nie wolno pomijać w tych rozważaniach roli gaziety wybiórczej, oraz jej pracowników w zagranicznych mediach, alkoholika Kwaśniewskiego, oraz całej reszty drobnych cwaniaczków przenoszących winę z Niemców na Polaków. A zresztą, może to i dobrze? Jeśli jesteśmy postrzegani jako naziści zdolni do wymordowania milionów, podboju jewropy, to może zadziałać jak odstraszający kamuflaż ;) no i sympatia Arabów zapewniona :) aha, jeszcze pan Mazowiecki usuwający z tablic pamiątkowych Niemców i wstawiając tam jakichś Marsjan nazistów.

Dodał bym jeszcze jeden z kilku wątków że większość żydów z autonomii polskiej w wwII którzy przeżyli to zdrajcy i po części mordercy własnego plemienia więc logicznym jest dlaczego chcą zakłamywać historię, a nie lubili polaków od lat bo chcieli właśnie mieć państwo w państwie.
Pasuje tu kondominium pod wiadomym zarządem. :) hehe

Zagadka - jakiego sławnego homoseksualistę sanacja pochowała w Krypcie Zasłużonych na Skałce, a pośmiertnie nadała mu Wielką Wstęgę Orderu Odrodzenia Polski?
Podpowiedź - nie był to Oscar Wilde, ani Alan Turing... :(

Wielu Żydów w Polsce - nie wyzbywając się swojego "żydostwa" stawało się jak Tarski albo Tuwim - Polakami z wyboru... Nie dlatego żeby ich "żydostwo" było mniej ważne, ale "nowa" Ziemia Obiecana z tradycjami Kazimierza Wielkiego taki "cocktail" umożliwiała...
Zarówno Kościół jak i Rosja, zwłaszcza stalinowska, bardzo te tradycje zwalczali, bo trzeba było z Polaków zrobić "monolit" etniczny... inaczej - przez wieki - nie dało się ich wyizolować. "Polskie obozy" to tylko skutek tej wielowiekowej polityki... Ironia historii.

Dziękuję za garść informacji o których wcześniej nie miałem pojęcia... - wykrywacz min! Hm!

Gwoli prawdy, tezę o polskich obozach koncentracyjnych w Wielkiej Brytanii promował jeden z najważniejszych historyków emigracyjnych Władysław Pobóg-Malinowski. Był on piłsudczykiem i nie mógł przebaczyć gen.Sikorskiemu osadzenia w tych obozach także oficerów związanych z sanacją. Tak więc antypolska propaganda ma dużo amunicji dostarczonej przez samych Polaków. Sikorski rzeczywiście w chwili tragedii narodowej potrafił zachować się małostkowo, ale oficerowie sanacyjni wobec niego przed wojną zachowywali się podle. Był jednym z bohaterów 1920 roku, ale odmawiano mu tego, bo nie potakiwał Piłsudskiemu.

"Gwoli prawdy, tezę o polskich obozach koncentracyjnych w Wielkiej Brytanii promował jeden z najważniejszych historyków emigracyjnych Władysław Pobóg-Malinowski".

Na szkockiej wyspie Bute ( zwanej w kręgach wojennej emigracji brytyjskiej "wyspą wężową) funkcjonowały dwa ośrodki, w których przebywali oficerowie mający na pieńku z Sikorskim, zazwyczaj Piłsudczycy. Warunki byly tam dosyć cięzkie, kilkudziesięciu z nich popełniło samobójstwo lub zmarło z chorób i wyczerpania. Niewątpliwie fakt ten raczej kompromituje ekipę Sikorskiego - ale owe osrodki nie miały absolutnie nić wspólnego z obozmai koncentracyjnymi w obecnym rozumieniu tego słowa, czy też rozumieniu, które już się upowszechniło w 1945 r. Były to po prostu instytucje typu ciężka kompania karna i tyle. Spraw apodobna jest do casusu Berezy Kartuskiej. Na marginesie: gwoli rzetelności historycznej należy znaznaczyć, iż Nałkowska w "Medalionach" użyła określenia "polskie obozy śmierci" mając na myśli eich lokalizację.

