Wstępnie oświadczam, że w 100% popieram stanowisko prof. Gregosiewicza.
    Natomiast jako advocatus diaboli:
> Pora zadać pytanie: Dlaczego Ministerstwo Zdrowia uważa, że — promujące magię i oszustwa medyczne - dyrektywy europejskie są nadrzędne w stosunku do uniwersalnych praw naukowych?
    Sadzę iż dlatego, że po rządowym potępieniu "medycyny holistycznej" pod niebiosa podniosły by się wrzaski "alternatywnych naukowców" i "opinii publicznej", jak to rząd Donka Komoruskiego chowa pod korcem możliwości uzdrowienia Narodu, (w dodatku tanio i "ekologicznie") co, oczywiście, jest perfidną i podstępną chęcią tegoż Narodu wyniszczenia. 
  Uważam, że obroną nauki powinni się zająć naukowcy, których uporczywe chowanie głowy w piasek i bezradne milczenie powoduje, że głos prof. Gregosiewicza, jest, jak dotąd - głosem wołającego na puszczy.

Ma Pan w zupełności rację. Gdy szwajcarscy naukowcy ogłosili, że homeopatia to bzdura, górale zorganizowali referendum i w jego wyniku zapisano w konstytucji refundowanie homeopatycznego badziewia!
Pozdrawiam
PS. Niedobór jodu w regionach górskich powoduje opóźnienie umysłowe.

Panie Profesorze, rozumiem Pańskie rozgoryczenie, ale lekarze sami ponoszą część winy, i to niemałą część. Chory, przestraszony pacjent traktowany jak numer, leczony nawet najlepszymi znanymi nauce metodami nie ma pojęcia co się z nim dzieje. Może też wybrać starożytną metodę z XXII wieku, gdzie zostaje dopuszczony do "wielkiej tajemnej wiedzy" dostępnej jedynie dla wybranych, w tym oczywiście dla niego. Myślę, że sama zmiana traktowania pacjentów mogła by uratować wielu ludzi, którzy uciekają do szarlatanów, dających im poczucie, że wiedzą co się z nimi dzieje.
Z drugiej strony określenie "kretynoland" bardzo ładne :-)ale niestety też prawdziwe :-(

Bez kitu, I don't wanna live at this planet anymore;] Świat idiocieje. Na prawdę marzę o tym by spotkać Panią Kopacz, czy Pana Arłukowicza i się ich spytać czy im się te czakry we łbach nie poprzewracały. Muszę poczytać co można zrobić by taką głupią ustawę zaskarżyć do trybunału konstytucyjnego - przecież jej istnienie gwałci inteligencje narodu.

Ps. Pytanie do Pana profesora:
Czy angioplastyka może odblokować zatkaną meridanę, czy meridian? ;p

Patrząc dzisiaj przez okno jak ludzie tłumnie idą do kościoła (40 m w linii prostej od mojego okna jest kościół garnizonowy) naszła mnie smutna refleksja, choć z racji dzisiejszego dnia powinna być wesoła, że jeszcze długo albo i dłużej rozum nie przebije wiary. Ci wszyscy wierni, nawiedzający tłumnie rozmaite świątynie - na co dzień skądinąd całkiem rozsądni - wchodząc do tych przybytków za drzwiami zostawiają rozum (wyznawcy innych religii również obuwie). Większość podjeżdża własnymi środkami lokomocji, będącymi często bardzo zaawansowanymi osiągnięciami myśli naukowo-technicznej, by za chwilę bezmyślnie słuchać bzdur wypowiadanych z ambony. Te kpiny z rozumu ludzkiego większości społeczeństwa nie tylko nie przeszkadzają, ale jak widać nawet ich łakną. Nie powinno więc dziwić, że ezoteryka, magia, wróżbiarstwo etc., mają się wyśmienicie. Dlatego można wciskać ciemnotę, skoro jest na nią takie zapotrzebowanie. Ale póki religia będzie razem z fizyką, matematyką czy biologią, niewiele się zmieni. Tym bardziej, że takie (łatwo)wierne społeczeństwo bardzo władzy odpowiada.

