Mysle, ze dokonaja sie duze zmiany w polityce europejskiej. W Niemczech utworzyla sie nowa, szeroka strona przeciwko Merkel. Jej wladza szybko ulega erozji. Erozja wladzy Angeli Merkel trwa po tym, jak federalna, prawicowa grupa we wtorek przeglosowala kandydature na stanowisko lidera grupy CDU i CSU. Zamiast tego, konserwatywny pretendent Ralph Brinkhaus zostal wybrany, by odzyskac po prawej stronie protestujacych wyborcow.
Niemcy maja dosyc rzadow tej baby, a zwlaszcza jej polityki migracyjnej.

Zycze duzo sil i konkretnych dzialan rzadowi w Polsce.

Specjalnie zarejestrowałem konto aby móc wyrazić moje zdziwienie tym, że ktoś wreszcie dostrzegł i opisał pogardę i nienawiść jaką czują do Polski i polskiego narodu "europejscy postępowcy". Tak, oikofobia jest silna i jest podstawą "teorii krytycznej". Polscy wyznawcy tejże wcielają ją w życie poprzez, trwającą już ponad ćwierć wieku, totalną krytykę naszych tradycji, wierzeń, zwyczajów a na końcu i nas samych. Jeden z rozmydlaczy np. pisze "Cóż w tym złego, ze „nowocześni” starają sie napiętnować wszystko to co chwały Polsce nie przynosi (...)" - bo nie potrafi on pojąć, że różnica polega właśnie na ocenie tego co chwałę przynosi lub nie. Niezrozumienie niczego wydaje się być główną cechą postępowców. Tak być musi, bowiem w przeciwnym razie należałoby uznać, że są oni wrogami, rozmyślnie dążącymi do zniszczenia naszej cywilizacji (a przedtem naszej ojczyzny). A tego byśmy nie chcieli, prawda?

https://wpolityce.pl/polityka/408824-tarczynski-tlumaczy-szwedom-jak-zyje-sie-w-polsce

Artykul znalazlam w gazecie Nyheteridag "Den polska parlamentarikern" z linkiem do polskiej gazety wPolityce.

Pozdrawiam

Prawda jest taka, ze to globalisci wysluguja sie lewica. Postkomunistyczne elity w Polsce wyznania magdalenkowego, prowadza walke z patriotycznie nastawionym rzadem i spoleczenstwem. Opozycja, nieustannie usiluje stworzyc majdan w polskim wydaniu, firmujac protesty w "obronie demokracji, praworzadnosci, wolnosci i konstytucji". Celem dzialania uprzywilejowanych kast opozycji, jest dazenie do rzadzenia pospolstwem pozbawionym wlasnych praw i podmiotowosci. Kwestionowanie demokratycznych wyborow przez opozycje, organizowanie puczu i ulicznych demonstracji, ogolne generowanie agresji w panstwie, to dzialania w celu sklocenia spoleczenstwa i silowego przejecia wladzy. Donosy do bylych wschodnich i zachodnich kolonizatorow to swiadectwo, ze opozycji nie zalezy na suwerennosci panstwa i dobru obywateli, tylko byciu na pasku oligarchow i rzadzeniu. Ale, sa juz panstwa, ktore swiadomie obserwuja pekniecia i powolne zalamywanie sie oligarchii. Przyjdzie czas rozliczen...

To rezim komunistyczny wykreowal zjawisko wartosciowania ludzi. Korzenie proletariackie a chca rznac dawnych panow. W dalszym ciagu marzy im sie trzymanie prostych ludzi w ciemnocie i zacofaniu, zeby miec wladze dla siebie i wiecznie rzadzic. Powiem wam w tajemnicy, ze lewica - prawica to juz zuzyte systemy i wkrotce przestana funkcjonowac.

P.S. Glosowanie na Patryka Jaki - chlopca z bloku, w tej sytuacji jest wskazane.

Obecne motto: ekspansja polityczna i gospodarcza wokol globu.

