The RationalistSkip to content


We have registered
199.544.405 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Comments to article Tyłem do agnostyków

Enter your comment on this article …
Zieleniak - logiczne
No tak, teraz to się układa: mogę być poznawczo agnostykiem i zarazem ateistą, bo nie wierzę. Tak samo, jak będąc agnostykiem skłaniam się ku niewierze w krasnoludki.
Author: Zieleniak  Date: 31-03-2009
Reklama
Gonia - agnostyk
Agnostyk neguje mozliwosc poznania swiata i rzadzacych nim praw.Nieznane i niepoznawalne pociaga agnostyka. To chyba dobrze... poszukiwanie i zadawanie pytan prowadzi do odpowiedzi predzej, czy pozniej. Agnostyk jest mostem pomiedzy np. katolikami a babtystami.... . Poza tym, agnostycy sa wyrozumiali, tolerancyjni i wizjonerscy... .
Author: Gonia Date: 16-07-2008
Lelek - Racjonalizm człowieka
Dla mnie spory o udowodnienie istnienia bądź też nieistnienia Boga są co najmniej śmieszne. Po pierwsze dlatego, że dowody na istnienie "czegoś" powinien przedstawić sam dowodzący, a nie obarczać niedowiarka dowodzeniem niestnienia "tego". Po drugie, co nie jest akurat moją złotą myślą, niemożność dowiedzenia nieistnienia "czegoś" nie jest dowodem na jego istnienie. Myślę jednak, że tak naprawdę każdy sam powinien zastanowić się nad tym jakie w sobie posiada proporcje racjonalizmu w stosunku do wiary. Bo tak naprawdę każda wiara nosi w sobie znamiona racjonalizmu, który opiera się na prostej zasadzie. Jeżeli Bóg istnieje to lepiej wierzyć z wiadomych przyczyn, a jeżeli nie istnieje to i tak nie ma to znaczenia czy wierzymy. Według mnie każdy człowiek wierzący (a przynajmniej zdecydowana większość) jest w większej części racjonalistą niż wierzącym. Wynika to przede wszystkim z naszego instynktu przetrwania. Podam proste przykłady. Jeżeli zachorujemy na ciężką chorobę nikt nie przedkłada modlitwy nad pojście do lekarza specjalisty. Wybieramy więc naukę i zdobycze medycyny (niejednokrotnie tępione przez religię) aby tylko powrócić do zdrowia. Przykład drugi. Gdy będziemy mieć do wyboru samochód o super bezpiecznej konstrukcji i obok nieco tańszy o słabej konstrukcji, ale za to z wizerunkiem św. Krzysztofa - patrona kierowców - to konia z rzędem temu co wybierze ten drugi. Znowu uciekamy się do większego przeświadczenia o wyższości techniki nad zabobonem. Przykład trzeci. Gdy gramy w totolotka np. za 5 zł. to mamy świadomość, że pewnie przegramy te pieniądze, ale jesteśmy w stanie ponieść tę ofiarę dla nadziei, że możemy zostać milionerami. Jednak zakładając nieco abstrakcyjną sytuację, że nawet sam papież obiecałby nam wygraną poprzez swoje stawiennictwo u najwyższego, gdy zagramy za wszystkie nasze oszczędności, to chyba tylko nieracjonalnie wierzący... uwierzyli by w jego zapewnienia. Przykładów tych można mnożyć tysiące, jednak wsztkie prowadzą do jednego wniosku. Mianowicie, że gdy czujemy się bezpieczni chętnie wierzymy w gusła i zabobony i nam to szczególnie nie przeszkadza. Lecz gdy stajemy w obliczu zagrożenia nagle włącza się światełko racjonalizmu, które podpowiada nam aby wybrać dla nas najlepsze rozwiązanie. I zazwyczaj nie jest to wiara. Żeby nie przynudzać odwołam się jeszcze do jednego trochę irracjonalnego przykładu. Wyobraźmy sobie, że oto cała ludzkość słyszy głos najwyższego, który mówi, że spośród wszystkich religii istniejących na ziemi, jedna jest tylko prawdziwa i że wyznawcy tylko tej mają szanse na zbawienie wieczne. Myślę, że nastąpiłby swoisty exodus. Ludzie zmienialiby religie jak rękawiczki w poszukiwaniu tej właściwej.
Dla wielu z was to rozumowanie może być bardzo prymitywne, jednak najlepszym podsumowaniem według mnie niech będzie zdanie (oczywiście nie moje), że wszyscy jesteśmy ateistami, tylko niektórzy z nas nie wierzą w o jednego Boga więcej.
Author: Lelek Date: 05-12-2006
DvK - do pawau
Oj pawau, pawau, bardzo plytko myslisz.

