|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Philosophy »
Zło jako brak [1] Author of this text: Szymon Dąbrowski
Klasyczna koncepcja zła na przykładzie stanowiska M.A.
Krąpca
Spis treści:
1. Wprowadzenie
2. Pojęcie braku
3. Ontologia braku
4. Realność zła
5. Przejawy zła
6. Zło kosmiczne
7. Ból
8. Deformacja
9. Zło moralne
10. Wina i kara
11. Przyczyny zła
12. Działanie zła
13. Zło a dobra *
1. Wprowadzenie
Mieczysław A. Krąpiec
jest przedstawicielem szkoły tomistycznej, wywodzącej się źródłowo od
Arystotelesa, przeredagowanego przez Tomasza z Akwinu. Współcześnie, szkoła
ta dość mocno wewnętrznie się podzieliła, można jednak wymienić cztery
podstawowe jej ujęcia. Pierwszy, tomizm
tradycyjny,
wyróżniający się szczególnie badaniami nad kategorią istnienia, pojętego
jako relacja bytu do Boga, przedstawiciele to D. Mercier, T. Zigiliara, J.
Woroniecki. Drugi, tomizm lozański,
charakteryzujący się tendencją do łączenia metafizyki z wynikami nauk
szczegółowych, a przedstawiciele to E. Mounier, A. Gemelli, K. Kłósak. Trzeci, tomizm
transcendentalny, bardzo ściśle powiązany z fenomenologią,
jego przedstawiciele to J.
Lotz, B. Lonergan, K. Wojtyła, A. Stępień. Czwarty, tomizm
egzystencjalny, głównie
postulujący dostrzeżenie różnic i oddzielenie tomizmu od arystotelizmu
poprzez badanie kategorii istnienia. Do tego ujęcia należą: J. Maritain,
E. Gilson, S. Swieżawski i najbardziej mnie interesujący M. A. Krąpiec
[ 1 ].
Stanowiska te, z wyłączeniem tradycyjnego, niekiedy nazywane są neotomizmem
[ 2 ].
M. A. Krąpiec — jak już wspomniałem — jest przedstawicielem metafizyki
klasycznej, tomistycznej z silnym akcentem w analizie na kategorię istnienia.
Pierwotnie kierunek ten opierał się w teorii poznania na realizmie oraz na
pluralizmie przedmiotu. W egzystencjalnym kształcie nie porzuca on tych założeń,
lecz mocno je weryfikuje. Wychodzi od stanowiska realistycznego zakładając, że
rzeczywistość zewnętrzna, czyli świat, jest zmysłowo i intelektualnie
poznawalny. Poprzez poznanie bezpośrednie oraz rozumowe analizy przedmiotu, możliwa
jest wiedza o całości złożonej struktury. Problem jednak rodzi się w opisie
tej rzeczywistość. Tomizm dość wnikliwie bada język, który pojęciowo
opisuje to, czego doświadczamy nie tylko dzięki zmysłom
[ 3 ].
Oznacza to, iż świat wprawdzie jest nam dany w poznaniu bezpośrednim,
ale już opis pojęciowy, intersubiektywny tego stanu, nie musi być z nim
zgodny. Konstrukcja ta opiera się na określeniu języka jako bytowej struktury
opisu stanu rzeczy. To język jest tu rozumiany jako kategoria, która opiera się i konstruuje, w tym przypadku opisuje, rzeczywistość wyłącznie poprzez
pojęcia bytu
[ 4 ].
Oznacza to, iż status
przedmiotu opisanego przez język nie musi być zbieżny ze statusem
ontologicznym. Język, jako wyłącznie bytowa konstrukcja, to, co jest, jak i nie jest bytem, opisuje w ten sam sposób. To, co w rzeczywistość nie jest
bytem lub do bytu się nie sprowadza, aby było możliwe do ujęcia dla języka,
musi stać się bytem, aby zaistniało w ramach jego opisu. Twierdzi się, iż
nie tyle język coś urealnia, ile opisuje w zamkniętej konstrukcji, poza którą
nie jesteśmy w stanie wyjść. Natomiast w sprawie pluralizmu samego
przedmiotu, Krąpiec zasadniczo nie wykracza poza ramy tomizmu tradycyjnego.
Przedmiot w swoim statusie ontologicznym może być zróżnicowany, ale
metafizycznie wpisuje się on w binarną kategorię bytu-niebytu.
Przechodząc do koncepcji zła, na gruncie tej szkoły, ontologiczne pojęcie
zła możemy znaleźć pierwotnie sformułowane już u Arystotelesa, następnie w podobnej formie rozbudowane i uargumentowane przez Tomasza z Akwinu. Teoria
ta, jak już była mowa, opiera się na metafizyce bytu i niebytu. To z kolei wiąże
się z twierdzeniem, że każdy byt przez to, że istnieje jest dobrem. Nic, co
istnieje nie może być złem
[ 5 ],
gdyż zło jest tylko brakiem naturalnej, istotnej części przynależnej danemu
bytowi. "Wszystko, co istnieje, co jest
bytem, jest dobrem. Zło to tylko bytowy brak."