Artykuł bardzo mi się podoba. Znam sporo ludzi mieszkających na wsi i to nie takich, którzy kilka lat temu przeprowadzili się tam z miasta. Róznice w "zacofaniu"/"postępowości" nie dotyczą dziś w zasadzie wsi czy miasta, ale poszczególnych ludzi: zarówno ze wsi, jak i z miasta. Faktem jest, że poziom wykształcenia na wsi jest niższy (moja żona uczy w wiejskiej szkole ponad 20 lat i ma dostęp do poziomu wykształcenia rodziców, gdzie w wyraźnej większości wykształcenie kończy się na szkole zawodowej), ale często ludzie o niskim wykształceniu są bardziej "postępowi" niż profesorowie. Na wsi ludzie mają dostęp do tych samych zdobyczy technologicznych co w mieście.
</div>
</div>"Cebula to nie tylko główne warzywo naszej cywilizacji, ale i kluczowe
dla dzisiejszej ludzkości: jest warzywem nr 2, ustępując jedynie
pomidorom."</div>
</div>Pomidor jest owocem - konsumujemy owoce, które powstają z zapylonego kwiatu. Podobnie ogórek, cukinia, dynia, papryka. Dlatego dałem taki a nie inny tytuł komentarza.
</div>

@Mariusz Agnosiewicz
</div>"Twierdzę, że nie są państwem świeckim, o czym te krzyże właśnie świadczą."</div>
</div>Zaraz: głupia, populistyczna i nietrafiona decyzja gwałtownie tracącej popularność lokalnej partii obecnej tylko w jednym landzie, podjęta mimo sprzeciwu biskupów obu największych kościołów w Niemczech ma być argumentem za brakiem świeckości całych Niemiec? Nie łapię tej logiki, dla mnie to jakiś totalny non-sequitur.</div>
</div>Owszem, można znaleźć argumenty za brakami w świeckości państwa w Niemczech, ale akurat ten do nich nie należy.
</div>

Ja sprawy bawarskiej nie traktuję przecież jako dowód na religijność Niemców. Przeciwnie. Wszak podkreślam, że sprawa ma bardziej kulturowy aniżeli konfesyjny wymiar. Dodając do tego info, że Kościół nie popiera tej akcji, wzmocniłeś moją argumentację. Nie twierdzę, że Niemcy są bardziej religijne niż Polska. Twierdzę, że nie są państwem świeckim, o czym te krzyże właśnie świadczą.

Ten kawałek o wieszaniu krzyży w Bawarii to cokolwiek manipulacja. Rzecz wymyśliła bawarska CSU, która od dawna jest dobrze znana z różnych idiotycznych pomysłów. Niemiecki kościół katolicki był zdecydowanie przeciwny. Rzecz jednak wprowadzono w życie, bo CSU rozpaczliwie próbuje odróżnić się od AfD i powstrzymać spadek poparcia przed wyborami do Landtagu w październiku.
</div>Przytaczanie tego jako "dowodu" na religijność Niemców jest mocno nie na miejscu.
</div>

Skoro cytujesz Piłsudzkiego, że Polacy to kurwy to widać utożsamiasz się z tym


Zacytuje wiersz....

Na pewnego endeka co na mnie szczeka
Julian Tuwim
"Próżnoś repliki się spodziewał
Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
Nie powiem nawet pies cię jebał,
bo to mezalians byłby dla psa."

Wyjaśnię ci jednak sens cytatu z kurwą......bardzo dobrze określiłeś autora a co za tym idzie prawdopodobnie wiesz ile to ma lat a co za tym idzie wiesz już że circa 100 lat temu ludzie używali określeń. Kto wtedy wiedział że hitem lata 201... będą Janusze Grażyny czy cebula
A więc


Naród wspaniały, tylko ludzie CEBULA
Naród wspaniały tylko ludzie Janusze
Naród wspaniały tylko ludzie gimbusy

"Z lewakiem ateistą komunistą kurwą cebulą prawakiem wierzącym liberałem pisowcem kodwocem  HGWkim jeszcze ja też......i?"

I dlatego nie cytuję lewaków, ateistów, komunistów,... ... ... HGK-kogo-to-jeszcze  dla podparcia swojego zdania. Skoro cytujesz Piłsudzkiego, że Polacy to kurwy to widać utożsamiasz się z tym.

