|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Culture »
Luty, Lutycy i nasze wilcze korzenie [3] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz
W lutym nie tylko
pozostali nam Lutycy, ale i nasze wilcze korzenie. Kościół polski bardzo często
stosował bardziej słowiańskie niż ogólnokatolickie praktyki religijne i szczególnie widać to właśnie w lutym, kiedy Kościół Powszechny celebruje
Oczyszczenie Najświętszej Marii Panny, Kościół polski celebrował w tym dniu
Matki Boskiej Gromnicznej, która była niczym innym jak dawnym wilczym świętem.
Gromniczna w ikonografii oraz legendach ściśle wiąże się z wilkami. Na ogół
uważa się, że Matka Boska tyle ma wspólnego z wilkami, że od nich chroni i je
odstrasza, choć gdy się ogarnie większe spektrum tej tradycji, widać, że
Gromniczna to generalnie wilcza matka, która nie tyle chroni ludzi przed
wilkami, co i chroni wilki przed ludźmi oraz oswaja ludzi z wilkami. Zwracano
się do niej słowami modlitwy: „Gromniczna Pani z wilkami — módl się za nami".
Z lewej: bogini Dziewanna z wilkami, z prawej: Matka Boska Gromniczna z wilkami. Jest to wyjątkowy przykład
ciągłości kulturowej, pomimo zmiany jej form. U Dziewanny widzimy pierwowzór
gromnicy: kadzidełko na którym w czasie wilczych świąt palono mrozoodporne ziele
dziewanny „leczniczej panny". W okresie chrześcijańskim kontynuowano lutowe
palenie Dziewanny, która przybrała postać otoczonej w wosku gromnicy. Knoty
gromnic wykonywano dawniej z łodyg dziewanny. „Gromniczne pamiętam dziewanny"
pisał jeszcze w 1911 roku Jan Kasprowicz.Gromniczna powszechnie jest dziś wywodzona od gromów, przed
którymi się miano chronić, ale z początkiem lutego nie tyle się gromów obawiano,
co ich pożądano. Grom znaczy bowiem huk, gromniczna to huczna — zabawa na cześć
miłości i płodności, która się wówczas rozpoczynała. Wilki rozpoczynały swoje
amory, i ludzie szli w ich ślady. Nieprzypadkowo planeta Wenus, nazwana na cześć
rzymskiej bogini miłości, w naszej kulturze nazywana jest Gwiazdą Wilczą.
Wszędzie rozpoczynały się gromne zabawy, tańce i wesela. Panny wyruszały na
poszukiwanie mężów. Kawalerowie przebierali się za wilki. Do dzisiaj w bużańskich parafiach jest przysłowie: „na gromniczny pocałuj mnie mój śliczny".
Jak podaje Gloger, ostatki tego okresu, w okolicach połowy lutego nosiły nazwę
„dni szalonych", w Krakowie tym się one objawiały, że przekupki chodziły po
mieście w maskach zapustnych i napastowały przechodniów. Tak dawniej wyglądały
nasze „wilcze gody".
Znana jest w Polsce legenda o spotkaniu Matki Boskiej
Gromnicznej z wilkiem. W zimną noc lutego za Maryją skradał się wilk. Tego wilka
szukali chłopi, aby go zabić. Spotkaną na drodze Maryję chłopi zapytali, czy nie
widziała wilka. Odpowiedziała, że nie widziała i nie wydała wilka. Potem Matka
Boża powiedziała, aby szukali wilka we własnych sercach i odesłała ich do domu.
Gdy po tych słowach chłopi odeszli spod jej płaszcza wysunęła się głowa wilka.
Maryja skarciła go, ale nie była w stanie wydać wilka, gdyż jego cierpienie
wzruszyło jej serce.
Gromniczna z wilkami w kapliczce leśnej w Uluczu nad Sanem, fot. Szymon Nitka
W dawnych czasach w Polsce na święto gromnic nadpalano
dzieciom włosy z czterech stron głowy — aby nie bały się wilków. Widać w tym
jakieś pradawne rytuały, związane może z corocznym „zamienianiem się w wilki". U
Bułgarów Gromniczna nazywana była „wilczymi świętami", w czasie których
przestrzegano zakazu nazwy wilka, co jest wyraźnym nawiązaniem do lutyckiego
tabu nazwy wilka.
W Polsce lutyckie tabu słowa „wilk" jest równie silne, choć
dziś już zatraciło swój dawny sens. Powiedzenie „Nie wywołuj wilka z lasu" to
jest słowiański odpowiednik hebrajskiego tabu imienia z pierwszego przykazania
Dekalogu: „Nie będziesz brał imienia pana twego na daremno". Wilka z lasu
wywoływało się oczywiście poprzez (nad)używanie słowa „wilk". Tak jak przed
wiekami Lutycy zamiast słowa wilk
mówili luty, tak w różnych regionach
Polski słowo „wilk" zastępowano słowami „zwierz" (w Rosji: „luty zwierz"),
„robak", „jakubek" itd. Pozostałości po tym wilczym tabu jest wiele w naszym
języku: „O wilku mowa, a wilk tuż, tuż", „Kiedy mówi się o wilku, widzi się jego
ogon", „Kiedy mówicie o wilku, on wychodzi z ukrycia". [ 13 ]
Rewitalizację symbolu wilka w naszej kulturze zawdzięczamy
Adamowi Mickiewiczowi, który uczynił z wilka symbol prymatu wolności. „Lepszy na
wolności kąsek lada jaki, niźli w niewoli przysmaki" — mówi wilk w bajce
Pies i wilk. W XXI wieku symbol wilka w kulturze polskiej przeżywa swój
renesans za sprawą Zbigniewa Herberta i opowieści o Żołnierzach Wyklętych. Wilk
służy eksponowaniu wolnościowych i niepokornych aspektów naszej kultury.
Zmieniają się na naszych ziemiach kultury, państwa, religie, a nasz główny symbol i topos — wilk — pozostaje w zasadzie niezmienny. Jest on
istotnym świadectwem ciągłości kulturowej na ziemiach polskich. Kultura zmienia
się nam ewolucyjnie a nie rewolucyjnie. Obok elementów zmiany, są też bardzo
wyraźne elementy ciągłości. Pisana historia symbolu wilka na ziemiach polskich
ma 2,5 tys. lat, choć jest to zapewne jedynie fragment całej jego historii,
która sięgać może nawet kultur łowieckich.
W kulturach wilk ma bardzo złą prasę. Francusko-niemiecka
bajka o Czerwonym Kapturku kreuje go na mordercę dzieci i starców. „Człowiek
człowiekowi wilkiem" — powtarzamy dziś za Plautem, podczas kiedy w duchu naszej
kultury powinniśmy raczej mówić, że „Nie taki wilk straszny, jak go malują".
Powinniśmy też pamiętać, że symbol wilka w kulturze polskiej sławi nie tylko
wolność, ale i braterstwo.
1 2 3
Footnotes: [ 13 ] Bartłomiej Grzegorz Sala, Wycie
w ciemności. Wilki i Wilkołaki Europy. « (Published: 25-10-2017 Last change: 05-04-2018)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 10157 |
|