The RationalistSkip to content


We have registered
204.980.670 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Philosophy »

Nietzsche - ojciec inżynierii społecznej [3]
Author of this text:

Niemal cała polityka społeczna oparta na naturze gwałtownie zapadła się pod ziemię. Niestety koncepcje te wciąż odżywają, np. pod postacią socjobiologii oraz psychologii ewolucyjnej tudzież ekonomii ewolucyjnej. Mutuje nawet idea biologicznego nadczłowieka — transhumanizm, który powinien się nazywać transbiologizmem. W ogóle głównym produktem tej naturalnej polityki społecznej jest obecna postać kapitalizmu. Socjobiologia zauważyła ewolucję kulturową, choć ujmuje ją bez odpowiedniego zaplecza naukowego. Wszystkie te koncepcje są niebywale prymitywne wobec multidyscyplinarnej i empirycznej koncepcji nietzscheańskiej, lecz musimy jeszce zaczekać aż wszystko to poupada a specjaliści przyrodoznawcy przestaną radzić w sprawach etycznych, światopoglądowych i społecznych, co pozwoli nam uruchomić drugi „przewrót kopernikański" w najbardziej złożonych formach życia.

Nietzsche to największy przełom wiedzy, który dopiero nadejdzie, gdy ujrzymy co pozostało na zgliszczach dawnych systemów społecznych.

Ewolucja kulturowa Nietzschego

Nasza obecna popkultura pełna jest buńczucznych połajanek gwiazd nauk szczegółowych wobec nieledwie z pobłażliwością traktowanych humanistów i innych wciąż utwardzanych dziedzin. Może się to zakończyć tym samym, gdy zakończy się utwardzanie (traktuję to jako rzecz pewną, jak pisał Nietzsche: Jestem Przeznaczeniem). Filozofowie chętnie będą wkraczać na pola subsydiarnych nauk szczegółowych.

Kant z Nietzschem chętnie łączyli filozofię z medycyną, rozwijając twórczo antyczną mądrość „w zdrowym ciele zdrowy duch", pokazując, że zachodzi także zależność w drugą stronę „w zdrowym duchu zdrowe ciało", opisując wczesne koncepcje psychosomatyczne (Kant, O leczeniu ciała przez filozofów). Nietzsche jak wspomniałem uważał swą praktykę za formę medycyny. Stwierdził, że studia nad dziejami filozofii należy zacząć od analizy chorób somatycznych filozofów, poczynając od Sokratesa, na Kancie kończąc, który już zauważył, że pewne jego poglądy są związane ze stanami chorobowymi. Chorzy filozofowie tworzyli następnie etykę, która stawała się toksyczna społecznie. Nietzsche był wprawdzie zdania, że dzięki inżynierii społecznej sfera naturalna człowieka znajdzie się pod kontrolą rozwiniętej sfery kulturowej, nie można jednak rozwijać nadbudowy bez zadbanej bazy.

Powinniśmy włączyć się do rozwoju inżynierii społecznej, która nie jest niczym innym jak technikami umacniania struktury społecznej. Społeczeństwa nie mogą pozostać tworami spontaniczno-naturalnymi, jeśli chcemy za naszego życia doświadczyć wyższych form ewolucji kulturowej. Jako stado mamy interes w tym, by eliminować z populacji słabe ogniwa, ponieważ nasz system społeczny to spokojniejsza część dżungli. Takie są efekty jak się bezmyślnie przeszczepia obserwacje z prostszych form życia do form bardziej złożonych. Tyle że takie problemy mogą zostać szybko rozwiązane po zbudowaniu bardziej złożonego systemu społecznego. Co więcej ewolucją kulturowa może wytworzyć taką rzeczywistość społeczną, w której dawne słabości stają się atutami.

Na tym właśnie polega przełom kulturowy, który leży odłogiem, kiedy nasze postępy najczęściej ograniczają do bardziej odjechanych zabawek służących paraliżowaniu bezpośrednich relacji społecznych. To co kryje potencjał cywilizacyjny wegetuje na poziomie dżungli a cały system osiągnął poziom płodności słonia rodzącego mysz.

Im później dane państwo rozwinie własną inżynierię społeczną tym będzie bardziej przegrane. Rozwój inżynierii społecznej przyniesie przełom porównywalny z wynalezieniem rolnictwa. W świecie w którym wynaleziono hodowlę żywności nie ma już bowiem miejsca na ludy, które poprzestają na żywieniu się tym co zrodzi sama matka natura i co uda się upolować.

Oczywiście osiągnięcie wyższej formy złożoności życia to ambitniejsze zadanie. Inżynieria społeczna, do której wzywał Nietzsche to zacerowanie systemu i zrewitalizowanie jego krwiobiegu. Załatanie dziury po bogu. Ludzie religijni niepotrzebnie się na to oburzają. Nietzsche nic nie miał do samego boga. Gdyby ta idea działała katolicy i protestanci niemieccy nie dali by się tak łatwo przeprogramować z zasady miłości bliźniego na eksterminację wedle kryteriów biologicznych. Jak mogło dojść do tego, że niemal cały Zachód zaczął przed wojną uruchomić naprawianie społeczeństw poprzez naśladowanie praw dżungli? Dlaczego odkrycie biologicznej ewolucji potraktowano jako prawdę o niemal calutkiej rzeczywistości, doprowadzając do rewolucji społecznej (czyż nie dlatego, że naraz zabrakło tej centralnej idei kulturowej?), podczas kiedy tzw. rewolucja kopernikańska została implementowana płynnie i ewolucyjnie, by nie wykoleić od razu całego systemu. Gdzież wreszcie podział się bóg społeczny, skoro jedyną reakcją na postęp powrotu do buszu, został sformułowany przez orędownika śmierci boga, stylizującego się na Chrystusa.

Humanista Nietzsche nie tylko mówił o ewolucji kulturowej to na dodatek odkrył, że wyższe rasy nie muszą eksterminować niższych, bo jak się dogadają dobrosąsiedzko to rozwiną krzyżowanie ras, dzięki którym różnice biologiczne zaczną się zacierać. Taka rewolucja wykraczała jednak poza proste mechanizmy buszu na darwinizm społeczny się nie załapały. Najlepiej wyrównać prymitywną część bazy ludzkości, dbając o pielęgnowanie różnic i odmienności kulturowych, o ile dają dobre owoce. Różnice i narody są potrzebne dla stymulowania stałego rozwijania systemów społecznych.

Elity, które łudzą się tym, że inżynia społeczna to szkodliwa nowinka i tylko naturalny i spontaniczny żywot społeczeństw daje najlepsze efekty — są na straconej pozycji wobec elit rozumiejących, że jest to tylko narzędzie, którym można niszczyć społeczeństwa lub je nadzwyczajnie wzmacniać. Po to są nauki społeczne, by wiedzieć, jak się tym narzędziem posługiwać. I wreszcie: zgniłe owoce inżynierii społecznej nie dyskwalifikują jej, lecz są niezbędnym elementem zrozumienia tego narzędzia.


1 2 3 
 Comment on this article..   See comments (14)..   


«    (Published: 10-04-2015 Last change: 11-04-2015)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 9830 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)