|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Druga Polska jako łącznik między Wschodem a Zachodem. Geopolityka Edwarda Gierka [2] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
Zakup sześciu wielkich tankowców w różnych stoczniach świata był jedynie rozpoznaniem technologicznym. W oparciu o różne projekty Polska wypracowała
własną technologię budowy tego rodzaju statków. W 1974 korespondent Węgier z uznaniem chwalił Polskę, że jako jedno
z niewielu państw świata jest w stanie samodzielnie produkować tzw. stutysięczniki, czyli wielkie tankowce.
Plan Gierka zakładał dalszą rozbudowę polskich tankowców tak, by do roku 1985 Polska była w stanie własnymi statkami przywozić 22 mln ton ropy. W trakcie
realizacji tego projektu przekonywano Rosjan, że nie chodzi tutaj o rezygnację z rosyjskiej ropy, lecz o zwykły biznes (przewiezienie tony ropy z Zatoki
Perskiej do Polski przynosiło armatorowi w 1974 r. 40 dolarów, a dwa lata później — 9 dolarów). Jak to jednak możliwe, że w apogeum kryzysu naftowego
Polska zarabiała nawet 40 dol na tonie ropy? Otóż kontrakt z Irakiem miał charakter barteru. Polska płaciła za ropę usługami budowlanymi, o czym doskonale
pamiętają ci, którzy wówczas „budowali Irak".
Jeszcze bardziej brawurowy projekt dotyczył poszukiwania złóż ropy na terenie Polski. Nie jest tak jak się dziś pisze, że Polska z całą pewnością ma
znikome zasoby ropy. To w Polsce powstała pierwsza rafineria ropy naftowej na świecie. Wprawdzie główne rozpoznane zasoby ropy utraciliśmy w Jałcie na
rzecz Ukrainy, lecz nie oznacza to przecież, że nie ma u nas ropy w innych częściach kraju.
Sposobem odnajdywania ropy w złożach do 3 km są zdjęcia satelitarne. Polska nie miała wówczas własnych satelitów, więc zwrócono się do Amerykanów. Ci
zaproponowali deal 50/50 czyli lokalizacja złoża w zamian z połowę udziałów. Projekt ten nie wypalił, gdyż jak mówił Gierek, Rosja nie zgodziła się na
wejście Amerykanów do Polski. W zamian zaproponowano Polsce spółkę polsko-rosyjsko-niemiecką i wydobycie ropy z polskiego wybrzeża. Interes był dla Polski
dość słaby, gdyż oznaczał jedynie 1/3 udziału we własnym złożu.
W 1980 doszło do odkrycia ropy w Karlinie, gdzie miała miejsce największa erupcja ropy w Europie, tyle że było to tuż po obaleniu Gierka. Złoże
„wygaszono".
Dziś poszukiwanie polskiej ropy czy gazu jest kwestią nie tyle techniczną czy ekonomiczną, co głównie polityczną. Jesteśmy zbyt słabym krajem, by móc
pozwolić sobie na inne niż skromne uzupełnienie wolumenu importowanego. Analizując te kwestie stale trzeba pamiętać, że surowce energetyczne to nie jest
pierwsza lepsza gałąź gospodarcza, która ma cokolwiek wspólnego z wolnym rynkiem, jak głoszą lemingi gospodarcze. Jest to dziedzina w której nagłe zmiany
prowadzą do wojen międzypaństwowych — w najlepszym razie ekonomicznych, ale nierzadko i militarnych.
Z tym też wiążę znaczną rozbudowę polskiego potencjału militarnego przez Gierka i próbę dołączenia do klubu potęg atomowych. Rozumiał on bowiem doskonale,
że Polska bez potencjału militarnego nie ma szans na niezależność gospodarczą.
| 1. Belphegor |
Wątek militarny nie jest przedmiotem niniejszego tekstu, więc tylko wspomnę, że rozpoczęła się budowa łodzi podwodnych oraz kutrów torpedowych. Polska jako
jedyny kraj świata w 1976 zaczęła produkować samoloty rolnicze z ...silnikiem odrzutowym. Dziś opowiada się, że był to najgorszy polski samolot. Napęd
odrzutowy nie spisywał się przy rolniczych opryskach. Więc klapa. Polscy inżynierowie chyba niezbyt przejmowali się jego rolniczą niewydolnością, gdyż M-15
dostał imię Belphegora — to demon odkryć i znakomitych pomysłów. Ów „demoniczny" plan polegał pewnie na tym, że w razie czego taki samolot byłby dobrą
maszyną jako broń chemiczna. Opowiada się dziś o tym jak to Belphegor zaliczył klapę, bo Rosjanie przestali go zamawiać. Tyle że miało to miejsce dopiero
po 5 latach, kiedy obalono Gierka, kiedy junta wojskowa ogłosiła stan wojenny i zabrała się do niszczenia dorobku Gierka, który budował polską suwerenność.
