funkcjonują w umyśle ks. Obirka, nie odmawiając Mu wiele racji wyrażonych w tym tekście. Dla mnie Wojtyłła pozostanie urbanowskim wikarym i kiepskim aktorem- kabotynem, o wielkiej prózności.Rozprawianie o teologii znaczy tyle ,co mówienie o eterze, ciepliku i krasnoludkach.Próba prowadzenia dialogu na zasadzie" łaski wiary i łaski niewiary "tworzy jeszcze jeden mit .W sumie jest to rachityczna ocena pontyfikatu JPII i Kościoła.B. cenię sobie art.  następny Macieja Psyka.

Wszystko dobrze a wręcz pięknie, ale do kogo ten szkic jest adresowany? Do liberalnych katolików, "Kościoła łagiewnickokatolickiego", tego w opozycji do "toruńskokatolickiego"? Aczkolwiek język jest ładny, nie dowiedziałem się niczego czego bym nie wiedział. Problemy pastorologii zostawmy dyżurnemu katolikowi liberalnemu, księdzu Bonieckiemu (co jest ironią wobec skrzeczącej rzeczywistości, nie wobec niego). Jak dla mnie spoganienie, "rustykalizacja" rodzimego katolicyzmu nie są problemami. Wręcz przciwnie - napisałem przy innej okazji, że gdybym był papieżem-Wallenrodem co roku wydawałbym encyklikę o masturbacji, miesiączce i używaniu podpasek. I kazał ją czytać wszystkim proboszczom.
Krytyka JP2 z pozycji świeckich może dotyczyć tylko tego co zostawił szkodliwego dla LUDZI, nie dla SWOJEJ WIARY - a więc sprawa prezerwatyw jako prewencji HIV (która właśnie wybuchła z całą mocą, odziedziczona przez B16), sprzyjanie wyzyskowi i zbrodniczym reżimom w Ameryce Południowej, narzucanie konkordatów wysysających z narodów miliony/miliardy euro czy wreszcie łamanie praw człowieka w przypadku kobiet (zmuszanie do rodzenia zdeformowanych płodów).

PS: Dziękuję cholewie, który dokładnie wyraża moje myśli innymi słowami.

Rzetelny, obiektywny, nie fanatyczny i nakierowany tylko i wyłącznie na krytykę.

Dyskusje o tzw rozumie na racjonaliście to gadanie do wiatru. Co was wykluło? Pierdnięcie głupoty w pustej łepetynie? Tu nie ma dyskusji, bo "racjonaliści" tylko szczypią i plują, bo skoro nie ma jednej prawdy to wszystko wolno subiektywizmowi pogrążonemu we mgle trans racjonalizmu - bujdy jak te o krasnalach a i te o krasnalach same w sobie mają więcej koherencji aniżeli ten dadaistyczny portal.

Och och...

Wyżyłeś się? Ulżyło?
Jeśli tak, zapamiętaj sobie, by nie mierzyć innych swoją miarą. A jeśli chodzi o twoją "wypowiedź", spodobał mi się zwłaszcza ten fragment o "szczypiących i plujących" racjonalistach, w kontekście twojej wypowiedzi, Oczywiście. Tak, racjonaliści są fu i be, bo ośmielają się obalać twoje "argumenty". Cóż, jak widać po twoim komentarzu, frustracja robi swoje, a prawda jak zwykle w oczy kole. Proponuję urlop, albo jakieś żiółka uspokajające.
A poza tym tak się składa, że Racjonalista to jeden z bardzo niewielu portali, na którym można podyskutować naprawdę na poziomie. Niektórzy tylko mają jak widać problem z dostosowaniem się do tutejszego poziomu. Za wysokie progi intelektualne i, że tak powiem, kulturalne?

Cieszę się, że widzi to człowiek wierzący :) Bardzo dobry artykuł.

Wydaje mi się działaniem trochę na wyrost atakowanie Karola Wojtyły i przypisywanie mu wszystkich złych rzeczy, które wyprawia od 2000 lat KK na świecie. Oddzieliłbym Karola jako człowieka i Karola Wojtyłę jako papieża. Przecież urodził sie i wychował  w pewnym określonym środowisku, w typowo katolickim kraju i katolickiej rodzinie. Fakt ten jak również jego późniejsze tragiczne doświadczenia wojny miały na pewno wielki wpływ na dlasze jego życie. Jako człowieka oceniłbym go jednoznacznie pozytywnie - nie można o nim na pewno powiedzieć, że był cyniczny, wyrachowany, nieszczery. Jeśli ktoś tak twierdzi to najzwyczajniej albo kłamie z premedytacją albo ma problemy z pojmowaniem i oceną rzeczywistości.
Druga strona Karola to jego przewodnictwo w kosciele katolickim . Mysle, że tak potoczylo sie jego zycie. Pewnie probowal bedac papiezem "ulepszac" kosciol wiedzac przy tym o wszystkich jego wadach. Jego metody dzialania to na pewno nie byly  podobne do rewolucji kubanskiej ale widac wyrazne dzialania w przyblizaniu do siebie religii czyli defakto ludzi, krytyka sowieckiego systemu i pomoc w jego unicestwieniu. To są niewątpliwe jego zasługi, a że los rzucił go w kapłaństwo...... cóż.... może gdyby pozostał tzw. normalnym świeckim zrobił by dla świata dużo więcej ????
Reas

trochę się napisałem w poprzednim poście i najważniejsze było przy końcu mojego "wywodu" ale ktoś kto zawiaduje tym portalem niestety w sposób absolutnie "odmożdżony" ustalił maksymalną liczbę znaków na 1300 !!! w związku z czym znaczna częśc wypowiedzi została obcięta. Nie chce mi sie pisać jeszcze raz tego samego w związku z czym tylko krótko pozdrawiam wszystkich racjonalistów w Polsce.
Ps (adminie czemu ma służyć to kretyńskie ograniczenie do 1300 znaków ?? i to ma być racjonalne działanie ???  popraw się !!! - pozdrawiam)
Mało tego - próbując wysłać to sprostowanie - okazuje się, że  muszę czekać 25 min !!!! Rozumiem, zabezpieczenie przed spamerami ale 25 minut ????  - adminie coś nie bardzo wychodzi Ci to prowadzenie tego portalu - jeśli potrzebujesz jakiś wskazówek i pomocy to jestem do usług - zarządzam od dobrych 10 lat 6 portalami

Artykuł niepozbawiony podstaw. Rozumiem księdza rozgoryczenie. Też mam wrażenie, że JP II powinien był bardziej energicznie przeciwstawić się ubóstwianiu jego osoby, widocznemu już za życia. I więcej zrobić, aby Kościół w Polsce był mniej klerykalny, a bardziej ewangeliczny.Ale mimo wszystko, przebija przez ten tekst pewne osobiste rozgoryczenie: "on wyszedł z tego jako santo subito, ja - jako niezrozumiany i odrzucony krytyk Kościoła". Kościół bardzo potrzebuje konstruktywnej krytyki, sam jestem muzykiem kościelnym i widzę, ile jest u nas "polnische Wirtschaft" w dziedzinie liturgii, jakiegoś trudnego do przezwyciężenia bezwładu. Ale dlaczego do tej krytyki posługuje się Ksiądz stroną, która jest portalem otwartych wrogów Kościoła i w ogóle wrogów wiary w Chrystusa?
 
"Dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne" (św. Paweł).
 
Z pozdrowieniami z Krakowa,
 
Maciej.