to jest rzetelny artykuł. Cieszy mnie, że zauważa Pan to co i ja widzę od dłuższego już czasy: wiatr historii- państwa , które opieraja się na tradycyjnej kulturze religijnej będą zyskiwały wpływy międzynarodowe. Widać to na przykładzie państw zyskujących projekcje siły na otoczenie- Rosji i Turcji. Widać też braki w tym zakresie i hamulec w projekcji siły Niemiec. Co ciekawe również Polska wreszcie zyskuje na swojej "kotwicy cywilizacyjnej" jaką jest katolicyzm, kotwicy o wiele przecież mocniej zakorzenionej niż rosyjska. "Złota Wolność i Twój Krzyż wśród gromu trąb/ Kiedyś nas dźwigały wzwyż- dziś grążą w głąb" śpiewał Jacek Kowalski o upadającej XVIIII wiecznej Rzeczypospolitej. Dziś znowu przyszedł czas wzrostu i dźwigania wzwyż.

Trochę myli się Pan co do Zachodu. Owszem nastała tam nowa religia politpoprawności ale na bazie cnót chrześcijańskich, które oszalały. Tam jednak w podglebiu są przetrwalniki. "Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą". Oni gdy przyjdzie czas będą się gorliwie i na wyprzódki rechrystianizować. Na razie te próby są dość rachityczne i nawet nieco naiwne jak heppening antymuzułmański polegajacy na chodzeniu z krzyżem po islamskich ulicach w Anglii. Tutaj przykład Polski też będzie oddziaływać- zauważcie jak zmienił się ton (na lepsze) komentarzy pod wiadomościami z Polski. Ks. Międlar na Marszu Niepodległości w wersji angielskiej ma prawie 500 tys wyświetleń.

Rosyjska cerkiew debatuje nad  przyszłym obliczem religijnym Czerwonej Planety - takie snuje plany.
Ukraiński Prawy Sektor  zamierza przyłączyć Rosję i chce  dominować nad światem.
Ks. Międlar  z naziołkami, zajmie  ziemie od morza Bałtyckiego do Morskiego Oka - tzw. Ziemiomorze - Imperializm dla ubogich.

to są bardzo dalekosiężne rozważania. Na dzień dzisiejszy bardziej liczyłoby się weprzeć Europę i uratować ją przed załamaniem, bo to w końcu jest nasz dom Nie Rosja, cywilizacyjnnie jednak bardzo odległa od zachodnioeuropejskiej kultury postchrześcijańskiej, żadne Międzymorze, Sródziemie albo inne tego typu twory, rodem z książek fantasy; ewentualnie można jeszcze podyskutować o rejonie Baałtyku jako wspólnocie ku czci chlubnej tradycji Hansy, z wyrazami szacunku

Wesprzeć Europę można tylko realistycznie. Pan Agnosiewicz słusznie zauważa, że prawdziwa reintegracja może dokonać się wokół Europy Środkowej. Obecnie mamy do czynienia z dwoma czynnikami:

- ujawniła się dramatyczna niezdolność mentalna zjednoczonych Niemiec do zarządzania nie tylko UE ale w ogóle Uniami (uważam , że generalizowanie jest uprawnione)a także samym państwem niemieckim. Nie zapominajmy, że jest to Państwo młode, sztucznie scalone siłą w XIX wieku z wielu państewek nierzadko obcych sobie cywilizacyjnie. Od Reformacji widać tam niesłychana podatność na ideologie, które negatywnie odbijają się na całej Europie. Zjednoczone Niemcy są nie tyle państwem co hubem eksportowym koncernów, dlatego dość łatwym celem nacisków. Przewiduję, ze nastąpi odwrót politycznych wpływów niemieckich w całej Europie. Koncerny ich nie obronią bo one szukają jakiejkolwiek siły politycznej (niekoniecznie niemieckiej) i się z każdym muszą dogadywać.

- Europa środkowa bogata w doświadczenia Rzeczypospolitej i Austro-Węgier jest najbardziej zdolna do pielęgnowania wszelkich Unii. również społeczeństwa nasze (a szczególnie polskie dzięki kotwicy katolicyzmu) są najodporniejsze na ideologie. W oparciu o to można budować Unię Wolnych Narodów i docelowo wszyscy to poprą.

Dawno się tak nie ubawiłem. Chyba raczej - balast cywilizacyjny.

"Dawno się tak nie ubawiłem. Chyba raczej - balast cywilizacyjny".
 
Pan wszystko mierzy przez pryzmat  poskiego katolicyzmu. A przecież katolicyzm po jego "zreformowaniu" i zmodyfikowaniu prezentuje się jako doskonała jakość, nie tylko religijna ale i kulturowa. Vide katolicy amerykańscy czy też Bawarczycy. Pan sądzi, iż kultura bawarska to "balast cywilizacyjny"?

Kto tworzy to forum? Gdzie się podział racjonalizm i umiłowanie myślenia? Autor stawia tezę. Może się ona podobać lub nie, ale wypadało by się odnieść do niej merytorycznie.Jeśli nie znam tematu, to się po prostu nie wypowiadam. Pomóc Europie, ponieważ to jest nasz dom? Nasz dom to Polska. Przynajmniej mój. Jej w pierwszej kolejności należy pomagać. To wiem na pewno. Żyjemy w czasach, w których indywidualizm łaciński jest napiętnowany i zwalczany. A jest on nieodłączną częścią polskiej kultury. Coś co było naszą cnotą, stało się naszym przekleństwem. Tak się składa, że Europa, wbrew temu co się nam próbuje od dawna wmawiać, wcale nie jest taka monokulturowa. Unia wymyśliła sobie metodę jednoczenia polegającą na pozbawianiu narodów ich naturalnych treści i implikuje im w zamian sztuczne idee (Antonio Gramsci?). To ma małe szanse powodzenia choćby z tego powodu, iż nie ma poprzedzającego wzorca. Jesteśmy świadkami eksperymentu na żywym organizmie, który już wytwarza przeciwciała i najprawdopodobniej odrzuci przeszczep.

(...) Pan wszystko mierzy przez pryzmat  poskiego katolicyzmu. (...)
A przez jaki pryzmat mam mierzyć, skoro jestem Polakiem, mieszkam w Polsce i mam "obowiązki polskie"? :-)Na dodatek na katolików amerykańskich spoglądam przez pryzmat przestępczej diecezji bostońskiej, a na Bawarczyków przez pryzmat niejakiego Adolfa Hitlera. Wtedy mi się wzrok wyostrza.

Z powodów historycznych Niemcy są niezdolne do..., zaś Europa środkowa jest zdolna do...Przykład typowego myślenia życzeniowego pomijającego rzeczywistość czy po prostu głupota?Panie Serwatka, mamy XXI a nie XIX wiek, obudź się pan!

Adolf to akurat "bawar" przyszywany bardzo grubymi nićmi. Od biedy można wrzucić Bawarczyków i Austriaków do jednego bajuwarskiego kotła. Ale Josef Mengele i dręczyciele Anelise Michel to prawdziwi Bawarczycy, najwięksi barbarzyńcy współczesnej Europy.