|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Outlook on life »
Jean Meslier – prekursor oświecenia Author of this text: Daniel Krzewiński
Jean Meslier był
proboszczem, który większą część życia spędził wśród chłopów.
Dobrze znał ich potrzeby i dzielił razem z nimi nienawiść do szlachty i urzędników
królewskich. Nie zachowały się żadne informacje o jego życiu. Można
jedynie stwierdzić, że urodził się między 1664 a 1675 rokiem, a zmarł nie
później niż w 1733 roku. Po ukończeniu seminarium duchownego w Chalons sur
Marne został mianowany proboszczem w wiosce Etrepigny, w Szampanii, gdzie
przebywał do końca życia.
Po śmierci Mesliera znaleziono w jego papierach trzy obszerne
manuskrypty, adresowane do parafian, zatytułowane ,,Memories des pensees et des
sentiments de J. Meslier". W krótkim czasie zaczęły krążyć wśród społeczeństwa
odpisy tych manuskryptów, sprzedawane po wysokich cenach.
Na okładce rękopisu znajdował się napis: ,,Na własne oczy widziałem i poznałem błędy, nadużycia, próżność, szaleństwa i złe postępki
ludzi; oburzyły mnie i znienawidziłem je, nie śmiałem wyznać tego za życia,
lecz wyznam to przynajmniej umierając i po mojej śmierci" [ 1 ].
Na początku rękopisu znajduje się niewielki wstęp, w którym Meslier
przyznaje się, że obrał zawód duchownego nie z własnej chęci, lecz z woli
rodziców. Mówi o wyrzutach sumienia, których doznawał głosząc ,,pobożne
kazania", i o nienawiści do tych, którzy karmili lud tymi kłamstwami. ,,Mówię
to nie dlatego, że jestem zdumiony ich szyderstwami z baśni i maskarad
religii, które rzeczywiście zasługują na wyśmianie i pogardę, i bardzo
naiwni i nieświadomi muszą być ci, co nie dostrzegają ich bzdurności. Potępiam
nienasyconą chciwość, z jaką panowie ci eksploatują ciemną masę, potępiam
oburzający sposób, w jaki wyśmiewają się z naiwności ciemnych ludzi, których
sami utrzymują w ich błędach" [ 2 ].
Meslier przyznaje, że wiele razy chciał publicznie otworzyć oczy parafianom,
lecz strach nie do przezwyciężenia powstrzymał go od tego i zmuszał do
milczenia.
Jedna z kopi testamentu wpadła w ręce Woltera, który wiódł zażartą
wojnę z Kościołem katolickim. W osobie Mesliera Wolter znalazł sojusznika.
Jednakże, lękając się ateizmu i komunistycznych poglądów autora Testamentu, Wolter postanowił drukować tylko fragmenty dzieła. ,,Zadrżałem z przerażenia, czytając go — pisał Wolter — do d'Alemberta w 1762 roku.
Świadectwo proboszcza, który umierając prosi Boga o przebaczenie za to, że
nauczał chrystianizmu, może bardzo zaważyć na szali libertynów" [ 3 ]. W rzeczywistości ateista Meslier prosił o przebaczenie nie Boga, ale lud.
Nienawiść do kościoła i pogarda dla duchowieństwa, które Meslier
musiał tłumić w sobie przez całe życie, znalazły ujście na kartach Testamentu w postaci namiętnej krytyki doktryny chrześcijańskiej. Pismo
święte poddaje on jedynemu właściwemu sądowi, sądowi bezlitosnego rozumu.
Szczegółowe studia nad ewangeliami przywiodły go do negowania boskości
Chrystusa i do przeświadczenia, że ewangelie są od początku do końca zmyślone.
Zwracał uwagę na liczne różnice zdań między ewangelistami, czy to w sprawie narodzin Chrystusa, czy w sprawie faktów z jego życia. Porównywał
cuda przypisywane Jezusowi z cudami z mitologii pogańskiej i oceniał je jako
,,kłamliwe i śmieszne". Chrystus, jego zdaniem, był ,,człowiekiem bez
znaczenia, lichym i godnym pogardy, pozbawionym rozumu, talentu, wiedzy [...], obłąkanym,
ciemnym fanatykiem i szubienicznikiem" [ 4 ].