Myślę, że aby przybliżyć nam historię buraka nie warto było zajmować się "burakami". Dziś prawdziwych "buraków" już nie ma. Prawdziwy burak to ktoś, kto ze wstydu się rumieni - stąd powiedzenie - "czerwony jak burak" (słownik frazeologiczny). Ale tam... kto dziś czerwieni się ze wstydu.
Z cebulakiem sprawa jest bardziej złożona. Można by rzec - nie wie lewica co czyni prawica. Na lewej łydce Che Guevara , na prawej Polska Walcząca...Typowy sierp i mlot (czyt. niedouczony cham), jakich wielu, tak w mieście, jak i na prowincji. Prawda, że bywają cebulaki mniej patriotycznie nastawieni
i gdyby autor był bardziej dociekliwy, wiedziałby, kiedy powstał pierwszy mem z Polakiem - Cebulakiem. Bohaterem tego mema był   młodszy aspirant komendy miejskiej w Pasłęku. Nikomu nie podpadł, nic nie zrobił. Miał pecha, że jego zdjęcie komuś skojarzyło się z typowym polskim gburem (cebulakiem).
Dlaczego akurat polacy nazywają siebie cebulakami? Głąbów ci u nas dostatek po jednej i po drugiej stronie, ale co z tego, kapusta się nie rymuje. A to, że lubimy się obrażać, to już nikogo nie powinno irytować, zwłaszcza autora, który swoich, było nie było, gości na racjonalista pl. nazywał lemingami.

Nie analizuję memu

Jak nie jak tak.
Cebula nie ma definicji stricte wieś. Ja tego nie kupuję. Ale to ja.Ok
Oczekuję merytorycznych tekstów a nie tekstów memowych.
ESPI PAP......weź  pod uwagę że są ludzie którzy analizują na ile się da sytuację geoplityczną makro itd wg. serwisów a nie memów

Ja się z tą opinią nie zgadzam.

Z lewakiem ateistą komunistą kurwą cebulą prawakiem wierzącym liberałem pisowcem kodwocem  HGWkim jeszcze ja też......i?

Nie analizuję memu, lecz pewien przekaz, którego forma jest nieistotna, który udostępniło kilka tysięcy ludzi uważających się za mniej lub bardziej oświeconych i kpiących z ciemnogrodu.

"Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy"

Nie zapominaj, że Piłsudzki powiedział to o zwyczajnych ludziach.
O mnie, o tobie.
Ja się z tą opinią nie zgadzam.
Ale jeśli Ty się z tym zgadzasz, to należąc do zwyczajnych ludzi uważasz się za "kurwę". Żal mi cię. Trochę.

Buraki cebulaki czyli postępy ciemnogrodu w Polsce



Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy


Analizujesz mem jako prawdę objawioną i ta ojkofobia.....to po jakiemu?

Bo "widzisz" cebula_{(sorki poprawka)} to i tak lepiej brzmi niż drugi sort

Taka ogólna uwaga. Racjonalista staje się coraz mniej racjonalny. Pana wyobrażenie o „nowoczesnych” ma podobną wartość jak Pana wyobrażenie o wyobrażeniach „nowoczesnych” o polskiej wsi. „Nowocześni” w swojej większości ani nie klękają z zachwytu nad wszystkim co wypluje Europa Zachodnia ani nie maja wszystkiego w pogardzie co polskie i wiejskie. Cóż w tym złego, ze „nowocześni” starają sie napiętnować wszystko to co chwały Polsce nie przynosi - to taki racjonalny patriotyzm. U mnie Psn znajdziesz w domu na półce wszelaką „antyklerykalną” literaturę a jednocześnie w okolicach Bożego Narodzenia może Pan podziwiać tradycyjną polską kolede.

A co fo krzyży w Bawarii to krok wstecz bo nie o wartości tu poszło a o próbę zmniejszenia wpływów AFD. A w Polsce chodzi o pokazanie „nowoczesnym” kto tu rządzi.

" Na wysuszonych polach nie rośnie trawa, więc rolnicy nie mają czym karmić krów mlecznych i bydła mięsnego. Ubój wzrósł o 14%."

