Dzięki za piękną i kulturalną polemikę z Zabójcą ! może trochę za ostrą ? ale piękne i rzadkie u Pana jest to, że jednym klikiem mogłem przeczytać z czym Pan polemizuje, mało tego: jak polemizują Teolog oraz inni racjonaliści ! ... a moje 3 grosze: chyba my, homo sapiens jesteśmy Kainowe plemię ... Panie Zabójco, czekam na kogoś, kto poczuje się spadkobiercą wszystkich neandertalczyków, miłych i przyjacielskich - i bodajże po prostu skonsumowanych przez naszych przodków ?

Teolog to takie zwierzę co żyje wygodnie z opowiadania jawnych kłamstw w filozoficzny sposób. Podczas gdy naukowcom trudno się przebić ze swoimi teoriami, jak np. teoria ewolucji, która wciąż bywa postrzegana jak szatański wymysł, teologiczni szarlatani z tytyłami doktorów, profesorów itp. rozsiewają wirusy religii i powodują ciężkie porażenia mózgów wielu ludzi, którzy przekazują chorobę nastepnym. Teolog  to szkodnik i jak ktoś ma nerwy wyrwać natchnionego mądralę do tablicy, to wcale mnie to nie oburza.

O ile zgadzam się z krytyką pisemnych wybryków Zabójcy Bogów, które są na poziomie uwłaczającym racjonaliście za jakiego się uważa, o tyle twierdzenie, że obrażają one wszystkich ateistów lub racjonalistów, jest na wyrost. Czy mam się czuć ośmieszona i poniżona, przez każdego "prawdziwego Polaka", który wypowiada się w mieniu wszystkich prawdziwych Polaków? Może powinnam się wstydzić za A. Samsona, który najpierw był dla mnie autorytetem w dziedzinie psychologii dziecięcej, a potem okazał się zakałą zawodu? Wziąć na swoje barki wszystkie głupoty wygadywane przez członków mojej rodziny i już nigdy nie śmieć spojrzeć nikomu w oczy?
Uważam, że należy krytykować niewłaściwe postępowanie innych, bez tego mogą oni sobie nie zdawać sprawy ze swoich błędów, ale po co brać to wszystko tak osobiście? Zwracam się tutaj zwłaszcza do Jerzego Neuhoffa. Nie warto psuć sobie krwi wybrykami głupców, bo one zawsze będą się zdarzały, a nie mają przecież nic wspólnego z Panem ani ze mną, ani z wieloma innymi ateistami.
Jeszcze tylko na koniec dodam, że obóz składający się z samych medrców byłby bardzo ekskluzywny, to znaczy nieliczny. Religianci potrafią wyciągać korzyści również z głupców w swych szeregach, może kiedyś zapał Zabójcy obróci się na korzyśc tych, których on chce wspierać.

Internet jest agorą, na forum Racjonalisty publikuje się samemu i nawet jeśli forum jest moderowane, to jego użytkownicy mają ogromną swobodę, która może prowadzić do sytuacji, kiedy inni uczestnicy odczuwają potrzebę wyraźnego powiedzenia - nie mam z takimi poglądami nic wspólnego. Całkowicie zgadzam się z Autorem, że tu właśnie była taka sytuacja. Są również momenty, że samo sąsiedztwo budzi obrzydzenie i warto powiedzieć o tym głośno i wyraźnie.               

Cóż można powiedzieć o człowieku, który wojującym ateistą (by nie powiedzieć Chrystusem ateistów) stał się po przeczytaniu jednej książki (konkretnie "Boga urojonego"), która tak naprawdę nie zawiera nic takiego (może poza wiedzą stricte biologiczną), do czego myślący człowiek nie doszedłby sam... :)

wielka jak Mont Everest egzaltacja przebija z pańskiego tekstu. Czy Pan pretenduje do ekskluzywnego klubu mędrców? Mnie nie obraża stanowisko Zabójcy Bogów. Staję po jego stronie. Nawet jesli jest to prowokacja wyrażana w nieuprzejmych formach, nawet jesli przedstawia On tematy ktore Pan i inni racjonalisci (ale katolicy byc moze nie znaja a w kazdym razie nie zaszkodzi im przypominac)  dawno temu poznali, nawet jesli jest to żarliwość  neofity... 
Potrzebna jest jak sądzę prowokacja.  Jej rozchodzaca się fala, wzbudzi ferment,  być może skłoni chociaż część religiantów do zastanowienia się nad kwestiiami wiary, jej Instytucji w kraju bezmyślnego "ludyzmu religijnego" i czci janopawłowej. Potrzebne jest nagłośnienie tematu ktory jest marginalizowany medialnie, traktowany jak tabu. Zabójca próbuje to robić, za to go cenię i popieram