http://www.svtplay.se/video/8584168/kobra/kobra-svt-1
  
W naszej TV, w programie Kobra pokazano troche wydarzen z Polski, zwiazanych z filmem Ida. Caly swiat kocha film, Polacy sa nieco sceptyczni powiedzial redaktor. Tytul: Ett manus som upprör (Manuskrypt, ktory denerwuje). J. Kurski z Gazety Wyb. mowil o glebokich podzialch dzielacych spoleczenstwo, nawet rodzine i wojnie domowej gorszej od II WS. Ludzie kultury wypowiadaja sie w temcie zarowno pozytywnie jak i negatywnie. Polacy i polscy Zydzi poddenerwowani, odnosi sie takie wrazenie. Obserwuje wydarzenia tylko z dystansu, nie bywam w Polsce, film obejrzalam w poniedzialek i nachodza mnie rozne refleksje z nim zwiazane. Demokracja nie jest az tak slaba, zeby po zmianie orientacji politycznej sie zawalila. Polityka historyczna na dzien dzisiejszy to mgliste zjawisko. Osoby mowiace o tym, sa moze uzaleznione od dzialan politycznych, a Zydzi, byc moze chca utrzymac swoja nienaruszalna pozycje. Uwazam, ze Arminius wykonuje wielka prace piszac teksty na Racjonaliscie, to podstawa do jakiegos dialogu, do refleksji. Taki dobry katalizator mozna powiedziec. Portal Racjonalista odnalazl swoj kierunek, nawet ciekawy. Mam nadzieje, ze film sie wyswietli, jezyk polski.

Wypowiedź Obamy to nie było przejęzyczenie. To była zasłona dymna, element wojny informacyjnej. Obama wygłosił je podczas honorowania Jana Karskiego Medalem Wolnosci. Karski jeździł do USA po prośbie, przywoził raporty na temat sytuacji żydów w okupowanej Polsce. Podczas spotkania z Karskim w pewnym momencie prezydent Roosevelt przerwał raport polskiego emisariusza na temat Żydów i powiedział: „...Policzymy się z Niemcami po wojnie. Panie Karski, proszę mnie ewentualnie wyprowadzić z błędu, ale czy Polska jest krajem rolniczym? Czy nie potrzebujecie koni do uprawy waszej ziemi?”. Amerykanie po prostu chcieli ukryć swoją winę, a Polacy dali się nabrać. Stara metoda "Łap złodzieja". Te samą operację powtórzono przy okazji filmu dokumentalnego o Janie Karskim, tyle, że w roli głównej wystąpił James Comey. Polecam mój artykuł na ten temat:

www.mpolska24.p(*)e-w-twarz-swojemu-sojusznikowi

Jest jeszcze jeden arcyważny aspekt misji Karskiego, który jest często pomijany. Otóż amerykańskie środowiska żydowskie już w XIX wieku prowadziły nachalną propagandę, w której nagminnie wykorzystywały hasło, że w Europie Środkowej i Wschodniej dokonuje się "holokaust sześciu milionów Żydów".  Podobne slogany, epatujące odbiorcę zawoalowaną żydowską religijną symboliką i numerologią, można odnaleźć w wielu publikacjach prasowych z tamtych czasów, na długo przed Hitlerem i nazizmem. Bardzo często padały one w tekstach prasowych na temat trudnej sytuacji Żydów w Rosji carskiej. Gdy więc Karski pojechał do Stanów Zjednoczonych alarmować tamtejsze elity rządzące, że w okupowanej Polsce dokonuje się "holokaust Żydów", to było to jak przysłowiowe wożenie drwa do lasu. Amerykanie słyszeli takie rzeczy z ust żydowskiej diaspory już od stu lat, a więc puszczali je mimo uszu, tak były wytarte i zużyte.