Podstawy agnostycyzmu wylozyl Kant w swoich 'Krytychach'. Radze to dokladnie przestudiowac, zanim zaczniesz wysuwac pochopne wnioski. Tak na szybkiego, to powiem tylko, ze wszystkie trzy przyklady, ktore podales, odnosza sie do swiata materialnego, czyli do naszej sfery mozliwych doswiadczen. Natomiast bog wykracza poza te sfere, bedac przedmiotem badan metafizyki.
Author: DvK Date: 04-12-2006
kveritas - Ameryyyyyka!!!!!!!!!
No tak sie dzieje jak ludzie przeprowadzaja sie "to the middle of nowhere" - Indiana - krainy kukurydzuanych lak i hoosiers !!!.
Author: kveritas Date: 03-12-2006
sayty - agn
jestem agnostykiem. wychodzę z założenia, że jeżeli bóg istnieje to nie chce się ujawniać i nasze życie ziemskie polega na ciągłym zadręczaniu się pytaniem 'co będzie jak umrę'. nie można przedstawić dowodów na nie istnienie boga. dlaczego? bo bóg jeśli chce może stworzyć świat, w którym nie bedzie zadnego dowodu na to, ze istnieje i zaden człowiek nigdy nie będzie 100% pewien, że go nie ma. nie da się być całkowicie pewnym do czego pretensje zgłaszają autorzy artykułów na Racjonaliście chocby z racji tego kim jest/moglby być bóg. pozdr
Author: sayty Date: 23-11-2006
Adam - W kontekście artykułu polecam tekst.
W kontekście artykułu polecam tekst autorstwa R. Dawkinsa jaki ukazał się w polskiej prasie

www.gazetawyborcza.pl/1,76498,3727779.html
Author: Adam Date: 22-11-2006
Sir Valeq - żadna nowość
Już Russel miał problemu z religijnymi Stanami Zjednoczonymi...
"Jak może wiecie, wpadłem w wielki kłopot w Stanach Zjednoczonych tylko dlatego bo w kilku spornych kwestiach uważałem, że porada etyczna podana w Biblii nie jest decydująca, i że w niektórych momentach powinno się działać odmiennie od tego co Biblia mówi. Na tej podstawie sąd niższej instancji wydał wyrok, że nie jestem odpowiednią osobą by wykładać w jakimkolwiek uniwersytecie w Stanach Zjednoczonych, mam więc praktyczną podstawę do tego by woleć racjonalizm od innych poglądów. "
Sąd... Sąd! Jeśli świeckie sądy zajmują się tam takimi rozważaniami, to faktycznie nie jest tam wesoło.
Author: Sir Valeq Date: 13-11-2006
pawau - oj misiu misiu!
Ja wiem że w amerykańskich filmach to i jakaś akcja jest, więcej się strzelają i fajne wybuchy są, a te europejskie nudne i nie wiadomo o co biega - ale to nie powód żeby uznać że amerykańska kultura lepsza :)
Misiu! Nie uważałeś w szkole! Dobra pozycja amerykańskiej gospodarki nie wynika z chrześcijaństwa lecz 1. z rozwiniętego kapitalizmu, 2.z uprzywilejowanej sytuacji USA po drugiej wojnie światowej - USA nie musiały odbudowywac się ze zgliszcz, i miały pozycję jedynego obok ZSRR mocarstwa w tym czasie.
Na szczęście dla siebie chrześcijanie w USA są na tyle obłudni że nie widzą sprzeczności między bezwzględną walką kapitałów a swoją religią...

