|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Religions and sects » Religion science
Symbolika ryby i aspekt duchowej przemiany [1] Author of this text: Joanna Żak-Bucholc
Symbol
ryby w wielu kulturach nosi znamiona sensów o wielkiej wadze, a jego znaczenie
daleko wykracza poza prostą i jednolitą wykładnię. A jest on dla nas ważny o tyle, o ile uznamy jego znaczenie w tekstach w naszej kulturze pierwszorzędnych — mianowicie w Ewangeliach. Zanim jednak postaramy się przydać zapomnianych
sensów motywom występującym w ewangelicznych opowieściach, rozważymy ten potężny
symbol i jego rolę w tych kulturach, które stanowiły dlań prastare
podglebie. Skupimy się na kulturach Sumeru, Egiptu, Indii (i Grecji), by ukazać
ich prastary rodowód, co nie znaczy, że nie były one obecne np. w Syrii,
Kanaanie, Palestynie, terenach gdzie
rodziły się opowieści biblijne. Nie
można zacząć inaczej, niż od Sumerów. Już to z powodu, iż jak ogłosił
znawca ich kultury, S. Kramer, „świat zaczął się w Sumerze", już
to dlatego, że tereny starożytnego Sumeru, Akkadu, Babilonii Żydzi znali
przynajmniej od czasów tzw. niewoli babilońskiej, zatem musieli bezpośrednio
zetknąć się z całą masą opowieści mitycznych, które potem — przetworzone — znalazły się w Biblii.
Istnieje
stary sumeryjski mit opowiadający o tajemniczej „rasie" pół-ryb i pół-ludzi, która pod wodzą niejakiego Oannesa przypłynęła do prastarego miasta
Eridu i tu nauczyła ludzi pisma, budowania miast, rolnictwa i wytapiania
metali. W Eridu, na ołtarzu pewnie jednej z najstarszych świątyń świata składano
bogom ofiary z ryb — prawdopodobnie były to ofiary całopalne. Z okresu Ubaid
(V-IV tys. p.n.e.) odkryto cmentarzysko w Eridu, gdzie w grobach znajdowały się
m.in. ości ryb — znak, że rybie ofiary wkładano do grobów; mogą to być
też pozostałości posiłku ofiarnego dla zmarłych. To element wart zapamiętania,
bowiem wskazuje już teraz na powiązania, o których jeszcze powiemy,
mianowicie: ryb z grobem, śmiercią, zaświatami...
W
języku Sumerów (choć słowo to mogło zostać przejęte ze słownika ludów
niesumeryjskich) ryba to kau, i może
pozostaje w związku ze słowem ka -
oznaczającym „usta" oraz czasownik
„jeść" (zaś a to po
prostu „woda").
Niektórzy
badacze twierdzą, że sam wielki bóg Dumuzi (Damu-zi
znaczy „wierny syn"), odpowiednik umierającego i zmartwychwstającego
Tammuza, należał do postaci z kręgu kultu z Eridu. Co ciekawe, w tekstach
zdarza się, że nazywany jest "rybakiem"
(ale i pasterzem); figuruje zresztą na tzw. listach królewskich właśnie jako
król-rybak lub król-pasterz. Do niego też zwracano się jako do Lamgar
czyli do „Pana Sieci".
Znamy
sumeryjskie reliefy przedstawiające sceny kultowe, na których widzimy postaci
kapłanów przebranych w coś na kształt rybich kostiumów. Czy to wizerunki
rybo-ludzi, którzy przybyli tu z Oannesem? Niektórzy uważają, że te
postacie mogą uosabiać tzw. apkallu,
czyli siedmiu mędrców. Jeszcze w okresie babilońskim syn Ea, czyli dawnego
sumeryjskiego Enki, o imieniu Adapa przedstawiany był jako rybak i był jednym z siedmiu mędrców [ 1 ].
Pamiętajmy, że właśnie owa „rasa" ludzi-ryb nauczyła ludzi wielu
cywilizacyjnych umiejętności. Ba! Sam Enki bywał przecież przedstawiany (w
świątyni w Eridu) jako człowiek-ryba — i jest jednocześnie bogiem mądrości [ 2 ].
