Filozofia zeszła na psy, a jest napuszona jakby była królową. Te czasy dawno minęły. Różnica pomiędzy jezykiem filozofii a językiem potocznym jest taka, jak pomiędzy noszeniem ciuchów z targu i ciuchami od projektanta mody

-Nosisz stringi od Arystotelesa?
-Ja mam slipki od Platona.
-A ja mam buty od Rortego....
- Wow, w końcu jesteśmy ludźmi z klasą. Wiesz, że Baśka się buduje? Będzie miała domek zaprojektowany przez Racjonalistów. Zrobią jej ładny sufit w stylu science-ateismus. Taką mają modę. Ale dziewczyna i tak wyjedzie. Wiesz tutaj jest tylko przelotem. Reklamuje to i owo, a potem pójdzie pracować w sklepie.
- Nie żartuj, dobra jest.

Wydaje mi się, że;
1. tekstów nikt rzetelnie nie czyta,
2. jakość komentarzy nijaka
3. brakuje myślenia jest tylko przedstawianie poglądów - streszczanie, brak własnej analizy, jeśli gdzieś się zawiruszy tzw. włąsny poglądzik tym szpetniej dla tekstu
4. nie interesuje mnie tekst autorki, tak jakoś otwierając komenarze zobaczylem że nic ciekawego w nich nie ma, stąd moja refleksja.
pozdrawiam

Za to autorka jest piękna. Ostatecznie tylko to się liczy...

Przeczytałem ten tekst, ale nie wiem o co w nim chodzi - to jest zapewne mój problem i muszę się pogodzić z ograniczeniami mojego umysłu. Niemniej jednak odniosłem dziwne wrażenie, że praca nie odnosi się do tytułu, a o tym często cytowanym filozofie, teraz wiem mniej niż wiedziałem przed przeczytaniem artykułu. Najbardziej podobało mi się ....zdjęcie autorki.

Tekst bardzo interesujący, a piękno, jak mawiał Rilke, jest tylko początkiem przerażenia... Pozdrawiam wzrokowców oraz myślącą mniejszość, no i, oczywiście, Autorkę.

Zgadzam się z Byłym filozofem. Filozofia współczesna nie jest łatwa. Przeczytałem ten artykuł żeby dowiedzieć się czegoś o Rorty'm. Moje uwagi:

1. obie filozofie są budujące a bez tej "budującej" ta pierwsza też by budowała, zatem lepszą nazwą byłaby, np. filozofia sokratejskiego bąka, który chce tylko drażnić;
2.
ma się nieodparte wrażenie, że owa filozofia budująca rozwinęła się w
czasach współczesnych a dawniej nieraz trudno ją odróżnić od filozofii systematycznej (sofiści mogliby należeć do nurtu "filozofii", ale nie do końca)
3. podział Kołakowskiego na błaznów i kapłanów nie za bardzo się pokrywa z podziałem Rorty'ego, ale nie musiał, aczkolwiek można by było to zaznaczyć (same idee regulatywne Kanta, czysty i praktyczny rozum oraz imperatyw kategoryczny i rzecz sama w sobie Boga nie zastąpią, więc byłby błaznem ale już nie "budowniczym" - można polemizować z tym przykładem, ale jakiś inny, lepszy pewnie by się znalazł)
4. filozofia budująca (wbrew nazwie) abstrahuje od głównego zadania filozofii, ja bym ją określił jako zjawisko kulturowe - przywra, która podczepiła się do filozofii, podobnie jak krytycy literatury i wielbiciele literatury są w relacji do pisarzy i ich dzieł

Dziękuję za artykuł