Haaa! Teraz widać czemu w Polsce nagle odkryto ASF (dziki stanowią źródło Afr. Pomoru Swin więc znajdowano je, dziki zamarznięte na kość choć nie było mrozów, chore dziki wiszące na drzewach (zrzut?), chore dziki zakopane cichaczem przez chłopów a jednak weteryniarz lokalny je odnajdywał) i wybija się zdrowe świnie. Trzeba zrobić rynek na te dodatkowe 14% mięsa.
Lepiej pewnie byłoby wybić polskie krówki ale pewnie jeszcze nie wynaleziono nowego wirusa?

Świetny artykuł, na szczególną uwagę zasługuje wątek o wyśmiewaniu polskiej wsi. Niestety jest to problem z którym nie robi się nic. Mam rodzinę na wsi i często do nich jeżdżę, ostatnio poruszyłem ten temat, przy okazji wakacyjnego zdarzenia. Mianowicie szedłem ze skałek jurajskich z rodzinką drogą przez pola, na których trwały żniwa. Na polu stało dwóch rozmawiających rolników. Szliśmy przez ich pole, także przywitaliśmy się chóralnym "dzień dobry". Byli wielce zdziwieni "Dzień dobry! Wy kulturalni ludzie jesteście! Tylu ludzi w skały chodzi i żaden się rolnikowi nie ukłoni!" Moja rodzina mieszkająca na wsi nie rozumie natomiast dlaczego "miastowi" się z nich śmieją, bo "przecież powinni doceniać, że ich karmimy". Jakie to proste, prawda?
A co do zbiorów i plonów, to pytałem (jestem z Wielkopolski) jakie są plony i stwierdzili, że nie jest źle :))) mimo suszy? Jakież to niepoprawne stwierdzenie. Skąd więc biorą się dane o % niższych plonach? Niższych od jakiego pułapu? Najlepszego zbioru w historii? Średniej czy czego? Za każdym razem gdy pytam rodzinę jakie są zbiory, mówią, że ok, nie jest źle. Być może nie śrubują wymagań z hektara?

Porównał Pan modlitwy o deszcz zorganizowane przez polskich polityków i przez „postępowe” kościoły z Zachodniej Europy jako dowód, ze nie odstajemy od średniej. To jest w ogóle nieporównywalne. Co w tym dziwnego, ze kościół, nawet najbardziej postępowy, organizuje modlitwy w intencji deszczu?
Niemieccy rolnicy bedą mieli większe straty od polskich bo tam maja faktyczna suszę. W Polsce mimo wysokich temperatur deszcze padają. Np w takiej Belgii deszcze nie spadły od kilkunastu tygodni.
Podaje poniżej prawdziwe statystyki religijności Polaków i Francuzów:
1) Wierzę, ze jest Bóg (79% Polaków i 27% Francuzów)
2) Wierzę, ze istnieje jakiś rodzaj Ducha lub życiowej siły (14% Polaków i 27% Francuzów)
3) Nie wierzę ze jest istnieje Bóg lub jakiś rodzaj Ducha lub życiowej siły (5% Polaków i 40% Francuzów).

Porównał Pan modlitwy o deszcz zorganizowane przez polskich polityków i przez „postępowe” kościoły z Zachodniej Europy jako dowód, ze nie odstajemy od średniej. To jest w ogóle nieporównywalne. Co w tym dziwnego, ze kościół, nawet najbardziej postępowy, organizuje modlitwy w intencji deszczu?
Niemieccy rolnicy bedą mieli większe straty od polskich bo tam maja faktyczna suszę. W Polsce mimo wysokich temperatur deszcze padają. Np w takiej Belgii deszcze nie spadły od kilkunastu tygodni.
Podaje poniżej prawdziwe statystyki religijności Polaków i Francuzów:
1) Wierzę, ze jest Bóg (79% Polaków i 27% Francuzów)
2) Wierzę, ze istnieje jakiś rodzaj Ducha lub życiowej siły (14% Polaków i 27% Francuzów)
3) Nie wierzę ze jest istnieje Bóg lub jakiś rodzaj Ducha lub życiowej siły (5% Polaków i 40% Francuzów).

