The RationalistSkip to content


We have registered
205.023.422 visits
There are 7362 articles   written by 1064 authors. They could occupy 29015 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2992 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
« People, quotes  
Wokół Miłosza i nawróceń na łożu śmierci [3]
Author of this text:

Religia, postmodernistyczne dziwactwa i światopogląd naukowy:

„Zasadniczą przeszkodą w uprawianiu religijnej literatury i sztuki jest tzw. światopogląd naukowy, nie tylko przemawiający do nas wytworami techniki, czyli stanowiący otoczkę całej naszej cywilizacji, ale zagnieżdżony w naszych umysłach. Strategia i taktyka, o których wspomniałem, wynika z prób obejścia tej przeszkody. Nie brak jednak też ataków wprost, w imię podstawowych wymagań natury ludzkiej, na skutki światopoglądu naukowego w postaci modnych teorii i literackoartystycznych kierunków. W krytyce literackiej i krytyce kultury zderzają się ze sobą dwie orientacje, dwa obozy, przy czym trudno byłoby objąć ten drugi obóz jakąś jedną nazwą, skoro znajdujemy w nim inspiracje chrześcijańskie, żydowskie, buddyjskie i mahometańskie. Przedmiotem krytyki są wszelkie odmiany redukcjonizmu, odwołujące się do "mistrzów podejrzeń", Marksa, Nietzschego i Freuda, mające odpowiednik w kolejnych awangardach artystycznych, łącznie z Pop Art i postmodernizmem. (...) Żeby nie być gołosłownym i nie stwarzać wrażenia, że chodzi o odosobnione głosy, biorę ostatni numer kwartalnika The Georgia Review z jesieni 1997, i czytam tam esej Dawida Boswortha „Echo i Narcyz: przeraźliwa logika myśli postmodernistycznej". Autor uważa, że objawy postmodernizmu w różnych dziedzinach literatury i sztuki ilustruje mit o nimfie Echo, tym ukaranej, że straciła własny głos i mogła tylko powtarzać, oraz mit o Narcyzie, zakochanym we własnym odbiciu. Na liście cech postmodernizmu, którą sporządził Bosworth, polski czytelnik łatwo rozpozna niektóre swojskie zjawiska:
— W teatrze, zastosowanie monologu, spektakl jednego mężczyzny albo jednej kobiety;
— W sztukach plastycznych, różne formy ekshibicjonistycznego samoportretowania;
— W literaturze, większe powodzenie autobiografii i pamiętników niż powieściowej fabuły;
— W powieści, punkt widzenia narratora w pierwszej osobie i nieufność wobec narratora wszystkowiedzącego;
— W poezji, rozpowszechnienie się, począwszy od lat 60., wiersza wyznań (ściślej: wiersza ekshibicjonistycznego);
— W krytyce, pojawienie się dekonstrukcjonizmu i innych „izmów", dzięki którym akt krytyki i sam krytyk stają się głównym tematem;
— We wszystkich sztukach, występowanie tego, co nazywam monadyzmem, tzn. nacisk położony na to, że mężczyźni mogą jedynie portretować mężczyzn, czarni — wyobrazić sobie czarnych itd., inaczej mówiąc, że możemy widzieć tylko swój własny socjoseksualny obraz;
— W filozofii, popularność skrajnego relatywizmu, na pograniczu solipsyzmu, zaprzeczenie, że może istnieć prawda poza naszymi własnymi myślami.
Sam miałem okazję przyglądać się stalinowskim i maoistycznym szałom zachodnich intelektualistów, którzy nagle odkryli znaczenie historycznych i społecznych determinant, skąd, nie wiadomo dlaczego, miało wynikać rychłe zwycięstwo „socjalizmu naukowego". Potem nastąpił odpływ tej fali, ale, moim zdaniem, mnóstwo późniejszych „izmów" to osad pozostawiony przez tę falę na piaskach. Można tylko zdumiewać się paradoksem: od zanurzenia w żywiole historycznym i społecznym do izolowanej monady, pozbawionej jakichkolwiek podstaw zachowania się i myślenia, tyle że oglądającej się lękliwie na P. C., czyli political correctness.
W sporze pomiędzy religią i dziwactwem „mistrzów podejrzeń" nie wróżę temu ostatniemu zwycięstwa. Może z perspektywy europejskiej religia przegrywa, z amerykańskiej natomiast ma się całkiem dobrze i prawdopodobnie XXI w. przyzna rację takim wystąpieniom jak esej Boswortha."

