|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Articles and essays Polemika [2] Author of this text: Mariusz Agnosiewicz, Ewa Ende
Chciałbym się odnieść do tekstu Pani Ewy Ende z nr
16/2001 pt. „Nie wierzę w Boga".
Szanowna Pani z wielką pewnością siebie stwierdziła, że
wie, że Boga nie ma, odkrywając przy tym tak oczywistą i niepodważalną
prawdę, że „człowiek jest nie tylko ciałem, tak jak i Wszechświat nie
składa się wyłącznie z samej materii", gdyż jest to „przestrzeń
żywa, którą tworzą myślą żywe istoty poprzez stałe na siebie oddziaływanie,
odbiór i wysyłanie myśli, przekaz informacji". Na dodatek Pani Ende
poinformowała nas, że „indywidualne wnioski gromadzą się w zbiornicy
myśli ludzkiej i każdy, bez żadnych pośredników, może korzystać ze
zgromadzonej wiedzy". Być może tak jest, jednak uważam, że Pani Ende
powinna się jeszcze z nami wszystkimi podzielić tym jak dorwać się do tej
„zbiornicy", coby „bez żadnych pośredników" czerpać z niej
do woli „zgromadzoną wiedzę". Gwarantuję Order Orła Białego jeśli
wywinduje Pani nasz Naród na wyżyny wiedzy, gdyż, jeśli weźmiemy pod uwagę
liczbę osób z wykształceniem wyższym, okazuje się, że Polacy nie czerpią
zbyt obficie z owej „zbiornicy". A tutaj Rodaczka ma prostą receptę
na to nad czym biedził się niejeden minister edukacji — aby „każdy"
mógł nieskrępowanie, bo bez po pośredników (niskie koszty) czerpać wiedzę.
Ja mam tylko nadzieję, że to nie jakaś technika medytacyjna, „relaksacja
ducha", czy inna modna czynność propagowana przez wyznawców New Age. Porzucając sarkazm przejdźmy do istoty. Podzielam w pełni
autorki przekonanie, że idea Boga jest iluzją. Chciałbym jednak, aby wszyscy
zafascynowani odkryciem świata bez Boga nie deprecjonowali znaczenia bogów i bóstw w dziejach ludzkiej myśli, w dziejach rozwoju cywilizacji. Takie oto poglądy:
„Ziemianie ulegli mirażom grupy cwaniaków, którzy koncepcję Boga
skutecznie zaszczepili w ich umysłach i wyobraźni. Idea Boga — to nic
innego, jak doskonałe narzędzie manipulacji. Jak w najprostszy sposób uzyskać
władzę i możliwość kontroli nad drugim człowiekiem" — świadczą o powierzchownym pojmowaniu tematu. Tak mógł myśleć (i myślał) Wiek Oświecenia,
który dopiero zaczynał uczyć się świata bez Boga. My jednak uczyniliśmy od
tego czasu kolejne kroki. Wiemy już, że teoryjki mówiące, że to złe klechy
wymyśliły Boga, aby móc rządzić biednymi ludźmi, są śmieszne i niepoważne.
To byłoby zbyt łatwe — jeśli można było wprowadzić Boga przez
ustanowienie, tym samym sposobem można go również znieść, niejako zarządzeniem
policyjnym ogłosić, że Bóg to było kłamstwo i nie trzeba już w niego
wierzyć. Czy sądzi Pani, że to zadziała? Ja sobie nie wyobrażam dziejów
ludzkości bez Boga, gdyż "początek religii stapia
się z samymi początkamimyśli i czynności intelektualnej ludzi; ich
upadek lub ich ograniczenie jest historią postępów, które one same umożliwiły. — jak mówił religioznawca S. Reinach — Religie nie są (...) wrzodami
zaszczepionymi przez chciwość i oszukaństwo na organizmie społecznym, ale życiem
samych społeczeństw u ich początków. Z biegiem czasu religia zrodziła
specjalne gałęzie wiadomości ludzkich, nauki ścisłe, moralność, prawo, które
się naturalnie rozwinęły jej kosztem" („Orpheus — Historia
Powszechna Religii"). Czy nie wpadło Pani do głowy, że „święte księgi"
mogły być czymś więcej niż tylko „programem dla Ziemian"? Wiele osób
wie jak niepochlebnie oceniam świętą księgę chrześcijan, jednak uważam,
że jest ona „objawieniem świadomości ludzkiej, szukającej szczęścia w sprawiedliwości" (Loisy), jest emanacją PRAGNIENIA szczęścia i oparcia w pojmowanej absolutnie sprawiedliwości, której wyrazem ma być nieuniknione
osądzenie każdego człowieka. Choć uważam, że jest to proces nieudany, zdaję
sobie sprawę, że chrześcijaństwo nie było to jedynie „wielkie
ustanowienie", lecz zwieńczenie kilkuwiekowego rozmachu duchowego ludzkości
(a może tylko maluczkich?) szukającej nadziei.
Religia to było dorastanie
ludzkości, okres dziecinny. Ludzkośćewoluowała przecież nie tylko
biologicznie. Ewolucji podlegała również myśl, a także sama religia
(ewolucja przebiega w kierunku laicyzacji myśli religijnej — od animizmu,
poprzez magię, fetyszyzm, totemizm, do antropomorfizacji bóstw, czyli ich uczłowieczenia,
tutaj od politeizmu i monolatrii po monoteizm). Kiedy człowiek nie potrafił
wytłumaczyć sobie zbyt wielu rzeczy musiał mieć składne wyjaśnienie owych
zjawisk. Sądzę, że dziś nadszedł ten czas, w którym zbliżamy się do
kolejnego etapu rozwoju umysłowego ludzkości. I chociaż Bóg jeszcze długo będzie
pełnił swoją rolę Super Taty, można przypuszczać, że prędzej czy później
to się zakończy, jeśli oczywiście nie nastąpi jakiś fatalny atawizm w tym
rozwoju. A wierzę, że tak się nie stanie i jest to jedno z niewielu przekonań
na wiarę w które pozwala mi mój agnostycki umysł.
Możemy rozliczać nadużycia i zwyrodnienia sług bożych,
możemy krytykować ideę Boga jako niegodną oświeconego człowieka, nie możemy
jednak banalizować znaczenia religii w dziejach ludzkości. Mimo, że jestem człowiekiem
„gorąco niewierzącym", nie życzyłbym sobie, aby kiedykolwiek religia
uznana została za „wypadek przy pracy".
Mariusz Agnosiewicz
Powyższy
tekst wysłałem do FiM, jednak nie został zamieszony. Oczywiście z artykułem Pani Ende polemika była, choć bardziej zgodna z linią programową FiM niż opinia agnostyka. Świątobliwy Jan Grzesik gromił:
"Gdyby Pani umysł nie był spętany ateizmem i gdyby posiadała Pani
choć trochę wiedzy o roli Biblii, jaką odegrała w krzewieniu oświaty, postępu i wolności w krajach, w których była ona na poczesnym miejscu, to nie pisałaby
Pani o niej głupstw. (...) Od wieków, wśród cywilizowanych narodów, Biblia
była i jest uznawana za pochodnię wolności i oświecenia".
1 2 3 4 Dalej..
« Articles and essays (Published: 19-07-2002 Last change: 30-01-2011)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 1270 |
|