Meslier poddał krytyce i Stary Testament, wykazując w nim sprzeczności,
absurdy, wymysły i zabobony. W krytyce cudów wykorzystał Metamorfozy
Owidiusza, legendy pogańskie, oraz podania starożytnych historyków.
Powoływał się na Montaigne’a, którego, jak widać, przestudiował
gruntownie, na Pliniusza i Lukiana. W krytyce teologii chrześcijańskiej
Meslier zajął tę samą ateistyczną pozycję, co i w krytyce Biblii.
Głównym przedmiotem ataków Mesliera była kościelna nauka o stworzeniu świata przez Boga. Dla obalenia owej doktryny Meslier zmobilizował
wszystkie znane mu argumenty z fizyki i logiki. Ład i piękno, które
spostrzegamy w przyrodzie, twierdził Meslier w swej kontrargumentacji przeciwko
fizyko-teologicznemu dowodowi istnienia Boga, niewątpliwie dowodzą istnienia
jakiegoś potężnego i mądrego mistrza, lecz wcale nie dowodzą istnienia
jakiegoś innego mistrza prócz samej przyrody. ,,Czciciele bóstwa" powiadają,
że do wytłumaczenia doskonałości przyrody niezbędne jest pojęcie bóstwa,
dlaczego jednak doskonałość bóstwa nie wymaga z kolei żadnego stwórcy.
Powiadają, że Bóg jest istotą absolutnie niezależną, samoistną,
lecz ze znacznie większym uzasadnieniem można przypisywać samodzielne
istnienie doskonałościom, które dają się widzieć, aniżeli doskonałości
wyobrażone, których nigdzie nie ma i których nigdy nie widziano i nie
spotkano. Wcale nie jest trudniej przedstawić sobie samoistne ukształtowanie
wszechświata z materii niż to, w jaki sposób wyższa istota, zwana Bogiem,
mogła sama z siebie stać się tym, czym jest. Gdy wyjaśniamy stworzenie świata
przez bóstwo, to staje przed nami cały szereg nierozwiązanych problemów:
stworzenia z niczego, miejsca przebywania wyższej istoty itp. Tymczasem
powstawanie rzeczy z materii jest zupełnie dostępne rozumowi ludzkiemu.
Następnie Meslier dowodzi niestworzoności czasu, przestrzeni i materii. ,,Czas mógłby być utworzony tylko przez przyczynę, która by go
poprzedzała [...], tymczasem nie może być niczego, co by poprzedzało czas i w
konsekwencji nic nie może poprzedzać czasu" [ 5 ].
Tezę o stworzeniu przestrzeni Meslier obala przy pomocy argumentów, które można
znaleźć w teologicznych kontrowersjach Bayle’a. Jeśli miejsce, przestrzeń,
rozciągłość są czymś stworzonym, to nie mogło istnieć żadne miejsce dla
stwórcy przed stworzeniem rozciągłości, a w konsekwencji nie mogło być i samego stwórcy. To czego nie ma nigdzie, nie istnieje, a co nie istnieje, nie
może stwarzać czegokolwiek. Wynika z tego, że miejsce, przestrzeń i rozciągłość
nie mogły być stworzone. Wynika z tego, że i materia nie mogła być
stworzona. Samo pojęcie istoty niematerialnej wyklucza możliwość stwarzania
czegokolwiek, po to aby działać trzeba się poruszać. Niematerialna istota,
nie posiadająca ani ciała, ani części, które by mogły się poruszać, nie
może niczego stwarzać. Jeśliby jednak materia była stworzona, to mogłaby być
stworzona tylko przez taką istotę, która by różniła się od materii, ,,gdyż
jeśliby istota stwarzająca materię sama była materią, jak to myślało
niegdyś wielu poważnych autorów, to znaczyłoby to tylko, że materia stworzyła
inną materię, a to jest niemożliwe" [ 6 ].
Przyroda i sztuka mogą tylko budować a nie stwarzać. Materia nie mogła być
stworzona i w konsekwencji nie ma stworzyciela. Ani prawidłowości, ani ład
panujący w zjawiskach przyrody nie wymagają założenia istnienia stwórcy.