[ 6 ]. Oto istota zła, która wychodząc od metafizyki bytu, na drodze indukcji,
sformułowała teorię niezjawiskową, teorię holistyczną, czysto ontologiczną.
Tu możemy upatrywać głównych cech powyższego systemu. Głównym celem nie
jest uchwycenie w konkretnym momencie czasoprzestrzennym przejawu zła i próba
jego analizy, jako tu i teraz obecnego
[ 7 ].
Pragnie się natomiast, dzięki takim przejawom, na drodze analogii i indukcji
sformułować prawo ogólne, opisujące wszelkie tego rodzaju stany i sytuacje.
Prawo ontologiczne, dzięki któremu zrozumiemy przejaw, miejsce wystąpienia zła.
Niezależnie jednak od tego, ujęcie to musi wpisywać się w niesprzeczny
system metafizyczny. To znaczy, iż zjawiska, a następnie pojęcia nie są
separowane, oddzielane od innych, ale rozumiane są we wzajemnym stosunku.
Tomizm to system metafizyczny, całościowy, niesprzeczny i tożsamy, który próbuje
opisać wszelki byt i odpowiedzieć na najistotniejsze pytania dotyczące
struktury naszej rzeczywistości.
2. Pojęcie braku
Jak już wspomniałem, tomistyczna koncepcja zła w całej swej złożoności
opiera się na ontologii bytu jako dobra. W tej perspektywie wszelkie zło jest
tylko bytowym brakiem. Oznacza to, że fundamentem całej teorii staje się
pojecie braku. Pierwotnie bada się je w wielu perspektywach. Próbuje się
znaleźć odpowiedzi na pytania: Czy każdy brak jest złem? Co stanowi, iż
dany brak prezentuje się jako zło? Jak poznajemy, iż ten, a nie inny brak
jest złem? Sformułowanie zła jako braku
wynika z naszego bezpośredniego doświadczenia. "Przede
wszystkim już w naszym poznaniu przednaukowym zauważamy w rzeczach pewne
braki. I to jest nasz punkt wyjścia w analizie zła: fakt braków spontanicznie
zauważalnych"
[ 8 ].
Każdy z nas
spostrzega, iż w świecie istnieje brak, który często nazywany jest złem.
Wniosek ten nie jest wynikiem długich analiz, ale aktowego, spontanicznego wglądu w rzeczywistość — twierdzi autor. Dopiero na danych, które są
intersubiektywnie dostrzegalne, nadbudowuje się pojęciowy opis głębokiej
struktury rzeczywistości.
Teoria braku, ale także każda inna teoria filozoficzna oparta na
epistemologii realistycznej, bezpośrednio wiążą się i opierają na
konkretnej koncepcji rzeczywistości
[ 9 ]. W tym przypadku również nie jest inaczej. Zdaniem Krąpca koncepcja
arystotelesowsko-tomistyczna jest na tyle uzasadniona
[ 10 ],
iż na gruncie właśnie jej, filozoficzne poznanie bytowych braków, będzie
najefektywniejsze. Występowanie braków w świecie jest nam dane w przednaukowym
poznaniu, natomiast definicja wyrasta z wyżej wymienionej teorii rzeczywistości.
Brak rozumiany jako zło, to przede wszystkim "nieobecność
jakieś formy w podmiocie zdolnym ją posiadać"
[ 11 ].
Jest to dość krótka, ale wydaje się, że jasna próba definicji. Nieobecność
formy znaczy tyle, co nieistnienie takiego elementu składowego w podmiocie, który z natury przysługuje mu w pewnym aspekcie. Podmiot jest
tu rozumiany nie jako indywiduum, ale szerzej, jako gatunek, czy rodzaj. Pojawia
się jednak nie tyle pytanie o rozumienie terminu
zdolny posiadać, co o kryteria weryfikacji elementu należącego do
tego pojęcia. Jak odróżnić, czy coś przynależy do natury danego podmiotu,
czy nie? Czy dany element, który nie istnieje (brak), należy do podmiotu jako
podmiotu?
Mamy kilka sposobów i możliwości wyjaśnienia tej kwestii. Czysto zewnętrza,
najmocniej się narzucająca, to zwykła
indukcja, porównanie, wyliczenie cech danego przedmiotu. Porównanie
przedmiotów wobec siebie i określenie elementów, które przynależą im jako
gatunkowi. Problem jednak polega na tym, iż w tym przypadku, określenie takie w obrębie jednego gatunku, doprowadzi do ujednolicenia bytów, jako absolutnie
tożsamych. Opiszemy byty jako wzajemnie identyczne, co będzie przeczyło wcześniejszemu,
aktowemu doświadczeniu. W rzeczywistości nie ma bytów absolutnie tożsamych, a byt wzajemnie tożsamy z innym bytem to ten sam byt. Metoda wyliczeniowa nie
może dać nam wiedzy, która mogłaby odpowiedzieć na powyższe pytania.
