Wystąpienie Barta Ehrmana www.youtube.com(*)PSZ6fQ&feature=player_embedded - historyka, badacza Biblii, który określa siebie jako agnostyka - kiedyś był głęboko wierzącą osobą. Studiowanie Biblii jednak wyleczyło go z wiary, choć nadal uparcie twierdzi, że Jezus istniał; spytany o dowody (pod koniec tego krótkiego wykładu) - jedyne co potrafi powiedzieć to: "Jezus mesjasz został zabity, 'zgnieciony' przez wrogów - gdyby to była postać zmyślona, z pewnością zatriumfowałaby nad wrogami" - to jego jedyny 'dowód' na isntnienie Jezusa. Skoro w miarę racjonalnie myślący facet rzuca takimi 'dowodami', to czym kierują się ci bardziej wierzący eksperci, mówiąc, że Jezus istniał?:) Nie wiem czy warto pytać.

Tekst bazuje na tej książce www.amazon.com/(*)F8&qid=1320250042&sr=8-1-spell
Koniecznie trzeba przeczytać też www.amazon.com/(*)&ie=UTF8&qid=1320250075&sr=1-3

Podstawowa rzecz - źródła, przypisy - praca naukowa powinna być weryfikowalna. 

a) późniejsze wstawki ujednolicające całość wiary
b) zakładając poprawność przedstawionej teorii, imię a raczej to co ono oznacza, doskonale pasuje - Jehoszua - JHVH jest zbawieniem (lub zbawia). Polecam txt "Odgłosy ciszy"

Tekst niby dobry a jednak wciaz kolacza sie watpliwosci, moze ktos mi pomoze je rozwiac
dlaczego zatem Pawel uzywa imienia Jezus, niby zadko ale pare dobrych setek razy mu sie zdarzy, a przeciez Jezus to juz konkretne imie, raczej z krwi i kosci czlowieka, nawet wowczas dosc popularne, dlaczego wiec Pawel mialby nazwac swego duchowego chrystusa az tak przecietnie zwyczajnie? z jakims Jackiem mi sie kojarzy....

swietny tekst . Pzdr .

Jakaż to siła i moc na tym świecie sprawia,
że miłość jest tak potężna,
zmienić potrafi marzenia w prawdę...
Czy dla ochrony mych bliskich z miłości wielkiej można ich skreślić???
Czy dla spokoju ich wiecznego można potępiać???
Czy miłość Wasza wystarczy by ojca mego pozbawić syna pierworodnego???
Czy tak kochacie, że żony mojej i dzieci mych nie uznacie???
Czy prawdę miłość zaślepia, czy polityka i interesy???
Z żony mej dziwkę robicie a dzieci z pamięci skreślacie...
Czy moja miłość nic dziś nie znaczy, że byle cesatrz ją przeinaczył...
Miał władzę wielką "przenosił góry" zmienił mą Matkę w wybryk natury...
Miałem rodzinę którą kochałem lecz dla potomnych nic nie zostało...
...

drogi przechodniu! napisales ze jezus mogl byc
"Niepozornym na tyle by umknąć Historii,
ale jednak mającym tyle - dziś powiedzielibyśmy
- charyzmy, że garstka wyznawców jego nauk
wystarczyła do powstania Chrześcijaństwa."-radze artykul przeczytac ponownie,a potem jeszcze raz,az zrozumie szanowny przechodzien,ze nie ma absolutnie zadnej mozliwosci wysnucia takiej teorii.(rozne zrodla-rozny jezus) chrzescijanstwo powstalo dzieki'garstce'nawiedzonych a szczegolnie 'apostola narodow' ,ktory jawnie walczyl z ideologia 'garstki' wiernych ,uczniow ciesli z nazaretu.. prosze przeczytac nt raz jeszcze,i porownac charakterystyke waszego zbawiciela, w roznych jego czesciach.
a sam artykul jest wysokiej klasy,genialnie uargumentowany,wystarczy spojzec obiekywnie...wkrec sobie ze czytasz to,bedac muzlumaninem np.nie bierz do siebie nic,oschla,obiektywna ocena...czy nie jest bardziej logiczna konkluzja zawarta w tekscie ,niz argument,ktory przedlozyles w swojej wypowiedzi,drogi przechodniu? chyba do zlych miejsc przypadkiem trafiasz tutaj potrzebny jest otwarty umysl,a nie zaprogramowana w twym mozgu od malenkosci swiadomosc rzekomej prawdy...tak nie da sie tego pojac nieststy najwyrazniej...a moze jakby sie szanowny przechodzien urodzil gdzies w arabii,i wychowywany byl w duchu religii islamskiej,to pewnie uwazalby za herezje sz.przechodzien nazywanie jakiegos jezusa synem Boga Najwyzszego!,ktoremu nie godzi sie zrodzic.kwestia wychowania w wierze,jak tu zaczac myslec inaczej,cala rodzina mnie potepi! poza tym,jak to jedna pani poiwedziala'miliony much nie moga sie mylic',prawda?

Gałek to oszust

Hmm, słabość wywodu większości krytyków Chrześcijaństwa tkwi właśnie w ich racjonaliźmie.
Cóż z tego, Panie i Panowie, że o Jezusie nie ma
świadectw historycznych, że Ewangelie
są pełne mitologi, sprzeczności etc, etc.

Czy naprawdę żadnemu z autorów nie mieści się
w głowie, że być może Jezus był takim, jakim go opisał Bułhakow w "Mistrzu i Małgorzacie"? Niepozornym na tyle by umknąć Historii,
ale jednak mającym tyle - dziś powiedzielibyśmy
- charyzmy, że garstka wyznawców jego nauk
wystarczyła do powstania Chrześcijaństwa.
Może tak właśnie było: "W białym płaszczu z podbiciem koloru krwawnika posuwistym krokiem kawalerzysty..."