Analizując po kolei myśli Kartezjusza, Malebranche’a i Fenelona o naturze duszy, Meslier formułuje wiele krytycznych i ważkich zastrzeżeń
przeciwko nim. Meslier w przeciwieństwie do wspomnianych pojmuje duszę w sposób
materialistyczny. Problem wzajemnego oddziaływania duszy i ciała, którego nie
potrafili rozwiązać zwolennicy Kartezjusza, stanowił dla Mesliera argument
przemawiający za jednorodnością duszy i ciała. Zwolennicy Kartezjusza nie
potrafili dowieść istnienia naturalnego związku między substancją cielesną i niecielesną i byli zmuszeni do wprowadzenia bóstwa jako pośrednika, który
cudownym sposobem wiąże pomiędzy sobą duszę i ciało. Wyjaśnienia tego
Meslier nie mógł przyjąć. Interpretacja zjawisk duchowych jako modyfikacji
materii napotyka, jego zdaniem, tylko na jedną trudność, problem powstania świadomości.
Nie możemy przecież dojrzeć ani spostrzec, jakie modyfikacje materii wywołują w nas doznania i wrażenia, właśnie dlatego, że stanowią one naczelną zasadę
całego naszego poznania i wszelkich naszych doznań.
W swych rozważaniach Meslier doszedł do ostatecznej konkluzji, że
istotą świata jest wieczna, nieskończona materia, złożona z maleńkich cząstek,
których nieustanne ruchy i zmieniające się połączenia tworzą różnorodność
ciał i ich jakości, włącznie z myśleniem. Wykazawszy, że religii i rozumu
nie można ze sobą pogodzić, stanowczo staje po stronie ,,naturalnego światła
rozumu" i otwarcie odrzuca religię, jako zabobon, oszustwo i bałwochwalstwo, a za jedynie prawdziwy uznaje światopogląd ateistyczny i materialistyczny.
Korzenie religii upatruje w naturalnej skłonności nieoświeconych ludzi do
rzeczy cudownych, co zostało wykorzystane przez ,,oszustów" realizujących
swoje osobiste cele. Na pytanie w sprawie pochodzenia religii i jej roli w życiu
społecznym Meslier daje następującą odpowiedź:,,… wszystkie prawa i rozporządzenia, wydawane w imieniu i z woli Boga i bogów, nie są niczym
innym, jak tylko wymysłami ludzkimi [...]. Wszystko to wymyślono [...],
podtrzymywano i umocniono prawami władców i możnych tego świata [...], aby łatwiej
trzymać w cuglach ludzi i narzucać swoją wolę" [ 7 ]. Religie, jako przyczyna
nieustannych waśni między ludźmi są szkodliwe.
Meslier historię ludzkości przedstawiał sobie jako historię ludzkich
cierpień, zrodzonych z ciemnoty i łatwowierności jednych oraz chytrości,
pychy i chciwości drugich. Religia nie była jego zdaniem, odbiciem w świadomości
ludzi ich bytu społecznego, określanego przez obiektywne, historyczne prawidłowości,
lecz była tylko oszustwem. Aby usunąć religię, zdaniem Mesliera, nie trzeba
zmieniać bytu społecznego, który stanowi jej podstawę, lecz otworzyć
ludziom oczy na oszustwo, którego ofiarą padają i wykazać całą głupotę
wymysłów kościelnych.
Bibliografia:
Historia filozofii, pod red. G.F. Aleksandrowa, Warszawa 1964,
Kuderowicz
Z. Filozofia nowożytnej Europy, Warszawa 1989
Meslier
J., Testament, Warszawa 1955,
Tatarkiewicz
W., Historia Filozofii, T. 2, Warszawa 2002,
Footnotes: [ 1 ] J.
Meslier, Testament, Warszawa 1955, [ 2 ] Historia filozofii, pod red. G.F. Aleksandrowa, Warszawa 1964, s.318, [ 3 ] J.
Meslier, Testament, s. 9, [ 4 ] Historia filozofii, pod
red. G.F. Aleksandrowa, s.318, « (Published: 09-04-2011 )
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 1160 |
|