Wolę Cejrowskiego i jego podkreślanie wyższości "kultury chrześcijańskiej", niż padanie plackiem przed wszystkim, co zagraniczne - tak typowa cecha polactwa.

Czytając wcześniejszy komentarz muszę niestety przyznać Cejrowskiemu rację. Faktycznie współczesna szkoła produkuje... debili! Zasiadają oni z reguły po prawicy Cejrowskiego i w wielkiej chwale sądzą żywych i umarłych. Apologeta Cejrowskiego nawet nie wie, że Tony Halik był mu rodakiem, a "Pieprz i Wanilia" to produkcja... TVP [Telewizja Polska]! Wie natomiast, że nie będzie padał plackiem przed wszystkim co zagraniczne, tak jak reszta... polactwa! Zamiast podkreślania wyższości "kultury chrześcijańskiej" lepiej posiąść zwykłą kulturę [bez przymiotników!]. Na początek warto sięgnąć do archiwów TVP, by zapoznać się z fantastycznymi reportażami autorstwa Elżbiety Dzikowskiej i Tonego Halika z cyklu "Pieprz i Wanilia":  www.tvp.pl/styl(*)e/pieprz-i-wanilia/wideo  .Naprawdę warto, chociażby dlatego żeby nie wyjść na... takiego osobnika o którym wspomina piewca wyższości kultury z... przymiotnikiem! Podróże kształcą, czasami nawet te... telewizyjne!

nie rozumiem na jakiej zasadzie komentarz worka kosci (pomijajac, ze jest stekiem stereotypowych, ala ksenofobicznych, bzdur) jest niby zgodny z regulaminem komentarzy, wiszacym pod nim ?

W ostatnim odcinku "Boso przez świat" Cejrowski objaśniając widzom nadal funkcjonujące afrykańskie prymitywne pługi, wymienił (z uśmieszkiem na twarzy) obok bydła - kobiety,  jako siłę napędową ich działania. Nawet przez myśl mu nie przeszło potępienie takich praktyk, wręcz przeciwnie,  powiedział to bez jakiegokolwiek zażenowania
. 
"Wolę Cejrowskiego i jego podkreślanie wyższości "kultury chrześcijańskiej", niż padanie plackiem przed wszystkim, co zagraniczne - tak typowa cecha polactwa."



 Parafrazując - wolę po stokroć T. Halika i jego niepodkreślanie wyższości nikogo nad nikim, niż padanie na kolana przed wszystkim co katolickie, czyli "made in Watykan" (nawet gwałty na dzieciach) - taka typowa cecha "polactwa" - i tu się zgadzam.

Kiedyś znany Profesor Mniemanologii Stosowanej upowszechnił pewien schemat myślenia, albo lepiej, spopularyzował spostrzeżenie, że zdarza nam się opowiadać bzdury o wyższości... Edukacja ewoluuje, staje się bardziej otwarta, Polacy jeżdżą, jak kiedyś i porównują. Trzeba czasu, obyci obywatele będą opowiadali o swoich wrażeniach a nie przesądach. Przykładem są moi synowie. Wiedzą swoje. Część edukacji pobrali w Polsce. Wyszło im na dobre. Wbrew deklaracjom entuzjastów poprawności jakiejkolwiek, wkładanie głowy do kubła ogranicza pole widzenia i perspektywa pozostaje taka jaki kubeł na głowie.
Życzę wszystkim nieograniczonych niczym horyzontów! ;-)  

Cejrowski? To on jeszcze nie w Ekwadorze?

U religiantów wykształcenie jest tłumione przez religijne pranie mózgu od wczesnego
dzieciństwa. Na przykładzie Cejrowskiego widać tego skutki: on innych kultur i religii nie chce
oraz nie potrafi zrozumieć i zaakceptować. Bardzo często wyraża swą postawą pogardliwe uczucie wyższości skrywające tę dewiację. To hałaśliwy mały człowieczek wołający o pomoc.

Znam Cejrowskiego z jego książki Rio Anaconda i trzeba przyznać, że to bardzo dobra książka; gdybyż zechciał poprzestać na pisaniu podróżniczych dzieł...

