The RationalistSkip to content


We have registered
204.380.659 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Reading room »

Szatańska sprawiedliwość [2]
Author of this text:

Bóg długo nie odzywał się, a potem z tajemniczym uśmiechem spytał:

— A jak rozwiązałeś problem odpłaty za zło, dla tych co akurat odpłacają złem za zło? — ponieważ z miny Szatana można było wywnioskować, iż nie bardzo rozumie pytania, Bóg wyjaśniał:

- Mówisz — przykładowo — że jak ktoś kogoś pobije, sam niebawem zostanie pobity przez kogoś. Jednak tamten ktoś — bijąc tego pierwszego — sam zasłuży na karę w postaci pobicia przez kogoś, któremu z kolei także będzie to odpłacone, itd.,… i to jest według ciebie sprawiedliwe i dobre? -

Szatan pochylił nisko głowę, a na jego oblicze wypłynął ciemny rumieniec wstydu. Stwórca patrzył na niego dziwnym wzrokiem i mruczał pod nosem: — Oko za oko, ząb za ząb,… rana za ranę, siniec za siniec,… - Anioł nadstawił ucha z ciekawością. — Słucham Panie? -

Bóg spojrzał na niego jakby ze smutkiem i rzekł:

- Myślisz, że postąpiłeś oryginalnie? Ja sam już dawno wpadłem na ten pomysł,... ale z niego zrezygnowałem, a wiesz dlaczego? -

Szatan pokręcił przecząco głową, więc Bóg łaskawie wyjaśnił:

- Bo zło pomnaża się w ten sposób, a nie redukuje! Rozumiesz, niedouczony poprawiaczu ładu? — i machnąwszy ręką chciał się już odwrócić i odejść, ale zdziwiła go mina anioła, który uśmiechał się tajemniczo i prowokująco.

- No, co tam znowu wymyśliłeś? — spytał Bóg podejrzliwie.

- Masz rację Panie,… ale tylko częściowo… — wyjaśnił Szatan z trudem maskując zadowolenie w głosie.

- Co?! — Bóg uniósł brwi do góry. — Co?! — powtórzył.

- Tak!… Ja to wszystko dokładnie przemyślałem sobie!… Jest tak jak mówisz Panie — ale tylko na początku. Do czasu, gdy ludzie nie skojarzą sobie skutków z przyczynami. A gdy już skojarzą i będą wiedzieli, że choć mogą popełniać zło, ale jest to absolutnie nieopłacalne — ilość przestępstw gwałtownie spadnie. Będą tylko sporadyczne wypadki, szaleńców lub tych, którzy nie będą mogli się powstrzymać. Ale na ogół człowiek postępuje racjonalnie — wyjąwszy zachowania religijne — i nawet czyniąc zło bliźniemu, kiedy nie będzie miał z tego żadnej korzyści — zaprzestanie. Jestem pewien, że tak będzie. — dokończył skromnie patrząc z dumą na Boga.

— A niech cię! — wyrwało się Stwórcy mimo woli. Klepnął Szatana po plecach, aż ten o mało nie przygryzł sobie języka. Lecz aby go nie wbić za bardzo w dumę, zaraz dodał:

- Mimo wszystko to nie jest najlepsze rozwiązanie — zawiesił głos, a gdy Szatan uniósł pytająco brwi, wyjaśnił:

- Po pierwsze: nie każde zło o podobnym charakterze ma taki sam wymiar moralny i nie zawsze jest możliwa sprawiedliwa odpłata. Weź na przykład takie zabójstwo: jeden zabija z premedytacją, drugi robi to niechcący, przez przypadek lub zaniedbanie swych obowiązków czy też z braku wyobraźni. Jeden zabija dla pieniędzy, drugi zabija dla wielkiej idei w przekonaniu, iż czyni dobrze, iż robi to dla dobra ludzi. W każdym z tych przypadków jest realna śmierć jednego człowieka lub wielu ludzi — ale jakże różne pobudki i jakże różna ocena moralna. Czy wziąłeś to pod uwagę, wprowadzając to swoje prawo czynienia sprawiedliwości? -

Archanioł spuścił głowę, a jego policzki zalał mocny rumieniec wstydu. Cicho wyjąkał: — Nie Panie… -

Bóg przyjrzał mu się rozbawionym spojrzeniem i spytał niewinnym tonem:

— A jak rozwiązałeś problem sprawiedliwej odpłaty w przypadku popełnienia zła, ale nie bezpośrednio? -