Chodzi bowiem o to, aby jasno i bezspornie określić, iż ten, a nie inny brak,
należy do natury bytu i będzie nazwany złem danego podmiotu. Nie możemy użyć
do tego zwykłej indukcji. Pozostaje wewnętrzna, filozoficzna analiza struktury
przedmiotu. Tu sytuacja zaczyna się nieco komplikować. Na gruncie analizy
filozoficznej uważa się, że jeśli chcemy poznać braki w danej naturze,
pierwotniej musimy poznać strukturę i składowe elementy owej natury. "A zatem poznanie braku jest uwarunkowane uprzednio poznaniem natury bytu,
nie poznanie jego istoty wprost uniemożliwia wydanie sądu o obecności braku w jakiejś konkretnej rzeczy"
[ 12 ].
3. Ontologia braku
Poznanie zła jako braku jest uwarunkowane intelektualnym poznaniem
natury danej rzeczy. To z kolei wiąże się z określeniem właściwego pojęcia
tej rzeczy, które tworzy się dzięki poznaniu spontanicznemu. Widzimy jednak,
iż tak sformułowane pojęcie wyznacza tylko własny zakres, a nie treść. Mówi
nam w obrębie jakich pojęć dany konkret występuje, lecz nie mów nic o samym
przedmiocie. Natomiast filozoficzna analiza braku posługuje się metodyczną, kierunkową
abstrakcją, która, zdaniem autora, jest w stanie ukazać elementy
należące do natury danego bytu. Głównie bada się związki i relacje
występujące wewnątrz danej natury. Są to zarówno relacje konstytuujące,
jak i niekonieczne, wtórne, czy towarzyszące. Odróżnienie tych relacji da
nam odpowiedź na pytanie o naturę. Analizując byt jako złożony z wielu
elementów, dostrzeżemy zespół relacji, który się z nimi wiąże. Wskazuje
się, iż relacje, które wpływają bezpośrednio na podmiot, związane są z jego naturą. Co to oznacza? Wszelkie relacje, a także z nimi związane
elementy, które oddziałują na podmiot, a więc konstytuują, integrują lub
doskonałą go, możemy uznać za naturę danej rzeczy.
Prowadzi to wprost do badania głębokiej struktury konkretnego bytu jako
bytu. Z powyższego stwierdzenia wynika, iż składowe elementy konkretnego bytu
dadzą się sprowadzić do trzech najogólniejszych typów. Pierwszy to części
istotowe, czyli takie, które konstytuują samą naturę danego bytu.
Drugi to części integrujące,
tworzące materialną całość oraz trzeci typ — części
doskonałościowe, które odpowiadają za stopień doskonałości
przysługujący konkretowi
[ 13 ].
Podział ten wprowadza nas w płaszczyznę ontologiczną, na której możliwe
jest określenie miejsca występowania braku rozumianego jako zło. Na pierwszym
poziomie nie ma możliwości wystąpienia braku, gdyż brak w płaszczyźnie
istotowej determinuje całość bytu. Staje się on czymś, czym nie jest, lub
inaczej, pozbawiony jest samego siebie, po prostu przestaje być. Na pozostałych
dwóch poziomach brak może występować i nie wpływa na byt jako byt. Nie wpływa
na jego istnienie, ale wyłącznie na sposób istnienia. Rodzaje braku poznajemy
bądź przez spontaniczne, aktowe doświadczenie, bądź przez naukowe,
zorganizowane badanie. Można wnioskować z tego, iż wyróżnimy różne
postacie zła — braku, w zależności od uobecniania się na płaszczyźnie
integrującej czy doskonałosciowej. "Zło
jednak wszędzie będzie brakiem jakiegoś elementu, jakiejś części należnej
danemu bytowi. Dlatego też zło samo z siebie nie istnieje, nie jest jakąś
postacią bytu, jakąś jego pozytywną naturą"
[ 14 ].
Mówiąc inaczej, brak, który jest przedmiotem analiz, to brak
zgodności. Opis jego struktury odbywa się na płaszczyźnie
konkretnych relacji. Występuje on tylko w elementach integrujących bądź
doskonałościowych. Nie jest oczywiście dowolnym brakiem zgodności, ale
zgodności powyższych elementów z naturą danego podmiotu. Brak uwidacznia się
zawsze w relacji elementów wobec siebie. Prezentuje się jako niezgodność
wobec tego, co jest naturą danego konkretu. W tomizmie uważa się, iż
immanentna struktura relacji obecna w każdym bycie, to natura tego bytu. Nie ma
ona dowolnego kształtu, lecz wynika z idei Boga. Czyli brak rozumiany jako zło,
to niezgodność relacji między konkretnymi częściami bytu. Niezgodność ta
może polegać na zupełnym braku relacji. Ma to miejsce przy braku konkretnej
części w bycie. Bądź na relacji, która nie jest tożsama z naturą
podmiotu, którą to podmiot wprost posiada z idei Boga.