W okresie stanu wojennego nie tylko przerwano produkcję Belphegorów, ale i złomowano łodzie podwodne oraz wyprzedawano tankowce.
Do dziś mieszkańcy z okolic Jeziora Żarnowiec opowiadają, że „chodziły słuchy", że obok elektrowni to ma też przy okazji powstać port dla kutrów
torpedowych i łodzi podwodnych, bo dzięki pracy reaktora jezioro nie zamarznie zimą. Jezioro miało zostać skomunikowane z morzem poszerzonym kanałem o
nazwie Paśnisa. Cywile nie będą mieli tam już wstępu, bo i tak teren byłby zamknięty przez elektrownię jądrową.
Nie wiadomo ile w tych opowieściach jest prawdy, lecz elektrownia jądrowa w Żarnowcu to sztandarowy projekt ekipy stanu wojennego. Ekipa Gierka opierała
się przed budową elektrowni atomowej. Pretekstem było to, że czekano na bardziej zaawansowane reaktory, obawiając sie wad konstrukcyjnych ówczesnych
projektów. Prawda była jak sądzę inna: Polska nie chciała dalszego uzależnienia energetycznego od Rosji, gdyż budowa elektrowni jądrowej w oparciu o
radziecką technologię — ze względu na skalę takiej inwestycji, jest formą uzależnienia, co pokazała historia budowy Huty Katowice. Polska jednocześnie
pracowała w tajemnicy nad własną technologią nuklearną bardziej zaawansowaną. Gdy jednak w roku 1978 samobójca dopadł twórcę polskiego programu jądrowego,
ekipa Gierka musiała już rozumieć powagę sytuacji.
Czarne złoto
Skala propagandowego zakłamania dekady Gierka jest olbrzymia, dlatego, że obie zwycięskie strony miały w tym interes. Zarówno ekipa wojskowa, która zaczęła
likwidować Gierkowskie przyczułki suwerenności, jak i ekipa solidarnościowa, która w olbrzymiej większości nie ma dziś odwagi przyznać, że dążąc do
obalenia Gierka storpedowali budowę polskiej niezależności energetycznej od Rosji, pogrzebali polski przemysł, co w efekcie dało pogłębienie uzależnienia
Polski od zagranicznych ośrodków oraz pogorszenie sytuacji polskich robotników, w imieniu których wystąpili.
Okrągły Stół nie był żadnym „wyzwoleniem Polski z komuny", lecz kompromisowym podziałem strefy wpływów w Polsce między Wschodem a Zachodem. Gierek dążył do
uniezależnienia się od rosyjskiej ropy. Po obaleniu Gierka uzależnienie energetyczne od Rosji się pogłębiło — doszedł Gazociąg Jamalski, a kilka lat temu
„udało się" dokonać rzeczy teoretycznie niewyobrażalnej: importujemy z Rosji nawet węgiel. Był to wyczyn a rebours równie wielki, jak to czego dokonał Gierek, który doprowadził do tego, że USA, największy węglowo kraj świata, chroniący swój rynek
węgla, zaczął importować węgiel z Polski. Oto reakcja „The
New York Timesa" na to zjawisko:
"Polski statek wiozący węgiel przybił do nabrzeży Fall River w Massachusetts, zapisując nowy rozdział w historii handlu. Po raz pierwszy Stany Zjednoczone,
które posiadają największe zasoby węgla kamiennego na świecie sprowadziły to paliwo zza morza. Węgiel, który trafi do elektrowni w Somerset, został
załadowany na statek w Gdyni. To zapowiedź importu z tego komunistycznego kraju, który do 1976 roku zamierza przysyłać do amerykańskich portów pięć mln ton
węgla rocznie. Stanisław Zając, attachee ekonomiczny polskiej ambasady powiedział, że drugi transport z 20 tys. ton jest już w drodze, a trzeci z 35 tys.
ton przypłynie do USA w połowie stycznia 1974 roku. Polska może eksportować węgiel do Stanów, ponieważ skutecznie rywalizuje z amerykańskimi producentami
ceną i jakością. Polski węgiel jeszcze dwa miesiące temu kosztował 15 dolarów za tonę, teraz z powodu kryzysu naftowego ceny wzrosły do 20 dolarów za
tonę".
