Uwaga odnośnie tytułu: miecz jest Damoklesa. Słówko "demokles" mogłoby istnieć w grece (również jako imię własne) i oznaczałoby "chlubę ludu", ale niestety dworzanin Dionizjusza I, władcy Syrakuz, z którym łączy się anegdota o mieczu, miał na imię Damokles. Nazwa "racjonalista" zobowiązuje, bo to ktoś, kto ufa w potęgę rozumu - jako osoba zawodowo zajmująca się starożytnością bardzo proszę (autorów i redakcję) o sprawdzanie na przyszłość, co oznacza, skąd pochodzi i jak się pisze wyrażenie, którego chce się użyć, bo w tej formie trochę ono wstyd przynosi...

Właściwie to przed publikacją zastanawiałem się czy nie poprosić autora o zmianę tytułu. Wywołuje zupełnie niepotrzebne wrażenie grozy. Mnie na dodatek troszkę śmieszy - przeżyłem największą grozę BSE mieszkając w Anglii i według ówczesnych prognoz dziś Europa powinna wić się w męczarniach. Pewnie połowa powinna umierać teraz na AIDS, a druga na gąbczaste zwyrodnienie mózgu. (Pisałem wówczas o chorobie szalonych dziennikarzy i ani na pół dnia nie zrezygnowałem z moich ulubionych befsztyków.) Wydaje się, że nadal mamy mentalność wykształconą w czasach morowej zarazy, kiedy to grypa dziesiątkowała (dziesiątkowało również zapalenie płuc,  gruźlica, tyfus, trąd) prawdziwa zaraza zostawiała miasta i wsie puste. Żyjemy dziś długo, ale niestety wiemy, że źródłem wielu chorób są takie małe, co to ich nie widać , i źli  naukowcy nie zawsze wiedzą, czy mają podchodzić do nich od ogona, czy od pyska. Nauka bywa bezradna, naukowcy mają prawo do błędu, za niektóre błędy płacimy ogromną cenę, ale wolimy dmuchać na zimne i dzięki temu, to co mogłoby być groźną plagą, zazwyczaj okazuje się nie gorsze od sezonowej grypy.  Dostaliśmy świetny, bardzo dobrze informujący artykuł, ale temat na horror nie zasługuje.

Też byłam podczas BSE w Anglii i bohatersko jadłam oksfordzką wołowinę, ponieważ inaczej władze college'u poczułyby się urażone - szczycili się tym, że mają pewne źródła i krowy z tradycją sięgającą średniowiecza... A tytuł w ogóle wydał mi się niezbyt adekwatny, niemniej ponieważ na biologii się nie znam, nie dyskutowałam z meritum.

Literówka wkradła "się" (czyli z mojej winy) przy wpisywaniu tytułu ręcznie. Już poprawiona.