Wyłaniają się więc dwa
ważne elementy. Z jednej strony brak-zło, jest rozumiany jedynie w sytuacji
relacyjności pewnych elementów w bycie lub pewnych bytów. Nie są to, dowolne
elementy, ale elementy doskonałościowe lub integrujące. Natomiast brak zgodność
między nimi, stoi w sprzeczności z naturą danego podmiotu. To z kolei wiąże
się z kwestią drugą, w której natura danego podmiotu, z którą ów brak
stoi w sprzeczności, wprost pochodzi od Boga. Kształt prawidłowych
relacji określonych elementów jest pierwotnie zapisany w ideach
Boga. Brak, czyli zło, o którym tu mówimy, występuje w perspektywie
relacyjności elementów, których zgodność interpretowana jest z naturą o źródle
transcendentalnym.
4. Realność zła
Poznanie spontaniczne, które posługuje się prostą indukcją, nie może
dać nam uzasadnionej wiedzy na temat realności pojęcia braku. Ukazuje jedynie
granice, w obrębie których podmiot rozumiany jest jako podmiot, lecz nie mówi o jego strukturze. Natomiast bardzo żmudna filozoficzna analiza, wnosi w nasze
dociekania o wiele więcej. Wiemy, iż teoria zła została ściśle związana z teoria bytu. Zło definiuje się jako brak, który posiada bardzo szczególną
strukturę. Poznanie tej struktury, a raczej rodzaju, pierwotnie uwarunkowane
jest poznaniem natury podmiotu, w którym dany brak występuje. Natura zaś
określana jest przez elementy i relacje istotowe danego konkretu. Z jednej
strony oznacza to, że zło może być rozumiane wyłącznie dzięki immanentnym
relacjom podmiotu, czyli jego relacyjności. Z drugiej strony, zło samo w sobie
nie może być poznane, gdyż nie posiada własnej natury. Nie jest bytem, więc
jako byt poznane być nie może. "Zło
jest brakiem nie jest bytem, zatem nie ma natury, zatem nie jest samo przez się
poznawalne"
[ 15 ].
Zdaniem autora, została uwypuklona tu bardzo istotna cecha zła, związana z jego realnością. Zło jako coś, czego nieustannie doświadczamy, zostaje
opisane przez język, który jednocześnie opisuje całe nasze bycie. Język,
opisując rzeczywistość, posługuje się opisem bytowym. Coś, czego doświadczamy,
doświadczane jest jako przedmiot, jako byt, więc jako takie jest opisane.
Zdaniem tomistów, nawet to, co realnie nie jest rzeczą, a doświadczane jest
jako rzecz, w języku jest jako takie przedstawiane. Właśnie tak dzieje się
ze złem. Zło jako brak, jako relatywny niebyt, nieustannie w poznaniu
przybiera postać bytu, rzeczy. Poznanie filozoficzne, dzięki analizie przejawów
zła oraz struktury podmiotu, w którym zło się umiejscawia, jest w stanie
opisać zło jako brak. Oznacza to, że sam przedmiot badania — zło, nie może
być poznane. Ale wyłącznie dzięki sytuacji, otoczeniu, w którym się
pojawia, możliwe jest dookreślenie pojęcia braku. W teorii tomistycznej należy
uznać, iż zło samo w sobie nie ma realności. Jest brakiem, niezgodnością w naturze rzeczy. Wystąpienie zła uzależnione jest od wewnętrznej relacyjności i struktury podmiotu. To w podmiocie możliwe jest pojawienie się braku — zła i tylko w jego obrębie możliwe jest badanie samej, chciałoby się
powiedzieć, jego struktury. Dzięki filozoficznej analizie dochodzimy do
wniosku, że zło nie ma własnej realności. W konsekwencji czego, także
struktury. To natura podmiotu jest nam dostępna, natomiast natura braku już
nie. W tak trudnej sytuacji poznawczej, pomocne staje się badanie przejawów,
gdzie zło zostaje opisane jako fakt. Przede wszystkim jednak możliwe jest
wyznaczenie ram, w których dany brak może się pojawić
[ 16 ].
5. Przejawy zła
Brak pozytywnej odpowiedzi na pytanie o realny statusu zła musiał wymóc
na nas zmianę płaszczyzny analiz. Tym miejscem, jak się wydaje, może być
analiza czystych przejawów zła. Podobnie, jak w przypadku ustalenia struktury
zła, wymieniliśmy w podmiocie części istotowe, integracyjne i doskonałościowe. W analizie przejawów pójdziemy tym samym tropem. Autor, idąc wprost za św.
Tomaszem, wyróżnia dwie główne kategorie przejawiania się zła. "Tak więc zło będzie się zawierało bądź w statycznych stanach
bytowych (opartych na konstrukcji bytu z części istotnych oraz z części
integralnych), bądź dynamicznych aktu (opartych na konstrukcji, a raczej
aspekcie konstrukcji bytu z części doskonałościowych)"
[ 17 ].
