The RationalistSkip to content


We have registered
204.324.884 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
« Catholicism  
Niech żyje beton!
Author of this text:

Wiele krokodylich łez tak zwani „progresiści", „liberalni teolodzy" i inni „moderniści" wylewają nad obecnym pontyfikatem. Że konserwatywny, że wielkie hamowanie po Soborze Watykańskim II, że rozczarowuje… Zupełnie jakby papież miał zabiegać o czyjeś poparcie albo tłumaczyć się komuś ze swojej polityki. Coraz głośniej kobiety domagają się prawa do kapłaństwa, demografowie — zaprzestania kreciej roboty nad regulacją urodzeń, geje - uznania, księża — zniesienia celibatu, dorośli — odczepienia od alkowy, a heretycy — ogłoszenia równości. Tylko dzieci są bardzo zadowolone, bo na Pierwszą Komunię dostają od pociotków rowery, polisy i komputery. Ciekawe, że najbardziej bezsensowne „nauki" kościelne, jak rozważania nad wiekiem płodu w którym wstępuje do niego dusza, łamanie świętych głów nad tym czy piekło pracuje w niedzielę, czy badanie jakże ważkiej z teologicznego punktu widzenia kwestii czy bóbr jest rybą (chodziło o piątkowy post) przypadają niemal w całości na okres jego największej świetności — średniowiecze. I oto — cóż za paradoks! — gdy „Matka nasza" z tak ogromnym przecież trudem przekazała nam, żyjącym w XXI wieku, całe i nienaruszone Magisterium, razem z państwem kościelnym, postami, spowiedzią, magiczną sztuczką zamiany Boga w kilkugramowe placuszki i wszystkimi zgoła skarbami myśli Ojców i Doktorów Kościoła, niezmienionymi lub nieznacznie tylko zmodyfikowanymi pod kontrolą uprawnionego organu — Inkwizycji, ci najbardziej postępowi spośród pasterzy Owczarni Pańskiej mówią: "Zmieńmy wszystko od początku do końca! Wywróćmy na abarot więcej niż połowę naszej nauki — szacunek i podziw dla kobiet zamiast dyskryminacji, przeprosiny i unikanie złego zamiast spowiedzi, jedzenie zamiast postów, kanonizacje amantów i heter zamiast kanonizacji dożywotnich czyściochów genitalnych, afirmacja ars amandi zamiast afirmacji strachu przed trykaniem, kult życia zamiast kultu śmierci". Zapewne niewielu „katolików otwartych" uświadamia sobie ten paradoks, za to wielu z nich sądzi, że zniesienie celibatu i odczepienie się od prezerwatyw jest tym czego ich kościół najbardziej potrzebuje. I tylko ten konserwatywny papież… Ale jeszcze kilka lat i katolik będzie mógł mieć orgazm a katoliczka — spiralę. Wydaje się, że to szczyt marzeń „posoborowych reformatorów".

Tymczasem Kościół, jak każda organizacja, ewoluuje i dąży do doskonałości. I przez niemal dwadzieścia stuleci miał aż nadto czasu, by ją osiągnąć. Bez cienia ironii powiedzieć można, że ją osiągnął w mnóstwie kwestii. Z tym tylko, że kierunek doskonalenia się religii jest przeciwny niż kształtowania się systemów demokratycznych i rozwijania praw człowieka i obywatela. Wprost genialnie wyraził to papież-ateista Aleksander VI: "Każda religia jest dobra, ale najgłupsza jest najlepsza". Trudno religii katolickiej odmówić złotego medalu w — by tak rzec — "znaczeniu aleksandrowym". Każda „liberalna i posoborowa" zmiana będzie jednak nie naprawianiem lecz psuciem tego wszystkiego, co z mozołem już dawno doprowadzono do perfekcji. Czyż można wyobrazić sobie coś bardziej bzdurnego niż piramida: „Bóg — mężczyzna — kobieta"? Ileż posłusznych i pokornych, zahukanych i śliniących ręce kobiet przysparza Owczarni ten frazes! A o to właśnie chodzi! Czyż dla Kościoła może być coś piękniejszego niż nieustanne wyrzuty sumienia zupełnie za darmo? A przecież wystarczy zatruć życie schizofrenicznym rozdwojeniem jaźni na „człowieka" i „zwierzę" i kontrolować to co naturalne w każdej „osobie ludzkiej" — popęd seksualny. Wszystko, co chcą „zreformować" rzekomi reformatorzy od stuleci działa nie — przyzwoicie, nie dobrze nawet, ale perfekcyjnie! Z tym, że zmienić kryterium jakości religii z najgłupszej na najmądrzejszą — to już zupełnie inna sprawa i gorzej niż syzyfowa.