PS domyślam się misiu że zaraz znajdziesz dowód na to że Jezus był kapitalistą, że rozdawanie chleba było zaawansowaną formą marketingu, przepędzenie handlarzy ze świątyni - wdeptywaniem konkurencji w ziemię, a ostatnia wieczerza - lunchem biznesowym dla współudziałowców?...
Author: pawau Date: 11-11-2006
zero - szkoda słów... ale jednak się wypowiem
Zdążyłem się już przyzwyczaić do tej "pseudointelektualnej propagandy", która wszelkimi sposobami próbuje przedstawić chrześcijaństwo jako nienaukowy przeżytek rodem z ciemnych wieków. Najśmieszniejsze jest sposób odnoszenia się europejskich filozoficznych guru do całej kultury amerykańskiej. Wygląda to tak, jakby mały ratlerek podskakiwał i próbował uszczypnąć ząbkami wielkiego pittbulla, który nawet na niego nie zwraca uwagi. I tak zresztą jest w rzeczywistości.
Ameryka ma się dobrze bez Europy i jej żaściankowej oraz dekadenckiej kultury, z której już dawno "wyrzucono" Boga. Oczywiście, europejskie ratlerki ciągle poszczekują na amerykańskiego pittbulla, ale nie zmienia to faktu, że dumna 'niereligijna' Europa ciągle jest w tyle chrześcijańską Ameryką, poczynając od gospodarki, a kończąc na nauce. Podstawą takiego stanu rzeczy są właśnie chrześcijańskie fundamenty Ameryki.

P.S. Przepraszam za nieco infantylny i kolokwialny język, ale poównanie dumnych ateistów z ratlerkami wydalo mi się nad wyraz trafne.

P.S.2 Co do tych 'wielkich umysłów' głowiących się nad istnieniem Boga to miałbym spore obiekcje, czy nazwanie ich 'wielkimi umysłami' jest adekwatne. No chyba, że tacy panowie jak Marks są zaliczanie do tej kategorii.
Author: zero Date: 11-11-2006
pawau - Chlast!!! w agnostycyzm
Widzę tekst pochwalny na cześć agnostycyzmu, gdzie ta postawa jest nawet porządnie uzasadniona "z punktu widzenia wiedzy" - ale czy napewno? rozum każe szukać nam najprostszych i najbardziej prawdopodobnych rozwiązań, a do tłumaczenia zjawisk stosować możliwie najmniejszą liczbę bytów metafizycznych [brzytwa Ockhama:) ]. A teraz - co jest bardziej prawdopodobne?

Odp.1 bóg [lub bogowie] wybrał sobie jeden mały narodek[nie zaznaczam który, tego nie wiemy:)] do objawienia się, a wszystkie inne małe narodki wymyśłały swoje własne "absoluty" z prostej psychologicznej potrzeby

Odp.2 WSZYSTKIE małe narodki wymyślały swoje własne absoluty z prostej psychologicznej potrzeby, i wiara w jakiegoś boga utrzymuje się nadal wsród ludzi własnie z tej przyczyny, jak i z przyczyny powszechnej indoktrynacji od kołyski.

Jesli przyjąć agnostycyzm, to trzeba przyjąć to agnostyczne wahanie w stosunku do WSZYSTKICH bytów słabo/nieweryfikowalnych [bądźmy konsekwentni, prawda?]:
-czy Smerfy istnieją? - nie mogę wykluczyć ich istnienia!
-czy rząd USA współpracuje z kosmitami, porywa obywateli, wykorzystuje seksualnie i tworzy ludzko-ufoludcze hybrydy? nie mogę tego wykluczyć!
-czy filipińskie "operacje bez skalpela" dokonywanie przy publiczności przez "lekarzy" naprawdę pomagają czy są szalbierstwem przy użyciu kurzych flaków? -nie mogę powiedzieć że to nie działa...

wiem że przykłady są absurdalne ale do takich wniosków musi dojść agnostyk , jesli ma być konsekwentny - chyba że stosuje różne rodzaje oceny świata w róznych sprawach, tak jak mu pasuje...Ktoś nazwał agnostyków "tchórzliwymi ateistami" - i tu się zgodzę, że jest to niezrozumiała dla mnie obawa przed przyjęciem najlogiczniejszego rozwiązania. A że mogą się zdarzyć błędy w rozumowaniu? oczywiście że mogą - tak jak w nauce. Wcześniej czy później stają się oczywiste i są weryfikowane. Czy agnostycy stoją w miejscu i boją się zrobić krok w którąś stronę w obawie przed pomyłką? Dobrze że nie ma czegoś takiego w nauce, bo do dziś w jaskiniach zastanawialibyśmy się czy warto przymocować kawałek krzemienia do kija, czy też nie.
Author: pawau Date: 11-11-2006
camarada - God save America!:)
God save America!:)
Author: camarada Date: 09-11-2006

Sort comments from the first

Sign in to add comment

  

Sign in using Facebook or OpenID
In case not signed in - sign up..

Advertisement
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)