Opis jednak czystych przejawów zła, nie jest wyłącznie określeniem miejsca, w którym dany brak się uobecnia. Jest to analiza wielowymiarowa. W oczywisty
sposób ukazuje miejsce zła jako braku, ale także jego strukturę, kształt
czy granice. Badanie przejawów jest więc pewnym fundamentem, na którym możliwe
jest zrozumienie zła — nie jako pozytywnej natury, ale jako wyłącznie
bytowego braku.
6. Zło kosmiczne
Do przejawów zła, w statycznych stanach bytu w oparciu o części
istotne, zalicza się przede wszystkim zło
kosmiczne. Składa się na nie kres, koniec wszelakich przemian w strukturze rzeczywistości. Chodzi tu zarówno o świat bytów nieożywionych,
jak i ożywionych, przede wszystkim ludzi. Kres przemian miałby się wyrażać w całkowitej bierności, stagnacji i braku rozwoju, który to rozwój jest wewnętrznie
wpisany w każdy byt jako byt. Mogłoby się wydawać, iż w przejawach na płaszczyźnie
czynników istotnych, nie ma miejsca na zło, jak miało to miejsce w przypadku
struktury bytu. Nie jest to do końca wniosek błędny. Tomistyczna koncepcja
wyklucza istnienie zła absolutnego, metafizycznego, uobecniającego siebie w całym
kosmosie. Powyżej jest mowa tylko i wyłącznie o perspektywie istotowej, a nie o statusie istotowym. Zło kosmiczne to nie zło absolutne, ale zło, którego
zasięg jest kosmiczny, czyli całkowity, absolutny. W perspektywie nieożywionej, w stosunku do rzeczywistości przedmiotów, będzie się ono wiązać ze zmianą,
która przynosi danemu przedmiotowi bądź zmianę na gorsze, pewną utratę, bądź
koniec jego bycia. Brak w tym przypadku jest określany jako brak przedmiotu
jako takiego. Procesu, w którym jeden przedmiot przestaje istnieć, a na jego
miejsce pojawia się inny, czyli następuje zmiana formy, nie można do końca
nazwać złem. W tym przypadku jednak zło kosmiczne rozumiane jest z perspektywy tego przedmiotu, dla którego zostaje wyznaczony kres istnienia
[ 18 ].
Analogicznie, zło kosmiczne dotyka stworzeń żywych. Prezentuje się
ono jako kres ich istnienia. Ta sytuacja jest mniej dyskusyjna od powyższej,
gdyż nawet najbardziej elementarne organizmy żywe, działają tak, aby zachować
istnienie. Z tego można wnioskować, iż potencjalna czy przyszła śmierć
danego organizmu jest dla niego złem. Nie jest to jednak zło kosmiczne dla
danego podmiotu, dlatego że kończy się jego indywidualne istnienie. Przede
wszystkim, dlatego że koniec ten jest bezwarunkowy i powszechny dla wszelkich
podmiotów.
7. Ból
Do przejawów zła w statycznych stanach bytu, ale w oparciu o części
integralne, zalicza się ogólną kategorię
bólu. Jest to przede wszystkim ból w aspekcie utraty części
integralnej, ale także interpretacji nieforemności tworów sztuki. W stosunku
do sztuki, czyli do przedmiotów intencjonalnych, kwestia ta jest słabo
opisana, z uwagi na rolę zła estetycznego. Zło w tym kontekście wydaje się
mniej ogólne, a przez to istotniejsze od kontekstu pierwszego. Brak harmonii,
ładu, jeżeli pozostaje tylko w sferze przedmiotów intencjonalnych, łączy się
jedynie ze złem w aspekcie estetycznym. Zdaniem autora, może to powodować
pewnego rodzaju ból i niezgodę wobec stanu nieforemności. Podmiot wchodzi w sferę zła, w sferę braku harmonii. Ale jest to stan zewnętrzny, mniej
istotny od zła wewnętrznie integralnego. Jeżeli natomiast jest to zło
estetyczne, ale wewnętrznie przynależne podmiotowi, zalicza się je do
deformacji wewnętrznej, o której mowa będzie poniżej.
Wracając do zła w aspekcie części integralnych, dotykamy chyba
najjaskrawszego przejawu zła — zła zmysłowego. Wiąże się ono ze smutkiem,
cierpieniem i strachem. Doświadczenie bólu jest także pewną postacią zła
kosmicznego. Podstawowa różnica między nimi zawiera się w tym, iż ból jest w jakiejś mierze uświadomiony. Poziom świadomości zależy bezpośrednio od
struktury podmiotu doświadczającego. Inna jest świadomość bólu u zwierząt, a inna u ludzi. Najistotniejsze jednak jest to, że ból bezpośrednio wiąże
się ze świadomością jego wystąpienia. Wyjaśnienie tego faktu doprowadziło
nas do analiz na gruncie czysto psychologicznym. Tam, gdzie jest pewnego rodzaju
świadomość bólu, występuje cierpienie, a skutkiem czego również smutek. Ból,
zarówno na płaszczyźnie psychicznej, ale także intelektualnej, może
prowadzić do rozpaczy, która, zdaniem autora, w hierarchii ontycznej może
uchodzić za wyższy przejaw zła, aniżeli zwykły ból zmysłowy.