Jeszcze
długo po Sumerach, w stolicy Asyryjczyków odnajdziemy ślady kultu ryb — w Niniwie znajdował się mianowicie tzw. Dom Ryb, zapewne specjalna świątynia.
To zresztą nie było mezopotamską specyfiką. Także w Egipcie znajdziemy świątynię
zwaną Domem Ryb. Właśnie w Egipcie mamy do czynienia z dziwną sytuacją, o której napomyka autor Zaginionych
cywilizacji Kondratow sugerując, że w związku z symbolem ryby możemy mieć
do czynienia z pozostałością jakiegoś tabu [ 3 ].
Otóż w najstarszych tekstach, tzw. Tekstach Piramid ani razu nie spotyka się
wyrazu oznaczającego rybę wprost — zawsze kiedy nastąpiła konieczność użycia
tego słowa zastępowano je jakimś ekwiwalentnym. Aby określić czego dotyczyło
to tabu, należałoby wiedzieć, co ryba symbolizowała, a jak wiemy każdy żywotny
symbol zawsze jest ambiwalentny. Tak więc w Egipcie ryby z jednej strony uważane
były za nieczyste, i dlatego nie mógł ich spożywać król i kapłani [ 4 ].
Ale z drugiej strony ryby nierzadko otaczano
kultem, w Mendes np. funkcjonował kult bogini Hatmehit zwanej
„Pierwszą wśród ryb", a jej wizerunek przedstawiał postać kobiecą z rybą na głowie, przypominającą zresztą delfina. I nie wiadomo już co sądzić o wnioskach Kondratowa, w kontekście faktu, iż uważany za pierwszego
historycznego władcę Dolnego i Górnego Egiptu Narmer miał wśród swych królewskich
symboli symbol ryby właśnie, mianowicie okazałego suma, co możemy do dziś
podziwiać na niektórych zachowanych zabytkach z epoki tynickiej. Więcej -
to od nazwy tej ryby "nar" wywodzi
się imię (czy raczej jedno z jego imion) tego władcy [ 5 ].
W
zwyczajach budowlanych Egipcjan zauważymy, że jako „kamienie węgielne",
tzw. ofiary fundacyjne służyły amulety, żywność, np. chleb, czaszka wołu,
kwiat lotosu, ale i… ryba, zwana bolti.
Co
ciekawe w ramach sprawowania kultu ryb należało ofiarowywać je na ołtarzach
jako ofiary całopalne. Czy nie nasuwa się tu skojarzenie ze zwyczajami z Eridu?
Co więcej, w języku Egipcjan posiłek ofiarny nazywał się kau,
jeśli przypomnimy sobie leksemy sumeryjskie: ka
(jeść) i kau (ryba), to w powiązaniu z jednakowym zwyczajem palenia na ołtarzu ofiary z ryb, można wysunąć
hipotezę o jednym źródle tego archaicznego kultu (tu warto przypomnieć o wpływach
mezopotamskich w okresie Nagada II i tynickim).
Można
zatem zakładać, że kult i symbol ryb jest jednym ze starszych mitologemów Śródziemnomorza.
Na czym jednak zasadzało się jego wielkie znaczenie?