Stowarzyszenie Teologów Moralistów? Brzmi dumnie, nawet pyszałkowato. Kimże są ci, którzy ośmielają się  nazywać siebie moralistami?  Samą nazwą  proszą się o zaczepkę różnych "Zabójców bogów", a Zabójca...sam napadł niech się sam broni, w każdym razie na rzeczową dyskusję nie liczę. Takie istnieją np. wśród naukowców, gdy chodzi o nowe odkrycia, np. metody odczytywania warstw osadów, proporcji izotopów w muszlach itd. U teologa można jedynie doświadczyć filozoficznego odwracania kota ogonem i ucieczek w transcendencję, gdy argumenty dostępne dla jego zmysłów  podważają istotę jego wiary i ukazują fałszywość różnych całunów, ksiąg, cudów, zmartwychwstań itp. Istotne okazuje się wtedy czy ktoś w to wierzy, więc całkiem rozgarnięty nie jest, czy jest to dla niego wygodne i opłacalne więc cwaniak, tylko gdzie tu moralność i z kim dyskusja. Jeżeli komuś publicznie wolno największe bujdy podnosić do rangi świętości, wiązać je z wartościami ogólnoludzkimi i "gorszyć maluczkich", to wolno innym (Zabójcom bogów też) podrażnić się z takowym.

ateistą (by nie powiedzieć Chrystusem ateistów) stał się po przeczytaniu jednej książki (konkretnie "Boga urojonego")
-Nie wiem ile książek przeczytał "Zabójca" i jakie. Istotne są wyciągane wnioski. Weźmy jednak pod uwagę, że cała teologia (tu chrześcijańska) opiera się w istocie na jednej książce, biblii, interpretowanej odpowiednio do aktualnych potrzeb, aby wyznawcy nie czuli się wykiwani, a teologowie wciąż potrzebni. To że napisano już tomy teologicznych rozważań, świadczy tylko jak trudno, coraz trudniej  uciec "zacnym mędrcom" od prostych i oczywistych prawd.

Każdy powinien mieć możliwość wyrażać siebie tak jak chce.
Zbyt wiele zakazów, nakazów, krytyki i to po tej samej stronie "barykady".

"Odpowiedzialność zbiorowa to najbardziej prymitywna forma rozumienia odpowiedzialności,"
To zdanie pana teologa jest słuszne, tylko kto to mówi?! Teolog to apologeta chrześcijaństwa (pewnej zbiorowości) i chciałby zapewne być kojarzony z miłością, dobrem, miłosierdziem, duchowością, prawdą. Ale nie ma tak lekko, chrześcijaństwo to indoktrynacja, często ordynarna i nachalna, oparta na majaczeniach i kłamstwach, to ingerencja we wszystkie dziedziny ludzkiego życia, nawet intymnego, wpływanie na systemy prawne i edukacyjne państw. To niesie pewne skutki. Nie można sobie wybrać prawd i wartości wygodnych, a za resztę to nie odpowiadam. A kto niby odpowiada? On z tego korzysta, świadomie w tym uczestniczy, "macza palce". Korzystanie z mózgu w sposób wręcz wybitny (komplement), aby inne mózgi  oszukiwać, uczestnictwo w zatajaniu i przekręcaniu prawdy, zamiast jej odkrywaniu, nie może być uznane z moralne, nawet jak się to ma w nazwie stowarzyszenia.

