|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Reading room » Publishing novelties
Kibolski racjonalizm Author of this text: Jerzy Neuhoff
Ktoś podpisujący się 'Zabójca
Bogów' uznał za stosowne publicznie pochwalić się swoim 'osiągnięciem'
jakim, jego zdaniem, ma być korespondencja ze Stowarzyszeniem Teologów
Moralistów. Fragment tej korespondencji został zamieszczony i każdy chętny
może się z nią zapoznać tutaj.
Autor pisze między innymi:
„Ja reprezentuję tych prześladowanych i zabijanych.
Tylko dlatego że są mądrzejsi i wszelkie oszustwa w lot dostrzegają i na
bajki się nie nabierają. Oraz posiadają wiedzę a nie namiastki--i mogliby
nią zarazić innych" — dodając, że jest autorem wpisów na forum
„Racjonalisty".
Wpis rozpoczyna się od pyszałkowatych
przechwałek, uzupełnionych w dalszej treści innymi informacjami, które są
wystarczające do zidentyfikowania autora.
Jednocześnie, kryjąc się za
niekulturalnym nickiem, co tu dużo mówić — wręcz idiotycznym, dał powód,
aby każdego z publikujących na portalu obciążyć odpowiedzialnością za
swoje nieprzemyślane słowa i czyny.
Po przeczytaniu dwóch
demaskatorskich książek nasz Autor wpadł w sprawiedliwy gniew, (szkoda, że nie
powiedziano naszemu 'Zabójcy', że gniew jest złym
doradcą) i do głowy przyszedł mu fatalny pomysł, który w rezultacie obrócił
się przeciwko tym, których miał bronić. Wygląda tak, jakby po raz pierwszy w życiu dowiedział się o historycznych zaszłościach, o których wiedzą, i to nie od dziś, wszyscy, dał więc dowód swojej ignorancji, choć zapewne
niezamierzony.
Pisząc list do wspomnianego
Stowarzyszenia, o którym sam napisał, że nie był miły — przynajmniej w części,
uznał się za reprezentanta wszystkich pokrzywdzonych w ciągu wieków przez Kościół
katolicki. Szkoda, że przedtem nie wysłuchał wykładu Daniela Dennetta, może
to podziałałoby na niego trochę powstrzymująco, może zastanowiłby się
przed napisaniem owego listu, a zwłaszcza przed jego wysłaniem, co chce osiągnąć i jakiej spodziewa się nań odpowiedzi.
Mam więc chyba jakieś prawo
poczuć się obrażonym w moich racjonalistycznych przekonaniach, za przypisanie
mi intencji absolutnie sprzecznych z moim charakterem i dotychczasowym postępowaniem. W ten sposób uczynił mnie podejrzanym w sprawie.
W ten sposób zmusił mnie także
do tłumaczenia, że to nie ja, a dla niektórych tłumaczenie się, jest
bezwstydnym kłamstwem, jeśli się natomiast nie tłumaczę, to też jest źle,
bo milczę ze wstydu, choć uparcie nie przyznaję się do winy, która jest
oczywista.
A ja sobie mogę nie życzyć,
aby ktokolwiek rzucał cień na moje nazwisko, i to w sposób anonimowy,
zakamuflowany, na zasadzie zbiorowego podejrzenia, czyli także zbiorowej
odpowiedzialności. O skazy na moim wizerunku staram się sam. Ponadto jestem
zbyt mało znaczącą osobą, bym mógł bezkarnie brać na siebie odium czyjegoś
braku wychowania, wręcz głupoty. Nie mam na to ochoty ani też nie mam żadnego
mesjańskiego zacięcia. Autorowi bym odradzał, i to gorąco, występowanie w czyimkolwiek imieniu bez stosownego upoważnienia.
Nie będę wdawał się w szczegółową
ocenę argumentacji, zrobili to inni, ani w ocenę formy listu, też zrobili to
inni. Dodam tylko, że w ten sposób nie ulżył prochom niewinnych ofiar, nie
przyczynił się do przywrócenia dobrej o nich pamięci.
Pozwolę sobie na krótką, całościową
ocenę wpisu: uważam, że jest to prowokacja, i to w najgorszym stylu, bo wynikająca z dobrych chęci, które, jak wiadomo, są
mile widziane tylko w piekle.
Kogo nasz Autor chciał przekonać
do swoich racji, o których zresztą nic we wpisie nie wspomina? Jeżeli któregoś z teologów ze Stowarzyszenia, to się grubo pomylił w adresie. Nie są oni
tacy skorzy do zmiany przekonań.
Autor prowokuje racjonalistów! Prowokuje i ośmiesza.
Pisząc tak prymitywny, w sensie
formy, list, wykazał swą niedojrzałość emocjonalną, spowodowaną, jak sam
to napisał, lekturą dwóch książek. Można odnieść wrażenie, że zbyt
wiele książek w swoim życiu nie przeczytał, a te które przeczytał, nie
wyszły mu na dobre.
Wykazał się przy tym brakiem
wyobraźni i brakiem poczucia odpowiedzialności. Brakiem wyobraźni — bo nie
zastanowił się nad ewentualnymi skutkami swej pisaniny, a brakiem poczucia
odpowiedzialności dlatego, że jego prostactwo, na zasadzie zbiorowej
odpowiedzialności, będzie przypisywane wszystkim racjonalistom.
Gdybym był tym
teologiem,
miałbym od razu temat na odpowiednie kazanie lub inną publiczną wypowiedź, w której mógłbym dowolnie naigrawać się z poziomu racjonalistów. W ten sposób
Autor wyrządził nam wszystkim szkodę.
Osiągnął tylko jedno -
zawsze dowodziłem, że wśród racjonalistów zdarzają się także mało
sympatyczne osoby, ale że są to wyjątki; po tej wypowiedzi wielu będzie miało
wszelkie podstawy by twierdzić, że wyjątkiem wśród racjonalistów są
ludzie sympatyczni, zaś ogół stanowi agresywna, niewykształcona, mało
inteligentna hałastra. Oddał więc sprawie, którą niby chciał bronić
prawdziwie niedźwiedzią przysługę, zasłużył natomiast na wdzięczność
adresata swego listu.
Sam nick Autora jest wystarczająco
prowokujący i dobitnie świadczy o jego kwalifikacjach moralnych i intelektualnych. Trzeba mieć naprawdę dużo dobrego samopoczucia, czyli braku
samokrytycyzmu, aby sądzić, że bogów da się pozabijać bez zabijania ludzi. Z takich prób unicestwienia, bogowie wychodzą zawsze wzmocnieni.
Autor zademonstrował kibolski
'racjonalizm', jeśli mamy tu do czynienie z jakimkolwiek racjonalizmem,
jakieś bezmyślne bezbożnictwo, a nie logikę faktów i argumentów. Raczej
wylał swoje frustracje, tylko dlaczego zrobił to w czyimś imieniu? Rozum nie
potrzebuje pałkarskich argumentów ani nieokrzesanego zachowania się. To należy
zostawić innym.
Udało mu się natomiast obudzić
we mnie to, co uważam za najgorsze, czego najbardziej w sobie nie cierpię,
czego, jak mogę, tak się wystrzegam — moralizatorstwo; to mnie bardzo
postarza. I tego Autorowi nie mogę darować.
« Publishing novelties (Published: 19-06-2012 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 8125 |
|