Szatan otworzył usta zdumiony, a jego wzrok wyrażał bezgraniczne zdziwienie. Podrapał się w głowę,… i nic nie odrzekł. Przełknął tylko głośno ślinę. Bóg uśmiechnął się kpiąco:

- Te przykłady, które tu podałeś należą do przypadków prostych, łatwych do zauważenia i oceny moralnej. Ale są też przypadki popełniania zła, które nie tak łatwo dostrzec. Na przykład:

- Ludzie, którzy czynią zło bliźnim pod wpływem namawiania ich do nienawiści do nietolerancji, do obrony swych poglądów za wszelką cenę — kto tu jest bardziej winien?… Czy ci, którzy rzucają kamienie, naciskają spusty broni, mordują innowierców, lub inaczej myślących, podpalają stosy albo stodoły pełne ludzi — czy raczej ci, którzy p r z e k o n u j ą ich, że tak powinni robić bo wymaga tego obrona ich ideałów, obrona ich wiary czy wartości? Czy winni są ci, którzy czynią zło w wyniku o b r a z y ich uczuć religijnych — choć często nawet na oczy nie widzieli owego przedmiotu obrazy — czy ci, którzy w m a w i a j ą im, że to powinno obrażać ich uczucia religijne i podjudzają ich do takiego zachowania?… czy raczej winni są ci, którzy tworzą takie niesprawiedliwe i głupie prawo, lub ci którzy je egzekwują?… jednym słowem:

czy bardziej winni są ci, którzy biorą bezpośredni udział w czynieniu zła - czy raczej ci, którzy mając tak duży wpływ na ich umysły w p o i l i  im zakłamane idee i fałszywą hierarchię wartości, polegającą na tym, iż zło nazywane jest dobrem, a kłamstwo i fałsz — prawdą?… Kto według ciebie jest tu bardziej winien Luciferusie? -

Szatan nie wiedział co powiedzieć. Przestępował z nogi na nogę, aż wreszcie wyjąkał: — Ale może chociaż tamto… może w jakimś stopniu warto by… — lecz Bóg położył mu dłonie na ramionach i patrząc z bliska w jego oczy rzekł: — Nie mój drogi! Według tego twojego „sprawiedliwego" prawa i tak karani byliby ci mali, niedobrzy ludzie, natomiast ci wielcy złoczyńcy, ci najbardziej winni — nie ponosiliby żadnej odpowiedzialności! Dlatego ten pomysł nie jest taki doskonały jak ci się wydawało na początku,… choć przyznaję,… ma on pewne walory. - zakończył Stwórca tą niespodziewaną pochwałą, klepiąc uradowanego anioła po plecach, który aż pokraśniał z zadowolenia. — Więc nie jesteś Panie na mnie zły? — spytał z nadzieją w głosie.

— A czy to nie ja cię takiego stworzyłem?! Spytał retorycznie Stwórca i roześmiał się odchodząc, jednocześnie czyniąc dłonią gest neutralizujący to drugie już prawo Szatana, mające zapewnić ludziom doskonałą sprawiedliwość na ziemi.

*

Znów minął jakiś czas i sytuacja powtórzyła się dokładnie tak samo, jakby była jakąś z góry zaplanowaną grą między Stwórcą a jednym z jego aniołów — Szatanem. Jakby Bóg dawał mu trzecią — być może ostatnią- szansę zmierzenia się z tym niełatwym problemem teologicznym.

- Panie! Nareszcie znalazłem właściwe rozwiązanie tego problemu! Teraz będzie tak wśród ludzi, jak pan Bóg przykazał!… to znaczy chciałem powiedzieć — tak jak sobie życzysz, Panie! — zawołał rozentuzjazmowany anioł, kiedy tylko przywitał się z Bogiem po jego tygodniowej nieobecności.

Stwórca uniósł w górę swą krzaczastą brew i spytał z przekąsem:

- Nie odpuszczasz tak łatwo, co? I co tym razem wymyśliłeś? Jakim to rewelacyjnym rozwiązaniem mnie uraczysz? Słucham z uwagą -

Anioł nabrał tchu i gestykulując zaczął mówić:

- Prawo jakie teraz wprowadziłem pośród ludzi, nazwałem w s p ó ł o d c z u w a n i e m ! Polega ono na tym, że choć każdy może czynić zło do woli — nie ma więc ograniczenia wolnej woli u człowieka,… nie powraca ono do niego — więc też i nie zwielokrotnia się jego ilość… — wyliczał to szczegółowo, patrząc Bogu w oczy takim spojrzeniem jakby chciał rzec:

- Widzisz Panie, wziąłem sobie do serca twoje rady! -

Lecz Stwórca na razie nie raczył podzielać jego entuzjazmu. Spokojnie czekał na dalszy ciąg, więc szatan odchrząknął i kontynuował:

- Rewelacyjność tego nowego prawa polega na tym, że choć każdy może czynić zło do woli, niezbyt chętnie będzie to robił,… gdyż sam również będzie odczuwał jego skutki na równi z poszkodowanym, rozumiesz Panie?!… na przykład; zadawane razy będą go bolały tak samo jak jego ofiarę i będzie miał takie same po nich siniaki,… stratę po kradzieży mienia, odczuje z taką samą intensywnością jak jego ofiara,… zawód miłosny — od teraz — równie silnie przeżywać będą obie strony,… jak i każde inne odczucie związane z jakąkolwiek k r z y w d ą wyrządzoną przez człowieka innemu człowiekowi. I co o tym myślisz, Panie? -

Stwórca jednak nie wiedzieć czemu, nie był zbytnio zachwycony tym pomysłem. Przeczesywał palcami w zamyśleniu kędziory swej długiej, siwej brody i milczał. Po dłuższej chwili rzekł, patrząc uważnie na anioła:

- Widzisz mój drogi,… ten pomysł jest całkiem niezły,… w każdym bądź razie lepszy od poprzednich,… gdyby nie jedno ale… -

Szatan z ciekawością nadstawił ucha, a Bóg mówił dalej tym samym tonem: — Jednak jakby na to nie patrzeć,… to też jest p r z y m u s ,… bardzo wyrafinowany,… ale jest! -

- Więc współodczuwanie przez przestępcę tego co czuje jego ofiara jest przymusem?! Co więc jest ważniejsze: sprawiedliwość — a więc przy okazji i dobro, bo bez wątpienia jest ona dobrem, nawet kosztem ograniczenia wolnej woli — czy właśnie wolna wola ludzi objawiająca się w częstym czynieniu zła? — spytał Szatan podniesionym tonem.

Bóg odparł jakby niechętnie:

- Ideałem byłoby, aby ludzie byli na tyle mądrzy i doskonali, by nie czynili zła tylko dlatego, iż jest ono złem właśnie. Nie z pobudek religijnych,… nie ze strachu przed karą — doczesną czy pośmiertną — nie ze względu na mój autorytet,… lecz wyłącznie ze świadomości, iż zło jest zawsze złem, nawet gdy przynosi korzyści,… nawet jeśli obłudnie nazywane jest dobrem... -

- Ale nie udało ci się Panie sprawić, aby ten ideał stał się ciałem w twoim dziele! I to pomimo istnienia twojej opatrzności,… ponoć trzystopniowej nawet! Czy to oznacza, że ten problem jest n i e r o z w i ą z y w a l n y , pomimo twoich nieskończonych i niczym nie ograniczonych możliwości?! — spytał anioł, patrząc natarczywie Bogu w oczy, aż ten obruszył się na to bezczelne pytanie.

- Oczywiście, że jest! Gdyby mi na tym zależało mógłbym tak uczynić, iż nikomu nawet by do głowy nie przyszło, aby czynić zło! Mógłbym uczynić, iż żaden człowiek nie byłby w stanie kłamać, oszukać bliźniego, być okrutnym i bezlitosnym dla innych, sięgać po cudzą własność, czy też zabijać. Mógłbym uczynić tak, aby to wszystko było dla ludzi b i o l o g i c z n i e niemożliwe, takjak latanie w powietrzu, oddychanie pod wodą lub w próżni, widzenie w ciemnościach, rozmnażanie się bez seksu czy inne możliwości, których ludzie nie posiadają, a o innych nawet nie zdają sobie sprawy. Mógłbym uczynić to wszystko,… ale po co? ... czy to o to chodzi, Luciferusie? Zastanów się sam. — rzekł Bóg na odchodne, czyniąc gest dłonią likwidujący i to prawo pośród ludzi.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Upadły Anioł
Apokatastaza czyli ukarana pycha Szatana


«    (Published: 14-01-2004 )

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Lucjan Ferus
Autor opowiadań fantastyczno-teologicznych. Na stałe mieszka w małej podłódzkiej miejscowości. Zawód: artysta rękodzielnik w zakresie rzeźbiarstwa w drewnie (snycerstwo).

 Number of texts in service: 130  Show other texts of this author
 Newest author's article: Słabość ateizmu
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 3192 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)