Rolnictwo musi być jak najszybciej uwolnione z pod mechanizmów tzw "wolno rynkowych" i odpolitycznione, musi wrócić w ręce chłopów i wbrew tym "postępowcom" może to być prawdziwa rewolucja cywilizacyjna naszego regionu.

Powrót do małych gospodarstw rolnych zrzeszonych pod postacią spółdzielni rolniczych pozwalałby przetrwać słabsze okresy ograniczając pomoc państwa gdyż spółdzielnia zawsze miałaby zdolność do kreowania własnych funduszy kryzysowych.
Druga sprawa, najważniejsza - susze prawdopodobnie będą się nasilać, ale nad Polską i Ukrainą leje, są mocne fronty burzowe, więc być może będzie to rozłożone w innych proporcjach. Zachód będzie tracił, Polska mogłaby zyskiwać ale tylko wtedy kiedy będzie to uwolnione z pod dyktanda Brukseli, bo w takim stanie jak jest obecnie Unia nas ograbi, zamiast korzystać z nieszczęścia drugiego będziemy "Chrystusem narodów" czyli po raz kolejny już w historii będziemy ratować innym tyłki nic z tego nie mając.
Na suszy da się zarobić i polski eksport zarobiłby krocie, ale będąc w sidłach Brukseli będziemy zmuszeni do "solidarności", zaczną sztucznie wpływać na ceny lub też tworzyć nowe fundusze kryzysowe do których będziemy się dorzucać po równo.

Z moich kontaktow rolnikami wynika, i z problemem jest nie tyle susza ( to znaczy jest to problem ale natury obiektywnej, z którym rolnicy chcąc nie chcąc muszą się pogodzić) co primo: skandalicznie niskie ceny skupu owoców oraz, secundo: brak rak do pracy przy zbiorach. W oby wypadkach winą obarczaja rząd ( w przypadku braku siły roboczej do zbiorów chodzi o to, iż nielegalki bywają tępione a oficjalne zdobywanie zezwolenia na prace dla przybyszów ze wschodu potrafi potrwać i miesiąc) i się zaklinaja, iz na PiS już nie zagłosują.
Jakby Pan zakwalifikował sytuację, gdyby za rządów PO za 1 kg czarnej porzeczki płacono rolnikowi 25 groszy? A przecież w chwili obecnej tego typu sytuacja ma miejsce pod rządami PiS.

"Co może dać krajowi umiejętna gospodarka wodna, można wyobrazić sobie na przykładzie Imperial Valley.."


Strzał z armaty ale kulą w prowerbialny płot.

"The dispute has created new uncertainty about how water will be managed in the Imperial Valley, and it’s likely to further complicate long-stalled negotiations among agencies in California, Arizona and Nevada on a proposed plan to cope with shortages along the Colorado River. The river has dwindled during an 18-year run of mostly dry years, a trend that scientific research shows is being compounded by global warming. And the water rights system has continually doled out more water than the river’s total flow, pushing the level of Lake Mead near a point that would trigger cutbacks in water deliveries — which would hit Arizona and Nevada first.The lawsuit doesn’t deal with those larger issues, though. It focuses on local disagreements over whether individual farmers hold rights to a certain quantity of water, how far the IID’s powers extend and how the agency should be managing its share of the Colorado River."

eu.desertsun.co(*)al-shortage-solutio/466235002/

Polska dysponuje zasobami wodnymi, które umiejętnie zagospodarowane mogłyby rozwiązać raz na zawsze problem wiosennej i letniej suszy na Mazowszu, Kujawach, Wielkopolsce czy Lubelszczyźnie. Niestety, nie mamy systemów irygacyjnych z prawdziwego zdarzenia, takich jak w Australii w biegu Snowy River czy w Stanach Zjednoczonych w biegu Kolorado, które prowadziłyby w obfitości tanią wodę na obszary o największym znaczeniu dla produkcji rolnej w krytycznym okresie suszy. Co może dać krajowi umiejętna gospodarka wodna, można wyobrazić sobie na przykładzie Imperial Valley w Kalifornii (USA), która - leżąc na pustyni - jest jednym z obszarów o najbardziej wydajnej produkcji rolnej w całym stanie.