nie wolność słowa jest ważna,jak to,że szaleńcy zza polskich państwowych biurek próbują przeprowadzić program redukcji przeludnienia zatajemniony urzędopwymi metodami,ich niewdzięczność względem usa jest tak wielka,że obsadzili oni ich struktury law enforcementu biegłymi pochodzenia irlandzkiego,którzy realizują plany polityczne wielkiej brytani i używając naukowych metod zliczyli społ. usa razem z inteligentami zza polskich biurek w celu przeprowadzenia planowanych z użyciem prekognicji i innych metod badawczych działań na terenie europy i świata,które mają zastąpić przekształcenia systemowe,których nie potrafią oni dokonać ze względu na to,co musi wynikać z ogólnego zarysu konstytucji.

"A powinny być one w pierwszym rzędzie kierowane do nazywających się
"liberałami",a stojącymi w pierwszym szeregu obrońców morderców i
fanatyków."

Każdy ma prawo się nazywać jak chce i mówić bzdury jakie chce. Tym niemniej proponuję poczytać trochę literaturę przedmiotu. Hasła: liberalizm, libertarianizm.

 Szkalowanie Islamu nie powinno mięć miejsca ! każdy fakt można  przedstawić bez ocen, szyderstwa, agresji, epitetów.(no prawie każdy ;) Musimy więc spróbować nauczyć się mówić o Islamie w sposób "nowoczesny" nie zapominając o faktach (co to, to nie;) Tak więc gdy trzymać się faktów wychodzi na to że Islam to wspaniała religia "pokoju" choć niestety  z tym "pokojem" nie za bardzo sprawdza się w praniu.;) Zaś Mahomet wielkim prorokiem był,choć przy okazji mordercą(pardon - "negatywnym regulatorem czynności życiowych u bliźnich" ;) skrytobójcą(no nie ! to także kole w oczy -"zdalnym negatywnym regulatorem czynności życiowych u bliźnich" brzmi o wiele lepiej .Rabusiem (a właśnie że "zręcznym zaopatrzeniowcem" ! ;) i wedle obecnych standardów pedofilem.(żartuje... "seksualnym ekscentrykiem" oczywiście ;) Mam tylko cichą nadzieje że nikogo nie uraziłem...:)

Co do przemówienia prezydenta Obamy to chapeau bas. :)

Życzę panu Obamie więcej takiej dobrze pojętej niepoprawności politycznej.

Powiedzenie, że przyszłość nie powinna należeć do tych, którzy szkalują proroka islamu, jest o tyle niepokojąca, że dopuszcza myśl o cenzurze i prawach o bluźnierstwie. W Stanach Zjednoczonych jak na razie obowiązuje pełna wolność słowa (na szczęście) i prawo amerykańskie niczym nie może zagrozić ani tym, którzy szkalują zmarłego blisko półtora tysiąclecia temu człowieka, ani tym, którzy negują Holocaust. W imię wolności słowa tak powinno pozostać.
Niepodległa, zamożna Palestyna, która uznaje istnienie sąsiada, żydowskiego państwa Izrael, nie uczy swoich dzieci nienawiści do Żydów, nie finansuje terrorystów wysadzających się w powietrze w autobusach i nie strzela rakietami do izraelskich autobusów szkolnych i do wsi i miasteczek w Izraelu, jest niedościgłym marzeniem większości Izraelczyków. Z pewnością te słowa nikogo poza panem Budionnym nie zaniepokoiły.

Stwierdzenie, że osoba potępiająca szkalowanie islamu powinna jednocześnie potępić negowanie Holocaustu, etc. jest niepokojące? A dlaczego?
A może bardziej "niepokojący" w tym niezłym skądinąd przemówieniu jest inny fragment:
an independent, prosperous Palestine?

Chyba nie przeczytał pan/pani artykułu. Kończy się on tym właśnie cytatem o Koptach, dręczonych kobietach itp. Zabrakło jednak dość niepokojącego zdania, które Obama wypowiedział, a którego nie przytoczono w tej sympatycznej skądinąd wyliczance.

@Małgorzata Koraszewska
Pragnę sprostować Pani wiadomość, która może być (dla mnie była) myląca.
Zapomniała Pani wspomnieć o innych "Future must not belong to...", w których Obama mówi o tych, którzy krzywdzą Koptów, którzy dręczą kobiety, tych którzy korumpują, tych którzy obracają się plecami na pokój itd.
Wspomniane przez Panią zdanie, jest częścią wypowiedzi, w której nie wygląda już tak źle jak wydaje się w Pani poscie. Obama przyznał, że jeśli chce się potępić szkalujących Mahometa (szkalować, znaczy bezpodstawnie oczerniać), należy również potępić negujących Holokaust, podpalających kościoły i slafitów. Czyli zachowany został ogólny ton wymowy.
Skądinąd zbliżają się wybory, a jak wspomniano w artykule, Obama ma wizerunek przepraszającego prezydenta...

"Ponadto, jako prezydent naszego kraju, naczelny dowództwa sił zbrojnych akceptuję fakt, iż ludzie będę obrażać mnie codziennie i zawsze będę bronił ich prawa do tego."

Chciałbym kiedyś usłyszeć podobne słowa z ust naszego prezydenta.

Zabrakło mi kilku słów w ostatnim przytoczonym cytacie z przemówienia Obamy. Powiedział on dalej: "Future must not belong to those who slander prophet of islam" czyli "Przyszłość nie może należeć do tych, którzy szkalują proroka islamu". Odebrały one nieco blasku całemu cytatowi. Kto będzie decydował, jakie słowa szkalują tego nieżyjącego od 1400 lat pana?

Po prostu świetny artykuł.A i przemówienie jakby mało podobne do Obamy. Czy to wpływ kampanii wyborczej czy po prostu wewnętrzne przekonanie-nie wiem,ale nareszcie te słowa padły.A powinny być one w pierwszym rzędzie kierowane do nazywających się "liberałami",a stojącymi w pierwszym szeregu obrońców morderców i fanatyków.Kiedyś dawno ktoś powiedział "Nie bóg,lecz człowiek potrzebuje obrony".I to jest myślę nakaz każdego rozsądnego człowieka.