"Środowiska żydowskie i rząd Stanów Zjednoczonych nie zrobiły absolutnie nic, aby pomóc Żydom w okupowanej Polsce. Jest to prawda bardzo niewygodna dla USA. Niewygodne dla Żydów są fakty opisane w radzieckiej strefie okupacyjnej, gdzie Żydzi często robili kariery w aparacie terroru oraz fakt, że amerykańscy Żydzi nic nie zrobili żeby ratować Żydów polskich. Jakże odmiennie wygląda postawa polska. Polskie Państwo Podziemne ze wszystkimi strukturami państwowymi (nie jakiś tam ruch oporu) robiło, co mogło, aby ratować Żydów z holokaustu".

Bardzo dobry artykul p. Mond. Nie wiem jak jest z edukacja w Polsce, bo ja zdobylam w tym temacie duzo informacji studiujac kierunek o profilu historycznym (takze) w Szwecji.Najwyzszy czas, zeby uswiadomic spoleczenstwa, zwlaszcza Polakow i przypomniec o tym Zydom co sie tak naprawde dzialo podczas II WS.  Zjawisko rozliczenia sie z historia otworzy nowa perspektywe, warunek do budowania nowego procesu rozwojowego. Swiat za 30, byc moze 20 lat bedzie zupelnie inny w kazdej dziedzinie. Wlasciwa informacja nadaje nowy, pozytywny wymiar dla rozwoju...

Kolejny b. dobry artykul p. Mariusza. Pozdrawiam

Stany Zjednoczone Ameryki od samego powstania są niezwykłym poligonem dla wszelkiego rodzaju propagandy i mitologii. Przypomnijmy sobie te wszystkie historie, w których szlachetni amerykańscy bohaterowie niestrudzenie zbawiają świat od wszelkiego złego... W kontekście mitologii Holokaustu warto wspomnieć choćby film z dziedziny political fiction pt. "Vaterland ", w którym Ameryka rezygnuje ze strategicznego partnerstwa z III Rzeszą po tym, jak na jaw wychodzą fakty na temat wymordowania Żydów. Dziś wiemy, że było zupełnie inaczej - jest wiele przykładów na to, że amerykańskie firmy prowadziły szeroką działalność i ciągnęły wielkie zyski ze współpracy z hitlerowskimi Niemcami, a wielu byłych nazistów po zakończeniu wojny odnalazło w Stanach Zjednoczonych drugą ojczyznę, która ich przygarnęła z otwartymi ramionami.
www.filmweb.pl/(*)ajemnica+III+Rzeszy-1994-11433

...świetny tekst. :-)

Wracając do Karskiego - Roosevelt doskonale wiedział, że do usprawiedliwiania udziału jego kraju w wojnie potrzebuje innych argumentów niż hitlerowskie ludobójstwo Żydów w Europie. Przykro to mówić, ale dla amerykańskiego wyborcy to nie był wtedy żaden argument. Ameryka ma swoją specyfikę - tu nie lubi się historii o sprawach przegranych, a i do Żydów nie pała się tu wcale tak wielką miłością. Obecnie jest podobno pod tym względem trochę lepiej, lecz nadal kilkadziesiąt procent Amerykanów przyznaje się do antysemickich poglądów. Za czasów Roosevelta antysemityzm był powszechny, można powiedzieć, że w zasadzie był normą. Doświadczył tego sam Roosevelt, którego sztandarowy program reform "New Deal" przezywano szyderczo - "Jew Deal" (w wolnym tłumaczeniu - żydowski przekręt). Dla amerykańskiego polityka ówczesnej doby powoływanie się na chęć ratowania Żydów, jako usprawiedliwienie dla włączenia się do wojny, byłoby politycznym samobójstwem, wodą na młyn teorii spiskowych. Dlatego relacje Karskiego o mordowaniu Żydów nikogo tam nie interesowały (ale heroizm Polaków stawiających opór hitlerowcom, opisany na kartach "Tajnego państwa", szybko zdobył poklask szerokiego kręgu odbiorców).