Odpowiedź wcale nie jest prosta, jak wykazuje entuzjazm "prawotwórczy" polityków, jest to nawet problem społeczny... dawniej zdrowemu społeczeństwu kowal wyrywał zęby. Do meridianów pewnie wystarczyłby hydraulik ale byleby miał licencjonowaną różdżkę! Gdzie one są? - te meridiany - proszę nie rezygnować z używania węchu! To zawsze był niezawodny zmysł ostrzegający przed nieczystościami. Co do przyszłości, nie ekscytowałbym się tak bardzo, jak pokazują dane statystyczne, głupi ludzie nigdy nie umieli się ani wyżywić ani leczyć, problem zaczyna się tam gdzie dotuje się ich swobodne rozmnażanie... ale to już święte prawa rynku! ;-)
Zdrowego Śmigusa!
PS. Pozdrowienia dla Pana Profesora, nie warto popadać w zgorzknienie, a tematów do śmiechu ten kabaret zawsze dostarczy wystarczająco dużo...

Niebezpieczeństwo to ludzie inteligentni, odgrywający ważkie role w budowie cywilizacji, ale
(...) których prymitywne instynkty nie mogą być stłumione i rozwijają się na taką skalę, że opanowują zdrowe myślenie. Ci ludzie wskrzeszają stare kulty ludów prymitywnych, uzdrawianie wiarą, ale w nowej formie i terminologii....
-Świetny fragment, doskonale komentujący ostatnie poczynania i wypowiedzi naszych "naukowców", z poważnych niby uczelni, na tematy religii, wiary, innych rzeczywistości itp. metafizyczno-teologicznych bzdetów. To, że większość ludzkości jest niezbyt rozgarnięta, naiwna i łatwowierna to nic nowego. Problem zaczyna być poważny, gdy nie można już polegać nawet  ludziach nauki, których obowiązkiem, zawodowym i moralnym, powinno być przedstawianie racjonalnego obrazu świata, przekazywanie aktualnego stanu wiedzy i zarażanie innych chęcią dalszego poznawania rzeczywistości, a nie popieranie czy choćby wyrozumiałość wobec praktyk szarlatanów, bazujących na starożytnych bzdurach zmiksowanych z pseudonauką.

Świetny artykuł i momentami nieźle mnie rozbawił :) Szczególnie spodobał mi się fragment:

[...]może nieprawidłowo sprawdza, czy zbiór możliwych
wartości obserwowalnych w widmie punktowym operatora stanowią liczby
rzeczywiste?

Niestety głupota jak widać jest powszechna. Rośnie też tolerancja dla wszelkich kretynizmów. Ludzie w dzisiejszych czasach są tak przewrażliwieni na punkcie tolerancji (zwłaszcza w sferze sacrum), że boją się w ogóle odezwać by, no nie wiem, nie obrazić przypadkiem uczuć religijnych bioenergoterapeuty. Niestety naukowcy i racjonaliści (a najlepiej jedno i drugie) to stosunkowo mały odsetek społeczeństwa. Boję się tylko, że jak tak dalej pójdzie, to wrócimy do lepianek z gówna i robienia prania na tarce. To z pewnością najnaturalniejszy, najbardziej ekologiczny i wewnętrznie uduchowiony sposób egzystencji.

Nie wiem co na tym świecie się ostatnio dzieje. Zaczynam się obawiać, że powodem zmian jest rosnąca tolerancja. Rosnąca, fanatyczna tolerancja na wszystko, bez względu na to czy prawdziwe, czy fałszywe, konstruktywne, czy destruktywne. Ludzie tolerują i akceptują już niemal wszystko, a niektórzy nawet przyklasną. Co gorsza tolerują głównie głupotę. Mam nadzieję, że film "Idiocracy" nie okaże się proroctwem przyszłości.

Polowanie na głupotę zawsze funkcjonowało, zdumiewające jednak że jest ono oficjalnie akceptowane przez organy rządowe. Ofiarami padają często osoby słabe i bezbronne, im to najczęściej próbuje się wciskać tajemnicze, cudowne aparaty i niestandartowe (pseudo)metody leczenia. Przypomina to poczynania sekty scjentologicznej. We Francji funkcjonuje oficjalny urząd do walki z nadużyciami takich sekt religijnych, które bezkarnie, jak widać, działają w Polsce. Dziwi mnie inercja środowiska naukowego. Co na to np uniwersyteckie wydziały biofizyki ? Wszak to w zanadrzu nagroda Nobla za naukowe potwierdzenie realności owych tajemniczych pól i oddziaływań którymi szermują owi szarlatani. A jeśli mają powody by ignorować te głupoty to niech przynajmniej publicznie się na ten temat wypowiedzą. Holistyka ma swoje pozytywne aspekty jako że organizm to system złożony o skomplikowanych interakcjach jego elementów, i do tego potrzeba dobrych lekarzy generalistów. W tym przypadku jednak mamy do czynienia z kompletnym dyskredytowaniem tego pojęcia.

