W państwie prawa ten dzień każdy ma prawo obchodzić według własnego uznania i zapatrywań. Ten kto ma ochotę iść na koncert niech idzie a komu bardziej pasuje złożenie kwiatów dla powstańców niech je składa.Jedna i druga strona uczyniła niepotrzebnie burzę w szklance wody.

W kwestii wyjaśnienia - modlitwy o które prosili księża egzorcyści nie miały nic wspólnego z przerwaniem czy przeszkodzeniem w realizacji koncertu Madonny. Egzorcyści prosili o modlitwę uwielbienia jako przeciwwagę dla bezczelnej profanacji, która miała się dziać na scenie.

Ach! jak grzmot się dobrze poczuł - napisał racjonalista w pazurkach, zasugerował sprytnie, że racjonaliści to rozszlochane, pocieszające się wzajem mięczaki, niezdolne do wyjścia z domu nawet, gdy znajdą dobry ideologicznie powód aby to zrobić - jednym słowem tchórze. Za to On, to z pewnością weteran Krakowskiego Przedmieścia, pielgrzymkowy bojec i wojownik bożocielnych procesji, twardziel w Chrystusie, jak sam Chuck Norris. Nam "racjonalistom" pozostaje się tylko od Niego uczyć... Czy grzmot będzie tego lata nad Bałtykiem?

Myślę, że Madonna celowo wybrała datę 01.08 na koncert w Warszawie zbieżną z rocznicą Powstania.Gdyż w ten dzień był wielki zlot ludzi w stolicy, to i na koncert więcej chętnych.To czysty marketing.

Cabal, jasne, lepsze to niż skrót wiadomości na onet.pl, ale osobiście wolę jak ktoś fajnie pisze o czymś innym niż o idiotyzmach, przy czym pozwolę sobie tu podkreślić, że nie uważam tego artykułu za "międlenie idiotyzmów".

Koraszewski, alternatyw jest mnóstwo. Słaba i, na szczęście, automatycznie storpedowana idea karabinów do mnie również nie przemawia, ale to nie powód, żeby dyskusję zamieniać w grę tzw. "absurdalnych kontrargumentów". Chyba, że takie tutaj są zwyczaje (wypowiadam się tu od niedawna), bo z tego co widzę, to nawet ignoruje się tu grzmoty.

Grzmot, masz jakąś ciekawą propozycję działań oprócz emocjonalnej krytyki?

Temat uprzedzeń do koncertów Madonny, można rozwiewać, popartymi wiedzą, fantazją lub cynizmem. Pewna dawka cynizmu w racjonaliźmie jest niezbędna, bo skoro sam poza ramy rozumu nie wychodzi, no to czymś musi się dokarmić, ale w tym artykule brakuje mi konstruktywnego polotu. Tak jak pisałem, czyta się go fajnie i tyle, jak dla mnie nie pozostawia po sobie nic więcej.

Właśnie zignorowałem kilka grzmotów, i słusznie, bo burza przeszła obok i nie było przerwy w dostawie prądu.

To bardzo chwalebne. Mam na myśli odcięcie się od karabinów i "szukania innych konkretnych argumentów". Bo takie szukanie to jest niebezpieczne - można taki argument znaleźć, i co wtedy będzie? Przecież wszystkie konkretne argumenty i działania są złe, niezależnie od rodzaju - każdy "racjonalista" to wie. A tak, każdy sobie na "Racjonaliście" napisze, jacy to ci "inni" są naiwni i zagubieni, jak to "my" jesteśmy prześladowani, wyrzuci z siebie żale, inni go pocieszą, uspokoi się. Bez przemocy, bez wychodzenia z domu. I wilk syty, i owca cała (i prąd nieskuteczny?). Prawda?

No cóż, zamiast "międlenia" można wyjść w tłum z karabinem, są tacy, ale my raczej pozostaniem przy nudnym "międleniu" argumentów przeciw zabobonom, ale również przeciw wszelkim pomysłom szukania bardziej "konkretnych" argumentów.
P.S. Z innej beczki - tysiące zanosiło modły o przerwę w dostawie prądu, a bóg wolał posłuchać koncertu Madonny. Czy trzeba wielu innych dowodów na małą skuteczność prądu? Oczywiście możemy również usprawiedliwić brak boskiej interwencji wielką grzesznością modlących się.    

Kurczę, a może by tak sprzedać duszę? Trochę grosza za niepotrzebne graty to zawsze coś. Kupiłby sobie ją taki Prawy i Sprawiedliwy Polak i mógłby nawracać do woli po robocie, przy piwku. Może od reszty społeczeństwa by się przy okazji od...czepił.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panem, Panie Jakubie. Ja przykładowo generalnie nie interesuję się takimi cyrkami, ale jeśli ktoś fajnie pisze o tych idiotyzmach, to czemu nie? Przynajmniej się człowiek uśmiechnie i uświadomi z satysfakcją, że tak źle z jego głową jeszcze nie jest.

Tekst mi się podoba, warsztatowo. Czyta się go przyjemnie, ale pozostawia mi po sobie pytanie - "co, i gdzie, wnosi?" Nie od dzisiaj znane są ekscentryczne pomysły zabobonnych krzyżowców, tak samo, jak nie od dzisiaj znane są ping-pongowe i prześmiewczo-filozoficzne odpowiedzi intelektualistów.

Z jednej strony ten portal to dobre miejsce na takie eseje, z drugiej, warto zadać sobie pytanie, czy gdy bogobojni międlą swoje, to czy warto tutaj przemiędlić to raz jeszcze, aby podkreślić ich racjonalistyczny niedowład?

Tym sposobem, można "Racjonalistę" wypełnić anegtotami o duchowości, medycynie alternatywnej, fizyce kwantowej i polskiej formacji rząd-kościół, tylko, przynajmniej dla mnie, byłoby to po prostu nudne, mało konstruktywne i do tego, cóż, krótkowzroczne.