Witam i dziękuję za słowa krytyki i przede wszystkim za słowa poparcia (popełniłem grzech będąc pod wpływem emocji i publicznie przyznałem się do niego publikując wątek i poddając się ocenie forumowiczów -- mogłem tego nie robić i nie publikować maili ale czy byłaby wtedy dyskusja polaryzująca i uświadamiająca własne stanowisko każdego z czytelników jemu samemu ? I czy nie miałby okazji do skrytykowania mnie autor artykułu i zapłonięcia świętym gniewem ? I moralizatorstwem ? ). Nie zachowałem się racjonalnie będąc nieuprzejmym dla świętego męża który wraz ze swymi kolegami opracowuje plan i wytyczne dla parafii do wyplenienia Nowego Ateizmu i ewangelizowania pogan jak ich na swej konferencji naukowej nazywają (w opracowaniu napisali żeby "nie nadużywać rzeczowej dyskusji z ateistami bo publiczność nie przygotowana wcześniej może przyznać rację ateiście" ) Tylko powstaje pytanie gdzie teolodzy tych Nowych Ateistów znajdą ? Ktoś zapytał w komentarzach ile przeczytałem książek (ok.od 1500 do 2000) jak widać zbyt mało by emocje nie przejęły kontroli , dostatecznie dużo by prezentować publicznie swą wiedzę i opowiadać o mym ateiżmie na falach eteru .

Odniosę się do nicku jaki przyjąłem .Poprzednio używałem wersji łacińskiej "Dei-Cide" w rozszerzeniu nicku Rhotax , po łacinie mogłem występować na portalu gdzie był on zrozumiały i nie wzbudzał kontrowersji . W związku z tym iż zamierzałem oficjalnie zajmować stanowisko w sprawie wiary , religii i boga (co zresztą czynię i będę czynił w formie znanej z audycji --czyli soft retoryka ) postanowiłem przełożyć nick na rodzimy odpowiednik "Zabójca Bogów". (Dla mnie dowcipny i wywołujący zabawne reakcje u odbiorców wierzących , maila mam takiego samego co też w katolandzie ma swój urok).

Tak usunąłem bogów z kilku głów bez zabijania osób zarażonych memem bożym (jakby chciał to widzieć moralizator na białym koniu ale może kiedyś pojmie że zabijanie ludzi to najgłupsze rozwiązanie). Tak można zabijać bogów tam gdzie oni występują -- w umysłach wierzących. Należało tylko opracować metodę"ateizacji" , zrobiłem to i mam wyniki uratowania wielu osób od religijnych bajek , jak mnie spotykają to mi dziękują za wyrwanie z Matrixa oszustw religiantów.
Altruizm ? Raczej problem jaki z przyjemnością rozwiązałem po opanowaniu stosownej wiedzy z różnych dziedzin do opracowania metody.

Czy jestem prowokatorem ? Ja tego tak nie widzę (ale i tak fajnie że nie padło HAŃBA I ZDRADA ) ale mogę być --no problem . Ale dalej o nicku słucham thrash i death metalu i mam swoją siłownię i jest mnie kawałek mięcha (nie jestem kibolem ani nawet kibicem euro-koko widziałem przelotnie) muzyka jakiej słucham  jest ostra i melodyjna i szybka (mój mózg lubi analizować tak wiele danych na jednostkę czasu i wychwytywać harmonie i ład )Txt. mówią o wojnie i zabijaniu , walce z religiami i bogami , gloryfikują przewrotnie ateizm i przemoc. Tak więc nick ma swe podłoże w nazwie zespołu DEICIDE którego to płytę o tym samym tytule uwielbiam za bezkompromisowe podejście do boga i świetną muzykę .
Oczywiście jestem niedojrzały emocjonalnie jak chce autor i mam marzenia jakie realizuję .
Jednym z nich jest rozpowszechnienie ateizacji . Altruizm ? Raczej ciekawe wyzwanie ...

Pozwole sobie wtrącić uwagę. Moim zdaniem ma pan dużą łatwość wyrażania swoich myśli i dużą odwagę wyrażania poglądów. Może pan wiele zdziałać dla idei racjonalistycznej.

Neofityzm jak widać jest szkodliwy po każdej stronie, a PRAWDA o historii religii - dla jednych dawno już poznana i oczywista, dla innych - jak można wywnioskować - może być poważnym szokiem poznawczym. Pozdrawiam.