Artykuł świetny. Na głupocie ludzkiej robi się największą kasę a jak jeszcze zezwala na to prawo to teraz można na przysłowiowe "trzy zdrowaśki wsadzić dziecko do piekarnika" bezkarnie upieczenie będzie błędem w sztuce.
A może by tak:
znaleźć jednostkę chorobową o ładnej egzotycznej nazwie obejmującą grupę kobiet w wieku 20-35 lat (przepraszam pozostałe roczniki).
Teraz należy wymyślić przyrząd leczniczy nazwijmy go roboczo PWW aby wzmocnić działanie na obszary chorobowe PWW wspomagamy PR i dla lepszego efektu leczniczego stosujemy ŻI. No trzeba jeszcze ustalić cennik, strona w internecie i na fb masa zadowolonych osób. No a gdyby oczywiście nie za darmo autor artykułu poparł nasze metody leczenia kasisko lało by się strumieniem. Zostaje abyśmy mogli dobrze leczyć użyć ŚnWS ale osłabia działanie PWW
Pozdrawiam Marek
P.s. wyjaśnienie skrótów PWW-penis we wzwodzie, PR-prezerwatywa, ŻI- żel intymny, ŚnWS-środek na wyrzuty sumienia
Wesołych M.

Na odtrutkę zalecam:
www.youtube.com/watch?v=1dAGRlkstY4
Do wiedzących już wszystko o człowieku, mam pytanie:
jak/dlaczego działa placebo i czemu czasem "leczy" nawet nowotwór?
To "czary" czy medycyna, czy głupi pacjent nie wiedział że jest zdrowy a tylko udawał chorego.
Czym się różni placebo od bioterapii?

A to sie porobiło ! Jak widać medycyna czyni postępy, bo zaniechano (chyba) upuszczania krwi na korzyść wiatrów.Siła lecznicza, onych wiatrów, jak mniemam, zależna jest od nasycenia siarkowodorem, a ten podobno najsilniej produkuja diabły.

Radze sceptycznie podchodzić do doniesień na temat efektu placebo. Polecam na przykład: skepdic.com/placebo.html

Walka z wiatrakami..... ale szlachetna. Tu część moich prób walki. www.racjonalist(*)w.i.oszustow.serdecznie.witamy

Polecam spojrzeć jak na świecie nauka bada człowieka, pod kątem zrozumienia "nieznanych" zjawisk.
www.kinomaniak.tv/film/I-Am/55037
Od około 40 minuty robi sie ciekawie w dyskutowanym tu temacie.
P.S.
Ilość minusów mnie nie zawstydzi. :)

"...powołano Radę Szamanów" - od tego miejsca dostawałem niekontrolowanych napadów śmiechu co kilka linijek. Nawet się nie spodziewałem że coś takiego istniało, kto by pomyślał :-)

Nie ma w tym nic śmiesznego. Teraz bioenergoterapeuta będzie legalnie "leczył" zawał serca na odległość, a gdy pacjent umrze, sąd powoła "biegłych" mistrzów bioenergoterapii z Cechu Rzemiosł Różnych lub Izby Rzemieślniczej, którzy potwierdzą, że uzdrowiciel działał prawidłowo. Wysłał swoje biopole pod wskazany adres, o ustalonej godzinie, okno w domu chorego było otwarte, a w czasie leczenia na całej trasie wędrówki biopola nie było wyładowań atmosferycznych, które mogłyby zakłócić jego działanie. Sąd będzie musiał oszusta uniewinnić.
Pozdrawiam

Moim zdaniem holistyczne podejście do medycyny nie jest skazane na porażkę. Co innego wprowadzać zmiany w systemie prawnym, które sankcjonują je na równi z tradycyjną medycyną. Myślę że gdybyśmy zawsze podchodzili do nowych rzeczy z wrogością czy nieufnością, dalej wierzylibyśmy że Ziemia jest płaska.Chcemy czy nie ten ruch new age i cała jego filozofia podejście do świata rozumianego jako jeden wielki system zależności przeniknie nauki.Nie daje mi spokoju jedna myśl; czy ich metody doprowadzą nas do prawdy?Przecież to jedyny autorytet dla naukowca. Warto też zachować sceptycyzm i monitorować wyniki ich badań. I na koniec jedna myśl- Czy to nie elity w pierwszej kolejności infiltrowane są całą tą filozofią new age?Czy to nie elity narodu kierują całymi państwami?Czy nie mamy do czynienia z masowym programowaniem?Czy nie zmierza to do New World Order?I skąd to znamy? Mi przychodzi na myśl okultyzm sprzed 200lat. Myślę że tym razem wygrają argumenty i prawda- nie zabobony i magia.