Sceptyczny i otwarty katolik

„Wyznania osobiste robię niechętnie. Jestem przeciętnym katolikiem i dzielę z innymi ich wewnętrzne wątpliwości i trudności w wierze. Chodzenie do kościoła jest dla mnie ważne, bo łączy mnie ze wspólnotą takich jak ja grzeszników, o nieogarnionej rozmaitości ich losów i tragedii. Tym bardziej w dodatku, że w Ameryce tożsamość wyznaniowa stwarza swoją własną więź, ponad więzią rasową czy etniczną. Główną dla mnie trudnością w praktykach religijnych jest pojmowanie świata jako bólu, czyli przyrodzone skłonności manichejskie. Katolicyzm jest dla mnie przede wszystkim religią ukrzyżowanego Boga, nie Chrystusa triumfatora, i zakładam, że jak długo świat będzie istniał, Bóg nie przestanie z litości dla niego cierpieć. Jest to najbardziej tajemniczy punkt wiary chrześcijańskiej. Stąd bierze się jakby zawstydzenie wobec tych wszystkich, którzy, doświadczając istnienia jako bólu, wyciągają prostolinijnie wniosek o nieobecności Stwórcy. Mam wielki szacunek dla buddystów, bo powstrzymują się od wypowiedzi o rzeczach ostatecznych, takich jak Pierwsza Przyczyna. Zresztą mój nie żyjący przyjaciel, Tomasz Merton, w niejednym był bliski tybetańskim eremitom, których spotkał w Indiach. W Polsce należę do mniejszości wśród katolików (Jerzy Turowicz określa ją jako 20 procent), a to z powodu mojej niechęci do zrostów religii z mitami narodowymi. Te zrosty występują w prawosławiu — przykładem są Rosja, Rumunia, Serbia, z kolei katolicyzm chorwacki i polski mają na sumieniu kampanie nienawiści i morderstwa, do których nie chcą się przyznać. Dzisiaj idealizacja Polski międzywojennej i wojennej odbywa się za cenę wielu przemilczeń. Nie czuję się na siłach, żeby wypowiadać się w ankiecie na najtrudniejszy i najbardziej intymny temat, modlitwy. Człowiek modlący się stoi w mojej hierarchii wyżej niż nie modlący się, nie wiem jednak, czy nie trzeba do tego szczególnych uzdolnień. Przez modlitwę rozumiem stan otwarcia się: świadomość winy łączy się w nim ze świadomością osobistej klęski, która nie została nam oszczędzona, i z dziękczynieniem za otrzymane dary. Jednakże taki stan w swojej pełnej intensywności trwa zwykle tak krótko, że jest zaledwie błyskiem, bo uwaga nie podlega naszej kontroli. Przypuszczam, że wielu ludzi, zamiast modlitwy kontemplacyjnej, osiąga swoje wewnętrzne skupienie niejako obok swoich czynności mięśni czy umysłu, orząc, prowadząc samochód, malując, pisząc, kiedy uwagi wymaga sama czynność. Tym właśnie przez całe życie było dla mnie pisanie."

Cały tekst wypowiedzi: http://www.niniwa2.cad.pl/ankieta.htm

***

Lament „Prawdziwych Katolików" Anno Domini 2004

Fragmenty listu otwartego Koła Katolików w Chicago, Koła Nie Dla UE i Koła Walki o Wolną i Niepodległą Polskę, 19 sierpnia 2004 r.

Uwaga: pisownia oryginalna

"Jak może dochodzić w Polsce do takich patologi, aby człowiek, który za życia opluwał Polskę i Polaków, bezczescił nasze symbole religijne, będąc sam ateistą będzie lezał wsród zasłużonych patriotów polskich. Jak można bezcześcić święte miejsca i pochować polakożercę siejącego całe życie nienawiść do Naszego Kraju i Polaków.