 Amerykanska specyfika funkcjonuje nieustannie. USA oskarza sie za zainstalowanie niewolnictwa ekonomicznego, amerykanska odgorna demokracje wprowadzana na sile w kilku krajach swiata, wojny itd. Polska gospodarka niewatpliwie jako kraju bylego bloku wsch. jest w rekach korporacji amerykanskich zniewalajacych kraj. Czy kraje europejskie maja siedziec cicho jak panstwa arabskie? Moze powinny probowac wyjsc z narzuconego niewolnictwa ekonomicznego. Ciekawe jaki bedzie respons USA, kiedy politycy zaczna reagowac na takie nachalne pchanie sie roznych ekspertow we wszystkie dziedziny spoleczne panstw. Za terapie szokowe nikt USA nie dziekuje, kazdy widzi ich koncowy efekt.
Dzisiejsza Ameryka to kraj gdzie od dawna dominuja Zydzi w ekonomii, polityce, sztuce i innych dziedzinach spolecznych. Prezydenci w wiekszosci sa na ich pasku i musza dopasowac sie do wydawanych przez nich instrukcji. Czesto zdarza sie, ze na umowione spotkanie z prezydentem nikt nie przyjdzie, albo nagle wszyscy wyjda-czysta forma liberum veto. My to tak czesto ogladamy w dok. filmach, ze malo kto na to reaguje. Zyc bez emocji jest latwiej, oczywiscie kazdy ma zdanie w tym temacie - dla siebie. Pozdrawiam

Realistyczne spojrzenie na te sprawy pozwala wyrazić zdanie, że haracz można Ameryce płacić, o ile się to opłaca. Japończycy i Koreańczycy z Południa wykładają z kieszeni co roku miliardy w twardej walucie w zamian za amerykańską obecność wojskową, gwarancje bezpieczeństwa i prawo chadzania na międzynarodowej arenie w aurze "amerykańskich sojuszników". Jeżeli Polska partycypuje w utrzymaniu amerykańskiego kompleksu przemysłowo-zbrojeniowego, to ja widzę tu interes do zrobienia. Gdy Roosevelt spotykał się z Karskim też myślał przede wszystkim w kategoriach interesów - stąd były te niezręczne, w kontekście Holocaustu, pytania ze strony amerykańskiego prezydenta o te nieszczęsne konie, które mogłyby się przydać do uprawy ziemi w rolniczym kraju. ;)
Wyprawa Karskiego do Stanów Zjednoczonych była bardzo romantyczna, lecz taki romantyczny sposób myślenia jest amerykanom głęboko obcy. Roosevelt być może chciał jakoś Polakom pomóc, ale w Stanach Zjednoczonych nawet sojusznicy nie mogą liczyć na nic za darmo. To nawet nie muszą być pieniądze. Może to być jakiś "deal". Na przykład taki, że po wojnie kupi się w Stanach 10 mln koni, paszę i zaprzęgi do uprawiania tej całej ziemi, którą trzeba teraz odbić od Niemców. Niestety, Karski chyba takiego języka wtedy nie rozumiał...

nie wiem czy jestem tu jedynym slazakiem, ale owszem byly polskie obozy.Te co znam to w jaworznie i pyskowicach gdzie mordowano i gwalcono Tak slazakow jak i Volksdeutsch-ow, to udowodnione i pokryte fotografiami fakty wiec warto sie zastanowic, pewnie ze skala wiele mniejsza niz u niemcow ale tu chodzi o zasade, ze wszyscy moga byc mordercami, jezeli Autor poczytal wybrane komentarze pewnie ma po nich kociokwik, ja go mialem po artykule o najjasniejszej rzeczypospolitej x-narodow i dwoch akwenow morskich. Jan z Kolna bylby moze nastepnym tematem o narodowych odkryciach

@ Skywalker
a kto rządził Polską w tym czasie o którym piszesz ?,

Wyprawa Karskiego do Ameryki moze nie byla romantyczna. Byl wtedy mlodym i odpowiedzialnym czlowiekiem i bylo mu trudno zaakceptowac rzeczywistosc wojny w Polsce. Wojna byla dla niego traumatycznym przezyciem, tak jak byla dla wszystkich Polakow. Pamietam jak w jednym z filmow dokumentalnych juz jako starszy czlowiek plakal, kiedy opowiadal o tym, co zobaczyl na terenie Getta.