Wniosek ten bezpośrednio dotyczy osoby ludzkiej. Człowiek, jako istota
obdarzona rozumiem i świadomością, z natury swojej wykazuje postawę zaangażowaną
wobec siebie samego, nazywaną aktem miłości własnej. Reaguje na każdy
ubytek czy brak we własnej strukturze, jako na ubytek wewnętrznego dobra. Brak
ten określa jako zło, które atakuje nas i obecne w nas dobro. "Zło
więc powoduje przeciwny w stosunku do miłości akt — akt nienawiści, który
objawia się w postaci smutku, cierpienia, gwałtu, itd."
[ 19 ].
Człowiek w takiej sytuacji stara się powstałe braki usunąć. To daje mu siłę, a co istotniejsze nadzieję do działania. Pragnie odzyskać należne mu dobro i przezwyciężyć zło. Zdaniem autora, nadchodzi jednak taki moment, że braki są
tak rozległe, ubytki tak duże, iż wszelkie działanie staje się bezcelowe. W tej sytuacji pojawia się rozpacz. Nie ma już nadziei, a przez to i sił na
odzyskanie tego, co zostało utracone. Jest to najgłębszy przejaw zła
psychicznego, gdyż wyznacza kres walki ze złem, które jest pewnym ubytkiem w nas. Powoduje wewnętrzny stan utraty dobra jako źródła miłości. Powyższe
rozumowanie wyznacza pewną hierarchię przejawów zła, w której ból zajmuje
szczególne miejsce. W podział ten wpisują się tylko i wyłącznie podmioty
obdarzone pewną świadomością. Na najniższym szczeblu znajduje się
najprostsze zło, ból zmysłowy.
Potem rozpacz jako ból
psychiczno-intelektualny, powodujący wewnętrzny bezruch podmiotu. Na samym
szczycie dostrzeżemy zło kosmiczne,
którego zasięg obejmuje każdy podmiot żyjący. To zło najogólniejsze staje
się pewną nieuniknioną płaszczyzną, na której może, ale nie musi, wystąpić
zło niższego rzędu. Oznacza to, że "ból
zmysłowy, będący realnym złem, nie jest jednak złem najwyższego rzędu.
Dla podmiotu bowiem odczuwającego ból czymś gorszym jest utrata formy
substancjalnej, czy utrata życia podmiotowego, aniżeli utrata formy przypadłościowej,
którą sygnalizuje ból"
[ 20 ].
8. Deformacja
Mówiliśmy już o przejawach zła w aspekcie statycznym. Pozostał
jeszcze poziom dynamiczny. Zło w bycie, w aspekcie działania, to z jednej
strony deformacja życia wegetatywnego i zmysłowego, z drugiej deformacja życia
intelektualnego. Da się zauważyć, iż życie wegetatywne jest rozumiane jako
różne od zmysłowego — zwierzęcego oraz intelektualnego, wyłącznie
ludzkiego. Podział ten dostrzegalny był także w analizie braku w częściach
istotowych i integralnych. Oznacza to, że byt w opisie statycznym, przy braku
części integralnej, wikła się, a można także powiedzieć, wpływa i kształtuje
życie wegetatywne i zmysłowe. W bytach prostych oraz zwierzęcych ich działanie
jest pierwotnie zależne od formy i struktury części integralnych. "Części
bowiem integralne, zarówno w życiu wegetatywnym, jak też w życiu czysto
zwierzęcym, są we właściwym tego słowa znaczeniu źródłami lub współźródłami
czynności wegetatywnych i zwierzęcych"
[ 21 ].
Wprost wynika z tego, iż powyższy opis statyczny wyznaczył rozumienie
dynamiczne bytów prostszych od człowieka. Ich struktura materialna, części
integralne w bezpośredni sposób determinują kształt ich działań.
Natomiast z istnieniem ludzkim jest sytuacja nieco inna. Biorąc pod uwagę
aspekt intelektu, woli czy psychiki człowieka, nie możemy wyznaczyć części
integralnych, które bezpośrednio je determinują. Oznacza to, że części
materialne, rozciagłościowe, nie kształtują — tak jak miało to miejsce w bytach prostszych — płaszczyzny pozabiologicznej, intelektu, woli, uczuć. Wyłania
się tu kilka zupełnie nowych przestrzeni, na których możliwe jest pojawianie
się braku. Po pierwsze, brak w funkcji intelektu, nazywany brakiem wyłącznie
ludzkim, to błąd lub pewnego rodzaju fałsz. W drugim przypadku brak w obrębie
woli oraz psychiki wiąże się z ogólnym pojęciem zła moralnego. Filozof
twierdzi, iż błąd jest możliwy do jasnego określenia, gdyż jest on
niezgodnością ludzkiego poznania z tym, jak w rzeczywistości jest
[ 22 ].
Człowiek twierdząc, iż coś jest, a w rzeczywistości tego nie ma lub
odwrotnie, popada w błąd. Jego weryfikacja opiera się na ustaleniu zgodności
[ 23 ].
