We wczesnej młodości byłem świadkiem rozmowy Jana Brzechwy z siedmioletnim chłopcem. Brzechwa zapytał, co to jest praca? Chłopiec nie namyślając się wiele odpowiedział: "wszystko co nie jest zabawą".  Brzechwa roześmiał się i powiedział: "Nareszcie ktoś mi to wszystko wyjaśnił - do zabawy." Rozmawialiśmy potem o tym, jak dalekie implikacje ma ta definicja i jak trudno tym, dla których praca jest zabawą zrozumieć tych, dla których nawet zabawa jest pracą.  

Panie Lucjanie,
Sygnalizuję jedynie, nie polecam ( bo jest to emocjonalnie zabarwiony komunikat ), istnieje opracowanie wykładni współczesnej światowej ekonomii, który odpowiada na wszelkie pytania dot. sytuacji bytowej nas wszystkich. Matematycy nazywają to atraktrem. Czyli nie  jest istone co zdarzy się po drodze, ale jak się skończy, bez względu na tymczasowe okliczności.      
www.rayservers.(*)mages/ModernMoneyMechanics.pdf
 
Jest to dukument regulujący zachowania na wszystkich. Właściwie bez wyjątku, o ile władze  pojedynczych narodów zdecydują się na zaprzestanie realizacji tej chorej i obłędnej polityki. Jest to przepis na grę o sumie nie zerowej. Nie mają znaczenia etykiety słowne w postaci: naród, społeczność, grupa itd. Jest tylko interes ludzi, którzy  mogą go jawnie ukryć, licząc na nie zrozumienie pozostałych.  Być może mam nie pokoleji w głowie, ale widzę trendy światowe oraz to, że najprowdopodbniej jutro Hiszpania będzie prosić UE o pożyczkę dla swoich baków. Kto za to zapłaci? Podatnicy, czyli my wszyscy zjednoczeni w UE. To jest kreowanie nie istniejacych, poza umysłami ( czyli w rzeczywistości ), środków wymiany dóbr.