The RationalistSkip to content


We have registered
204.474.627 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Comments to article Wystąpienie

Enter your comment on this article …
RyszardW - do QWerty
Słowo "Bóg" nie pisze się "z dużej litery" tylko "dużą literą" i to tylko wtedy, gdy wierzący pisze o swoim bogu, a gdy pojęcie boga traktuje się ogólnie jako jednego z wielu (Zeus, Bóg chrześcijan, Dobre Mzimu, Allah), pisze się wtedy małą literą.
Jeżeli, jak stwierdzasz, nie posiadasz zdolności rozumienia tekstów pisanych - to lepiej się tym tak nie chwal, bo to chwały nie przynosi. Istnieją strony z komiksami - tam masz szansę rozumieć.
Author: RyszardW  Date: 19-09-2009
Reklama
QWerty - O czym on pisze
Sorry facet ale o czym ty piszesz, za Chiny nie mogę Cię zrozumieć. O co w tym artykule chodzi?
Tak poza tym to słowo "Bóg" piszemy z dużej litery, razem ze wszystkimi jego przypadkami. Taką już mamy ortografię i ani Ty ani ja nic  na to nie poradzimy dlatego proszę pisz z dużej litery mimo wszystko, bo nieznajomość ortografii razi.
Author: QWerty Date: 28-07-2009
google - Skupienie
Nieuważne przeczytanie tego tekstu może rodzić takie wnioski, ale wystarczy się trochę skupić:

>Czyli, znając procedurę rezygnacji z formalnej przynależności do KK, jednocześnie potępia KK jako organizacje, która, jako uniemożliwiająca wystąpienie z niej tworzy regulacje niezgodne z prawem.
Można się wypisać (apostazja) ale nie można przestać być ochrzczonym-i to jest ta niemożliwość wystąpienia.

>Troche mi to się kojarzy z sytuacją, gdy ktoś żądałby od np operatora telekomunikacyjnego lub banku, by co roku wysyłał do klientów informację, że w każdej chwili mogą zrezygnować z jego usług.
I tak się właśnie dzieje i odpowiedni urząd o to dba. Każda umowa z taką firmą musi zawierać informacje o tym jak ją można zerwać.

>'Prawo włączania i wykluczania jednostek, reprezentantów grup społecznych, czy całych zbiorowości winno zawsze pozostawać w gestii kościoła a nigdy poza nim. '
Słowo 'winno' odnosi się do tego, co by chciały te organizacje, a nie autor, stąd nieporozumienie.

>Czy dobrze rozumiem, że chodzi o osiągnięcie całkowitej władzy nad światem, pozostając jednocześnie niewidocznym i nierozpoznawalnym?
Mowa jest tylko o braku odpowiedzialności.
Author: google Date: 07-08-2007
kurcze, to nie dziala - Bardzo ciekawe wnioskowanie
Najpierw autor opisuje przypadek dziewczyny która chce się wypisać z KK, co po spełnieniu pewnych formalnych warunków bez trudu jej się udaje.

Potem pisze, o 'przymusowej przynależności do jakiejkolwiek organizacji czy związku wyznaniowego' - jako prawnie zabronionej, z czego z kolei wyciąga wniosek, że 'również w Polsce kościół katolicki powinien zmienić stosunek do ludzi ochrzczonych'.
Dodaje przy tym, że 'Nawet jeżeli chrzest niemowląt jest praktyką uświęconą tradycją nie może być zjawiskiem nieodwracalnym'.
Czyli, znając procedurę rezygnacji z formalnej przynależności do KK, jednocześnie potępia KK jako organizacje, która, jako uniemożliwiająca wystąpienie z niej tworzy regulacje niezgodne z prawem.
Postuluje by KK 'zmienił stosunek do ludzi ochrzczonych' stwierdzając, że: 'Każda dorosła osoba winna być informowana o możliwości formalnego wypisania się z rejestrów kościoła katolickiego'.
Troche mi to się kojarzy z sytuacją, gdy ktoś żądałby od np operatora telekomunikacyjnego lub banku, by co roku wysyłał do klientów informację, że w każdej chwili mogą zrezygnować z jego usług.

Dalej robi się jeszcze ciekawej, jeśli dobrze rozumiem wywody autora tekstu, z mnogości rozwodów wnioskuje on rychłe zlikwidowanie możliwości wystąpienia z KK (jeżeli punkt drugi wywodu znaczy coś innego, to bardzo prosiłbym o objaśnienie).

No, ale najlepsze jest zakończenie:
'Prawo włączania i wykluczania jednostek, reprezentantów grup społecznych, czy całych zbiorowości winno zawsze pozostawać w gestii kościoła a nigdy poza nim. '
Czy należy (bo w kontekscie całości artykułu wnioskuję że mowa o wykluczaniu/włączaniu do KK) z tego rozumieć, że autor tekstu postuluje, aby o przynależności danej jednostki do KK decydowała niezależna i koniecznie ZEWNĘTRZNA komisja? Z tekstu rozumiem, że ten pomysł autor chciałby zastosować tylko do tej jednej, konkretnej, organizacji? Szkoda. Mnie osobiście dużo zabawniejsze wydaje się przymusowe wcielanie przez niezależną komisję do grona cyklistów albo wspinaczy skałkowych.

I tutaj kulminacja. Otóż autor, na podstawie swoich dotychczasowych wywodów nt. trudności (czy też niemożności) opuszczenia KK stawia tezę:
'Tego rodzaju stanowisko, którego wykładnia zajęłaby wiele miejsca [moim skromnym zdaniem, przy tej logiczności wywodów nie o ilość miejsca chodzi, a raczej o to, że bez kosmitów w Klewkach wyłożyć by się teorii autora nie dało], ma zasadniczo jeden cel: posiadać maksimum władzy nie tylko tej ideologicznej, ale też wpływy na rządy i głowy państw bez ponoszenia jakiejkolwiek odpowiedzialności'.
Czy dobrze rozumiem, że chodzi o osiągnięcie całkowitej władzy nad światem, pozostając jednocześnie niewidocznym i nierozpoznawalnym?

Po przeczytaniu tego tekstu (a aby próbować zrozumieć co autor oprócz niechęci do KK ma na myśli musiałem przeczytać go wielokrotnie) nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że gdyby owa instytucja nie została podana z nazwy, byłbym pewien, że mowa jest o loży masońskiej.

Jak właściwie, w kontekscie tego artykułu zdefiniować racjonalizm? Bo te definicje które wyniosłem ze szkoły nie są już chyba aktualne.
Author: kurcze, to nie dziala Date: 01-12-2005

Sort comments from the first

Sign in to add comment

  

Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in - sign up..

Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)