OTO CYTATY Z KSIĄŻEK CZESŁAWA MIŁOSZA: „POLAK MUSI BYĆ ŚWINIĄ, BO SIĘ URODZIŁ POLAKIEM". "W dzieciństwie obsesyjnie nienawidziłem Polski i Polaków". „Przysięgłem sobie, że nigdy nie zawrze przymierza z Polskim Katolicyzmem, czyli nie poddam sie małpom" (a teraz chce złożyć swoje kości wsród nich, mój dopisek). Dalej pisze Miłosz w swoich psełdo literackich wyplwocinach: „Pochodzę z kraju, gdzie Twoje Sanktuarium służy umacnianiu Narodowej obłudy pogańskiej Bogini". Tak zbeszcześcił Matke Boską ten, który w swoim testamencie zapisał, aby został pochowany w Krakowie, miejscu kultu Przenajswiętrzej Matki Patronki Polski. (...)

Nadszedł czas położenia kresu tym patologiom, tym wszystkim, ktorzy opluwająi publicznie przeklinają Nasz Kraj i Nasz Naród, aby mieli odwagę ujawnienia kraj swojego pochodzenia a nie w Judaszowski sposób udawali wielkich Polaków. Dosyć na świecie nienawiści za dokonywane zbrodnicze czyny a po śmierci żąda się szacunku i pochuwku w miejscach dla zasłużonych. Nadszedł czas aby Zydo-Masoneria założyła swój cmentarz i tam chowała swoich wielkich ludzi, jak Czesław Miłosz a w przyszłości Szymborską, Wałęsę-Kochne, Kwaśniewski-Stoltzman, Nowak-Jeziorański, Michnik, Szechtery, Balcerowicze i inni. Polacy wowczas nie bedąmieli pretensji do okupantów że bezczeszczą święte Narodowe miejsca. (...) Czas najwyższy aby Kościół Katolicki złączył się z Narodem i rozpoczął otwartą walkę z twórcami nowych prądów filozoficzno-ateistycznych, które zalały Polskę, opanowały struktury państwa, zniszczyły kraj i zniewoliły Naród, prowadząc na szeroką skalę ludobójstwo Narodu Polskiego przez Żydostwo światowe wydziedziczania Polaków z własności własnej i Narodowej. Wiemy że do Polski w tym roku przywieziono 3 tysiace Afrykańczyków dla mieszania ras, to skandal, że nie ma funduszy na repatrjację Polaków ze wschodu z II wojny wywiezionych przez menadżerów Handlu niewolnikami i od zarania zajmujących się prostytucją, pornografią, handlem narkotyków, uczenia dzieci 7-8 latków seksu itp. Ten Naród ma zahamowanykod rozwojowy i tylko pracuje nad tym , jak zniszczyć rodzinę podstawową jednostkę i zabić w człowieku chęć dożycia. Czy ten Naród posiada wstyd, odpowiedzialność za kraje którymi zarządzają? Nie- dookoła świata tylko wprowadzają zarządzenia i prawa kneblowania ludziom ust na sprawy dokonywanych ich zbrodniczych działalności, aby wywołać psychozę strachu, tym samym dać zielone światło na dokonywanie zbrodni dookoła świata. (...) Duchowni Kościoła milczą poza wyjątkami, czy Nasz Kościół ma Judaszów przebranych w sutanny? Czy ksiądz nie jest obywatelem Polski? Może są jak wielcy Polacy, Kwaśniewski, Wałęsa, Miłosz itp. Obowiązkiem Koscioła Katolickiego wobec Boga i Narodu jest uświadamiać wiernych, że nie wolno głosować na partie o tych prądach ideologicznych do których należą w Polsce Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość i SLD. Ideologią Syjonistów wychowanych na księdze Talmudu, nienawiści do wszystkich Narodów świata, Chrystusa, którego zamordowali i innych religii nie syjonistycznych.

Polacy muszą się zjednoczyć, jeżeli chcą przetrwać a ambony muszą służyć jako środki masowego przekazu nauki o Państwie, społeczności i jego zagrożenia jakie niesie ideologia alternatywna cywilizacji śmierci."

*

"Za największego wroga mają ludzie tego, kto mówi im prawdę" (Platon)

Dlatego właśnie dziś w Polsce mamy tak wielu tchórzy i potakiwaczy panującej ideologii...


1 2 3 

 Similar subject matter on: Oficjalna strona internetowa Czesława Miłosza, Czesław Miłosz o masonerii
 See other sites:
O Skałce, Majdzie i.... Litwie
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Religijne oszczerstwa i racjonalna apologia Wolter
Wolnomyślnie o religii

 Comment on this article..   See comments (3)..   


« People, quotes   (Published: 03-09-2004 Last change: 24-02-2011)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 3619 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)