O słowie "mocarstwo" w znaczeniu politycznym lub militarnym Polacy powinni zapomnieć. Politycy polskiej kato-prawicy, którzy mamią swoich zwolenników podobnymi bredniami, ośmieszają siebie i Polskę. Obiecywali nam już drugą Japonię, Irlandię, plaże Egiptu dla wszystkich, a ostatnio drugie Chiny. Uważają wyborców za "głupi ludek który wszystko kupi". Oczywiście taki ludek istnieje. Nosi charakterystyczne nakrycia głowy. Ale jakby go coraz mniej. Wymiera?
Czy Polska będzie normalnym krajem? Nie, jeżeli nie będzie np.: rzeczywistego rozdziału kościoła od państwa, sprawnych sądów i stabilnego prawa, opieki zdrowotnej, administracji, rozumnej edukacji. Banały, ale jak dotąd niemożliwe do zrealizowania. A może zacząć od podniesienia kultury. Normalny kraj, to też taki, którego obywatele nie palą śmieci w domowych kotłowniach, nie jeżdżą po pijaku samochodami i sprzątają g...a po swoich psach.

Takie nawijanie komunałów, które oczywiście są prawdziwe, czy brzmią prawdziwie, ale nic nowego nie wnoszą. W sumie można zrobić taki "generator przemówień" i wrzucać tylko słowa-klucze

stwierdzenie, że polska gospodarka jest trzykrotnie mniejsza od rosyjskiej. No dobrze, tylko trzeba wziąć pod uwagę potencjał Rosji. W normalnej Rosji gospodarka jej powinna być np. 20 razy większa od naszej.
 
Po co to piszę. Piszę to, bo zasadniczo autor ma rację. Po co nam mocarstwowość i marzenia o niej. Dziś już nie ma mocarstw. Dziś są wysoko zaawansowane technologiicznie państwa - i te się liczą oraz reszta... no i Dubaj ze sztucznymi wyspami (haha). To, że Rosja ma trzy razy większą gospodarkę świadczy o bylejakości tego tworu. Gospodarka Rosji jest mniejsza od niemieckiej. Ukraina ma mniejszą od naszej. Więc, jakie tu ma znaczenie wielkość i ilość ludności.
 
Myśl autora dobra, ale powyższy przykład świadczy o pewnej bałamutności we wnioskowaniu. Polska jest w pierwszej dwudziestce potęg gospodarczych. Chcę, aby Polska była normalna w rozumieniu autora, ale wyróżnia się również spośród innych - i to jest fakt. Nie bzdurna ideologia, ale suche liczby. W regionie możemy być jednak siłą napędową zdolną mieć większy wpływ na decyzje w Europie niż pozostałe 9-10 krajów Europy Środkowej. Nawet taka Ukraina nie prześcignie nas tak szybko, więc jesteśmy zalążkiem na "mocarstwo"?. Pewnie tak, więc to nie tylko chora mżonka.
 
 

Zgrabnie napisany tekst. Warto dodać, że zachowania mesjanistyczne i historyczno-histeryczne będą zawsze popierane przez tych "graczy" za granicą, którym destabilizacja Polski bardzo odpowiada. Przykładem może być radiostacja Ojca "Muchomora". Jakie te muchy muszą być naiwne! ;-)

PS. Przyszłość to szkoły, władze lokalne, przejrzystość prawna i konsekwentne ułatwianie obywatelom i businessowi życia na co dzień... to moim zdaniem patriotyczne cele poza tym co opisał autor.

Artykuł polecam do przeczytania naszym reprezentantom ludu(politykom i samorządowcom). Niestety namiętności, zabobony, kompleksy i złudzenia rządzą narodem. Niestety w społeczeństwie, który nie posiada własnej tożsamości nie jest możliwy postęp,racjonalny program polityczny.W swoich spostrzeżeniach chciałbym się mylić ! Brak własnej państwowości od 400 lat jest dodatkowym ciężarem uniemożliwiającym powstanie jakichkolwiek więzi, relacji , zaufania między ludźmi.