Rzeczywiście jeden z Czytelników (Pan Łukasz Domagała)ma rację, że lepiej brzmiałoby "liczba obywateli" niż "ilość obywateli". Postaram się w przyszłości poprawić, obiecuję, choć podobno człowiek mądrzeje wraz z wiekiem i jest to zwykle wieko od trumny. Niemniej jednak dziękuję mając nadzieję, że uda mi się zdążyć przed tym wiekiem.

Zarzucasz mu pogardę, a sam się o Cejrowskim wypowiadasz z pogardą :) Jakby co - nie jestem jego fanem. Świat zwiedził, studia skończył ale... nie widać tego po nim. Zmarnowane pieniądze i czas.

Do programów Cejrowskiego potrzebny jest dystans, wtedy mogą dostarczyć niezgorszej rozrywki. Można je traktowac na zasadzie udziału w eksperymencie. Ja mam satysfakcję, nie ukrywam przewrotną, kiedy słucham jego przewidywalnych tekstów - takich w ramach jego "formacji umysłowej", gdzie wszystko jest na właściwym miejscu,np. ta lekka nutka wyższości wobec choćby buddyzmu. Ma się wrażenie, że jest to człowiek z odlanym w mózgu, jak wzorzec w Sevres, spojrzeniu na świat, gdzie nie miejsce na relatywizmy i tym podobne brewerie. Jak jeszcze wyobrażę sobie, że ów osobnik przyjmuje bezkrytycznie jako etatowy WC cały pakiet różnych religijnych bredni o cudach i niepokalanych poczęciach itd., to zabawa jest przednia.Tworzy to pewien kontrast, ponieważ czasami błyśnie zwalającą z nóg (ale tylko jego wielbicieli) erudycją, wypowiadaną w pewien manieryczny i zrozumiały dla nich sposób,jakby do dzieci. Wtedy jakby się oglądało gdzieś w laboratorium pod szkłem jakiś okaz ginącego gatunku - budzący zaciekawienie, ale lepiej nie wkładać łap do słoja bo bywa jadowity.

Z tą "liczbą obywateli" bym się jeszcze wstrzymał; mówimy jednak o ich ilości, a nie o jakiejś liczbie. Może i lepiej brzmi, ale logiki  w tym nie ma. Ja jestem za "ilością obywateli" lecz spierał się nie będę - po prostu zapytam eksperta.
Co do Cejrowskiego, to mamy do czynienia z podręcznikowym przykładem ambiwalencji: należy go cenić za interesujące pokazywanie świata, choć protekcjonalizm w jego wydaniu po prostu wkurza, a jednocześnie potępiać za fanatyzm i prowokacyjne demonstrowanie światopoglądowej głupoty.

Od czasu sławetnych "WC Kwadransów" w TV unikam jak ognia Pana WC. Niech sobie pisze i mówi cokolwiek. Mam go w nosie.

Mentalność komunistyczna nigdy nie miała po drodze z człowiekiem przedsiębiorczym, który robi to co robi za własne, a nie cudze, pieniądze. Cejrowski bardziej kojarzy mi się z błaznem Szekspirowskim, który w chorym kraju nie może mówić normalnym językiem bo i tak zostanie zignorowany wobec tego używa ironii, satyry i przejaskrawia pewne zjawiska tak by były zauważone. Ilość sprzedanych książek i uwaga jaką się cieszy w tym mocno socjalistycznym kraju świadczą o tym, że człowiek wie co robi. Pamiętam pewien ustęp z "Tako rzecze Zaratustra" kiedy Zaratustra po wcześniejszych próbach wytłumaczenia gawiedzi dlaczego linoskok nie zasługuje na pogardę podnosi martwe ciało z ziemi i wbrew szyderczym śmiechom tłumu postanawia pochować linoskoka nie tłumacząc nic więcej bo wie, że ta mowa nie jest dla tych uszu. Pewien język nie jest dla uszu gawiedzi, po prostu. Zresztą jak byście sobie poczytali kiedyś parę mądrych książek to wiedzielibyście, że niejedna ideologia czy myśl przedarła się przez tłum właśnie dlatego, że była niekonwencjonalna, wyrażona innym językiem. No, ale jak ktoś jest urzędnikiem z "Procesu" Kafki to tylko zrozumie język procedur. Przykro mi.

