Meslier był wspaniałym człowiekiem! Nawet Wolter, który nie mógł się rozstać z deizmem, jawi się przy nim czasem jako tchórzliwy głupiec. A my, współcześni ateiści? Nie jeden z nas powtarza nonsens, iż Jezus był całkiem cool, tylko św. Paweł i wyznawcy zniekształcili jego doktryne. Wiernie rozwinęli, a nie zniekształcili - tak to wygląda.

Może był wspaniałym myślicielem, ale nie człowiekiem. Wszak sam z tchórzostwa propagował to co krytykował. Nie zmienia to faktu, że Testament warto przeczytać co wszystkim polecam.

Faktem jest, iż Wolter działał jawnie, ale na pełny ateizm nie mógł się zdecydować sam z siebie. Meslier naprawdę go przerażał.

Zaden człowiek żyjący w czasach, jak niejaki p. Meslier, nie mógł naukowo polemizować z prawdziwością treści starego testamentu, ponieważ za mało było wtedy znanych dowodów naukowych.

Raczej nie chodziło o dowody Piotrjot, a o to , że taka polemika przeważnie kończyła się dla polemizującego dosyć nieprzyjemnie jak np. dla Łyszczyńskiego.Być może tłumaczy to też, postępowanie Mesliera w jakiś sposób.Taka otwarta krytyka chrześcijaństwa , mogłaby dla niego skończyc sie równie nieprzyjemnie. 

Ależ oczywiście, że za ujawnienie swoich poglądów zostałby zabity i jego milczenie jest zrozumiałe. Nie przypisujmy mu jednak cech, których ewidentnie nie posiadał.

Słowo "polemizować" użyłem w odniesieniu do treści jego tekstów. Meslier nie mógł mieć wtedy naukowych dowodów na logiczne obalenie treści starego testamentu, stad mogły wynikać obawy przed ujawnianiem.

pewien kryminalista oskarżył Boga. Sąd oddalił pozew, tłumacząc, że Bóg nie jest osobą prawną i nie ma miejsca zameldowania. Oskarżać należy klechów za oszustwa.

Facet był niezwykle inteligentny i z pewnością miał alergię na smród palonego mięsa ludzkiego (w perspektywie własnego), dlatego też ujawnił swoje "spostrzeżenia" wtedy, kiedy mogli już mu skoczyć.

Bardziej współczesny przyklad sprzeciwu duchownego wobec paranoi - prof. Mynarek były ksiadz:
www.eioba.pl/a/2e05/kosciol-to-perwersja

Gdyby nie dzieło Kopernika to po religii np. katolickiej mogło by być już tylko wspomnienie.

Wielkie dzięki za wstawkę - ciekawa lektura. Najlepszy (wg mojej skromnej oceny) artykuł z tej samej strony  "Zbędny bóg" miód na moje serce ateisty. Pozdrawiam