Warto pamiętać o tym, gdy będziemy czytać zachodnie narracje propagandowe, które głoszą, że kryzys energetyczny doprowadził do upadku Polski Gierka. Tym
się zresztą różnią obie te antygierkowskie narracje. Łączy je teza, że to Gierek wywrócił gospodarkę, dzieli rozkład akcentów sprawczych. Towarzysze
wschodni całą winę kładli na Zachód, czyli na kredyty i lipne inwestycje na zachodnich licencjach. Z kolei zachodni pismacy wolą doszukiwać się źródeł
upadku całkowicie po wschodniej stronie, dlatego głoszą, że praprzyczyną był kryzys
energetyczny.
Kryzys energetyczny z 1973 to pierwsza wielka wojna ekonomiczna za pomocą ropy. Państwa arabskie z kartelu OPEC wykorzystując wojnę egipsko-izraelską
ogłosiły embargo na ropę dla tych, co popierają Izrael. Ceny poszybowały o kilkaset procent i Zachód znalazł się na kolanach. Był to potężny pokaz tego, że
nikt kto jest uzależniony od surowców energetycznych nie ma suwerennego państwa. Na Zachodzie zaczęła wówczas szaleć inflacja i rozpoczęła się wielka
deindustrializacja. Reakcja na kryzys była różna w Europie i USA. Słaba po II wojnie Europa nie mogła wywrzeć decydującego nacisku na kartel i popierający
go ZSRR. Zrozumiano wówczas, że nie mając własnych surowców trzeba traktować uniezależnienie energetyczne w kategoriach najwyższej racji stanu a nie rynku.
Stąd wielki pęd Europy do zielonej energii. By ową wiarę zaszczepić w lud wymyślono ekologiczną mitologię o ratowaniu planety, choć w istocie chodzi tutaj
o ratowanie suwerenności krajów bez surowców. USA uznało, że jako imperium może stosować instrumenty militarne. Zagrożono OPEC wojną o ropę, w reakcji na
co embargo zostało zdjęte, lecz zabetonowano ceny. Skończyła się ropa naftowa tańsza niż woda mineralna. Tzw. kryzysy energetyczne należy postrzegać także jako odzyskanie
suwerenności gospodarczej przez państwa Zatoki Perskiej, które poprzez
nacjonalizację przejęły swoje złoża od koncernów amerykańskich i angielskich.
Ceny ropy w latach 1861-2008
Polska odczuła kryzys energetyczny dlatego, że dążyła do uniezależnienia od rosyjskiej ropy, kupując ją częściowo na zewnętrznych rynkach (m.in. od BP).
Ale nie oznaczało to recesji czy bankructwa. Rynkowe reakcje na kryzys naftowy nie były dla Polski zbyt dotkliwe, a za problemy
odpowiadały głównie elementy ręcznego sterowania zachodnimi gospodarkami: obostrzenia importowe w targanych recesją krajach, co osłabiło możliwości
eksportowe Polski, manipulowanie stopami — od połowy lat 70., kiedy zaostrzyły się relacje gospodarcze między Polską a ZSRR Zachód był mniej skory do
traktowania Polski jako wiarygodnego płatnika, brano kredyty komercyjne, oparte na stopie LIBOR — a dziś wiemy już, że był to analogiczny
kartel do
manipulowania międzynarodowymi rynkami, do tego jaki Arabowie tworzyli w ramach OPEC. LIBOR był zmową zachodnich banków, które w pewnym momencie napięcia między
Wschodem a Zachodem zaczęły grać na wykolejenie PRLowskiej gospodarki.
1 2 3 4 Dalej..
« (Published: 17-03-2015 Last change: 18-03-2015)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 9814 |
|