Rodzi się jednak pytanie, czy istnieje stopniowanie intelektualnego fałszu?
Czy fałsz opisany w definicji klasycznej, w definicji binarnej, może sam jest
kategorią binarną?
Możemy zauważyć, iż poznanie może być z jednej strony
usprawnione, metodyczne, z drugiej natomiast nieusprawnione, spontaniczne.
Spontaniczne poznanie opiera się na aktowej, nieusystematyzowanej analizie
wielu faktów. Samo w sobie jest wartościowe, gdyż może być
charakterystycznym początkiem, sposobem podejścia do przedmiotu poznania.
Jednak, gdy nie prowadzi w dalszym procesie do poznania metodycznego, skazane
jest na przypadkowości i brak weryfikowalności. Gdy jest tylko wczesną postawą
poznającego podmiotu, dzięki otwartości na wielopłaszczyznowość
przedmiotu, wchodzi w metodykę poznania usprawnionego. Może to prowadzić do
poznania stricte filozoficznego. Poznanie usprawnione to poznanie, które opiera
się na metodyce i metodologii, w którym najpierw przyswajamy sobie wiedzę
dotychczasową na dany temat. Następnie na tej bazie budujemy, poprzez akty
poznawcze i weryfikację ich, wiedzę własną. Nie tyle prowadzi nas to do
poznania filozoficznego, lecz w ścisłym znaczeniu nim jest
[ 24 ]. W tej płaszczyźnie Krąpiec, idąc za Arystotelesem, wyróżnia
usprawiedliwienie intelektualne, na które składają się: intuicja (intellectus,
NOUS),
wiedza (scientia, EPISTEME) i mądrość (sapientia,
SOPHIA)
[ 25 ]. Intuicja intelektualna
jest tu rozumiana jako sprawność pierwszych zasad, pozwala uznać naczelne sądy
analitycznie za oczywiste. Uznaje to, co jawi nam się z oczywistością i bezsprzecznie. To, co wynika z wnioskowania dedukcyjnego, będzie już wiedzą.
Natomiast uświadomienie sobie przyjętych oczywistości, drogi wnioskowania
oraz dalszych konsekwencji wiedzy będzie wiązać się z mądrością
[ 26 ].
To bardzo skrótowe określenie pojęć ma służyć wyłącznie zrozumieniu
struktury braku, pojawiającego się jako błąd czy fałsz intelektualny.
Powyższe rozróżnianie prowadzi do ścisłego wyznaczenia kształtu całej
płaszczyzny intelektualnego poznania, na której możliwy jest fałsz. Wyznacza
granicę i znaczenie deformacji w obrębie ludzkiego poznania. Autor wychodzi od
założenia, iż istotą ludzkiego intelektu jest prawda, która w całości swój
początek posiada w pierwszych zasadach. Wiedza oczywista, która pochodzi z intuicji intelektualnej, jest podstawą dla wszystkich dalszych etapów
poznania. Oznacza to, że błąd, który może pojawić się właśnie w sferze
poznania intuicyjnego jest błędem najpoważniejszym. Jest to błąd, który w kolejnych etapach poznania wyznacza fałszywy horyzont, na którym buduje się
dalszą błędną wiedzę. Popełnienie błędu w aspekcie pierwszych zasad jest
możliwe. Ale zdarza się tylko w przypadku ich zanegowania. Taką sytuację
nazywamy absurdem lub sprzecznością z faktami oczywistymi. Istnieje także
drugi typ absurdu, już nie tak wyraźnego, którym jest absurd w dyspozycji
mądrości. Polega on na przyjmowaniu jakiegoś zdania, twierdzenia, które same w sobie, wewnętrznie jest błędne. Dzięki weryfikacji dialektycznej jest możliwe
poznanie sprzeczności, która zawarta jest wewnątrz danego twierdzenia.
Wszelkie inne deformacje w intencjonalnym aspekcie intelektualnym są już niższej
rangi. Braki w obrębie wiedzy w najrozmaitszych typach poznania naukowego,
czy nawet w uzasadnieniach tej wiedzy, są normalnymi błędami. Nie determinują
całości poznawczej i nie wpływają na strukturę rozumienia rzeczywistości.
Fałsz w przestrzeni wiedzy "jest to zło w obrębie dziedziny poznania, ale jest to zło mniejsze od braków
zasadniczych: intuicji intelektualnej i niektórych braków mądrości"
[ 27 ].
Określiliśmy płaszczyznę, na której ujawnia się brak intelektualny w postaci błędu, czy fałszu. To z kolei wiąże się z kwestią świadomości
owego błędu, czyli ze świadomością niewiedzy. Ignorancja wynikająca z braku wiedzy czy mądrości, jako obecne w człowieku zło, jest kwestią bardzo
skomplikowaną. Badanie zła w tej materii odbywa się na nieco innym gruncie,
na gruncie moralności. Działanie lub jego brak, wynikający ze świadomości
braku intelektualnego, wykraczają poza opis zła jako deformacji bytu.
