The RationalistSkip to content


We have registered
200.144.783 visits
There are 7364 articles   written by 1065 authors. They could occupy 29017 A4 pages

Search in sites:

Advanced search..

The latest sites..
Digests archive....

 How do you like that?
This rocks!
Well done
I don't mind
This sucks
  

Casted 2991 votes.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
 Various topics »

Złodziejstwo intelektualne. Prawo autorskie w Internecie [2]
Author of this text:

Na uwagę zasługuje bezterminowość tych praw, co jest wyjątkiem w przypadku dóbr osobistych, których ochrona według kodeksu cywilnego ustaje wraz ze śmiercią ich podmiotu. Tymczasem osobiste prawa autorskie trwają nawet po ustaniu podmiotowości osoby uprawnionej (tzw. residuum). Nie przechodzą one na inne osoby, a jedynie są wykonywane i chronione przez osoby żyjące (osoby najbliższe).

Jeśli chodzi o autorskie prawa majątkowe, to charakteryzują się one zbywalnością, dziedzicznością i czasowością (wygasają zasadniczo po 70 latach od śmierci twórcy utworu). Ogólnie można je scharakteryzować jako prawo do:
1) korzystania z utworu,
2) rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji
3) wynagrodzenia za korzystanie z utworu.

Uwaga: w niniejszym tekście koncentruję się na prawach autorskich osobistych, a w szczególności na problemie plagiatu. W zakresie odpowiedzialności za naruszenia, która może być realizowana na drodze cywilnej lub karnej, koncentruję się na tej drugiej.

Etyka webmasterska

Świadomość i etyka autorskoprawna webmasterów, moderatorów, użytkowników oraz samych autorów i twórców zamieszczających w Sieci swoje wytwory jest porażająco niska. W Raporcie Zespołu do Spraw Przeciwdziałania Naruszeniom Prawa Autorskiego i Praw Pokrewnych [ 4 ] dotyczącym przestrzegania prawa autorskiego i praw pokrewnych w Polsce (marzec 2002) autorzy piszą: „Informacje zastrzegające wyłączność do praw autorskich, przekazywane na danej stronie internetowej, nie mogą skutecznie spełniać postawionego im zadania, wobec nikłych możliwości stwierdzenia przestępstwa. (...) Na uwagę zasługuje również fakt, iż poprzez Internet uzyskuje się dostęp do szeregu różnych dokumentów, artykułów, tekstów i prac naukowych co znacznie ułatwia popełnianie tzw. plagiatu, tj. przestępstwa opisanego w przepisie art. 115 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, polegającego na przywłaszczeniu sobie autorstwa cudzego utworu. Wykrycie takiego przestępstwa jest jednak bardzo trudne, a wręcz niemożliwe i następuje przeważnie na skutek przypadku".

Jeśli mamy ambicje być rzetelnymi twórcami mniej lub bardziej poważnych projektów internetowych, poznanie przepisów i dobrych obyczajów dotyczących prawa autorskiego powinno być dla nas równie ważne jak wykonanie techniczne czy merytoryczne.

Grzechy główne webmasterów, autorów i użytkowników witryn internetowych w zakresie prawa autorskiego:

  1. Zamieszczenie (na własnej witrynie) cudzego tekstu i podpisanie go własnym nazwiskiem — najbardziej prymitywny plagiat, ale wcale nie wyjątkowy. 
  2. Zamieszczenie cudzego tekstu bez podania autora.
  3. Wplatanie do własnych tekstów twórczych fragmentów cudzych tekstów jako własnych. Takie fragmenty mogą się znaleźć w naszym tekście, ale ujęte w cudzysłów oraz właściwie opisane (autor, źródło fragmentu, jeśli jest to strona internetowa — wraz z podaniem linka).
  4. Przywłaszczanie sobie cudzych skryptów czy appletów.
  5. Przywłaszczanie (elementów) grafiki stworzonej dla innej witryny.
  6. Przeróbka i łączenie cudzych utworów (tekstów) bez zgody i wiedzy autora. Jest to złamanie prawa autora do integralności jego utworu (ustawa mówi o nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnym wykorzystaniu).
  7. Przywłaszczanie sobie cudzych rozwiązań technicznych i webmasterskich w organizacji innego serwisu, sposobu jego funkcjonowania, interface’u, newslettera itd. Przy takich zapożyczeniach minimum będzie wspomnienie w jakimś opisie strony lub twórców strony o źródle inspiracji lub wzorze na którym (częściowo) opierają się rozwiązania danej witryny internetowej.
  8. Zamieszczenie cudzego tekstu bez zgody autora (licencji autorskoprawnej). Nie czynimy zadość prawu autorskiemu oraz dobrym obyczajom, jeśli cudzy tekst kopiujemy na swoją witrynę bez zgody autora, lecz ze szczegółowym opisem autora i źródła. Autor może nie chcieć publikacji w danym miejscu w Sieci i ma do tego całkowite i nienaruszalne prawo. Autor może sobie nie życzyć, aby jego tekst znalazł się w jakimś niekorzystnym kontekście lub z innych względów nie życzyć sobie publikacji na jakiejś witrynie.
  9. Zamieszczenie cudzego tekstu bez linka źródłowego (miejsca pierwotnej publikacji w Internecie), zwłaszcza problem ten dotyczy „przytaczania" tekstów na różnych forach — moderatorzy nawet największych forów niepomiernie więcej uwagi zwracają na to, aby nie przemknął się link innej strony, niż na to, aby nie przepuszczać „wypowiedzi" polegających na wklejaniu cudzych tekstów (zdarza się, że bez podania autora oraz linka źródłowego).

Serwis Racjonalista, jako wykonany z inwencją i oryginalnością, a także dobrą funkcjonalnością, która się sprawdziła w jego użytkowaniu, miał już do czynienia z niemal wszystkimi powyższymi naruszeniami. Ogromna większość tworzonych w sieci stron nie cechuje się oryginalnością wykonania. Jeśli jednak treść jest oryginalna, można tworzyć serwis na całkowicie cudzych strukturach programowych czy nawet graficznych. Aby jednak nie dopuszczać się naruszeń należy korzystać z baz „gotowców", które istnieją licznie. Tymczasem wielu webmasterów decyduje się na „zapożyczanie" cudzych projektów, najczęściej bez żadnego komentarza co do autorstwa. Serwis Racjonalista zawiera bardzo dużą liczbę całkiem oryginalnych rozwiązań, które były projektowane dla tego właśnie serwisu (przez piszącego te słowa oraz Webmastera). Generalnie więc nie są to „pomysły" które dowolnie można implementować na swoich stronach. Każdy webmaster powinien tworzyć witrynę wedle własnego projektu lub korzystać z jakiegoś powszechnie dostępnego i sprawdzonego, w banku projektów. Implementując na swoich stronach czyjeś oryginalne rozwiązania należy uzgodnić to z autorem, jeśli zaś są to rozwiązania podobne — do dobrych obyczajów należy wskazanie tego w stosownym miejscu witryny.

Nie można tworzyć witryny w oparciu o takie zasady, które niemal zupełnie uniemożliwiają panowanie nad przestrzeganiem praw autorskich. Przykładem takich stron są popularne ostatnio serwisy ze „ściągami", których mnoży się coraz więcej i które mają dużo powodzenie. W serwisach tych dowolna osoba zamieścić może tekst, często zresztą marnej jakości, zaś ich weryfikacja pozostawia dużo do życzenia. Serwisy te są (na ogół?) komercyjne. Niedawno natrafiłem w jednym z większych z nich na swój tekst - podpisany właściwie, lecz zamieszczony bez podania źródła pierwotnej publikacji oraz mojej zgody. Jego redaktor tak tłumaczył się z nieprzestrzegania praw autorskich: "Ciężko czasami określić źródło tekstów, osobiście nie odpowiadamy za treści umieszczane przez użytkowników Internetu dlatego oskarżenia proszę kierować bezpośrednio do osób, które podsyłają nam teksty". Jest to zupełnie kuriozalna idea prowadzenia serwisu, a bynajmniej nie należy ona do rzadkości. Podobnie jest w Racjonaliście, że może się zdarzyć, że jakiś plagiat przejdzie przez oko cenzora (choć dotąd nie miałem takich przypadków, przynajmniej nic o nich nie wiem, niemało jednak plagiatów osobiście wytropiłem). Jednak w takiej sytuacji dobrze wiadomo kto ponosi za to odpowiedzialność — częściowo redaktor kierujący tekst do publikacji (w Racjonaliście aktualnie — piszący te słowa), a przede wszystkim osoba, która nadesłała tekst do publikacji, którą generalnie można zidentyfikować. Osoba, która dopuszcza się w porządnym serwisie/redakcji naruszenia praw autorskich najczęściej traci prawo do jakiegokolwiek publikowania w przyszłości w tymże serwisie. Tymczasem na stronie ze ściągami osoba taka może dalej uprawiać swój proceder, gdyż redaktorzy nie wiedzą zupełnie kto tam przysyła teksty do publikacji. Należy podkreślić to z całą mocą: nie jest prawdą, że redaktorzy i webmasterzy nie odpowiadają za to co jest zamieszczane na ich stronach. Jeśli jakiś tekst narusza jakieś prawa, to w pewnych okolicznościach osoby odpowiedzialne za publikację mogą być pociągane do odpowiedzialności, zwłaszcza jeśli na zgłaszane nadużycia pozostają głuche. W moim przypadku podanie przy tekście autora zupełnie nie było dla mnie wystarczające. Choć mogę zamieścić czasami jakiś swój tekst także na innej stronie, jednak akurat nie udzieliłbym zgody na zamieszczenie żadnego mojego tekstu w serwisie ze ściągami, gdyż idei istnienia takich serwisów nie popieram.