Amerykanskie zainteresowania sa od poczatku zalozenia panstwa te same: w jaki sposob, jak zarobic pieniadze!
Wszystko, co robi dla jakiegos kraju Ameryka kosztuje bardzo drogo!
W relacjach z Ameryka nie mozna byc naiwnym, nalezy myslec w kategoriach interesu, calkowicie zgadzam sie z Panem
Politycy w Polsce musza nauczyc sie myslec w kategoriach interesu - jak zarabiac pieniadze! 

Łzy są towarem na tym świecie bardzo powszechnym, a tym samym bardzo tanim, więc rzadko kogo wzruszają do tego stopnia, by ten poświęcił dla ich ukojenia swoje pieniądze i swój święty spokój. Nie liczyłbym więc na to, by łzy i błagania w największych ilościach mogły zastąpić w stosunkach międzynarodowych twardą walutę. W tym sensie pisałem o romantyzmie misji Karskiego. II wojna światowa pochłonęła około 60 milionów ofiar - 27 milionów obywateli ZSRR, 10 milionów Chińczyków, kilka milionów Polaków, półtora miliona Jugosłowian, a Niemców ponad 7 milionów. Warto o tym przypominać, by widzieć Holokaust w odpowiedniej skali. Środowiska żydowskie mogą sobie fantazjować, że cały świat powinien czuć się odpowiedzialny za to, że nikt nie reagował, gdy mordowano europejskich Żydów w obozach zagłady, lecz tego rodzaju opowiastki mogą robić wrażenie tylko na ludziach z jakimś specyficznym kompleksem czy fiksacją. Na świecie żyje ponad 7 miliardów ludzi i można śmiało powiedzieć, że 99% z nich nigdy nie zawracała sobie głowy podobnymi rzeczami, o dziwo - przeważnie jest im z tym bardzo dobrze. ;)

Panie Mariuszu dziękuję za ten tekst.

Nie umniejszając roli ZSRR czy Anglii w wytwarzaniu swojego rodzaju odium (dla własnych celów) jestem jednak innego zdania.
O nośności neologizmu "polskie obozy zagłady/koncentracyjne przesądziły świadome i systematyczne działania USA-Niemiec podjęte w okresie "zimnej wojny".
Podtrzymywanie tego neologizmu dziś to już inna sprawa, ale nie mniej nośna. Wiąże się z naciskami amerykańskich "parchów" (jak raczył przywołać to okreslenie R.Ziemkiewicz) w kierunku dalszej rabacji Polski pod nośnym tytułem, poszkodowania Żydów. Nie chcę przy tej okazji wskazywać na prawny idiotyzm takich żądań, ale warto pamiętać, że są poważnie traktowane przez dzisiejszych władców dzisiejszego PRL-u, a nawet w pewnym zakresie realizowane.
Nie zgadzam się całkowicie by Zachodowi zależało na podnoszeniu roli Polski. To musiałoby pomniejszać rolę tegoż zachodu. Dlatego nie warto zajmować się ichnią propagandą lecz propagować prawdę. Do dziś Polska i jej zarządcy tym się nie zajęli i nie zamierzają zająć.
Polecam artykuł, który swego czasu napisałem na tą okoliczność:
polskawlesie.sa(*)y-film-fab-130-min-prod-pl-b-o

Może Barack Obama się przejęzyczył, choć jego przemówienia, piszą ci najbardziej światli ze światłych Jankesów.
Ale czy AMERYKA się przejęzyczyła?
www.wiadomosci2(*)_sie_przejezyczyla_234345.html