postmodernizm, czyli powojenne upośledzenie nauk społecznych jest efektem ich samoograniczenia a na ile
przejawem nowego wcielenia inżynierii społecznej. Warto śledzić, które kraje i z jaką dynamiką zapadały na chorobę postmodernistyczną i jak przebiega
proces zdrowienia w poszczególnych krajach. Frapująco przejście to wygląda w antropologii: Franz Boas, niemiecki Żyd, uważany jest za ojca nowoczesnej
amerykańskiej antropologii (przypomnijmy tutaj na jak wysokim naukowo poziomie stała przedwojenna europejska antropologia kulturowa — u Bronisława
Malinowskiego). Naziści palili jego ksiązki, gdyż polemizował z ich koncepcjami rasistowskimi — na gruncie naukowym. Uczennice Boasa: Ruth Benedict oraz
Margaret Mead wyprowadziły już antropologię poza naukowe ramy, ku postmodernizmowi.
Źródło: wonderfulengineering.com
Ku transformacji naukowej
Opanowanie infekcji postmodernistycznej nauk społecznych musi zaowocować odrodzeniem się przerwanego nazizmem procesu unaukowienia humanistyki i nauk
społecznych. Ważne, aby tym razem proces ten nie zakończył się próbą budowy nowego Frankensteina. Tak jak kontroluje się rozprzestrzenianie destruktywnej
broni, tak samo kontrolowana musi byc inzynieria społeczna.
Największe nią zagrożenie nie wynika z jej rozwoju, lecz z nierównowagi. Jeśli cały region bowiem równomiernie rozwija instrumenty inżynierii społecznej,
wówczas wzajemnie się one ograniczają. Jeśli rozwijają to jedynie niektórzy, wówczas mogą oni rychło zyskać tak dużą przewagę nad sąsiadami, że zaczynaja
ich kontrolować lub podbijać.
Nie chodzi jednak o to, by wstrzymać rozwój inżynierii społecznej, gdyż może być ona wykorzystana także do bardzo pozytywnych projektów społecznych. Tak
jak każde narzędzie, może być wykorzystana źle lub dobrze. Za pomocą inżynierii społecznej można i należy wzmacniać narody. Nie idzie jednak o to, by
poznawać prawa dżungli i umieć w niej walczyć z innymi narodami, lecz o to, bysmy wiedzieli jak wyjść z dżungli.
Rozwój cywilizacji polega na tym, by rozszczepianie jądra atomowego wykorzystywac do produkcji światła a nie ciemności. Inżynieria społeczna może
produkować światło lub ciemność. Rzecz w tym by wiedzieć, jak wytwarzać za pomocą nauki użyteczne technicznie narzędzia oraz (jednocześnie), by
zabezpieczać się przed ich złym wykorzystaniem.
1 2
« Science (Published: 25-04-2014 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9638 |
|