Dygresja: Ideę istnienia takich witryn uważam za szkodliwą edukacyjnie, ale nie da się zapobiec ich istnieniu skoro jest na nie zapotrzebowanie. Podobnie istnieje wiele innych rodzajów witryn, które przynoszą więcej szkód niż pożytku. Przez takie witryny będzie nadal postępował upadek umiejętności samodzielnego pisania wśród Polaków, gdyż szkolne wypracowania to często jedyna szansa na to, aby spróbować nauczyć się samodzielnie i poprawnie formułować zdania i myśli. Ogromna łatwość uzyskania gotowca z Internetu na dowolny temat praktycznie unicestwia tę szansę, nawet pisanie wypracowań na lekcjach nie zastąpi próby samodzielnego napisania czegoś w domu. Jest to także później jedną z przyczyn rozdęcia się plagi dysleksji: dzisiejsza dysleksja nie tylko jest „wrodzona", ale i nabyta w efekcie takiego a nie innego systemu edukacyjnego i mentalności „językowej" Polaków. Aby się przekonać ile szkód czyni rozluźniona dyscyplina w zakresie języka polskiego wystarczy śledzić różnorakie fora, listy dyskusyjne i czaty w Internecie, choć najczęściej nie należy to do przyjemności — do wyjątków bowiem należy tam staranność i precyzja wypowiedzi, a tym samym łatwość zrozumienia się dyskutantów. Racjonalista opowiada się tutaj za całkowitą dyscypliną i samodoskonaleniem. Nie można tak podchodzić do kwestii, że nie ważne jak się mówi, ale co się mówi. Racjonalna dyskusja nie jest możliwa bez staranności i precyzji językowej, a do tego trzeba pewnej pracy nad sobą, nie „wyrzucania" z siebie zdaniopodobnych fraz mających być jakimiś myślami.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Odpowiedzialność karna za czyny naruszające prawa autorskie i prawa pokrewne
Jak napisać dobry tekst

 See comments (14)..   


 Footnotes:
[ 4 ] Raport powstał jako wykonanie zadania z § 3 Zarządzenia z dnia 9 listopada 2000 r. Prezesa Rady Ministrów tworzącego Zespół do Spraw Przeciwdziałania Naruszeniom Prawa Autorskiego i Praw Pokrewnych (M.P.00.36.727 nr 83).

«    (Published: 21-09-2004 Last change: 18-06-2010)

 Send text to e-mail address..   
Print-out version..    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Private site

 Number of texts in service: 952  Show other texts of this author
 Number of translations: 5  Show translations of this author
 Newest author's article: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.
page 3636 
   Want more? Sign up for free!
[ Cooperation ] [ Advertise ] [ Map of the site ] [ F.A.Q. ] [ Store ] [ Sign up ] [ Contact ]
The Rationalist © Copyright 2000-2018 (English section of Polish Racjonalista.pl)
The Polish Association of Rationalists (PSR)