Przytaczany przez Dawkinsa przykład powiązań genetycznych między królikiem i leopardem (chyba chodzi o lamparta, bo tak się nazywa to zwierzę w języku polskim, ew. pantera) wcale nie jest szokujący. Nie szokuje mnie również bliskość powiązań genetycznych między człowiekiem i szympansem (genotyp identyczny w 99%). Zawsze jednak paraliżuje mnie świadomość, że jako człowiek posiadam ok. 30% genotypu sałaty. Paraliż ten ustępuje, kiedy uświadamiam sobie, że także fani "Frondy", a nawet sam red. Tomasz Terlikowski - obojętnie, czego by nie robili i na jakiego boga by się nie powoływali - też są w części najzwyklejszą, zieloną sałatą. Zadaję sobie wtedy pytanie, czy ta część ich genotypów również zazna łaski, o której ciągle mówią?

O jednej juz wspomniano. Druga - "noblista" mala litera (wielka po angielsku).
Czy za zdanie "Ojciec Swiety jest dalekim kuzynem marchewki a jego mozg to prawie sama woda" mozna isc siedziec czy nie mozna? :-) Zdaje sie, ze to jest wlasnie esencja - nomen omen - tego co obraza ludzi religijnych.

Kiedy dokładnie ukaże się ta książka?

Mamy wiele wspólnego z sałatą, bananem etc., wszak wyłoniliśmy się wszyscy z bulionu pierwotnego. Więc prokarioty i eukarioty to nasi protoplaści. Całe szczęście, że ewolucja wygląda tak, a nie inaczej. W przeciwnym razie moglibyśmy mieć uszy z sałaty, a nosy z marchewki. O innych częściach nie wspomnę, bo nie mam aż tak wybujałej wyobraźni.

Mam nadzieję, że jest to wersja robocza tłumaczenia, bez pełnej redakcji.

Nie wiem, czy moja pekinka ma świadomość pochodzenia od wilka, ale mój poprzedni pekińczyk z pewnością ją miał, o czym się przekonałem na wlasnej skórze, a jego dalszym przodkiem był prawdopodobnie rekin ludojad. Nawet, jeżeli jeszcze wtedy nie było ludzi, to było coś do nas podobnego, przynajmniej w smaku albo z charakteru -;)

Jak zwykle doskonały. Opowiada przecież tutaj, w zasadzie, o rzeczach znanych. Ale pokazuje je w innym świetle. Teraz, na zaczepkę kreacjonisty, mogę odpowiedzieć "A psa kiedyś widziałeś?".
A ten leopard rzeczywiście nienajlepszy.

Nowa książka Dawkinsa jest już do kupienia w Racjonaliście w przedsprzedaży po promcyjnej cenie, zapraszam: www.racjonalista.pl/ks.php/k,1894 :)

Cieszy tekst przetłumaczony przez Piotra Szwajcera, cieszy, że teksty, wykłady i książki - tak wybitnego uczonego jak R. Dawkins, możemy poznawać w naszym, "przykościelnym" kraju. Jest w tym duża zasługa Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów, w tym Mariusza Agnosiewicza. Dobrze się dzieje, że lukę, która została po Wydawnictwie URAEUS, wypełnia Wydawnictwo PSR. Tak trzymać! Nie znaczy to, że nie należy próbować "wskrzesić" Wydawnictwo  URAEUS. Cieszy jeszcze kilka innych spraw, lecz smuci to,że w ROKU DARWINOWSKIM, w naszych mediach publicznych tak mało mówi się i pisze o Darwinie (którego powinno się umieszczać w gronie "gigantów", czy "olbrzymów" nauki), a tak dużo mówi się i pisze o papieżach i innych dostojnikach Kościoła, świętych, obrzędach religijnych i zwykłych "czarach", czy zabobonach.. Smuci, że teoria ewolucji jest tak mało popularyzowana wśród dzieci i młodzieży.

Jeżeli eugeniczna hodowla ludzi jest niemoralna to dlaczego eugeniczna hodowla innych zwierząt jest moralna?   Czy to moralne hodować psy, które mają problemy z oddychaniem lub mają inne kalectwa?   Dawkins jest dobrym naukowcem ale kiepskim moralistą.

Nową książkę Dawkinsa, jak i "Boga urojonego" wydało wydawnictwo CiS Piotra Szwajcera, choć obu pozycji Racjonalista był patronem. Nie wiem w jakim zakresie Wydawnictwo Racjonalista będzie w stanie wypełnić lukę po Uraeusie, aczkolwiek luka po Uraeusie to przecież nie jest nowa sprawa wynikła po śmierci Andrzeja Olszewskiego, ale coś, co powstało już wówczas, kiedy Uraeus zaczął mieć kłopoty. Ostatnim rokiem działalności Wydawnictwa był 2002, później już nie wydawano nowych książek, a jedynie wyprzedawano resztki dawnych nakładów, co i dziś jeszcze ma miejsce (m.in. w księgarni Racjonalisty). Pisałem o tym więcej we wspomnieniu poświęconym szefowi Uraeusa: www.racjonalist(*)s,6625/q,Epitafium.dla.Uraeusa

Skłonność człowieka do "uśredniania" otaczającego świata jest urządzeniem nader praktycznym bo pozwala odróżnić królika od lamparta (z oczywistymi skutkami dla obu stron). Ta skłonność do "Uśredniania" najwyraźniej objawia się w statystyce (np. "średnie poparcie kandydatów w wyborach" ale to niewystarczający opis świata. Hasło "królik", ma w sobie moc złożoności (łącznie z opisem żony Wańkowicza) i dopiero wtedy jest pełne i pozwala na ogląd o darwinowskich konsekwencjach. Kiedyś (wiele lat temu, w stanie "wskazującym") zaproponowaliśmy z pewnym inżynierem opisywanie świata wedle skrajności - stąd "symptomatyka" ale póki-co rzadko się tej drogi używa. Przy wyborach tak się opisuje "elektorat negatywny".