Uwidacznia się tu perspektywa, która wkracza w przestrzeń wolitywną i czysto psychologiczną człowieka. Nie mamy już do czynienia ze złem jako
deformacją bytu, ale ze złem moralnym danego bytu, czyli człowieka.
1 2 Dalej..
Footnotes: [ 1 ] Egzystencjalizm tomistyczny, "Znak", 5 (1951) nr 2, s. 108-125. [ 2 ] A. B. Stępień, Studia i szkice filozoficzne, KUL, Lublin 2001; Zob. M. A. Krąpiec, Neotomizm, "Znak" 10 (1958), nr 6, s. 623-636; Tenże, Współczesne kierunki epistemologii tomistycznej. Przegląd stanowisk, w: E. Gilson, Realizm tomistyczny, Warszawa 1968, s. 169-326. [ 3 ] M. A. Krąpiec, Język i jego kreatywne aspekty, "Rocznik Filozoficzny", 27 (1979), z.1, s. 21-43. [ 4 ] Ma to bardzo istotne konsekwencje dla tomistycznej koncepcji zła. [ 5 ] Może natomiast być złe. Należy dostrzec tu bardzo istotną różnicę między ontologią a aksjologia zła. [ 6 ] M. A. Krąpiec, Metafizyka — Zarys teorii bytu, KUL, Lublin 200, s. 163; Zob. Tenże, Dlaczego zło? Rozważania filozoficzne, KUL, Lublin 1995, s. 53-76; Tenże, Teoria analogii bytu, KUL, Lublin 1993, s. 23-45. [ 7 ] Autor dostrzega i opisuje przejawy zła, ale nie jest to sednem całego ujęcia.
Przejawy są raczej zestawiane w bardziej ogólną kategorię. [ 8 ] M. A. Krąpiec, Dlaczego zło?..., s. 55. [ 9 ] M.A. Krąpiec, Współczesne kierunki epistemologii tomistycznej. Przegląd
stanowisk, w: E. Gilson, Realizm tomistyczny, Warszawa 1968, s. 169-326. [ 10 ] M. A. Krąpiec, Z teorii i metodologii metafizyki, KUL, Lublin 1994, szczególnie rozdział I, s. 15-35. [ 11 ] M. A. Krąpiec, Dlaczego zło?..., s. 56. [ 13 ] M. A. Krąpiec, Metafizyka ..., s. 163,Tenże, Dlaczego zło?..., s. 69. [ 14 ] M. A. Krąpiec, Metafizyka ..., s. 164. [ 15 ] M. A. Krąpiec, Dlaczego zło? ..., s. 76. [ 16 ] Nieustannie zauważalne jest, iż w tym przypadku opis zła jako braku,
napotyka poważną trudność językową. Realność, czyli struktura danego
przedmiotu, zostaje opisana w formie bytowej. Natomiast przy przedmiocie
analiz, który sam w sobie nie spełnia warunku realności bytowej, opis, który
posługuje się kategoriami czysto bytowymi, nie spełnia swojej funkcji.
Zob. M. A. Krąpiec, Z teorii i metodologii metafizyki, ..., s. 37-46. [ 17 ] M. A. Krąpiec, Dlaczego zło?..., s. 80. [ 18 ] Nie jest tu mowa oczywiście o wymiarze pan-psychosomatycznym, gdyż nie
występuje tu świadomość wewnątrz danego przedmiotu. Natomiast określenie
to zostaje sformułowane przez podmiot poznający, człowieka, który jest
na zewnątrz danego przedmiotu. Zob. o pan-psychosomatyzmie, B. Gawecki, Filozofia
rozwoju. Zarys stanowiska filozoficznego. PAX, Warszawa 1967. [ 19 ] M. A. Krąpiec, Dlaczego zło? ..., s. 87. [ 22 ] Klasyczna Definicja Prawdy. [ 23 ] M. A. Krąpiec, Realizm ludzkiego poznania, KUL, Lublin, rozdz. XV, Tenże, Poznać
czy myśleć. Problemy epistemologii tomistycznej, KUL, Lublin 1994 część II, rozdz.
V, s. 287-302. [ 24 ] Zob. M. A. Krąpiec, Poznać czy myśleć..., s. 239-302; Tenże, Z teorii i metodologii metafizyki, ..., s. 15-46 i 205-279; Tenże, Odzyskać świat realny, KUL, Lublin 1999, s. 27-100. [ 25 ] M. A. Krąpiec, Dlaczego zło? ..., s. 92. [ 26 ] Jest to bardzo skrótowe określenie tych pojęć. Jestem jednocześnie świadomy, iż kwestie te są o wiele bardziej złożone, jednak dla aktualnego opisu wydają się być wystarczające. [ 27 ] M. A. Krąpiec, Dlaczego zło? ..., s. 94 « (Published: 30-01-2005 Last change: 07-02-2005)
All rights reserved. Copyrights belongs to author and/or Racjonalista.pl portal. No part of the content may be copied, reproducted nor use in any form without copyright holder's consent. Any breach of these rights is subject to Polish and international law.page 3907 |
|