Ponad dwieście lat temu Diderot zauważył: „Co jest większym grzechem? Oczernić niewinną kobietę czy nasikać do kielicha?" I odpowiada ustami ortodoksa: „Nasikać do kielicha! To świętokradztwo!". Zgodnie z uwagą tego filozofa dziś głównym zmartwieniem Kościoła zdaje się być kwestia czy mącznego Jezusa należy przyjmować bezpośrednio do ust czy na rękę. Progresiści są za „reformą", bo… księdza kładącego komunikant na język wariat albo opętany przez diabła może ugryźć w palec! To wszystko przy ujawnieniu na całym świecie pedofilii jako choroby zawodowej kleru, stricte mafijnych mechanizmów ochrony „dobrego imienia" za wszelką cenę przez przesuwanie zboczeńców do innych diecezji a nawet za granicę, przy coraz wyraźniej widocznym fakcie, że w dzisiejszym świecie zachodnim religie w ogólności, a katolicka w szczególności są wyspami ma morzu przestrzegania praw człowieka i obowiązującej godności ludzkiej i coraz silniej widać tę fundamentalną sprzeczność, której istnienia nawet kardynałowie żadnymi kłamstwami i chwytami erystycznymi dłużej nie ukryją! Niech ludzie Kościoła zajmują się więc jakże pasjonującą katolików kwestią czy kładzenie komunii na rękę jest świętokradztwem czy nie jest. Niech nas umoralniają na naukach przedślubnych zboczonymi naukami o ekskursji komórki jajowej do macicy, termometrach w pochwie i wytrysku na brzuch partnerki. Niech chrzczą płody przez włożenie do pochwy ciężarnej świątobliwego palca zanurzonego w święconej wodzie. Zaiste, łatwiej wtedy poronić. Niech zapisują sterty projektów kolejnego dogmatu maryjnego o Współodkupicielce. Ale — na jej święte piersi, chciwie na obrazach macane przez Dzieciątko - niech nie psują tego arcydzieła ogłupiania i upokarzania, które otrzymali od swych wielkich poprzedników!

Najczcigodnieszje Ekscelencje! Nic nie majstrujcie! Ani spowiedź przez telefon, ani wejście do kultury masowej, ani eksperymentowanie z koncertami w kościołach ani nawet komunia pod postacią gumy do żucia nic nie da! Zamiast coś zyskać staniecie się jeno cyrkiem i błazenadą. Po prostu skończył się popyt na waszą ofertę!


 See other sites:
Frakcje w Kościele
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
O nauce religii z autopsji
Szkoła jako wylęgarnia ateistów

 Comment on this article..   See comments (3)..   


« Catholicism   (Published: 26-05-2003 Last change: 06-09-2003)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Maciej Psyk
Publicysta, dziennikarz. Z urodzenia słupszczanin. Ukończył politologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Od 2005 mieszka w Wielkiej Brytanii. Członek-założyciel Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów oraz członek British Humanist Association. Współpracuje z National Secular Society.

 Number of texts in service: 91  Show other texts of this author
 Number of translations: 2  Show translations of this author
 Newest author's article: Monachomachia po łotewsku
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 2459 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)