Do dziś się zastanawiam po obejrzeniu jednej z jego audycji. Pan Cejrowski w rzeczonej audycji zapewniał widzów, że jeśli mają pieniądze na wycieczkę do Ameryki to w żadnym wypadku nie powinni lecieć do Meksyku czy Peru tylko na Florydę do Disneylandu gdzie można spędzić bajeczne dwa tygodnie a w takim Meksyku i Peru nic nie ma, parę ruin mało sklepów i knajp a całego zwiedzania jest góra na dwa dni... Czyżby sądził że widzowie są za głupi na podążanie jego podróżniczymi szlakami?  Inną sprawą są audycje Cejrowskiego ( do zobaczenia w Youtube) w których uczy mężczyzn jak załatwiać rożne sprawy z kobietami mając na względzie ich przyrodzone ograniczenie umysłowe...  Nie widzę w tekstach Cejrowskiego ironii i satyry, widzę zarozumiałego chama o niezwykłym mniemaniu o sobie i swojej chrześcijańskiej białej rasie prawdziwych mężczyzn.

Krytyka polskiej szkoły ze strony katolików wyższej rangi jak Cejrowski jest interesująca. Polska szkoła jest szkołą katolicką. Nie tylko placówki pod bezpośrednim zarządem kościelnym. Katolickie do bólu jest nawet szkolnictwo wyższe. I właśnie dlatego polska szkoła jest kiepska. No bo jaką może być szkoła religijna? Jeżeli prawie wszystko łącznie z obsadą stanowisk robione jest pod kątem przydatności i zgodności z religijnymi pryncypiami ? Konformiści, miernoty, religijni obłąkańcy niczego nie nauczą. No bo jak? I ta szkoła, efekt ponad dwudziestoletniej ciężkiej pracy takich gigantów jak Roman Giertych, Mirosław Orzechowski czy Kazio Marcinkiewicz, nie podoba się dzisiejszym Katolikom? Za mało katolicka? Zarzucanie polskiej szkole że wypuszcza półgłówków jest śmieszne. Jeżeli się chce żeby nienawidzili Żydów, bili Murzynów, palili na stosach pedałów i byli oddani Kościołowi matce ichniej to właśnie półgłówków do tego potrzeba. Polska szkoła spełnia pokładane w niej nadzieje. Tylko niektórym trudno dogodzić

Trudno się nie zgodzić z opinią Józefackiego. Trzeba jeszcze zauważyć, że taka sytuacja odpowiada każdej ekipie rządzącej państwem a wina jest przypisywana   Kk. A to przecież rząd ma zasadniczy wpływ na kształt i jakość szkolnictwa i wspólnie z klerem łatwo mu kierować ciemnogrodem oraz słabą kadrą w administracji, bo to mniej problemów niż wykształciuchami. Leniwi liberałowie tuczą się przy tym samym żłobie co kler i nawet nie próbują odegnać od niego pasożytniczej konkurencji. Może powinniśmy zacząć wskazywać prawdziwych sprawców spadku rangi naszego państwa na sam koniec Europy. W niektórych parametrach Bułgaria i Rumunia wyprzedzają nas w rozwoju. Kwitnie ci u nas socjalizm, a najmniej go widać na samej lewicy.

Gdyby plemiona, wśród których przemieszcza się Cejrowski znały jego poglądy na temat innych religii i wyznań i znały jego wypowiedzi w naszych mediach to w skrajnym przypadkiu mógłby być przez któreś plemię skonsumowanym.

W.C. to istotnie taki przykościelny "brudny wychodek" z przepełniającym się "szambem".
PS.
Autor właściwie wyraził i dostatecznie uzasadnił swoje racje,
które "Józefacki" trafnie i jasno podsumował.
Dzięki.