Skip to content
Outlook on life
Religions and sects
The Bible
The Church and Catholicism
Philosophy
Science
Society/Politics
The law
State and politics
Culture
Articles and essays
Literature
People, quotes
Various topics
WWW - Links
Found on the Web
Cooperation
Letters from readers
We have registered
204.321.735 visits
There are 7364 articles
written by 1065 authors.
They could occupy 29017 A4 pages
Search in sites:
Advanced search..
The latest sites..
Digests archive....
How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Barbara Włodarczyk -
Nie ma jednej Rosji
Znajdź książkę..
Comments to article
Tort dla umysłu według Stevena Pinkera
Enter your comment on this article …
Luty - cd
W tym znaczeniu sztuka nie jest artefaktem, który ma coś symbolizować czy sygnalizować, lecz wywodzi się z rytuału i jest rodzajem działania, określanego mianem 'artyfikacji'. Jak się wydaje człowiek zanim zaczął sztukę biernie kontemplować, traktował ją jako czynność, która po prostu czyniła jego życie bardziej "special".
Author:
Luty
Date:
20-05-2011
Reklama
Luty - Koraszewski
Zarówno Miller jak i Pinker (ale też np. Voland) postrzegają sztukę jako swoisty "pokaz sprawności (fitness)", jako rodzaj sygnału, wysyłanego przez utalentowanego (lub np. tylko pracowitego) artystę, informującego odbiorcę (zwykle płci przeciwnej) o jakości swoich genów (podstawą waloryzacji jest tutaj stosunek ilości poświęconego na wytworzenie artefaktu czasu do czasu zmarnotrawionego - paradoksalnie czas zmarnotrawiony zaświadcza o statusie artysty). Natomiast tacy autorzy jak Carroll czy Dissanayake uważają, że sztuka nie przyczynia się do przetrwania w sposób pośredni, czyli poprzez bycie sygnałem, pokazem, znakiem czegoś (sprawności, dobrych genów), lecz właśnie w sposób bezpośredni (czyli że jest ona adaptacją sensu stricte), np. wyodrębniając świat wyobraźni, spajając różne władze poznawcze (Carroll o opowiadaniu historii), odpowiadając na naturalną ludzką potrzebę "uszlachetniania" (making special) czynności i przedmiotów życia codziennego, a także oferując psychologiczne poczucie więzi grupowej, w obliczu sytuacji niepewności, generujących lęk (Dissanayake o ozdobach, muzyce i tańcu).
Author:
Luty
Date:
20-05-2011
Ruffo - katalizator
Zwierzęta, choć nie maja duszy, mają potrzeby pozacielesne (choćby potrzebę
i umiejętność zabawy). Jeśli ktoś własną wyższość nad zwierzęciem wywodzi
z religijności - no cóż, są różne satysfakcje.
Sztuka jest, nabytą w czasie ewolucji, umiejętnością ekstrahowania regularności
z haosu, jak również, na zasadzie dodatniego sprzężenia zwrotnego, katalizatorem tejże
ewolucji.
Author:
Ruffo
Date:
18-05-2011
mieczysławski - ciało i dusza
Wiara w nieśmiertelną duszę powoduje że mamy dualizm - zaspokojamy potrzeby ciała: jedzenie, spanie ,sexs itd. i potrzeby duszy: sztuka, ceremonie świeckie i religijne itd.
Ewolucjonizm wsparty genetyką wrzuca to wszystko do jednego worka - zaspokajanie przyjemności, "duchowość" człowieka to też ewolucyjne dostosowanie do środowiska.
Ocena zależy od wyznawanego światopoglądu, zredukowanie "potrzeb duchowych" do zaspokajania podstawowych instynktów budzi oburzenie, mamy odczucie wyższości nad zwierzętami i jest to głównie motywowane wiarą.
Author:
mieczysławski
Date:
17-05-2011
CHOLEWA - Odrzucam stereotypy
2 na 2
o sztuce; jest ona konstrukcją i dekonstrukcją. Sztuką jest racjonalizm a w nim nauka z jej królową. Sztuką jest tort deserowy a racjonalizm polegałby na spożyciu go we wlaściwych proporcjach w stosunku do pracy społecznie użytecznej, też jako sztuki. Przed laty zaproponowałem pewnemu adwokatowi, a wcześniej sędziemu, by odświeżył swoją znajomość z ksiązkami Dickensa. Po długim czasie podczas naszego spotkania ów adwokat powiedział: miał pan rację, bo odkryłem,że człowieczeństwa i empatii w naszych sądach jest jak na lekarstwo.
Author:
CHOLEWA
Date:
17-05-2011
Koraszewski - Tort? Dla kogo i po co?
-1 na 1
Fascynujący spór, ale trudny do rozstrzygnięcia. Bardzo ciekawie o sztuce i ewolucji spekulował Geoffrey Miller w wydanej w 2000 roku książce:
The mating mind: how sexual choice shaped the evolution of human nature
, (polskie tłumaczenie ukazało sie w wyd. Rebis w 2004 pod tytułem
Umysł w zalotach
). Millerowi sztuka kojarzy się przede wszystkim z doborem płciowym i przedstawia on bardzo zgrabną teorię sztuki, jako przedłużenia zachowań godowych. Nie pamiętam już recenzji Pinkera z tej książki, ale dla mnie ich wywody były niesprzeczne, a raczej uzupełniające się. (Sztuka drażni ośrodki przyjemności jak czekolada, nic dziwnego, że polując na seks zapraszamy na czekoladowy tort przy świecach i gotowi jesteśmy recytować wiersze cudze lub swoje. Nic dziwnego również, że nastoletnie wyrostki łapią za gitary, marząc o tłumach depczących się fanek.) Oczywiście mamy tu do czynienia z mniej lub bardziej zgrabnymi spekulacjami, więc i zapał
krytyczny winien być raczej stonowany odpowiednio do siły (słabości) dowodów
i kontrdowodów.
Author:
Koraszewski
Date:
17-05-2011
Sort comments
from the first
Sign in to add comment
Sign in as
:
Password
:
Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in -
sign up..
Advertisement
[
Cooperation
] [
Advertise
] [
Map of the site
] [
F.A.Q.
] [
Store
] [
Sign up
] [
Contact
]
The Rationalist ©
Copyright
2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)