Trzeba nam wiedzieć, iż związek morskich zwierząt z wodami widziano
na wyższej, mitologicznej płaszczyźnie — jako związek z mitycznym
Praoceanem, tym, który płynie także w niebiosach i w trzeciej wielkiej
strefie uniwersum — krainie podziemnej. Uosabiały moc Życia, wyłaniającego
się z głębin, do których powracano po śmierci, by znów się odrodzić. W rybie widziano zatem potężny symbol; jako istota najgłębiej zanurzona w pierwotne tworzywo bytu była postrzegana jako ta, które podtrzymuje ziemię
zanurzoną w Praoceanie, i skontrastowana zostały z ptakiem, jako związanym ze
sferą nieba: oto dwa symbole krańców axis mundi, Filara Świata. Potem częściej u stóp tegoż, w postaci Słupa, Drzewa, Góry, których „korzenie" były
zanurzone w prawodach, napotkamy obraz węża. Wąż tkwi zatem u korzeni, ale
kto wie czy nie z a j ą ł on miejsca ryby [ 16 ]; o wyparciu (lub ekwiwalencji) symboliki ryby przez
symbolikę węża mogą świadczyć niektóre archaizmy, np. z terenów
indyjskich: oto potwór Morza Makara, który pierwotnie był rybą, stał się w ikonografii wężem lub "morskim potworem". Był zarazem „wierzchowcem"
boga Waruny, który zresztą ma w sobie wiele cech bóstwa śmierci i odrodzenia. Dalej: nazwa nagapasa, używana
na oznaczenie sieci będącej w wyposażeniu tego bóstwa, sieci rybackiej,
dodajmy; ale wszak wyraz naga zaczął
oznaczać nie rybę, lecz węża [ 6 ].
Przejdźmy
teraz do innego zagadnienia. Otóż czcią otaczano nieraz ryby określonego
gatunku, jak np. w Egipcie. Czy w tym kontekście możemy przyjąć, że na
gruncie indyjskim różnica między wyrazami "mina" i "matsja",
które jeszcze pojawią się w tekście poniżej, wynika nie stąd, że wywodzą
się one z różnych języków, ale że ich desygnatami były różne ryby, albo
też jeden wyraz określał rybę w ogóle, a drugi — określony gatunek. Na
rysunkach hinduskich ryba będąca awatarą Wisznu, jest przedstawiana z rogiem, a takie „rogi" posiada pewien morski ssak — mianowicie morświn, który
należy do gatunków delfinów (jednym z wierzchowców Waruny także jest
delfin). Skoro doszliśmy już do „sprawy delfina", to nie sposób pominąć
Grecji, której mity przytaczamy wierząc, że przechowują starsze, minojskie
archetypy mitologiczne, tak jak mity i legendy Indii zachowały starsze
kompleksy wierzeń, sięgające — z czym zgadza się większość indologów — czasów Harappy i Mohendżo Daro. Skoro więc padło słowo „delfin", to
wszystkim od razu przyjdą na myśl Delfy. I słusznie, choć sprawa jest mocno
skomplikowana. Mamy oto nazwy o rdzeniu delph oraz phyt; pamiętamy
przecież o Pytonie i Pytii (zresztą pierwotna nazwa miejscowości to Phyto).
Nazwa delfin nie wydaje się pierwotna, sympatycznego ssaka zaczęto nią określać,
jak się zdaje, dość późno i dość późne są związane z delfinami opowieści
Greków, choć kto wie jak stare mitologemy przechowały. Znamy np. opowieść o tym, jak Apollo zamieniony w delfina sprowadził do wyroczni delfijskiej kreteńskich
żeglarzy. I oto mamy trop kreteński… A w pamięci — salę w Knossos, na ścianach
której widniały freski z delfinami (choć jak nazywano je w języku Minojczyków
przecież nie wiemy). Niewątpliwie na Krecie istniała jakaś forma adoracji
tych morskich zwierząt. Niektórzy badacze sądzą, że w kulturze minojskiej
delfin był wcieleniem samego Posejdona, czy raczej jego przedgreckiego
odpowiednika. Z delfinami związany jest Dionizos, który podobno pewnego razu
zamienił piratów morskich w te zwierzęta, by mogły nieść pomoc rozbitkom.
Zachowała się historia o synu Ino Melikertesie, wrzuconym do morza i uratowanym przez delfiny, które wyniosły go na Przesmyk Koryncki; na cześć
tego wydarzenia ustanowiono Igrzyska Istmijskie. Mamy opowieść Herodota o Delfinie umieszczonym na niebie przez Posejdona w nagrodę za uratowanie życia
synowi boga, muzykowi Arionowi, którego źli żeglarze zamierzali zabić, ten
zaś chcąc się przed tym ratować, wskoczył do morza, skąd wyniosły go na
brzeg delfiny.
