The RationalistSkip to content


We have registered
200.142.481 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Philosophy »

Dlaczego wolałbym nie mówić o torturach [2]
Author of this text:

Translation: Julian Jeliński

Podczas gdy uważam, że tortury powinny pozostać nielegalne, nie jest dla mnie jasne czy posiadanie prawnego przepisu dopuszczającego tortury, to faktycznie taka równia pochyła, jak wielu ludzi uważa. Na przykład: istnieje przepis dopuszczający zastosowanie kary śmierci, ale to nie doprowadziło do przypadkowego zabijania więźniów, ponieważ nie potrafimy się kontrolować. I mimo, że jestem zdecydowanie przeciwko karze śmierci, chętnie przyznaję, że nie doświadczamy w naszym społeczeństwie stanu moralnego chaosu, ponieważ co miesiąc wykonujemy egzekucję na pięciu osobach. Nie jest bezpośrednio oczywiste, że prawo dotyczące tortur nie mogłoby zostać wprowadzone z równymi ograniczeniami.

Jednak możliwe, że jakakolwiek forma zalegalizowania tortur mogłaby mieć niedopuszczalne konsekwencje. Mając to na uwadze, najlepszą strategią, z jaką się spotkałem, jest ta przedstawia przez Marka Bowdena w artykule „The Dark Art of Interrogation" [ 10 ] opublikowanym w „AtlanticMonthly". Bowden zaleca, byśmy utrzymali status tortur, jako nielegalnych oraz utrzymali politykę nie torturowania nikogo niezależnie od powodu. Ale osoby przesłuchujące powinny wiedzieć, że istnieją określone okoliczności, w których etycznym będzie złamanie prawa. W rzeczy samej, istnieją okoliczności, w których potworem byłby ten, kto nie złamałby prawa. Jeżeli osoba przesłuchująca znalazłaby się w takich okolicznościach i złamała prawo, nie byłoby specjalnego dążenia do postawienia go przed sądem (i osoby przesłuchujące będą o tym wiedzieć). Jeżeli zaś złamie prawo w stylu Abu Ghraib, pójdzie do więzienia na bardzo długi czas (i osoby przesłuchujące też będą o tym wiedzieć). W tym momencie, to wydaje mi się być najbardziej racjonalną polityką, biorąc pod uwagę realia naszego świata.

Najlepsze argumenty przeciwko przypadkowi „tykającej bomby" przedstawił David Luban w artykule „Liberalism, Torture, and the Ticking Bomb" opublikowanym w „Virginia Law Review". [ 11 ] Luban opiera się jednak na kilku wątpliwych założeniach. I nie dostarcza etycznego argumentu przeciwko torturom w przypadku tykającej bomby; oferuje pragmatyczny argument przeciwko ustanawianiu polityki zezwalającej na tortury w takich przypadkach. Nie ma nic w argumentacji Lubana, co odrzucałoby poniższe prawo:

Nie będziemy w żadnym wypadku nikogo torturować, jeżeli nie jesteśmy pewni, ponad wszelką wątpliwość, że zatrzymana osoba posiada istotną wiedzę na temat bezpośredniego zagrożenia aktem terroryzmu nuklearnego.

Wydaje mi się, że dopóki nie zostanie dostarczony etyczny argument przeciwko torturowania takiej osoby, nie istnieje zasadniczy argument przeciwko użyciu tortur. Oczywiście, moje omawianie tortur w The End of Faith (i w tym artykule) dotyczy jedynie etyki tortur, nie praktycznych trudności wprowadzenia polityki opartej na tej etyce.

Podczas gdy moje uwagi na temat tortur rozciągają się zaledwie na kilku stronach w książce poświęconej ograniczaniu przyczyn religijnej przemocy, dla wielu czytelników moje uwagi były głęboko poruszające. (Na tyle, ile to jest warte, dla mnie też są. Dużo łatwiej byłoby po prostu być całkowicie „przeciwko torturom" i zakończyć dyskusję). Zaproponowałem czytelnikom, zarówno publicznie [ 12 ] jak i prywatnie, by przygotować etyczny argument, w którym wzięte są pod uwagę realia naszego świata — akceptacja strat wśród ludności cywilnej, rzeczywista możliwość terroryzmu nuklearnego itp. — i który wyklucza takie praktyki jak „waterboarding" we wszelkich możliwych okolicznościach. O ile mi wiadomo, nikt tego jeszcze nie zrobił. Mimo to, większość ludzi wciąż mówi i pisze, jakby definitywny argument przeciwko torturom w jakichkolwiek okolicznościach był łatwo dostępny. Uważam za jedną z bardziej niebezpiecznych ironii liberalnego dyskursu, że dyskutowanie nad możliwością torturowania kogoś typu Osamy bin Ladena wywołuje więcej oburzenia, niż kiedykolwiek wywołało okaleczanie i mordowanie dzieci. Dopóki ktoś faktycznie nie wykaże, co jest złego w argumencie strat wśród ludności cywilnej, który zaprezentowałem w mojej książce, będę wciąż przekonany, że jego krytycy po prostu nie myślą jasno na temat realności ludzkiego cierpienia.

Tekst oryginału.

Sam Harris, The Blog, 5 stycznia 2011r.

* W rzeczy samej wydaje mi się, że wielu ludzi nie rozumie znaczenia frazy „straty wśród ludności cywilnej", a to prowadzi do tego, że wydaje im się, że zaprezentowałem błędną analogię. Większość uważa, że moja analogia jest błędna, gdyż tortury to intencjonalne zadawanie pewnego cierpienia, podczas gdy straty wśród ludności cywilnej to nieintencjonalne zadawanie potencjalnego cierpienia (lub śmierci). Dwie kompletnie różne kwestie.

Ale to nie prawda. Często zrzucamy bomby wiedząc, że niewinni ludzie zginą, lub będą poważnie radni. Za cel ataku obieramy budynki, w których ukrywają się bojownicy, wiedząc, że znajdują się w nich także cywile, lub są zbyt blisko by uciec. I gdy niewinni ludzie giną lub są ranieni — gdy dzieci mają poparzenia na prawie całym ciele by żyć i musieć znosić niekończący się ból i potworne oszpecenie — nasi przywódcy akceptują to, jako koszty działań wojennych. Oczywiście wiele osób sprzeciwia się konkretnym wojnom, na przykład wojnie w Iraku, ale żadna osoba publiczna nie była szkalowana za akceptowanie strat wśród ludności cywilnej podczas wojny uważanej za sprawiedliwą. I mimo to każdy, kto broniłby „waterboardingu" terrorysty typu Khalid  Sheikh Muhammad, zbierze huragan publicznej krytyki. To nie ma (dla mnie) moralnego sensu.

Jeszcze raz — co jest gorsze -"waterboarding" terrorysty czy zabicie/okaleczenie go? Co jest gorsze, stosowanie „waterboardingu" wobec niewinnej osoby, czy zabicie/okaleczenie jej? Są dziennikarze, którzy zgłosili się na ochotnika by poddać się „waterboardingowi". Czy są dziennikarze, którzy zgłosili się na ochotnika, by zrzucić na ich dom bombę o wadze 5000 funtów, gdy znajdują się w środku ze swoją rodziną? 

[dodane 01.05.2011]


1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Macierewicz insynuuje akt terroru. Rozważania o terrorze i terroryzmie
Przed czym stoi świat?

 Comment on this article..   See comments (54)..   


 Footnotes:
[ 11 ] Tu opublikowałem PDF: Luban_VLR_Torture

«    (Published: 05-07-2011 Last change: 08-07-2011)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Sam Harris
Autor bestsellerowej ("New York Times"), wyróżnionej PEN Award książki - "The End of Faith: Religion, Terror, and the Future of Reason" (2005) oraz "Letter to a Christian Nation" (2006). Ukończył filozofię na Uniwersytecie Stanforda, studiował poza tym religioznawstwo, obecnie pracuje nad doktoratem z zakresu neuronauki. Udziela się medialnie w radio i telewizji, ostrzegając o niebezpieczeństwach związanych z wierzeniami religijnymi we współczesnym świecie. Mieszka w Nowym Jorku.
 Private site

 Number of texts in service: 28  Show other texts of this author
 Newest author's article: Tajemnica świadomości
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 1986 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)