1 2 3 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] Patrz np.: J. Black, A. Green, Słownik mitologii Mezopotamii, Katowice 1998; K. Łyczkowska, K. Szarzyńska, Mitologia Mezopotamii, Warszawa 1981 [ 2 ] Choć Enki był widziany również jako rybo-koza, a taki symbol w Sumerze oznaczał znak zodiaku Koziorożca [ 3 ] A. Kondratow, Zaginione cywilizacje, Warszawa 1988, s. 58 [ 4 ] W efekcie ryby obciążono „winą" za to, że zjadły fallusa Ozyrysa, gdy ten został zabity i poćwiartowany przez swego brata Seta [ 5 ] K. Ciałowicz, Początki cywilizacji egipskiej, Warszawa-Kraków 1999 [ 16 ] O wymianie tych dwóch symboli świadczy również porównanie Talmudu i wierzeń egipskich. Benedykt Chmielowski w Nowych Atenach opisując ten motyw w Talmudzie, drwił: „Leviathan jest to taka ryba wielka, że cały okrąg Świata sobą obtoczywszy, trzyma się za swój własny ogon, aby już róść nie mogła. Z tą tedy rybą (powiadają Żydzi) Pan Bóg igra sobie i ją chowa Żydom po śmierci na potrawy i specjały dla nich. (...) To prawda, że Egypscy Mędrcowie wszystko w figurach i głębokich tajemnicach wyrażający, Świat ten wyrażali Hierogliphico; węża za ogon się trzymającego, cętkami upstrzonego, niby innuendo, iż jako wąż co rok skórę z siebie składa. (...) Rabini tedy Talmud koncypujący włożyli te podobieństwo, świat wyrażające, za rzecz istotną i prawdziwą, przydawszy z swojej inwencji głupstwa więcej; węża mając za rybę, ogon swój trzymającą. Podłą też Bogu Wszechmocnemu naznaczyli rozrywkę, igraszkę z Leviathan..." [ 6 ] Do nagów należą właśnie kosmogoniczne węże hinduizmu: Śesza, Wasuki i Ananta. Podobnie sprawa ma się z pojęciem manasa — dziś to imię mitologicznej królowej wężów, ale jego źródłosłów zdaje się wskazywać na związek z rybami. Słowo manasa pojawia się też na tabliczkach z greckim pismem linearnym B w kontekście imion wielkich bogiń. Imion jest trzy i jeśli przyjąć, że dwa z nich odnoszą się do sfer nieba (Potnia) i ziemi (odp. Demeter), to trzecie — Manasa do sfery wody. Wyraz manasa zatem należałoby do zasobów języków indoeuropejskich, albo też zostało do nich włączone jako zapożyczenie, a w takim razie musiało mieć znaczenie szczególne, skoro spotkamy je i w Indiach, i w Grecji (Manasa to późniejsza Mnemozyna). Jest też rzeczą interesującą, czy imię indyjskiego „rumaka" Waruny Makary nie ma związku z greckim słowem makar, znaczącym albo „szczęśliwy" albo „potężny" i odnoszonym m.in. do Wysp Szczęśliwych na Oceanie: Makar Nesoi. Podobny źródłosłów pochodziłby ze wspólnego pnia języków indoeuropejskich, kiedy Ariowie indyjscy i Grecy adaptowali stare idee do swej mitologii. Aleniewątpliwie motyw Wysp Szczęśliwych to zapożyczenie ze starszych, śródziemnomorskich tradycji. Taką „rajską wyspą" u Sumerów był Dilmun, także na obszarze kultur egejskich znano motyw Wyspy Szczęśliwej leżącej na Zachodzie, w Indiach nazywano ją np. Sukkotra. Dodajmy, że pewnie wcale nie przypadkiem stolica krainy Waruna nazywa się Sukha — „Szczęście", i leży, jakżeby inaczej — na wyspie kwiatów... « Religion science (Published: 31-10-2002 Last change: 06-09-2003)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 2012 |
|